Cieszy mnie Nobel dla Olgi Tokarczuk.
Jak oceniacie jej twórczość?
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » KULTURA » Nagroda Nobla dla Olgi Tokarczuk
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Cieszy mnie Nobel dla Olgi Tokarczuk.
Jak oceniacie jej twórczość?
Cieszy mnie Nobel dla Olgi Tokarczuk.
Jak oceniacie jej twórczość?
Również mnie cieszy, bo to rodaczka, ale przyznam się bez bicia, że jej twórczości nie znam w ogóle.
Super wiadomość.
Czytałam dwie książki Tokarczuk, "E. E" i "Grę na wielu bębenkach", po tej nagrodzie na pewno sięgnę po inne.
Do tej pory, jedynie ze trzy razy obiło mi się o uszy to nazwisko. Ale teraz to inna bajka Świetnie :)Tym bardziej, jak człowiek zwracał do tej pory uwagę na Noble z medycyny, chemii czy fizyki
Przyznaję, że znam nazwisko oczywiście, z dyskusji rodzinnych.gdzie wyrzucałam sobie, że nie znalazłam czasu teraz jest pretekst dobry.
Dzisiaj natomiast widziałam wywiad z nią, gdzie opowiadała o Edgarze Allanie Poe, aa to literacki hit mojego dzieciństwa.
Chętnie poczytam, co Tokarczuk polecacie i dlaczego.
Cieszy mnie Nobel dla Olgi Tokarczuk.
Jak oceniacie jej twórczość?
Gratulacje dla naszej nowej noblistki
Lubię jej twórczość, jest klimatyczna, no i trochę dziwna, ale dobrze się ją czyta.
Gratulacje!
Przymierzam się do niej już od ponad pół roku ("Bieguni" i "Opowiadania bizarne" za mną chodzą na początek), ale zawsze trafię w księgarniach na coś, co mnie znacznie bardziej przyciągnie.
Cieszy mnie Nobel dla Olgi Tokarczuk.
Jak oceniacie jej twórczość?
Trudno mi ocenić jej twórczość, bo przeczytałam tylko jedną książkę i zaledwie parę dni temu nadpoczełam Prowadź swój pług przez kości umarłych. List książek do przeczytania jest długa, a ostatnio skupiłam się raczej na literaturze japońskiej.
Tylko czy jest to literatura ktora trafi do szkól? Czy każdy maturzysta w Polsce bedzie znał choc 1 książke naszej noblistki?
Tylko czy jest to literatura ktora trafi do szkól? Czy każdy maturzysta w Polsce bedzie znał choc 1 książke naszej noblistki?
Teraz będzie musiał. Nie znam twórczości Olgi Tokarskiej. Bez bicia się przyznaję.
foggy napisał/a:Tylko czy jest to literatura ktora trafi do szkól? Czy każdy maturzysta w Polsce bedzie znał choc 1 książke naszej noblistki?
Teraz będzie musiał. Nie znam twórczości Olgi Tokarskiej. Bez bicia się przyznaję.
No wlaśnie, wiekszosc spoleczenstwa nie zna jej tworczosci a wszyscy chetnie o niej sie wypowiadaja.
Nobel schodzi na psy a lewicowi artyści są teraz w cenie. Otrzymanie nagrody jest bardziej prawdopodobne gdy jesteś antykonserwatywnym, lewicowym, feministycznym artystą. I niby powinniśmy się cieszyć że to Polka otrzymała jedną z najbardziej prestiżowych nagród ale ten prestiż topnieje gdy jest wręczana takim osobom jak Tokarczuk.
Bo jak tu będąc Polakiem cieszyć się z tego przekazu
"Wymyśliliśmy historię Polski jako kraju tolerancyjnego, otwartego, jako kraju, który nie splamił się niczym złym w stosunku do swoich mniejszości. Tymczasem robiliśmy straszne rzeczy jako kolonizatorzy, większość narodowa, która tłumiła mniejszość, jako właściciele niewolników, czy mordercy Żydów. Myślę, że trzeba będzie stanąć z własną historią twarzą w twarz i spróbować napisać ją trochę od nowa, nie ukrywając tych wszystkich strasznych rzeczy"
Czy zawsze trzeba schodzić na tematy polityczne? Nie można choć raz się powstrzymać od przylepiania tych durnych łatek, i to jeszcze zawsze skrahjnych: albo lewak albo konserwatywny "prawdziwy Polak"?
Cieszmy się, że Polka dostała aż tak prestiżowe wyróżnenie, bo czy to jest ważne jaką opcję polityczną reprezentuje? Będąc obywatelem jakigokolwiek kraju trzeba zmierzyć sie ze swoją przeszłością i spojrzeć trzeźwo na swoją historię. Jeśli mielibyśmy( a mamy owszem!) ciemne karty w historii, choćby stosunkowo mało znaczące, należy się z nimi zmierzyć
Czy teraz każdego, kto nie jest twardogłowym konserwatystą,żyjącym według "jedynie słusznych zasad" będziemy nazywać lewakiem?
Czy zawsze trzeba schodzić na tematy polityczne? Nie można choć raz się powstrzymać od przylepiania tych durnych łatek, i to jeszcze zawsze skrahjnych: albo lewak albo konserwatywny "prawdziwy Polak"?
Cieszmy się, że Polka dostała aż tak prestiżowe wyróżnenie, bo czy to jest ważne jaką opcję polityczną reprezentuje? Będąc obywatelem jakigokolwiek kraju trzeba zmierzyć sie ze swoją przeszłością i spojrzeć trzeźwo na swoją historię. Jeśli mielibyśmy( a mamy owszem!) ciemne karty w historii, choćby stosunkowo mało znaczące, należy się z nimi zmierzyć
Czy teraz każdego, kto nie jest twardogłowym konserwatystą,żyjącym według "jedynie słusznych zasad" będziemy nazywać lewakiem?
No właśnie. Dobre pytanie. Czy jeśli by nie demonstrowała tak wyraźnie swoich politycznych manifestów, to czy wtedy otrzymałaby nagrodę? Czy będąc pisarzem nie można się powstrzymać? Jeśli nie, to czemu my musimy się powstrzymywać z oceną jej postępowania.
W przypadku Miłosza czy Szymborskiej nie było takiego szumu. Czyli jednak można i nikt nie powie, że dostali dodatkowe punkty za poglądy.
Poza tym, przynajmniej jeśli o mnie chodzi, nie będę biernie przyglądał się temu, gdy ktoś pluje mi w twarz. Wtedy to, kim jest, odchodzi na drugi plan.
Po pierwsze i najważniejsze: NIE zakładam z góry, że dostała nagrodę za to, że powiedziała parę słów za dużo. Zakładam,że dostała przede wszystkim za swoją twórczość. Powstrzymać się mogła, bo to nie najlepsza okazja. Myślę, że chciała prędzej przekazać pewne przesłanie, nie wiem. W każdym razie, jeśli ktoś w tym przesłaniu porusza istotne kwestie i wytyka słuszne błędy, to jestem w stanie przyjąć to na klatę. Z prostego powodu: nie uważam swojego Kraju za całkowicie kryształowy.
