Tożsamość płciowa.... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Tożsamość płciowa....

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 78 ]

1 Ostatnio edytowany przez zwyczajny gość (2019-09-15 23:18:35)

Temat: Tożsamość płciowa....

Mało co może mnie zadziwić......ale ten tekst w Onecie.....

Niebinarność, zwana także bigenderyzmem to określenie tożsamości płciowej, która nie jest tylko męska lub kobieta. Osoby niebinarne identyfikują się jako osoby o dwóch lub więcej płciach, niemające żadnej płci, zmienne płciowo lub identyfikują się jako trzecia płeć, które nie przypisują nazwy swojej tożsamości rodzajowej. Tożsamość płciowa nie ma związku z orientacją seksualną. Dlatego osoby niebinarne mają różne orientacje seksualne, podobnie jak kobiety i mężczyźni transpłciowi i cispłciowi.

Pomijając bełkot naukowy to rozważania o genderyźmie coraz bardziej przypominają średniowieczne rozprawy o ilości diabłów, którzy mogą się zmieścić na łepku od szpilki.

A wszystko to na marginesie odkrywczego wyznania nieznanego mi bliżej piosenkarza Sama Smitha:

"Dzisiejszy dzień jest dniem bardzo szczęśliwym. Dzisiaj postanowiłem, by wszyscy zwracali się do mnie zaimkami oni/ich. Całe życie toczyłem walkę z moją tożsamością płciową. Będę celebrował, to kim jestem w środku i na zewnątrz. Mam niezwykły przywilej, że jestem otoczony osobami, które mnie wspierają w tej niezwykłej decyzji" - napisał muzyk.

"Zdaję sobie sprawę z tego, że ta decyzja będzie skutkowała wieloma pomyłkami innych osób oraz niepewności, w jaki sposób mają się do mnie zwracać personalnie. Proszę, jednak postarajcie się. Mam nadzieję, że zobaczycie mnie takim, jakim ja widzę siebie. Dziękuję. PS. Nie jestem jeszcze na etapie, by elokwentnie mówić o tym, co to znaczy nie być binarnym, ale nie mogę się doczekać dnia, w którym będę gotowy"

P.S. Tak sobie myślę, że bajka Andersena "Nowe szaty króla" nabiera nowego znaczenia.....

2

Odp: Tożsamość płciowa....

Ktoś czuje, że musi zmieniać płeć? Proszę bardzo... po dokładnym - i odpowiednio długim - badaniu przez biegłych lekarzy, w szczególności psychiatrów.

Ale jeżeli ktoś myśli, że jest kilkoma płciami na raz to... hmm... nie przesadzamy z tą tolerancją? Jest takie zaburzenie psychiczne w którym człowiek myśli, że jest trupem tzw. Syndrom Cotarda.
Człowiek który myśli, że ma kilka płci jest normalny, a taki co myśli, że jest żywym trupem jest uznawany za wariata? Nie brak tu jakiejś konsekwencji?

3

Odp: Tożsamość płciowa....
Znerx napisał/a:

Ktoś czuje, że musi zmieniać płeć? Proszę bardzo... po dokładnym - i odpowiednio długim - badaniu przez biegłych lekarzy, w szczególności psychiatrów.

Ale jeżeli ktoś myśli, że jest kilkoma płciami na raz to... hmm... nie przesadzamy z tą tolerancją? Jest takie zaburzenie psychiczne w którym człowiek myśli, że jest trupem tzw. Syndrom Cotarda.
Człowiek który myśli, że ma kilka płci jest normalny, a taki co myśli, że jest żywym trupem jest uznawany za wariata? Nie brak tu jakiejś konsekwencji?

O tak tak.
Mogą być różne zaburzenia, ale powinien to zbadać lekarz i lekarz o tym zadecydować. W imię tolerancji pozwalamy na coraz dziwniejsze rzeczy.

4

Odp: Tożsamość płciowa....

Nie rozumiem, po co wszystko musi być nazwane. I dla czego każdy z nas musi się identyfikować przez coś - bycie rodzicem, dzieckiem, pracownikiem, jakąś tożsamość płciową, seksualną, religię itd, itp. Nie wystarczy, że jestem? Musze być koniecznie kimś i jakaś?

5

Odp: Tożsamość płciowa....

