Czekająca. Głupia. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czekająca. Głupia.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 31 ]

Temat: Czekająca. Głupia.

Cześć Wszystkim.

Postanowiłam napisać na forum, bo mnie roznosi..energia.. Jakiś czasem temu miałam wypadek samochodowy, mi akurat nic poważnego się nie stało, 1 osoba ucierpiała, ale wiem, że wszystko u niej już ok. Ja byłam jedynie pasażerką taksówki.

Na miejsce wypadku przyjechał mój obiekt westchnień aktualnie - on, policjant smile

Dżizas, ja wiem, na codzień jestem pogrążona w zupełnie innym świecie korposzczurów i nagle taka akcja mi się przytrafia, zupełnie coś innego smile
Jak tylko wysiadł z radiowozu wpadł mi w oko. Ja nie jestem ani łatwa ani jakoś specjalnie dostępna i nawet jak mi się facet spodoba to nie pokazuje  tego. Na początku nawet nie byłam pewna, czy on mi się podoba, bo jakoś specjalnie przystojny nie był, ale miał coś co przyciągnęło moją uwagę..

I jego uwagę na mnie chyba również. Co chwila na mnie spoglądał, jak kilkusekoundowy przerwynik od pracy smile
Krążył krążył wokół mnie potem zajrzał do taksówki do której postanowiłam wrócić, potem stwierdził, że jednak mnie spisze jako uczestniczkę wypadku itd. Zestresowana spoźnieniem do pracy nakrzyczałam na niego (:D) żeby się pośpieszył to stwierdził, że mnie tu przytrzyma jeszcze 2 godziny jak będzie chciał, więc postanowiłam dalej już miło. On też był miły, wypytywał mnie gdzie mieszkam i takie tam.

Kurde, brakuje mi tego spojrzenia, był taki opanowany, i tak jakby przed każdą czynnością szukał jakiejś mojej aprobaty w oczach, a może reakcji ?? nie wiem, dziwne to było..Hmm może spodniczka i kozaczki pomogły big_smile

I jak mu podawałam numer telefonu to naprawdę czułam że to będzie PO COŚ, że ON SIE ODEZWIE...

Zlałam sytuację tuż po wypadku, a teraz znów mnie NASZŁO. I myślę o nim, ale też o tym, DLACZEGO SIĘ KUZWA NIE ODEZWAŁ??

Przecież tak ludzie robią, tak również się poznają...

Jestem zjexxxana, że w ogóle żyję jakąś nadzieją. Raczej nie narzekam na powodzenie u facetów. Kurde..

Jest mi zajebiście smutno, myślę tylko o nim przez ostatnie 2 dni i czuję, że będę dalej..

Policjanci zawsze mają wianuszek przy sobie prawda???

Co myślicie o tej sytuacji?


Dzięki z góry smile

B-Doll

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2019-11-06 21:30:17)

Odp: Czekająca. Głupia.
Annie_Doll napisał/a:

Cześć Wszystkim.

Postanowiłam napisać na forum, bo mnie roznosi..energia.. Jakiś czasem temu miałam wypadek samochodowy, mi akurat nic poważnego się nie stało, 1 osoba ucierpiała, ale wiem, że wszystko u niej już ok. Ja byłam jedynie pasażerką taksówki.

Na miejsce wypadku przyjechał mój obiekt westchnień aktualnie - on, policjant smile

Dżizas, ja wiem, na codzień jestem pogrążona w zupełnie innym świecie korposzczurów i nagle taka akcja mi się przytrafia, zupełnie coś innego smile
Jak tylko wysiadł z radiowozu wpadł mi w oko. Ja nie jestem ani łatwa ani jakoś specjalnie dostępna i nawet jak mi się facet spodoba to nie pokazuje  tego. Na początku nawet nie byłam pewna, czy on mi się podoba, bo jakoś specjalnie przystojny nie był, ale miał coś co przyciągnęło moją uwagę..

I jego uwagę na mnie chyba również. Co chwila na mnie spoglądał, jak kilkusekoundowy przerwynik od pracy smile
Krążył krążył wokół mnie potem zajrzał do taksówki do której postanowiłam wrócić, potem stwierdził, że jednak mnie spisze jako uczestniczkę wypadku itd. Zestresowana spoźnieniem do pracy nakrzyczałam na niego (:D) żeby się pośpieszył to stwierdził, że mnie tu przytrzyma jeszcze 2 godziny jak będzie chciał, więc postanowiłam dalej już miło. On też był miły, wypytywał mnie gdzie mieszkam i takie tam.