Jeszcze raz gratulacje dla Noblistki!
Czy ja dobrze rozumiem ostatnie wypowiedzi... czyli nagroda Nobla jest polityczna?!
no ba! przecież wiadomo to od dawna!
ale "polityczność" decyzji jest po stronie decydujących (jakie przesłanki skłaniają ich do takiej lub innej decyzji).
Co nie umniejsza literaturze Tokarczuk
Czytałam jej książki Bieguni, Prawiek..., Prowadź swój pług..., Dom dzienny..., Opowiadania bizarne,
M@r poza jej wypowiedziami, co przeczytałeś?
Z serii ciekawostek, nie zawsze ten Noble był taki prestiżowy, Maria Curie-Skłodowska cieszyła się z kasy, która pozwalała jej na kontynuowanie badań. Komisja nie czepiała się jej poglądów politycznych, ale "moralności", prowadzenia się, bo nie podobało im się, że po śmierci męża, zadaje się z innym mężczyzną!
Jakże się cieszę z tej nagrody
Poznałam jej twórczość w liceum, kiedy moja polonistka dawała nam do analizy jej reportaże.
Uwielbiam czytać Tokarczuk, ma niesamowitą zdolność do poruszania mojej wyobraźni w taki sposób, jak żaden inny pisarz. Czytając "Bieguni" przeżywałam każdą historię, jej osobiste przemyślenia dawały mi możliwość spojrzenia na te sprawy inaczej.
"Dom dzienny, dom nocny" - niesamowita przygoda do dawnych czasów, przepleciona światem współczesnym.
Czekają mnie "Księgi Jakubowe".
Faktem jest, że Olga Tokarczuk to nie jest pisarz dla mas, jak Mróz, który pisze szybciej niż ja czytam
O, już się pojawiła prawica z bólem czterech liter.
I nie wiem, co jest nieprawdziwego w tym co powiedziała Tokarczuk? To, że nasi przodkowie nie posuneli się tak daleko jak inne kraje, nie znaczy, że byli wszyscy niewinnymi aniołkami.
Wracając do tematu, bardzo fajnie, że Olga Tokarczuk dostała nobla. Zwłaszcza, że między innymi za nią trzymałam kciuki jak się dowiedziałam kto jest nominowany.
P. S. Jakby ktoś nie wiedział, wybór Petera Handke jest kontrowersyjny ze względu na to, że popierał Miloszewicza. Tak więc oskarżenie komitetu noblowskiego o to, że wybiera wyłącznie ludzi politycznie poprawnych jest nietrafione.
Nie wiem jak traktowac fakt zadedykowania nagrody przez Tokarczuk spoleczenstwu.
Cieszy mnie Nobel dla Olgi Tokarczuk.
Jak oceniacie jej twórczość?
Od razu przyznam, że ekspertem nie jestem, bo przeczytałam tylko jedną jej książkę, która zniechęciła mnie do kolejnych. I nawet "przeczytałam" nie jest właściwym słowem. Raczej zmordowałam walcząc z napływającą sennością - bo trzeba, bo to w końcu Tokarczuk itd. Nigdy więcej.
PS. Owa książka to Bieguni...
Ja też przeczytałam jedną kilka lat temu /Prawiek i inne czasy/ i byłam zachwycona jej kunsztem literackim, pracowitością.
Na ustnej maturze z języka polskiego musiałam między innymi opowiadać o polskich noblistach, oczywiście w dziedzinie literatury. Od tamtej pory do tego zaszczytnego grona w 1996 roku dołączyła Wisława Szymborska, a teraz Olga Tokarczuk. Co by nie mówić i jak nie oceniać jej twórczości, to dziś w księgarni w moim mieście rozchwytywano książki jej autorstwa, ja zaś jestem dumna, że kolejny Polak został w ten sposób uhonorowany.
Nobel schodzi na psy a lewicowi artyści są teraz w cenie. Otrzymanie nagrody jest bardziej prawdopodobne gdy jesteś antykonserwatywnym, lewicowym, feministycznym artystą. I niby powinniśmy się cieszyć że to Polka otrzymała jedną z najbardziej prestiżowych nagród ale ten prestiż topnieje gdy jest wręczana takim osobom jak Tokarczuk.
Bo jak tu będąc Polakiem cieszyć się z tego przekazu
"Wymyśliliśmy historię Polski jako kraju tolerancyjnego, otwartego, jako kraju, który nie splamił się niczym złym w stosunku do swoich mniejszości. Tymczasem robiliśmy straszne rzeczy jako kolonizatorzy, większość narodowa, która tłumiła mniejszość, jako właściciele niewolników, czy mordercy Żydów. Myślę, że trzeba będzie stanąć z własną historią twarzą w twarz i spróbować napisać ją trochę od nowa, nie ukrywając tych wszystkich strasznych rzeczy"
Skąd pochodzi ten cytat/wypowiedź?
Olga Tokarczuk w „Minęła dwudziesta” w TVP Info w 2015 r. po odebraniu Nike
M@r napisał/a:Nobel schodzi na psy a lewicowi artyści są teraz w cenie. Otrzymanie nagrody jest bardziej prawdopodobne gdy jesteś antykonserwatywnym, lewicowym, feministycznym artystą. I niby powinniśmy się cieszyć że to Polka otrzymała jedną z najbardziej prestiżowych nagród ale ten prestiż topnieje gdy jest wręczana takim osobom jak Tokarczuk.
Bo jak tu będąc Polakiem cieszyć się z tego przekazu
"Wymyśliliśmy historię Polski jako kraju tolerancyjnego, otwartego, jako kraju, który nie splamił się niczym złym w stosunku do swoich mniejszości. Tymczasem robiliśmy straszne rzeczy jako kolonizatorzy, większość narodowa, która tłumiła mniejszość, jako właściciele niewolników, czy mordercy Żydów. Myślę, że trzeba będzie stanąć z własną historią twarzą w twarz i spróbować napisać ją trochę od nowa, nie ukrywając tych wszystkich strasznych rzeczy"Skąd pochodzi ten cytat/wypowiedź?
Z Pani Tokarczuk właśnie.
Nie wiem, czy trochę nie za bardzo tych Polaków biczuje..
Książek nie czytałem, więc ich nie oceniam, ale za durne wypowiedzi powinna być skazana na śmietnik historii.
Olga Tokarczuk w „Minęła dwudziesta” w TVP Info w 2015 r. po odebraniu Nike
Mhm. Cóż, nie zgadzam się z tym, co tam wybełkotała, ale nagrodę doceniam.
assassin napisał/a:M@r napisał/a:Nobel schodzi na psy a lewicowi artyści są teraz w cenie. Otrzymanie nagrody jest bardziej prawdopodobne gdy jesteś antykonserwatywnym, lewicowym, feministycznym artystą. I niby powinniśmy się cieszyć że to Polka otrzymała jedną z najbardziej prestiżowych nagród ale ten prestiż topnieje gdy jest wręczana takim osobom jak Tokarczuk.