Świat białego człowieka stanął na głowie. Mniejszości mają więcej praw niż większość, przestępcy niż ofiary, patologia góruje nad normalnością. Nie mam nic przeciwko zmianie płci, ale płeć musi być jednoznacznie określoną. Nie mam nic przeciwko homoseksualistom, ale to osoby heteroseksualne są ważniejsze dla społeczeństwa. Nie mam nic przeciw samotnym matkom, ale to w pełnej rodzinie dziecko się lepiej rozwija. I na koniec w naszym społeczeństwie kat jest bardziej chroniony niż ofiara. Budujemy społeczeństwo skazane na zagładę. Jeśli pedofil dostaje trzy lata, morderca siedem, jeśli samotna matka ma wszędzie preferencje przed normalna rodzina, jeśli finansuje się on vitro, a oszczędza na ratowaniu życia, jeśli wreszcie wszystko mamy umowne i nieścisłe, to ten mechanizm nie będzie działał.
Jak to coś nie potrafi się zdecydować czy ma prącie czy waginę, to do lekarza rodzinnego, spuszczamy spodnie i oceniamy. I póki nie przejdzie zmiany płci, to jest facetem.

6 Ostatnio edytowany przez zwyczajny gość (2019-09-16 06:32:23)

Odp: Tożsamość płciowa....
Znerx napisał/a:

Ktoś czuje, że musi zmieniać płeć? Proszę bardzo... po dokładnym - i odpowiednio długim - badaniu przez biegłych lekarzy, w szczególności psychiatrów.

Ale jeżeli ktoś myśli, że jest kilkoma płciami na raz to... hmm... nie przesadzamy z tą tolerancją? Jest takie zaburzenie psychiczne w którym człowiek myśli, że jest trupem tzw. Syndrom Cotarda.
Człowiek który myśli, że ma kilka płci jest normalny, a taki co myśli, że jest żywym trupem jest uznawany za wariata? Nie brak tu jakiejś konsekwencji?

Szczerze mówiąc, dla mnie jest obojętne za kogo lub za co dana osoba się uważa.
Zdziwienie budzi dorabianie do tego coraz to bardziej irracjonalnych teorii.
A już sprzeciw zmuszanie innych do wyznawania tych teorii, już nawet akceptacja nie wystarcza - musi być afirmacja.
I czyni się to dość brutalny sposób - nagonką, szykanami. Sytuacja prawie jak z baśni Andersena.

7

Odp: Tożsamość płciowa....

Nie wiem, jak to jest możliwe być niebinarnym. Wbrew różnym „gender-naukom” jest wiele różnic między kobietami i mężczyznami i one nie ograniczają się tylko do posiadania męskich lub żeńskich cech płciowych, co jest zresztą całkowicie uzasadnione,

ALE

zwyczajny gość napisał/a:

Zdziwienie budzi dorabianie do tego coraz to bardziej irracjonalnych teorii.
A już sprzeciw zmuszanie innych do wyznawania tych teorii, już nawet akceptacja nie wystarcza - musi być afirmacja.
I czyni się to dość brutalny sposób - nagonką, szykanami. Sytuacja prawie jak z baśni Andersena.

Opowiedz coś o tym, jak Cię szykanują i robią na Ciebie nagonkę, zwyczajny.
Czujesz się zagrożony? Ktoś Cię prześladuje za to, że jesteś „zwyczajny” ;-)? Podziel się tym, w jaki sposób jesteś zmuszany, żeby podzielać czyjeś ideologie?

Bo wiesz, ja się czuję 100% kobietą i jest mi z tym bardzo dobrze. Jakoś nie czuję się zagrożona, szykanowana i w żaden sposób nie odczuwam nagonki, której celem jest nakłanianie mnie do podzielania poglądów, które są dla mnie odjechane. Niech sobie ludzie wierzą w co chcą. A że o tym gadają czy głoszą swoje poglądy spływa po mnie jak po kaczce, bo po co się tak cietrzewić. Ostatecznie ludzie od zawsze głoszą różne wiary i określają się „jakoś”.

8

Odp: Tożsamość płciowa....

Magdalena, byłam kiedyś w jednej grupie na fb, z której mnie wywalili z wielkim fochem, obrazą i awanturą po tym, jak powiedziałam "Ona" na osobę, która stwierdziła, że nie określa swojej płci i już. Obraza była wielka, bo jak przecież można czegoś takiego nie rozumieć i jak można tak do kogoś powiedzieć. Wbrew pozorom to nie jest nawet kwestia tego, że takie osoby sobie żyją jak chcą, oni są bardzo agresywni względem innych.