Kurde, brakuje mi tego spojrzenia, był taki opanowany, i tak jakby przed każdą czynnością szukał jakiejś mojej aprobaty w oczach, a może reakcji ?? nie wiem, dziwne to było..Hmm może spodniczka i kozaczki pomogły big_smile

I jak mu podawałam numer telefonu to naprawdę czułam że to będzie PO COŚ, że ON SIE ODEZWIE...

Zlałam sytuację tuż po wypadku, a teraz znów mnie NASZŁO. I myślę o nim, ale też o tym, DLACZEGO SIĘ KUZWA NIE ODEZWAŁ??

Przecież tak ludzie robią, tak również się poznają...

Jestem zjexxxana, że w ogóle żyję jakąś nadzieją. Raczej nie narzekam na powodzenie u facetów. Kurde..

Jest mi zajebiście smutno, myślę tylko o nim przez ostatnie 2 dni i czuję, że będę dalej..

Policjanci zawsze mają wianuszek przy sobie prawda???

Co myślicie o tej sytuacji?


Dzięki z góry smile

B-Doll

Pewnie się odezwie, jesli nie on to ktoś z komendy, jesli będą potrzebne twoje zeznania, bo przecież jesteś  świadkiem wypadku  smile

A tak na poważnie....Może go nie zauroczyłaś na tyle? Może mu się spodobałas ale facet ma żonę? Albo dziewczynę, na ktorej mu zależy?

Jeśli tak cię roznosi energia i nie możesz sie skoncentrować na niczym innym, to gdzieś tę energię wyładuj...Idź na rower, albo na basen, albo weź nadgodziny w pracy.

Ewentualnie sama możesz do niego zadzwonić, ostatecznie mamy 21 wiek od jakiegos czasu.

3

Odp: Czekająca. Głupia.

albo złóż na niego skargę, że wziął telefon i się nie odzywa wink

4

Odp: Czekająca. Głupia.

big_smile no, tak właśnie zrobię. Co on sobie wyobraża..:D

Tak wiem, jestem głupia. To po hu..się tak patrzył i zagadywał. Z innymi tylko tyle co musiał.

Tak wiem, zapewne ma dziewczynę, a jeśli nawet nie to jest policjantem, więc pewnie ma tych numerów 1000 i to znacznie fajniejszych lasek...

Nie zmienia to faktu, że beznadziejnie się czuje i chyba tracę właśnie przez to, że się nie odezwał, na poczuciu atrakcyjności.

Miałam różne historie z facetami, potrafilik jechać za mną pół Warszawy, żeby tylko się poznać i zawsze to wyczuwałam, że np. dziwnie patrzy, przygląda się coś..

I tak było i tym razem, no ale nie, hu..chyba jestem coraz brzydsza sad

Na tym akurat mi zależało, żeby się odezwał i OCZYWIŚCIE KU..CISZA.

5

Odp: Czekająca. Głupia.

To jest wyznanie nastolatki? tongue

6

Odp: Czekająca. Głupia.

Pomyśl o tym, że pewnie  facet jest zupelnie beznadziejny, a ty wyobraziłas go sobie jako spełnienie twoich snów. Może własnie twój Anioł Stróż uchronił cię od  jakiejś wpadki i totalnej porażki? Myśl pozytywnie smile Nie dawaj się czarnowidztwu.. Popraw koronę i zasuwaj dalej, jak mówi przysłowie.
I nie istnieje sytuacja tak beznadziejna, żeby węglowodany nie mogly jej poprawić.
Kawa z koleżanką, lody i kieliszek wina... a nastepnego dnia jak pisalam wyżej; basen, rower, siłownia i zaraz wrócisz do siebie smile

7

Odp: Czekająca. Głupia.

Tylko, że on nie wydaje mi się beznadziejny, a inteligenty, sprytny, męski, fajny sad
Czuje się jakbym dostała kosza.

Beznadziejnie się czuje. Dlaczego przynajmniej raz w moim życiu nie moglo być tak cudownie, że on by chciał i ja bym chciała.

8 Ostatnio edytowany przez simply_grey (2019-11-06 23:32:26)

Odp: Czekająca. Głupia.
Annie_Doll napisał/a:

Tylko, że on nie wydaje mi się beznadziejny, a inteligenty, sprytny, męski, fajny sad
Czuje się jakbym dostała kosza.

Beznadziejnie się czuje. Dlaczego przynajmniej raz w moim życiu nie moglo być tak cudownie, że on by chciał i ja bym chciała.

Kosza? Ok, a pomyślałaś przez chwilę, że może ma dziewczynę, żonę? I jeśli taki męski, sprytny i fajny to na bank kogoś już ma. Poszłabyś z nim w tango mimo to? Ej? smile Może właśnie dlatego się nie odezwał, pomyśl w ten sposób.