Bo jak tu będąc Polakiem cieszyć się z tego przekazu
"Wymyśliliśmy historię Polski jako kraju tolerancyjnego, otwartego, jako kraju, który nie splamił się niczym złym w stosunku do swoich mniejszości. Tymczasem robiliśmy straszne rzeczy jako kolonizatorzy, większość narodowa, która tłumiła mniejszość, jako właściciele niewolników, czy mordercy Żydów. Myślę, że trzeba będzie stanąć z własną historią twarzą w twarz i spróbować napisać ją trochę od nowa, nie ukrywając tych wszystkich strasznych rzeczy"Skąd pochodzi ten cytat/wypowiedź?
Z Pani Tokarczuk właśnie.
Nie wiem, czy trochę nie za bardzo tych Polaków biczuje..
Jak to się mówi, najłatwiej lać tego, który na pewno nie odda.
Kleoma napisał/a:Cieszy mnie Nobel dla Olgi Tokarczuk.
Jak oceniacie jej twórczość?
Od razu przyznam, że ekspertem nie jestem, bo przeczytałam tylko jedną jej książkę, która zniechęciła mnie do kolejnych. I nawet "przeczytałam" nie jest właściwym słowem. Raczej zmordowałam walcząc z napływającą sennością - bo trzeba, bo to w końcu Tokarczuk itd. Nigdy więcej.
PS. Owa książka to Bieguni...
Już myślałam, że ja jedyna tak mam. Nie potrafię przeczytać jej książek. Zabierałam się miesiącami za Księgi Jakubowe i nie, po prostu nie. Nie jestem w stanie tego przemęczyć, a czytać po to, żeby się pochwalić, że czytałam Tokarczuk nie chcę, bo to bez sensu.
Mam nadzieję, że nie wejdzie do kanonu lektur. Może we fragmentach, ale nie jako całokształt. Mamy lepszych pisarzy, którzy piszą z większym sensem.
CatLady napisał/a:Kleoma napisał/a:Cieszy mnie Nobel dla Olgi Tokarczuk.
Jak oceniacie jej twórczość?
Od razu przyznam, że ekspertem nie jestem, bo przeczytałam tylko jedną jej książkę, która zniechęciła mnie do kolejnych. I nawet "przeczytałam" nie jest właściwym słowem. Raczej zmordowałam walcząc z napływającą sennością - bo trzeba, bo to w końcu Tokarczuk itd. Nigdy więcej.
PS. Owa książka to Bieguni...
Już myślałam, że ja jedyna tak mam. Nie potrafię przeczytać jej książek. Zabierałam się miesiącami za Księgi Jakubowe i nie, po prostu nie. Nie jestem w stanie tego przemęczyć, a czytać po to, żeby się pochwalić, że czytałam Tokarczuk nie chcę, bo to bez sensu.
Mam nadzieję, że nie wejdzie do kanonu lektur. Może we fragmentach, ale nie jako całokształt. Mamy lepszych pisarzy, którzy piszą z większym sensem.
Loka, fakt, Tokarczuk nie jest dla każdego. Mnie "Bieguni" zachwyciły. Czytając Tokarczuk trzeba nie reagować na bodźce zewnętrzne.
Ja nie mogę się dorwać do "Ksiąg Jakubowych", bo moj facet gdzieś je zgubił Muszę się zaopatrzyć we własny egzemplarz.
Odnośnie lektur, nie wiem czy się w nich pojawi, ale rok przed tym jak zdawałam maturę, jej tekst był do analizy na egzaminie. nie jest ona nowością, i wkurza mnie, że tak jest postrzegana. Wkurzają mnie teksty typu "kim ona w ogóle jest". Najczęściej piszą to chyba ignoranci, bo rozumiem, że można nie być fanem jej twórczości, ale to nie jest pisarz pokroju jakiejś Pani Grey, która nagle pojawiła się na półkach empiku.
Śmieszy mnie ta nagła sprzedaż jej książek. Większość tych, którzy ją kupili, nie przeczyta nawet pierwszej strony. No, ale na regale będą ładnie wyglądać
Lady Loka napisał/a:CatLady napisał/a:Od razu przyznam, że ekspertem nie jestem, bo przeczytałam tylko jedną jej książkę, która zniechęciła mnie do kolejnych. I nawet "przeczytałam" nie jest właściwym słowem. Raczej zmordowałam walcząc z napływającą sennością - bo trzeba, bo to w końcu Tokarczuk itd. Nigdy więcej.
PS. Owa książka to Bieguni...
Już myślałam, że ja jedyna tak mam. Nie potrafię przeczytać jej książek. Zabierałam się miesiącami za Księgi Jakubowe i nie, po prostu nie. Nie jestem w stanie tego przemęczyć, a czytać po to, żeby się pochwalić, że czytałam Tokarczuk nie chcę, bo to bez sensu.
Mam nadzieję, że nie wejdzie do kanonu lektur. Może we fragmentach, ale nie jako całokształt. Mamy lepszych pisarzy, którzy piszą z większym sensem.
Loka, fakt, Tokarczuk nie jest dla każdego. Mnie "Bieguni" zachwyciły. Czytając Tokarczuk trzeba nie reagować na bodźce zewnętrzne.
Ja nie mogę się dorwać do "Ksiąg Jakubowych", bo moj facet gdzieś je zgubił Muszę się zaopatrzyć we własny egzemplarz.
Odnośnie lektur, nie wiem czy się w nich pojawi, ale rok przed tym jak zdawałam maturę, jej tekst był do analizy na egzaminie. nie jest ona nowością, i wkurza mnie, że tak jest postrzegana. Wkurzają mnie teksty typu "kim ona w ogóle jest". Najczęściej piszą to chyba ignoranci, bo rozumiem, że można nie być fanem jej twórczości, ale to nie jest pisarz pokroju jakiejś Pani Grey, która nagle pojawiła się na półkach empiku.
Śmieszy mnie ta nagła sprzedaż jej książek. Większość tych, którzy ją kupili, nie przeczyta nawet pierwszej strony. No, ale na regale będą ładnie wyglądać
Podniesienie sprzedaży książek noblisty to w sumie nic dziwnego. Tak jest co roku.
Teksty kim jest Olga Tokarczuk też mnie nie dziwią. Jak się ktoś nie interesuje daną dziedziną, to ma małą wiedzę na dany temat. Najwyżej wydaje się takiej osobie, że coś wie. No ale efekt Dunninga-Krugera zawsze żywy. Czytelnictwo słabe, a jak już to popularni są autorzy od prostej niewymagającej rozrywki. Tak w sumie też zawsze było.