9 Ostatnio edytowany przez Mordimer (2019-09-16 08:01:23)

Odp: Tożsamość płciowa....

To jest właśnie efekt marksizmu kulturowego. A mianowicie zniszczenie wszystkiego co jest związane z naturą ludzką. Permanentna nienawiść do natury ludzkiej. Wywrócenie wszystkiego do góry nogami tylko po to aby zniszczyć fundamenty cywilizacji, które były budowane od setek, tysięcy lat. Na naszych oczach jest przeprowadzana kolejna rewolucja społeczna. A jak dobrze wiemy rewolucja lubi zjadać swoje własne dzieci. Dlatego w przyszłości marny los czeka feministki, zielonych, LGBT. Zostaną wybici przez muzułmanów albo przez wk..wionych białych tubylców.

Uważam, że te dziwactwa to są z dobrobytu i obfitości. Ludziom w dupach się poprzewracalo i od nadmiaru wolnego czasu wydziwiają.

Ten rak nie jest od dzisiaj. To było planowane jeszcze przed wojną w Szkole Frankfurckiej. Najwybitniejsi przedstawiciele tejże szkoły głowili się jak wyzwolić ludzkość od "ucisku" kultury i natury. No i udało im się. Jako pierwsi na planecie w dziejach w pełni przeanalizowali czym jest tak naprawdę kultura oraz jak funkcjonuje natura ludzka. Takie mózgi jak jak Max Horkheimer, Theodor Adorno, Herbert Marcuse, Walter Benjamin, Friedrich Pollock, Leo Löwenthal, Erich Fromm jako pierwsi poznali w pełni czym jest  tak naprawdę kultura.

Ps. Mam wrażenie, że żyje w kosmicznym psychiatryku i z roku na rok widzę coraz więcej zaburzonych jednostek.

10 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-09-16 08:27:20)

Odp: Tożsamość płciowa....

Mordimer, za dużo Karonia smile
W społeczeństwie dzieją się dziwne rzeczy, temu nie zaprzeczam, ale te pozornie spójne teorie są grubymi nićmi szyte i nielogiczne. A udawanie bezstronności i obiektywizmu drażniące, gdy naprawdę chodzi o ideologię, tylko inną.

11

Odp: Tożsamość płciowa....

Wiozłem 2 dni temu paczkę 8-9 latków. Temat zarzucony przez jednego z nich - ej, chłopaki, a nie planujecie zmiany płci? Buhaha, no co ty?! Kto by chciał być dziewczynką?

12

Odp: Tożsamość płciowa....
niepodobna napisał/a:

Mordimer, za dużo Karonia smile
W społeczeństwie dzieją się dziwne rzeczy, temu nie zaprzeczam, ale te pozornie spójne teorie są grubymi nićmi szyte i nielogiczne. A udawanie bezstronności i obiektywizmu drażniące, gdy naprawdę chodzi o ideologię, tylko inną.

Właśnie nie za dużo. Wszystko zaczyna się powoli układać w jedną całość.

13 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-09-16 08:56:59)

Odp: Tożsamość płciowa....
Mordimer napisał/a:
niepodobna napisał/a:

Mordimer, za dużo Karonia smile
W społeczeństwie dzieją się dziwne rzeczy, temu nie zaprzeczam, ale te pozornie spójne teorie są grubymi nićmi szyte i nielogiczne. A udawanie bezstronności i obiektywizmu drażniące, gdy naprawdę chodzi o ideologię, tylko inną.

Właśnie nie za dużo. Wszystko zaczyna się powoli układać w jedną całość.

Właśnie pisałam o tym, że tak wam się tylko zdaje. Jak w każdej spiskowej teorii dziejów. Są pewne prawdy i masa przekłamań, interpretacje faktów uznawane za fakty, i na siłę zmontowane 'spójne' wnioski. Tzn. w ramach paradygmatu jaki przyjmują autorzy one będą się wydawać spójne, ale ten system jest oparty na błędnych przesłankach.
Nie chce mi się tu bawić w długie analizy.
Nie uderza Cię nic w sposobie formułowania myśli przez Karonia? To tak trochę obok.