9

Odp: Czekająca. Głupia.
simply_grey napisał/a:
Annie_Doll napisał/a:

Tylko, że on nie wydaje mi się beznadziejny, a inteligenty, sprytny, męski, fajny sad
Czuje się jakbym dostała kosza.

Beznadziejnie się czuje. Dlaczego przynajmniej raz w moim życiu nie moglo być tak cudownie, że on by chciał i ja bym chciała.

Kosza? Ok, a pomyślałaś przez chwilę, że może ma dziewczynę, żonę? I jeśli taki męski, sprytny i fajny to na bank kogoś już ma. Poszłabyś z nim w tango mimo to? Ej? smile



Nie. Gdybym wiedziała, że ma laske to bym nie poszła w tango, nawet jeśli faktycznie by mnie ciągnęło do niego.
No ale tak, czuje się jakbym dostała kosza. Ja muszę być chyba strasznie nudna a policja chyba woli rozrywkowe dziewczyny.
A ja nudna tylo robota i korpo i pewnie taka mu się wydałam.

Nie wiem, straszne jakieś kompleksy zaczęłam mieć po tym zdarzeniu.

10

Odp: Czekająca. Głupia.
Annie_Doll napisał/a:
simply_grey napisał/a:
Annie_Doll napisał/a:

Tylko, że on nie wydaje mi się beznadziejny, a inteligenty, sprytny, męski, fajny sad
Czuje się jakbym dostała kosza.

Beznadziejnie się czuje. Dlaczego przynajmniej raz w moim życiu nie moglo być tak cudownie, że on by chciał i ja bym chciała.

Kosza? Ok, a pomyślałaś przez chwilę, że może ma dziewczynę, żonę? I jeśli taki męski, sprytny i fajny to na bank kogoś już ma. Poszłabyś z nim w tango mimo to? Ej? smile



Nie. Gdybym wiedziała, że ma laske to bym nie poszła w tango, nawet jeśli faktycznie by mnie ciągnęło do niego.
No ale tak, czuje się jakbym dostała kosza. Ja muszę być chyba strasznie nudna a policja chyba woli rozrywkowe dziewczyny.
A ja nudna tylo robota i korpo i pewnie taka mu się wydałam.

Nie wiem, straszne jakieś kompleksy zaczęłam mieć po tym zdarzeniu.

Bycie z policjantem nie jest takie fajne i kolorowe ciesz się że się nie odezwał ;-)
Chociaż pewnie jakiś policjant zadzwoni w sprawie zeznań

11

Odp: Czekająca. Głupia.

Ja po prostu chyba zawsze muszę mieć jakiś obiekt westchnień. Niedawno rozstałam się z facetem, już nic do niego nie czułam. I chyba zaczyna mi brakować nowych wrażeń.
Może faktycznie powinnam być bardzije ostrożna...Moja zraniona urażona kobieca duma. Nawet jeśli zadzwonią to pewnie będę musiała się pofatygować, ale wiecie co? Mam go w dupie już teraz.
Jak taki Don Juan to na zdrowie.

12

Odp: Czekająca. Głupia.

ale wiesz, że policjant wypytuje i spisuje różne rzeczy bo tego wymaga jego praca, a nie dlatego, że chce zdobyć informacje do prywatnych celów?

13

Odp: Czekająca. Głupia.
sosenek napisał/a:

ale wiesz, że policjant wypytuje i spisuje różne rzeczy bo tego wymaga jego praca, a nie dlatego, że chce zdobyć informacje do prywatnych celów?


Tak wiem.......a z drugiej strony coś mi mówiło po h.. bierze skoro i tak mówiłam, że nic nie widziałam i bo miałam nos w telefonie i komupterze ..i potem jeszcze wypytywał gdzie mieszkam tak jaby próbował zagaić i utworzyłam sobie historie w głowie.

Dziś znów o nim myślałam ..bleeeeeeeeeeeeeeeee

14

Odp: Czekająca. Głupia.
Annie_Doll napisał/a:
sosenek napisał/a:

ale wiesz, że policjant wypytuje i spisuje różne rzeczy bo tego wymaga jego praca, a nie dlatego, że chce zdobyć informacje do prywatnych celów?


Tak wiem.......a z drugiej strony coś mi mówiło po h.. bierze skoro i tak mówiłam, że nic nie widziałam i bo miałam nos w telefonie i komupterze ..i potem jeszcze wypytywał gdzie mieszkam tak jaby próbował zagaić i utworzyłam sobie historie w głowie.