Trochę to wina słabych akcji promujących czytelnictwo. Pewnie więcej by zaczęło czytać, gdyby powiedzieć ludziom, że od czytania dobrych książek poprawi się ich kreatywność, zdolności miękkie, etc., które będą np. mogli wykorzystać do świetlanej przyszłości w korpo płacącym grube pieniądze. Jak czasami patrzę na totalny brak zdolności niektórych do spojrzenia na sprawę z innego punktu widzenia albo problemy w komunikacji typu, ktoś się zachowuje jak buc i bufon, a nawet nie widzi, że taki jest i winnych szuka dookoła siebie, bo jest zdziwiony, że ludzie go nie lubią, to sądzę, że częstsze czytanie i ćwiczenie czegoś takiego jak refleksja (również nad sobą) pewnie by pomogło.
Teksty kim jest Olga Tokarczuk też mnie nie dziwią. Jak się ktoś nie interesuje daną dziedziną, to ma małą wiedzę na dany temat. Najwyżej wydaje się takiej osobie, że coś wie. No ale efekt Dunninga-Krugera zawsze żywy. Czytelnictwo słabe, a jak już to popularni są autorzy od prostej niewymagającej rozrywki. Tak w sumie też zawsze było.
Przypuszczam, że wiele osób za punkt honoru przyjmuje, że dzieła noblistki wypada znać, choćby po to, aby móc o nich teraz dyskutować. Podobnie jest przecież po rozdaniu filmowych Oskarów - na nagrodzone statuetkami tytuły widzowie tłumnie uderzają do kin.
Prestiżowa nagroda, a taką jest przecież literacki Nobel, daje również czytelnikom gwarancję, że sięgają po wysokiej klasy literaturę. Opinie oczywiście mogą być w tym temacie podzielone, co nawet w tym wątku widać wyraźnie, ale jeśli ktoś w danej dziedzinie kiepsko się orientuje i szuka zupełnie po omacku, to nawet podświadomość może mu taki wybór podpowiadać.
Przypuszczam, że wiele osób za punkt honoru przyjmuje, że dzieła noblistki wypada znać, choćby po to, aby móc o nich teraz dyskutować. Podobnie jest przecież po rozdaniu filmowych Oskarów - na nagrodzone statuetkami tytuły widzowie tłumnie uderzają do kin.
Prestiżowa nagroda, a taką jest przecież literacki Nobel, daje również czytelnikom gwarancję, że sięgają po wysokiej klasy literaturę. Opinie oczywiście mogą być w tym temacie podzielone, co nawet w tym wątku widać wyraźnie, ale jeśli ktoś w danej dziedzinie kiepsko się orientuje i szuka zupełnie po omacku, to nawet podświadomość może mu taki wybór podpowiadać.
Olinka, ale w przypadku nagradzanych książek, część z tych czytelników, którzy dopiero zaczną przygodę z ich twórcami, nie zrozumie powodów, dla których ów autor dostał Nobla. I tak, nawet tu, Ci co nie czytają Tokarczuk - krytykują.
Uderzyły we mnie komentarze w sieci, zaraz po ogłoszeniu wyników : "a kim ona jest?", "nie znam człowieka", "do dzisiaj nie wiedziałam o jej istnieniu" i wiele innych, w tym obraźliwych.
Dziwię się ludziom, bo oczywiście, można nie znać czyjejś twórczości, nie lubić, ale chyba powinno się mieć świadomość kim jest autor. Boli mnie, że moi rodacy, zamiast cieszyć się z tak prestiżowej nagrody, potrafią tylko krytykować
Polis promocja czytelnictwa jest wg mnie bardzo dobra, tylko promowane książki są do ...bani. Jeśli w top 10 sprzedawanych książek, znajdują się książki typu polskiego Greya, czy setna część Mroza, to świadczy tylko o tym, że księgarnie poszły w komercję. Ponadto, na nowe książki naszej nowej noblistki, trochę się czeka, a rynek zalewany jest w większości lekką i przyjemną lekturą.
Nie wiem skąd parcie na to, by teraz każdy Polak musiał znać, czytać jej książki? Jej twórczość nie musi podobać się każdemu.
To jest nagroda Nobla, przyznawana w wielu dziedzinach. Gdyby nagrodę w dziedzinie fizyki zdobył polski naukowiec, który na co dzień siedzi całymi dniami w laboratorium i zajmuje się abstrakcyjnymi dla przeciętnego zjadacza chleba tematami, to nikt od Polaków nie wymagałby szczegółowego rozumienia fizyki kwantowej ani tym bardziej znajomości wszystkich jego publikacji naukowych.
Oczywiście, tak jak w przypadku Tokarczuk, praktycznie każdy byłoby zadowolony i szczęśliwy, że nagrodę otrzymał Polak i tyle. Bez piętnowania tych, którzy fizyki nie kochają.
Odnoszę wrażenie, że teraz nieznajomość dzieł noblistki jest jakimś obciachem, że wybrańcy, którzy czytali, noszą głowę wyżej niż właściciele North Face'a, 4F czy New Balance'ów w kolejce w Biedronce.
W moim odczuciu sam fakt, że Polka otrzymała taką nagrodę już jest powodem do dumy. Nie muszę wcale wgłębiać się w jej twórczość. Zauważyłem jedynie pewne kwestie, jakie poruszała w swoich wywiadach. Nie miałbym pretensji do kogoś, kto porusza skądinąd słuszne problemy, z jakimi każdy dzisiaj się zmaga a które dotyczą całego świata. Po tych kilku słowach słysze zaraz, że kobieta prezentuje lewackie poglądy..
Akurat z uwagi na bardziej ścisłe zainteresowania, nie wykluczam, że bardziej zainteresowałbym się osiągnięcaimi właśnie z fizyki, chemii czy medycyny, nawet gdybym wcześniej o nich nie słyszał..
Nie wiem skąd parcie na to, by teraz każdy Polak musiał znać, czytać jej książki? Jej twórczość nie musi podobać się każdemu.
Oczywiście, nie każdy musi znać i lubić jej twórczość. Ale kurcze, wypada kojarzyć nazwisko, nawet jak się nie przeczytało niczego spod jej pióra, zamiast od razu hejtować i dziwić się, że dostała nagrodę.
Na pewno zla pisarka nie jest, ale nagroda w oczywisty sposob byla przyznana nie tylko za jej ksiazki.
Ale tez dlatego, ze musieli wybrac kogos takiego. Bo obiecali, ze beda wybierac wiecej kobiet. Bo musieli zepchnac nagrody na ten rok z powodu skandalu z me too.
I wszedzie jest tylko o tym, ze kobieta z dredami i feministka. Chodzi o pokazanie sie jako 'postepowych' oczywiscie.
Na pewno zla pisarka nie jest, ale nagroda w oczywisty sposob byla przyznana nie tylko za jej ksiazki.
Ale tez dlatego, ze musieli wybrac kogos takiego. Bo obiecali, ze beda wybierac wiecej kobiet. Bo musieli zepchnac nagrody na ten rok z powodu skandalu z me too.