14 Ostatnio edytowany przez Mordimer (2019-09-16 09:11:38)

Odp: Tożsamość płciowa....
niepodobna napisał/a:
Mordimer napisał/a:
niepodobna napisał/a:

Mordimer, za dużo Karonia smile
W społeczeństwie dzieją się dziwne rzeczy, temu nie zaprzeczam, ale te pozornie spójne teorie są grubymi nićmi szyte i nielogiczne. A udawanie bezstronności i obiektywizmu drażniące, gdy naprawdę chodzi o ideologię, tylko inną.

Właśnie nie za dużo. Wszystko zaczyna się powoli układać w jedną całość.

Właśnie pisałam o tym, że tak wam się tylko zdaje. Jak w każdej spiskowej teorii dziejów. Są pewne prawdy i masa przekłamań, interpretacje faktów uznawane za fakty, i na siłę zmontowane 'spójne' wnioski. Tzn. w ramach paradygmatu jaki przyjmują autorzy one będą się wydawać spójne, ale ten system jest oparty na błędnych przesłankach.
Nie chce mi się tu bawić w długie analizy.
Nie uderza Cię nic w sposobie formułowania myśli przez Karonia? To tak trochę obok.

Komu wam ?  No tak tylko czekałem aż wyskoczysz o teoriach spiskowych. Jak ktoś nie ogarnia czegoś szerzej i głębiej to dla niego będzie to kuriozalne. Z Leppera też się śmiano gdy opowiadał o tajnych obozach CIA w Polsce, gdzie przetrzymywano terrorystów. Śmiechu nie było końca. I kto miał rację?

Marskizm jest tutaj tylko narzędziem do stworzenia globalnego komunizmu. 

I dlaczego od razu łączysz mnie z Karoniem ? O nim jeszcze nikt nie słyszał gdy ja już doszedłem to pewnych wniosków dotyczących rozkładu cywilizacji.

A sprawa teorii spiskowych jest po to aby zamknąć buzię niepokornym co szukają i potrafią zadawać niewygodne pytania.

Ps. Karoń to szur i ja doskonale zdaje sobie sprawę, że wiele namieszał w swojej argumentacji. Tylko nie możesz negować historii i tego co się stało pod koniec lat 60-tych.

15

Odp: Tożsamość płciowa....

E, blazenada.

16

Odp: Tożsamość płciowa....

Bez sensu. Istnieją tylko dwie płcie: męska i żeńska. Reszta to grupa ludzi z problemami psychicznymi.

Jeszcze czekam, po wielu latach, na spotkanie osoby transpłciowej/ niebinarnej, która nie ma dogłębnych zaburzeń osobowości, autyzmu czy choroby dwubiegunowej, co raczej wskazuje na to, że ich urojenia maja źródło w już istniejącej jednostce. Niesamowicie dziwi mnie dlaczego nie są leczeni w tym kierunku, a zamiast tego faszerowani hormonami drugiej płci (co przyczynia sie do wielu poważnych problemów) i chirurgicznie kaleczeni.

17

Odp: Tożsamość płciowa....

Wlasnie, to ciekawe podejście; choc można się zastanawiać, co jest skutkiem, a co przyczyną. Ale ogolnie mysle podobnie, ze problem zaburzen tozsamosci plci zaczyna się w glowie.

18

Odp: Tożsamość płciowa....

Oczywiscie tysiac nowych plci to moim zdaniem bzdura.

Jednak widze, ze niektorzy tutaj nie rozumieja o czym mowa. Chodzi nie o plec w sensie 'biological sex' tylko o 'gender', ktora z biologia nie ma nic wspolnego.
Ludzie tacy wychodza  z zalozenia, ze kobieta ma zestaw zachowan i cech jakis i mezczyzna tez.

Moja osobowosc i zachowanie nie pasuje do stereotypowej kobiety wiec tym sposobem moglabym teoretycznie myslec, ze jestem non binary.
Ludzie tacy nie rozumieja, ze nie ma czegos takiego jak zachowania i cechy osobowosci kobiet i mezczyzn. Nadal moge byc kobieta i zachowywac sie jak ludzie mysla, ze facet sie zachowuje. To sa normy spoleczne.