Dziś znów o nim myślałam ..bleeeeeeeeeeeeeeeee

Bo takie są procedury i musi zebrać wszystkie Twoje dane na "w razie czego", musi mieć to w swoim notatniku, policjanci mają multum papierologii do odbębnienia, nawet jeśli jest to czasem absurdalne. Nakręciłaś się bardzo, choć swoją oficjalną postawą nie dał Ci raczej powodów ku temu. A skoro na niego jeszcze warknęłaś, jak to się spieszysz i w ogóle, to na 99% pozytywnie Cię nie odebrał, bo ich taka postawa niesamowicie wkurza (i zresztą słusznie, bo skoro podejmuje wobec Ciebie procedury, to powinnaś wykonywać polecenia, a nie go jeszcze popędzać i głupio komentować, że Ty sobie chcesz jechać, bo coś tam coś tam. Nieodpowiedzialne, bo on Cię dla przyjemności nie zatrzymywał, tylko musiał solidnie wykonać kolejno wszystkie czynności, by przełożony mu tyłka nie złoił, że czegoś nie spisał lub nie sprawdził dokładnie auta i wszystkiego wokół). Także zaprezentowałaś się troszkę jak roszczeniowa księżniczka, która nie dostrzega powagi sytuacji i nie potrafi się zachować.

15 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2019-11-07 22:57:48)

Odp: Czekająca. Głupia.
marta929292 napisał/a:

Bo takie są procedury i musi zebrać wszystkie Twoje dane na "w razie czego", musi mieć to w swoim notatniku, policjanci mają multum papierologii do odbębnienia, nawet jeśli jest to czasem absurdalne. Nakręciłaś się bardzo, choć swoją oficjalną postawą nie dał Ci raczej powodów ku temu. A skoro na niego jeszcze warknęłaś, jak to się spieszysz i w ogóle, to na 99% pozytywnie Cię nie odebrał, bo ich taka postawa niesamowicie wkurza (i zresztą słusznie, bo skoro podejmuje wobec Ciebie procedury, to powinnaś wykonywać polecenia, a nie go jeszcze popędzać i głupio komentować, że Ty sobie chcesz jechać, bo coś tam coś tam. Nieodpowiedzialne, bo on Cię dla przyjemności nie zatrzymywał, tylko musiał solidnie wykonać kolejno wszystkie czynności, by przełożony mu tyłka nie złoił, że czegoś nie spisał lub nie sprawdził dokładnie auta i wszystkiego wokół). Także zaprezentowałaś się troszkę jak roszczeniowa księżniczka, która nie dostrzega powagi sytuacji i nie potrafi się zachować.


Marto, dzięki za komentarz, ale z częścią się nie zgodzę. Owszem, nakręciłam się i pewnie sobie te spojrzenia ukradkowe wymyśliłam, ale jedno muszę przyznać - ja również bardzo się śpieszyłam. Wiesz, ja też mam takiego szefa, co łoi tyłek, a to był dzień kiedy przedstawiałam Business Review dla naszych gości z Francji, specjalnie jechałam do pracy szybciej... nie uważam się za księżniczkę, bo ciężko pracuję na swój sukces, po prostu w pewnym momencie jak widziałam, że się tak trochę towarzystwo rozluźniło, śmiechy, pogaduszki a policjanci chodzą tylko i nic specjalnie nie robią tylko na coś czekają to postanowiłam przyśpieszyć tempo. Mimo wszystko rozumiem też jego reakcję, było trochę w stylu "pokażę, kto tu rządzi".. ok.................ale potem ja miło on miło, więc spoko smile

16

Odp: Czekająca. Głupia.

A ja cię rozumiem, czasami tak jest, że coś nam bardzo pasuje w drugiej osobie, i jeśli jeszcze można pogadać i okazuje się, że jeszcze bardziej nam pasuje to czlowiek może się mocno nakręcić smile
Jedyna rada to przeczekać i zobaczyć co będzie dalej, czy powoli będzie ci uchodził z głowy czy nadal będziesz o nim myśleć wink

17

Odp: Czekająca. Głupia.

Nie ma sensu dalej bić piany, naprawdę.
Na Twoje H z kropkami nie zareagowałam, bo było jasnym dla mnie, że chciałaś użyć odpowiednio ekspresyjnego przekleństwa, żeby zaakcentować swoją frustrację, związaną z brakiem telefonu, na jaki czekasz.
Nie pisz więc, że reagujemy, kiedy nie reagujemy smile

Myślę, że pytanie o Twój wiek, które z resztą padło tu już dwa razy, było ściśle związane z ekscytacją jaka przebija z każdego Twojego postu. I jeśli masz na przykład lat, no nie wiem - powyżej 50, to by było nieco dziwne, że tak entuzjazmujesz się tym policjantem. Myślę, że obie koleżanki, które o to pytały, mogły mieć właśnie to na myśli.