I wszedzie jest tylko o tym, ze kobieta z dredami i feministka. Chodzi o pokazanie sie jako 'postepowych' oczywiscie.
I dlatego prestiż nagrody znacznie spada.
Winter.Kween napisał/a:Na pewno zla pisarka nie jest, ale nagroda w oczywisty sposob byla przyznana nie tylko za jej ksiazki.
Ale tez dlatego, ze musieli wybrac kogos takiego. Bo obiecali, ze beda wybierac wiecej kobiet. Bo musieli zepchnac nagrody na ten rok z powodu skandalu z me too.
I wszedzie jest tylko o tym, ze kobieta z dredami i feministka. Chodzi o pokazanie sie jako 'postepowych' oczywiscie.I dlatego prestiż nagrody znacznie spada.
Tak, dokladnie.
Polis promocja czytelnictwa jest wg mnie bardzo dobra, tylko promowane książki są do ...bani. Jeśli w top 10 sprzedawanych książek, znajdują się książki typu polskiego Greya, czy setna część Mroza, to świadczy tylko o tym, że księgarnie poszły w komercję. Ponadto, na nowe książki naszej nowej noblistki, trochę się czeka, a rynek zalewany jest w większości lekką i przyjemną lekturą.
Księgarnie zawsze szły w komercję i trzymają tego, co się sprzedaje. Ewentualnie wydają coś popularnego, żeby tym sfinansować coś bardziej niszowego.
Z promocją czytelnictwa się nie zgodzę od tych haseł typu: "Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki." czy "Nie czytasz? Nie idę z Tobą do łóżka." Ludzie nie zaczeli więcej czytać.
Lucyfer666 napisał/a:Winter.Kween napisał/a:Na pewno zla pisarka nie jest, ale nagroda w oczywisty sposob byla przyznana nie tylko za jej ksiazki.
Ale tez dlatego, ze musieli wybrac kogos takiego. Bo obiecali, ze beda wybierac wiecej kobiet. Bo musieli zepchnac nagrody na ten rok z powodu skandalu z me too.
I wszedzie jest tylko o tym, ze kobieta z dredami i feministka. Chodzi o pokazanie sie jako 'postepowych' oczywiscie.I dlatego prestiż nagrody znacznie spada.
Tak, dokladnie.
To teraz nam wytłumaczcie, czemu nobla dostał też Peter Handke, który popierał Miloszewicza? Molszewicz jest znany głównie tego, że robił czystki etniczne w Kosowie. Czyżby, szok, akademia brała przede wszystkim pod uwagę walory literackie, a nie poglądy i sympatie polityczne?
Może jakieś konkretne argumenty, czemu Tokarczuk się nie należał nobel? Co jest nie tak z jej literaturą? Kto oraz dlaczego zasługiwał bardziej na nobla?
Na razie to jest opinia niepoparta jakimikolwiek argumentami i ból czterech liter w stylu: Nie podzielam poglądów tego pisarza, więc na pewno dostał nobla niesłusznie.
''Bo jak tu będąc Polakiem cieszyć się z tego przekazu
"Wymyśliliśmy historię Polski jako kraju tolerancyjnego, otwartego, jako kraju, który nie splamił się niczym złym w stosunku do swoich mniejszości. Tymczasem robiliśmy straszne rzeczy jako kolonizatorzy, większość narodowa, która tłumiła mniejszość, jako właściciele niewolników, czy mordercy Żydów. Myślę, że trzeba będzie stanąć z własną historią twarzą w twarz i spróbować napisać ją trochę od nowa, nie ukrywając tych wszystkich strasznych rzeczy"''
A kto Ci powiedział,że masz się cieszyć? Powinniśmy sie z tego powodu WSTYDZIĆ. Boli was to, że pisze prawdę?
łatwo jest kreować mit o sobie , jako o dzielnym, wiecznie uciskanym narodzie, który rękami zaborców został pozbawiony własnego miejsca - ale to my, Polacy , własnym zachowaniem doprowadziliśmy do rozbiorów '' Mimo znacznego potencjału gospodarczego nie zdołano przeprowadzić koniecznych reform podatkowych (np. stałego opodatkowania szlachty i duchowieństwa) i politycznych (m.in. zniesienie liberum veto i pańszczyzny). Przeciw reformom była zarówno większość szlachty, magnaterii, jak i duchowieństwa. Podejmowane próby reform w myśl idei oświeceniowych upadły. Szczególną rolę odegrała zdrada części magnatów, wyższego duchowieństwa i szlachty w ramach tzw. konfederacji targowickiej'. W wyniku presji prymasa interrexa Władysława Aleksandra Łubieńskiego Rzeczpospolita uznała oficjalnie na sejmie konwokacyjnym tytuły carycy Wszech Rosji Katarzyny II (nieuznawany od 1721) i tytuł króla Prus Fryderyka II (nieuznawany od 1701). Stanowiło to realne zagrożenie dla integralności terytorialnej państwa polskiego. za konfederacją targowicką byli : prymas Michał Jerzy Poniatowski, biskup chełmski Wojciech Skarszewski, biskup żmudzki Jan Stefan Giedroyć, biskup poznański Antoni Onufry Okęcki, biskup łucki Adam Naruszewicz i biskup wileński Ignacy Jakub Massalski.- za wikipedią,
a z nieudawanych powstań nie ma się co cieszyć, należy się też wstydzić.
No ale Polacy lubią wszystko gloryfikować. Nawet wysłanie dzieci na z góry przegrane powstanie warszawskie ! Wielowiekowy sojusz z Watykanem sprawia, że jesteśmy najbardziej zacofanym krajem europy środkowej, a biskup Pieronek potrafi głośno informować, że pedofilia jest wynikiem namiętności i wszyscy łykają to jak koń owies i mało kogo to burzy!!! Ludzie nadal ładują kasę w duchowieństwo, które oficjalnie propaguje , usprawiedliwia i toleruje pedofilów w swoich szeregach!!! jesteśmy głupim, poddańczym , pańszczyżnianym narodem, który co wybitniejsze jednostki usiluje sprowadzić do parteru, stąd tak wielu wybitnych ludzi spieprza stąd jak tylko i kiedy może ! My nie cieszymy się zasadniczo z sukcesow, cieszymy się jak się sąsiadowi noga powinie!!!
Cataga - dziękuję, że tak mocno w drugim akapicie pokazałaś, że właśnie demokracja zniszczyła ten kraj.
Reszta to hasełkowo i emocjonalnie tak napisana, że szkoda komentować.
W przytoczonym cytacie co najwyżej pokazała, że jest ignorantką historyczną, a swoją niewiedzą się po prostu w nim najwyraźniej szczyci.
Z resztą Twój komentarz na dłuższą metę też to pokazuje, skoro historię Rzeczpospolitej skracasz do okresu rozbiorowego, kiedy już cały kraj był przegniły.