Widzialam taki wywiad z dzieckiem 'trans' dziecko ma 5 lat. Ojciec jest trans (przerabia sie z faceta na kobiete) i dziecko niby tez jest trans (przerabiane ma byc z kobiety na chlopaka) i w tym wywiadzie ten ojciec w ten sposob wspiera swoja teorie, ze jego corka jest chlopakiem: 'Jest halasliwa, lubi pilke nozna i krotkie wlosy'
co od razu oznacza, ze niby jest mezczyzna w ciele kobiety?
Teoretycznie ci wszyscy ludzie walcza by nie traktowac plci stereotypowo, ze baba do garow , a facet do kopalni...Jednak w rzeczywistosci to wlasnie ta grupa traktuje plec w sztywny sposob. Dziewczynka 5 letnia moze grac w pilke i byc chlopczyca. Nie znaczy to , ze jest trans lub non binary.
To jest wlasnie zagrozenie takich pomyslow.

19

Odp: Tożsamość płciowa....
Winter.Kween napisał/a:

Dziewczynka 5 letnia moze grac w pilke i byc chlopczyca. Nie znaczy to , ze jest trans lub non binary.

Nawet i starsza może tzn. grać równorzędnie, a nawet lepiej niż chłopcy. Mój prawie 9-latek gra regularnie w drużynie piłkarskiej, treningi, turnieje co tydzień, dwa. W jego drużynie jest kilka dziewczynek. W konkurencyjnych również są. Drużyny są mieszane. Turnieje są rozgrywane w obrębie dwóch roczników więc różnice fizyczne są czasem dość znaczne, szczególnie właśnie dziewczynki potrafią być wyrośnięte względem chłopaków. Rosła względem chłopaków dziewczynka potrafi siać spustoszenie, bo "maluchy" odbijają się od niej. W drużynie mojego syna jest świetna dziewczyna, wszechstronna, w zasadzie niezastąpiona w pomocy i ataku. Dobrze się uzupełniają z moim synem. Z budowy jest dość patykowata ale ogólnie z buzi jak najbardziej dziewczęca. Jest najczęściej faulowanym członkiem drużyny syna tongue Na ostatnim turnieju do drużyny syna dołączyła pewna dziewczynka. Nie wiem, być może będzie z nimi grała częściej, a przynajmniej mam taką nadzieję, bo jest rewelacyjna na bramce. Obaj dotychczasowi, stali bramkarze w tej drużynie, to wobec tej malej cienkie bolki. Dziewczyna doskonale czai bazę o co chodzi w byciu bramkarzem. Ma instynkt, świetnie się porusza w polu bramkowym, dobrze chwyta, jak trzeba agresywnie wychodzi, pięknie rzuca się do piłki, a nie stoi jak kołek. Na dodatek potężnie i celnie wykopuje piłkę i równie dobrze wyrzuca piłkę z ręki. Ma nawet takie kocie ruchy, a tak poza tym wygląda i zachowuje się jak normalna dziewczynka w jej wieku tongue

Tak na marginesie, słyszał kto, że ponoć wprowadzono nową jednostkę chorobową tj. bezpłodność społeczną czy jakoś tak. Ma miejsce, gdy kobieta uprawia regularnie seks, a mimo to nie może zajść w ciążę. Problem w tym, że uprawia ten seks w obrębie swojej płci wink Jak jest jednostka chorobowa, to można ją leczyć czyli np. mieć prawo do darmowego tj. z ubezpieczenia społecznego zapłodnienia in vitro.

20

Odp: Tożsamość płciowa....

Teorie spiskowe do mnie nie przemawiają. Raczej biologiczne... czyli po prostu degeneracja społeczeństwa żyjącego w zbyt bezpiecznych warunkach. Nie ma presji na "przebieranie nogami" to się nimi nie przebiera, bo to jest biologicznie kosztowne.

Odp: Tożsamość płciowa....
Winter.Kween napisał/a:

Teoretycznie ci wszyscy ludzie walcza by nie traktowac plci stereotypowo, ze baba do garow , a facet do kopalni...Jednak w rzeczywistosci to wlasnie ta grupa traktuje plec w sztywny sposob. Dziewczynka 5 letnia moze grac w pilke i byc chlopczyca. Nie znaczy to , ze jest trans lub non binary.
To jest wlasnie zagrozenie takich pomyslow.