Wiesz, dla mnie większy problem z jakim się zmagasz, to wcale nie jest ten, że nie zadzwonił do Ciebie mężczyzna, który wydał Ci się atrakcyjny i wzbudził Twoje zainteresowanie. Większe zmartwienie jest w tym:

Annie_Doll napisał/a:

Ja po prostu chyba zawsze muszę mieć jakiś obiekt westchnień.


Warto byłoby się zastanowić, dlaczego tak czujesz, dlaczego zawsze musi być jakiś obiekt. Czy może odczuwasz jakąś pustkę? Albo dyskomfort emocjonalny kiedy jesteś sama i nie ma nikogo interesującego na orbicie?
Czy potrafisz być sama ze sobą i cieszyć się z tego?

18

Odp: Czekająca. Głupia.
IsaBella77 napisał/a:

Nie ma sensu dalej bić piany, naprawdę.
Na Twoje H z kropkami nie zareagowałam, bo było jasnym dla mnie, że chciałaś użyć odpowiednio ekspresyjnego przekleństwa, żeby zaakcentować swoją frustrację, związaną z brakiem telefonu, na jaki czekasz.
Nie pisz więc, że reagujemy, kiedy nie reagujemy smile

Myślę, że pytanie o Twój wiek, które z resztą padło tu już dwa razy, było ściśle związane z ekscytacją jaka przebija z każdego Twojego postu. I jeśli masz na przykład lat, no nie wiem - powyżej 50, to by było nieco dziwne, że tak entuzjazmujesz się tym policjantem. Myślę, że obie koleżanki, które o to pytały, mogły mieć właśnie to na myśli.

Wiesz, dla mnie większy problem z jakim się zmagasz, to wcale nie jest ten, że nie zadzwonił do Ciebie mężczyzna, który wydał Ci się atrakcyjny i wzbudził Twoje zainteresowanie. Większe zmartwienie jest w tym:

Annie_Doll napisał/a:

Ja po prostu chyba zawsze muszę mieć jakiś obiekt westchnień.


Warto byłoby się zastanowić, dlaczego tak czujesz, dlaczego zawsze musi być jakiś obiekt. Czy może odczuwasz jakąś pustkę? Albo dyskomfort emocjonalny kiedy jesteś sama i nie ma nikogo interesującego na orbicie?
Czy potrafisz być sama ze sobą i cieszyć się z tego?



Ciekawe pytanie. Nie jest z pewnością tak, że szukam na siłę, bo mam za sobą okresy totalnej pustki, z podczas których z nie byłam z nikim związana, w nikim skrycie zakochana...
Bycie "zakochanym", "zauroczonym" daje mi flow smile odkrywam w sobie zawsze jakąś nową przestrzeń. Potrafię żyć sama ze sobą i lubię momenty dla siebie. Nie jest uzależniona od bycia z kim - to zdecydowanie.

W swojej przeszłości byłam z facetami starszymi od siebie co najmniej 10 lat. Takimi kogutami, co to nie on, ludzie koroporacji, którzy budowali swoje ego tylko na podstawie tego ile znaczą w firmie.
Zmęczyłam się tym, takim trochę zakłamywaniem rzeczywistości...no i nagle ten wypadek i zobaczyłam tych policjantów: młodych facetów, przecież oni nie zarabiają dużo i pracują ciężko, i tak mnie ukuło w serce po prostu. Młody facet (obstawiam po 30), który nie udaje kozaka, pomaga ludziom, już nie chcę doarbiać ideologii, no ale tak ujął mnie właśnie tym najbardziej a nie dlatego, że np. był napakowanym 190 wzrostu kolesiem...dlatego pewnie wzbudził tyle emocji we mnie, taka chwila, a ja poczułam dobrą duszę, on był naprawdę bardzo miły jak ja tylko złagodnialam. Taki trochę nieporadny smile Słodki..

Dobra, już kończę te wywody nad nim. Wiem - nie zadzwoni smile


Pozdrawiam wszystkich smile

19

Odp: Czekająca. Głupia.

Może dlatego tak silnie Cię zafascynował, bo był przeciwieństwem mężczyzn, z którymi stykałaś się dotychczas?
Może być tak, że nagle odkryłaś w nim symbolikę nowych, ekscytujących lądów.
Jeśli nie zadzwoni - to jego strata, naprawdę.