------
Pokręcona Owieczka napisał/a:Polis promocja czytelnictwa jest wg mnie bardzo dobra, tylko promowane książki są do ...bani. Jeśli w top 10 sprzedawanych książek, znajdują się książki typu polskiego Greya, czy setna część Mroza, to świadczy tylko o tym, że księgarnie poszły w komercję. Ponadto, na nowe książki naszej nowej noblistki, trochę się czeka, a rynek zalewany jest w większości lekką i przyjemną lekturą.
Księgarnie zawsze szły w komercję i trzymają tego, co się sprzedaje. Ewentualnie wydają coś popularnego, żeby tym sfinansować coś bardziej niszowego.
Z promocją czytelnictwa się nie zgodzę od tych haseł typu: "Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki." czy "Nie czytasz? Nie idę z Tobą do łóżka." Ludzie nie zaczeli więcej czytać.
Winter.Kween napisał/a:Lucyfer666 napisał/a:I dlatego prestiż nagrody znacznie spada.
Tak, dokladnie.
To teraz nam wytłumaczcie, czemu nobla dostał też Peter Handke, który popierał Miloszewicza? Molszewicz jest znany głównie tego, że robił czystki etniczne w Kosowie. Czyżby, szok, akademia brała przede wszystkim pod uwagę walory literackie, a nie poglądy i sympatie polityczne?
Może jakieś konkretne argumenty, czemu Tokarczuk się nie należał nobel? Co jest nie tak z jej literaturą? Kto oraz dlaczego zasługiwał bardziej na nobla?
Na razie to jest opinia niepoparta jakimikolwiek argumentami i ból czterech liter w stylu: Nie podzielam poglądów tego pisarza, więc na pewno dostał nobla niesłusznie.
Nigdzie nie napisałem, że nie powinna dostać, bo jej twórczości po prostu nie znam.
Ale jeżeli ktoś miałby domniemanie dostać nagrodę tylko dlatego, żeby przypodobać się środowiskom postępowym, to owszem. To już jest porażka.
Lucyfer, dla twojej przyjemnOŚci nie będę analizowała całej historii POLSKI, podałam parę ekstremalnych przykładów a fakt, że uważasz,że napisałam , iż to demokracja zniszczyla ten kraj swiadczy o kompletnym nierrozumieniu posta i historii Polski
Lucyfer, dla twojej przyjemnOŚci nie będę analizowała całej historii POLSKI, podałam parę ekstremalnych przykładów a fakt, że uważasz,że napisałam , iż to demokracja zniszczyla ten kraj swiadczy o kompletnym nierrozumieniu posta i historii Polski
Och, jakże klasycznie. Wyciągam jeden fragment "EKSTREMALNY" i akurat pasujący do mojej tezy.
Wybacz dziewczyno, ale naprawdę schowaj się z taką logiką, bo robisz z niej solidną kurtyzanę
O kwestiach związanych zwłaszcza z tym brakiem rozumienia historii... No, ale przecież no tak... uświęconego ustroju demokracji nie można w żaden sposób atakować, w przeciwieństwie do Kościoła czy innych kwestii, które dzisiaj jest popularnie atakować.
To tyle z mojego OT, a koleżance radzę mniej propagandy, a więcej badań.
ale zaraz , temat jest o mojej ignorancji historycznej, która ma nieszczescie kłócić się z ''nieignorancja' pana Lucyfera, tylko dlatego,że woli bronić pedofilow a moje uwagi zaraz nazywać wytrychem' atak na Kosciól" czy o Noblu dla Tokarczuk?
a co do demokracji - wole nawet ją , niż wszelkie totalitaryzmy czy superliberalizmy. A to, że sporo Polakow nadal ma w sobie mentalnosć pańszczyźnianego chlopa pod butem pana, wójta i plebana, to mamy Polskę, jaką mamy - konserwatywną i zacofaną , która zamiast probować wykazać w dyskusji błędy, woli interlokutorowi powyzywać od ignorantow.
----------------
no i dzieki panu lucyferowi, wiemy, dlaczego Nobla dostała Tokarczuk - bo spadł prestiż nagrody!!! ( to był sarkazm, panie Lucyfer, nie oburzaj się pan) big_smile JAkiej propagandy? te słowa z dwa czy trzy dni temu Publicznie pan Pieronek wypowiedział. To są fakty a nie propaganda.
Zdrady biskupów na konferencji targowickiej to tez fakty, a nie propaganda.
A to co na pisałam to nie są " ataki na kosciół" a , po raz kolejny powtarzam, to są fakty.
Przykre, że pan Lucyfer nie potrafi podać FAKTOW uzasadniających JEGO OPINIĘ, a zamiast tego tylko bluzgi w moja stronę.
przykre, że pan Lucyfer nie odrózna faktow od propagandy
----------------
Post został edytowany z powodu naruszenia 12 punktu Regulaminu Forum.
Agresywny ton wypowiedzi zdecydowanie nie sprzyja merytorycznej dyskusji, dlatego zanim zmusicie mnie do ingerencji w Wasze posty, bardzo proszę o wymianę zdań, którą będzie można nazwać zgodną z ogólnie przyjętymi zasadami kultury wypowiedzi i regulaminem forum. W tym miejscu chciałabym też zwrócić uwagę, że odmienność poglądów nikomu nie daje przyzwolenia na próby wzajemnego obrażania się, a sarkazm i ironia też są jego formą.
Równocześnie proszę o powstrzymanie się od off topu.
Z pozdrowieniami, Olinka
Kiedy komitet doslownie obiecal, ze bedzie wybierac wiecej kobiet i zaraz wybral kobiete to chyba oczywistym jest, ze jest to polaczone ze soba.
Bo sami to obiecali.
Oczywiscie, ze nie wybiora zlej pisarki bo to nie mialby sensu, ale to , ze jest kobieta mialo wplyw na jej wybor i wszyscy o tym wiedza na calym swiecie. O to wlasnie chodzilo by zatrzec skandal z gwaltem. Przeciez to jest tak oczywiste bo sami wrecz o tym mowia.
Co do wyboru Noblisty 2019 to zwyczajnie ona miala zdjac z niego edge.
Nie wiem skad pomysl, ze nie popieram jej pisania lub nie popieram jej pogladow. Po prostu wiem, ze teraz prawie wszystko idzie o bycie PC.
Ciągle nie widzę merytorycznych argumentów, czemu Tokarczuk nie powinna dostać Nobla. Same zarzuty o polityczną poprawność, porządnej argumentacji odnoszącej się do wartości literackiej jej książk brak.
Jakieś zarzuty do jej stylu, sposobu konstruowania historii? Czekam.
Jak nie potraficie udowodnić, że jest słabsza literacko od kolegów, te te wasze zarzuty to nic więcej jak ból czterech liter.
Ciągle nie widzę merytorycznych argumentów, czemu Tokarczuk nie powinna dostać Nobla. Same zarzuty o polityczną poprawność, porządnej argumentacji brak.
Dokładnie.
Winter, czyli, gdyby Tokarczuk byłaby mężczyzną, Nobel by jej/mu się na bank należał, tak?