Kiedyś spotkała mnie podobna sytuacja wink miałam stłuczkę i to w dodatku w swoje urodziny.
I jeden z policjantów, którzy przyjechali do tego wypadku, ogromnie mi się spodobał. Byłam pewna, że z wzajemnością, bo również wziął ode mnie numer telefonu, zapisał mój adres i tak dalej. Kręcił się dookoła samochodów i trzymał mnie dłużej na miejscu niż było potrzeba.
I wiesz co smile ? Nie zadzwonił aż do dzisiaj.
ALE.
Miesiąc później poznałam swojego męża. Więc zobacz, nie ma tego złego wink

20

Odp: Czekająca. Głupia.
IsaBella77 napisał/a:

Nie ma sensu dalej bić piany, naprawdę.
Na Twoje H z kropkami nie zareagowałam, bo było jasnym dla mnie, że chciałaś użyć odpowiednio ekspresyjnego przekleństwa, żeby zaakcentować swoją frustrację, związaną z brakiem telefonu, na jaki czekasz.
Nie pisz więc, że reagujemy, kiedy nie reagujemy smile

Myślę, że pytanie o Twój wiek, które z resztą padło tu już dwa razy, było ściśle związane z ekscytacją jaka przebija z każdego Twojego postu. I jeśli masz na przykład lat, no nie wiem - powyżej 50, to by było nieco dziwne, że tak entuzjazmujesz się tym policjantem. Myślę, że obie koleżanki, które o to pytały, mogły mieć właśnie to na myśli.

Wiesz, dla mnie większy problem z jakim się zmagasz, to wcale nie jest ten, że nie zadzwonił do Ciebie mężczyzna, który wydał Ci się atrakcyjny i wzbudził Twoje zainteresowanie. Większe zmartwienie jest w tym:

Annie_Doll napisał/a:

Ja po prostu chyba zawsze muszę mieć jakiś obiekt westchnień.


Warto byłoby się zastanowić, dlaczego tak czujesz, dlaczego zawsze musi być jakiś obiekt. Czy może odczuwasz jakąś pustkę? Albo dyskomfort emocjonalny kiedy jesteś sama i nie ma nikogo interesującego na orbicie?
Czy potrafisz być sama ze sobą i cieszyć się z tego?

Zgłaszam się do tablicy.
IsaBella , bardzo dziękuję za wytłumaczenie moich intencji w skierowanym do autorki pytaniu o jej "latka".
Dodam, że autorka,  w tytule swojego wątku określiła się epitetem, cytuję:
"Głupia". Stąd padło moje pytanie, bo sądziłam, że to małolata zawitała do forum NetKobiet.
Jednakże, odpowiedzi nadal nie otrzymałam, zatem nie wiem, jakie stanowisko zająć odnośnie problemu autorki.

21

Odp: Czekająca. Głupia.
żyworódka napisał/a:
IsaBella77 napisał/a:

Nie ma sensu dalej bić piany, naprawdę.
Na Twoje H z kropkami nie zareagowałam, bo było jasnym dla mnie, że chciałaś użyć odpowiednio ekspresyjnego przekleństwa, żeby zaakcentować swoją frustrację, związaną z brakiem telefonu, na jaki czekasz.
Nie pisz więc, że reagujemy, kiedy nie reagujemy smile

Myślę, że pytanie o Twój wiek, które z resztą padło tu już dwa razy, było ściśle związane z ekscytacją jaka przebija z każdego Twojego postu. I jeśli masz na przykład lat, no nie wiem - powyżej 50, to by było nieco dziwne, że tak entuzjazmujesz się tym policjantem. Myślę, że obie koleżanki, które o to pytały, mogły mieć właśnie to na myśli.

Wiesz, dla mnie większy problem z jakim się zmagasz, to wcale nie jest ten, że nie zadzwonił do Ciebie mężczyzna, który wydał Ci się atrakcyjny i wzbudził Twoje zainteresowanie. Większe zmartwienie jest w tym:

Annie_Doll napisał/a:

Ja po prostu chyba zawsze muszę mieć jakiś obiekt westchnień.


Warto byłoby się zastanowić, dlaczego tak czujesz, dlaczego zawsze musi być jakiś obiekt. Czy może odczuwasz jakąś pustkę? Albo dyskomfort emocjonalny kiedy jesteś sama i nie ma nikogo interesującego na orbicie?
Czy potrafisz być sama ze sobą i cieszyć się z tego?

Zgłaszam się do tablicy.
IsaBella , bardzo dziękuję za wytłumaczenie moich intencji w skierowanym do autorki pytaniu o jej "latka".
Dodam, że autorka,  w tytule swojego wątku określiła się epitetem, cytuję:
"Głupia". Stąd padło moje pytanie, bo sądziłam, że to małolata zawitała do forum NetKobiet.
Jednakże, odpowiedzi nadal nie otrzymałam, zatem nie wiem, jakie stanowisko zająć odnośnie problemu autorki.