Gadanie, że komitet przyznał jej nagrodę Nobla przede wszystkim dlatego, że jest kobietą jest krzywdzące i słabe.
polis i Pokręcona Owieczka - przecież ani ja, ani Winter.Kween nigdzie nie napisaliśmy, że nie powinna dostać.
Zatem cieszmy się wszyscy z tego sukcesu i miejmy nadzieję, że na następnego noblisty nie będziemy musieli czekać kolejne 20 lat )
assassin napisał/a:M@r napisał/a:Nobel schodzi na psy a lewicowi artyści są teraz w cenie. Otrzymanie nagrody jest bardziej prawdopodobne gdy jesteś antykonserwatywnym, lewicowym, feministycznym artystą. I niby powinniśmy się cieszyć że to Polka otrzymała jedną z najbardziej prestiżowych nagród ale ten prestiż topnieje gdy jest wręczana takim osobom jak Tokarczuk.
Bo jak tu będąc Polakiem cieszyć się z tego przekazu
"Wymyśliliśmy historię Polski jako kraju tolerancyjnego, otwartego, jako kraju, który nie splamił się niczym złym w stosunku do swoich mniejszości. Tymczasem robiliśmy straszne rzeczy jako kolonizatorzy, większość narodowa, która tłumiła mniejszość, jako właściciele niewolników, czy mordercy Żydów. Myślę, że trzeba będzie stanąć z własną historią twarzą w twarz i spróbować napisać ją trochę od nowa, nie ukrywając tych wszystkich strasznych rzeczy"Skąd pochodzi ten cytat/wypowiedź?
Z Pani Tokarczuk właśnie.
Nie wiem, czy trochę nie za bardzo tych Polaków biczuje..
No to kolejna łyżka dziegciu...
"Granica między człowiekiem i zwierzęciem jest postawiona w sztuczny sposób. Żyjemy w czasach, które te granice przesuwają. Cudownie jest wiedzieć, że Nowa Zelandia ustanowiła dekretem, że zwierzęta czują i mają swoje prawa. Wydaje mi się, że wszyscy będziemy szli w kierunku Nowej Zelandii i za 50 lat będziemy wstydzili się, że jedliśmy mięso. Jestem pewna, że tak się stanie. Myślę, że mięso będzie obłożone ogromną akcyzą i tylko najbogatsi ludzie będą sobie mogli na to pozwolić." - O. Tokarczuk
"Granica między człowiekiem i zwierzęciem jest postawiona w sztuczny sposób. Żyjemy w czasach, które te granice przesuwają. Cudownie jest wiedzieć, że Nowa Zelandia ustanowiła dekretem, że zwierzęta czują i mają swoje prawa. Wydaje mi się, że wszyscy będziemy szli w kierunku Nowej Zelandii i za 50 lat będziemy wstydzili się, że jedliśmy mięso. Jestem pewna, że tak się stanie. Myślę, że mięso będzie obłożone ogromną akcyzą i tylko najbogatsi ludzie będą sobie mogli na to pozwolić." - O. Tokarczuk
A co Cię w tym razi? Kobieta ma po prostu odwagę głośno wyrażać swoje poglądy, nawet jeśli nie są specjalnie popularne.
Swoją drogą życzyłabym sobie, aby tak właśnie było, jak w jej wizji, żadnego dziegciu w tym nie widzę.
assassin napisał/a:"Granica między człowiekiem i zwierzęciem jest postawiona w sztuczny sposób. Żyjemy w czasach, które te granice przesuwają. Cudownie jest wiedzieć, że Nowa Zelandia ustanowiła dekretem, że zwierzęta czują i mają swoje prawa. Wydaje mi się, że wszyscy będziemy szli w kierunku Nowej Zelandii i za 50 lat będziemy wstydzili się, że jedliśmy mięso. Jestem pewna, że tak się stanie. Myślę, że mięso będzie obłożone ogromną akcyzą i tylko najbogatsi ludzie będą sobie mogli na to pozwolić." - O. Tokarczuk
A co Cię w tym razi? Kobieta ma po prostu odwagę głośno wyrażać swoje poglądy, nawet jeśli nie są specjalnie popularne.
Swoją drogą życzyłabym sobie, aby tak właśnie było, jak w jej wizji, żadnego dziegciu w tym nie widzę.
Ja widzę osobę o zamordystycznych poglądach. Nic nikomu do tego, kto co je.
Sama wypowiedź świadczy pięknie o tym - Wymuszenie, przez regulacje... dziękuję "postępowym" zbawicielom.
W moich oczach Olinko każdy powinien mieć prawo do wypowiedzi - owszem, ale wszelkie oznaki zamordyzmu powinny spotkać się z odpowiednią reakcją.
Swoją drogą dzisiaj w ciągu dnia gdzieś znalazłem informację, że spożycie mięsa w Nowej Zelandii jest … wysokie
Przynajmniej dobrze wiedzieć, że mamy dwóch noblistów, którzy hmmm… nie za bardzo zastanawiają się nad sensem tego co mówią.
Z tym zamordyzmem chyba jednak trochę przesadziłeś , choć może po prostu każdy z nas widzi w tej wypowiedzi to, co chce zobaczyć? Ja widzę pochylenie się nad cierpieniem zwierząt, Ty - jak przypuszczam - chęć ograniczania czegoś, co jest dla Ciebie z jakichś względów ważne, więc w naturalny sposób się przed tym buntujesz.
Akurat Olinko - logika takiej wypowiedzi, jak wyżej może być łatwo zmieniona na inne pola.
I dokonałaś sama właśnie nadinterpretacji " chęć ograniczania czegoś, co jest dla Ciebie z jakichś względów ważne". Chęć ograniczenia sama w sobie już świadczy, że kobieta ma zamordystyczne poglądy, zwłaszcza że dieta człowieka czy tego chcemy czy nie odrobiny mięsa powinna zawierać i żadne ersatze ich nie zastąpią. Natomiast to czy ktoś chce jeść mięso, czy nie - to jego indywidualna sprawa i nie widzę potrzeby, żeby ktoś mi swoją sprawę miał przymusem pakować do życia.
Poza tym logika akcyzowa nigdy nie działa.
I pani Olga ma prawo mówić sobie co chce. Podobnie, jak słynna Greta. Jednak jak widać z doświadczenia, zwykle z dużej chmury, mały hasełkowy deszcz. I tutaj właśnie są te obawy, które ja i Winter.Kween przedstawiliśmy wcześniej.
assassin napisał/a:"Granica między człowiekiem i zwierzęciem jest postawiona w sztuczny sposób. Żyjemy w czasach, które te granice przesuwają. Cudownie jest wiedzieć, że Nowa Zelandia ustanowiła dekretem, że zwierzęta czują i mają swoje prawa. Wydaje mi się, że wszyscy będziemy szli w kierunku Nowej Zelandii i za 50 lat będziemy wstydzili się, że jedliśmy mięso. Jestem pewna, że tak się stanie. Myślę, że mięso będzie obłożone ogromną akcyzą i tylko najbogatsi ludzie będą sobie mogli na to pozwolić." - O. Tokarczuk
A co Cię w tym razi? Kobieta ma po prostu odwagę głośno wyrażać swoje poglądy, nawet jeśli nie są specjalnie popularne.
Swoją drogą życzyłabym sobie, aby tak właśnie było, jak w jej wizji, żadnego dziegciu w tym nie widzę.
W tej wypowiedzi strasznie razi brak zdrowego rozsądku, a noblista jednak powinien trzymać poziom bo inaczej traci prestiż.
Ze względów zdrowotnych nie każdy człowiek może być wegetarianinem, a dodanie do tego jeszcze rezygnacji z produktów pocohdzenia od zwierzęcego to już kompletna selekcja naturalna.
Dlaczego ludzie w afryce głodują, a dzieci mają wzdęte brzuchy? Owoców mają pod dostatkiem, ryż też.
Brakuje tylko warzyw? No właśnie, lewackie myślenie to myślenie emocjonalne ...
assassin napisał/a:"Granica między człowiekiem i zwierzęciem jest postawiona w sztuczny sposób. Żyjemy w czasach, które te granice przesuwają. Cudownie jest wiedzieć, że Nowa Zelandia ustanowiła dekretem, że zwierzęta czują i mają swoje prawa. Wydaje mi się, że wszyscy będziemy szli w kierunku Nowej Zelandii i za 50 lat będziemy wstydzili się, że jedliśmy mięso. Jestem pewna, że tak się stanie. Myślę, że mięso będzie obłożone ogromną akcyzą i tylko najbogatsi ludzie będą sobie mogli na to pozwolić." - O. Tokarczuk
A co Cię w tym razi? Kobieta ma po prostu odwagę głośno wyrażać swoje poglądy, nawet jeśli nie są specjalnie popularne.
Swoją drogą życzyłabym sobie, aby tak właśnie było, jak w jej wizji, żadnego dziegciu w tym nie widzę.
Jeśli Ty też tak na serio, to nie mam więcej pytań...
Sposób wypowiedzi możę sugerować zamordyzm. Problem pojawia się wtedy, kiedy będziemy próbować przekazać jakiś istotny problem i zrobimy to w niewłaściwy sposób, choćby przy pomocy emocji, zamiast faktów. Jest oczywiste że każdy ma prawo decydować o tym, co zjada codziennie na śniadanie czy obiad. W moim odczuciu jednak warto zawsze zagłębić się w dany temat, żęby poznać opinię drugiej strony. Destrukcyjny wpływ przemysłowej hodowli zwierząt na środowisko( użyłem skrótowego hasła, bo problem jest dośc złożony, ale nie ma tutaj na to miejsca) jest oczywistym faktem i nie ma się o co tutaj spierać. Nie trzeba wykrzykiwać wzniosłych haseł, czy publicznie coś sugerowąć lub wręcz narzucać, co w Waszym odczuciu dokonała p.Tokarczuk. Wystarczy elementarna wiedza z zakresu ekologii, tak tylko tej prawdziwej ekologii :-)
Pani Olga być może próbował grać na czyiś emocjach i TO zostało własnie źle odebrane. Mogła nawet do końca nie wiedzieć, na czym opiera swoją wypowiedź, czy na podstawie zasłyszanych faktów, czy też pozyskanej wiedzy. Jeśli ktoś rzeczywiście zdedycuje się na ograniczenie spożycia mięsa, to raczej nie powinien tego zrobić TYLKO po wysłuchaniu przemówienia np Pani Olgi, ale także po zapoznaniu się z FAKTAMI dotyczącymi tego zagadnienia. Nie ma tutaj miejsca na wstyd, tylko na spostrzeżęniu realnego problemu. Co nie zmienia faktu, żę samo jedzenia mięsa nie jest niczym karygodnym samym w sobie, jedynie jego skutki oraz warunki, w jakich utrzymywane są zwierzęta.
Ja nie neguję szkodliwości przemysłu mięsnego, ani szkodliwości na społeczeństwo, ale właśnie trafiłeś w dobry punkt. Opieramy się na faktach, a nie emocjonalnych hasłach .
Ja przyznam szczerze, że nie znam tego tematu dobrze, więc chętnie poczytam conieco i pomocny link chętnie przygarnę na priv.
Jeśli Ty też tak na serio, to nie mam więcej pytań...
Twoje prawo. Zabrakło mi jednak odpowiedzi na zadane pytanie.
Ja po prostu odnoszę wrażenie, że ulegając propagandzie jej oponentów, Oldze Tokarczuk z góry przypisuje się negatywne intencje i to bez względu na to, czego wypowiedź dotyczy. Tę samą myśl można bowiem zinterpretować na kilka sposobów i od nas tylko zależy, w którą pójdziemy stronę.
Uprzedzenia, uprzedzenia, uprzedzenia, ale specjalnie mnie to nie dziwi.
I dokonałaś sama właśnie nadinterpretacji " chęć ograniczania czegoś, co jest dla Ciebie z jakichś względów ważne". Chęć ograniczenia sama w sobie już świadczy, że kobieta ma zamordystyczne poglądy,
e, przesadzasz
mówienie o ograniczeniach, to jeszcze nie wprowadzanie ograniczeń.
Jeśli na widok spasionego dzieciak, który obżera się tylko słodyczami, powiem, że powinno mu się ograniczyć słodycze - to zamordyzm, czy zdrowy rozsądek? Niezależnie, którą opcję wybierzesz, jeśli to nie mój dzieciak, to poza gadką, nie zmienię jego diety, ale być może rodzic się zastanowią, czemu taka dieta nie jest dobra.
Podobnie z poglądami o jedzeniu mięsa, można długo dyskutować, ale sama dyskusja jeszcze nie wprowadza "zamordyzmu". Być może jest to głos, kogoś kto patrzy się na świat z zupełnie innego punktu i ma inną perspektywę niż ty, może widzi coś czego ty nie dostrzegasz, albo na odwrót.
Podobają mi się jej poglądy dotyczące zwierząt właśnie, ale to co powiedziała o Polakach, Polsce już nie.
Jej powieści (znam kilka) uważam za dobre, ale nie wydają mi się wybitne.
Podobają mi się jej poglądy dotyczące zwierząt właśnie, ale to co powiedziała o Polakach, Polsce już nie.
Jej powieści (znam kilka) uważam za dobre, ale nie wydają mi się wybitne.
Kazdy powinien moc krytykowac kazde panstwo.
Uważam, że nagroda stosunkowo zasłuzona, Tokarzczuk jest na pewno jedną z ciekawszych pisarek we współczesnej Polsce. Po prostu prawicy jest z nia nie pod rękę z powodu tego, że sama nie potrafi wygenerować żadnych poważanych autorów.
Strony 1
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » KULTURA » Nagroda Nobla dla Olgi Tokarczuk
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024