Myślę, że mamy tutaj do czynienia z osobą w przedziale wiekowym 20-30 lat. Co byś doradziła osobie w takim wieku, Żyworódko?

22

Odp: Czekająca. Głupia.

Dziewczyny, pozwoliłam sobie wyczyścić wątek ze zbędnych postów.
Mocno tracił na przejrzystości. Mam nadzieję, że teraz będzie nam się rozmawiało lepiej smile

23

Odp: Czekająca. Głupia.

Ja Cię rozumiem i miewałam podobne sytuacje.
Tylko że ja jestem taka, że sama bym dalej coś sprowokowała.
Zawsze byłam zdania, że jeśli chce się mieć życie jak w komedii romantycznej, trzeba je takim stworzyć.
Miałam kilka naprawdę niesamowitych randek/zdarzeń/związków - rodem z filmów, tylko dlatego że ja sama je sprowokowałam, nie czekając na nikogo.

Podam jeden przykład.
W jednym z polskich filmów przez ułamek sekundy miga na ekranie numer komórkowy głównego bohatera. Po zastanowieniu zadzwoniłam tam, będąc ciekawa czyj to numer (a nuż do przystojnego aktora grającego główną rolę? big_smile). Numer okazał się być do faceta z ekipy pracującej przy filmie. Była z tego bardzo ekscytująca znajomość smile

24

Odp: Czekająca. Głupia.

Madoja - dziękuje za te słowa. Fajnie wiedzieć, że są kobiety, które rozumieją taką zajawkę, która i tak często mi się nie zdarza. Swoją drogą jak koleżanki mi opowiadają o takich sytuacjach to je totalnie rozumiem, po prostu można się zakochać, te amory gdzieś tam są i strzelają i to jestw sumie fajne smile

Dziś postanowiłam już dać sobie spokój. Poimprezowałam w weekend. Przewietrzyłam głowę. Mogłabym mieć numer tego kolesia. Tylko pytanie po co.
Nie odezwał się. To jest dla mnie informacja. Już nie chce czekać i się łudzić. Jeszcze 2 dni temu byłam zajarana, a teraz już moja chyba kobieca duma mówi "mam go gdzieś".
Co to za przyjemność iść na randkę z kimś, kogo się prosi o kontakt, robi pierszy krok. To nie dla mnie. Chcę być zdobywana, nic się nie zmieniło.
Po prostu tak mam i koniec. Nikt chyba i nic tego nie zmieni.

Teraz to już mi w ogóle smutno. Znów mam do siebie tysiąc ale. Zarówno do wyglądu, jak i do swojego zachowania. Może gdybym była milutka, cały czas się uśmiechała do niego to może by coś było.
Ja nie potrafię tak hmm Jestem oschła chyba trochę zbyt bardzo. Kiedyś mi przełożona w pracy powiedziała, że muszę być trochę mniej chłodna dla naszych partnerów biznesowych.. Zbyt ostro ich traktuję.
Rozliczam.

Jezu, nie potrafię być kobieca. A faceci takie lubią.

25

Odp: Czekająca. Głupia.

Łagodności życzę, wobec siebie samej. smile


I nie przejmuj się tym, że faceci lubią... kobiece kobiety; mężczyźni mają różne preferencje.

26

Odp: Czekająca. Głupia.

Dziewczyno ile Ty masz lat... 16?    Bo  tak wnioskuję z tego zlepku wypowiedzi.

27

Odp: Czekająca. Głupia.
LIBRA38 napisał/a:

Dziewczyno ile Ty masz lat... 16?    Bo  tak wnioskuję z tego zlepku wypowiedzi.


33.

28

Odp: Czekająca. Głupia.

Annie, ale Ty zielonego pojęcia nie masz o tym, jakie on kobiety lubi. Przecież Ty go praktycznie nie znasz.
Twoja sytuacja jest porównywalna do tej, w której oburzałabyś się, bo przystojny gość z hotelowego lobby się do Ciebie nie odezwał po Twojej wizycie w hotelu, w którym pracuje, a przecież mógłby, to ma Twój numer.

Widzisz całą dziwność tej sytuacji?
Poza tym, on wziął Twój numer służbowo. Równie dobrze w momencie, w którym by się odezwał mogłabyś go oskarżyć o złamanie RODO.

29

Odp: Czekająca. Głupia.

Droga autorko czytając Twoją historię mam istne dejavu.Miałam koleżankę która zachowywała się tak jak Ty, bardzo ceniła i podkreślała swój profesjonalizm i chłód w stosunku do kontrahentów, oraz co istotne wszędzie widziała zainteresowanie panów, a w razie braku postępu wpadała w quasi depresje (a zazwyczaj niestety nie było, więc starałam się ją z doła wyciągnąć).Nie zgadza się tylko miasto, pojazd i wiek autorki postu (koleżanka świętowała niedawno 40 letnie urodziny).
Pokrótce, ponad rok temu byłyśmy świadkami kolizji, po której jako uczestnicy ruchu, zostałyśmy przesłuchane na okoliczność zdarzenia, także podałyśmy numery telefonu, adres zameldowania i zostałyśmy wylegitymowane z dowodów i prawa jazdy.W związku z tym, że ja prowadziłam i widziałam przebieg kolizji funkcjonariusz zadal mi więcej pytań, koleżanka akurat coś oglądała w telefonie więc nie patrzyła na droge.Całego zdarzenia opisywać nie będe bo było standardowe, ale jak tylko wsiadłyśmy znajoma stwierdziła, że policjant wręcz pożerał ją wzrokiem i numer wziął by ją poznać lepiej.Tłumaczyłam, że to normalna procedura i w mojej ocenie pan zachowywał się profesjonalnie, ale koleżanka wiedziała swoje i snuła story. Mineło kilka dni, a znajoma zdołowana zadzwoniła, że pan policjant się nie odezwał, a po to numer wziął.Racjonalnie wyjaśniłam temat ale koleżanka wiedziała swoje, chciała ustalić jak do niego zagadać, może do komisariatu pójdzie albo fb go znajdzie?Wybiłam jej to z głowy.
Po jakimś czasie zaczeła ubolewać tak jak autorka postu, że nie czuje się atrakcyjna przez tę sytuacje i nie wierzy, że dał jej kosza.Zaczełam temat puszczać jednym uchem bo uwierzcie, stało się to monotematyczne.Po tygodniu dostałam zaproszenie na komisariat celem złożenia zeznań, na co koleżanka uszyła story, że to pewnie tylko powód by wypytać mnie o nią, czy ma jakieś szanse u koleżanki.Zaskoczeniem pewnie nie będzie ale na składaniu zeznań, nie padły pytania o pasażera mego pojazdu a tylko o kolizje.
Konkluzja jest taka, koleżanka pomimo braku żadnych przesłanek usnuła story, że funkcjonariusz patrzy na nią wzrokiem tak pożądliwym jak głodne dzieci na chessa zMCdonalds, numer wziął tylko by ją poznać lepiej a wezwanie mnie na przesłuchanie to tylko pretekst

30

Odp: Czekająca. Głupia.

Annie_Doll, wszystko wskazuje na to, że Twój obiekt westchnień najzwyczajniej w świecie wykonywał swoje obowiązki służbowe, a przy tym był miły. Po prostu miły. Kilkukrotnie zdarzyło mi się mieć do czynienia z policjantami pełniącymi swoje obowiązki i wiesz - oni wszyscy byli uprzejmi, nawet bardzo. Gdybym usilnie się tego doszukiwała, to mogłabym w tym znaleźć nawet elementy flirtu, ale że się nie doszukiwałam, to ich tam nie znalazłam. Moim zdaniem pewne elementy jego zachowania bardzo nadinterpretujesz, dlatego widzisz coś, czego nie było. I tylko szkoda, że Twój zawód nie kończy się na westchnieniu, że to mogła być interesująca znajomość, ale teraz burzy Twój spokój i z impetem podkopuje poczucie własnej wartości.

Oprócz sugestii IsaBelli, że warto byłoby, żebyś zastanowiła się dlaczego zawsze potrzebujesz mieć jakiś obiekt westchnień, ja zadam Ci pytanie czy przypadkiem nie jest tak, że zamiast mieć ją w sobie, swoją wartość budujesz oczami mężczyzn i dlatego w ten sposób nieustannie potrzebujesz potwierdzać swoją atrakcyjność? W każdym razie ranga jaką nadałaś temu zdarzeniu na pewno nie jest standardowa, dramatyzujesz, jakby wydarzyło się coś poważnego. Pomyśl nad tym.

31

Odp: Czekająca. Głupia.

Dziewczyny, dziękuję za komentarze smile

Ja już nie tworzę story...Nie odezwał się to nie, trudno smile Nie znam przyczyny. Odezwał się za to kolega poszkodowany big_smile
Ale już mniejsza o to. Ten cały police man po prostu mega mi się spodobał. Od czasu do czasu któs mi wpadnie w oko, a ten facet to chyba pierwszy jest od 2 lat? ...
Spokojnie z tymi porównaniami do koleżanek, bo niestety ale nigdy nie tworzyłam żadnej historii i nie byłam o niczym przekonana. Wydawało mi się smile ..

Pozdrawiam smile

Posty [ 31 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czekająca. Głupia.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024