Paradoks gender - według teoretyków tej ideologii to zachowania "kobiece" i "męskie" są zdeterminowane społecznie i tradycją. Niestety okazuje się, że im kraj bardziej rozwinięty gospodarczo, im bardziej wybór zawodu przez młodych jest ich swobodną decyzją.......tym bardziej kobiety wybierają "kobiece" zawody a chłopcy "męskie" smile

22

Odp: Tożsamość płciowa....

Nawet sprytny ten Smith.
Czyli "oni/ich" używać do Smitha. A jak to będzie w liczbie mnogiej?

23 Ostatnio edytowany przez JaJakoJa (2019-10-01 09:14:58)

Odp: Tożsamość płciowa....
Mordimer napisał/a:

Z Leppera też się śmiano gdy opowiadał o tajnych obozach CIA w Polsce, gdzie przetrzymywano terrorystów. Śmiechu nie było końca. I kto miał rację?

W twoich oczach może rację miał Lepper - bo ty nawet nie wiesz co Lepper mówił. A nie mówił o obozach CIA, tylko mówił, że do Klewek przylatują helikopterami talibowie z Afganistanu i nie jako więźniowie, tylko jako klienci - że niby kupowali w Polsce bakterie wąglika. I kiedy Lepper to mówił, to w Polsce JESZCZE nie było więzień CIA - powstały w roku 2002, a Lepper swoje duby prawił w listopadzie 2001 (twierdza talibów Tora Bora padła dopiero w grudniu). Zalecenie lekarskie: mniej stronek z teoriami spiskowymi.

Mordimer napisał/a:

A sprawa teorii spiskowych jest po to aby zamknąć buzię niepokornym co szukają i potrafią zadawać niewygodne pytania.

Coś ta niepokorność zazwyczaj idzie w parze z deficytem wiedzy i przerostem paranoi.

zwyczajny gość napisał/a:

okazuje się, że im kraj bardziej rozwinięty gospodarczo, im bardziej wybór zawodu przez młodych jest ich swobodną decyzją.......tym bardziej kobiety wybierają "kobiece" zawody a chłopcy "męskie" smile

Potrafisz to udowodnić, czy mamy to traktować li tylko jako radosną twórczość pozbawioną jakiejkolwiek podstawy? Bo odkąd Polska wyszła z komunizmu i zaczęła się rozwijać gospodarczo, znacząco zwiększyła się ilość kobiet  - żołnierek, policjantek, celniczek, chirurgów itd. itp. Z drugiej strony pojawili się panowie przedszkolankowie czy kosmetycy, a ostatnio sam widzę jak rośnie ilość kasjerów w sklepach.

24 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-10-01 09:05:10)

Odp: Tożsamość płciowa....
JaJakoJa napisał/a:
Mordimer napisał/a:

Z Leppera też się śmiano gdy opowiadał o tajnych obozach CIA w Polsce, gdzie przetrzymywano terrorystów. Śmiechu nie było końca. I kto miał rację?

W twoich oczach może rację miał Lepper - bo ty nawet nie wiesz co Lepper mówił. A nie mówił o obozach CIA, tylko mówił, że do Klewek przylatują helikopterami talibowie z Afganistanu i nie jako więźniowie, tylko jako klienci - że niby kupowali w Polsce bakterie wąglika. I kiedy Lepper to mówił, to w Polsce JESZCZE nie było więzień CIA - powstały w roku 2002, a Lepper swoje duby prawił w listopadzie 2001 (twierdza talibów Tora Bora padła dopiero w grudniu). Zalecenie lekarskie: mniej stronek z teoriami spiskowymi.

Mordimer napisał/a:

A sprawa teorii spiskowych jest po to aby zamknąć buzię niepokornym co szukają i potrafią zadawać niewygodne pytania.

Coś ta niepokorność zazwyczaj idzie w parze z deficytem wiedzy i przerostem paranoi.

zwyczajny gość napisał/a:

okazuje się, że im kraj bardziej rozwinięty gospodarczo, im bardziej wybór zawodu przez młodych jest ich swobodną decyzją.......tym bardziej kobiety wybierają "kobiece" zawody a chłopcy "męskie" smile

Potrafisz toi udowodnić, czy mamy to traktować li tylko jako radosną twórczość pozbawioną jakiejkolwiek podstawy? Bo odkąd Polska wyszla z komunizmu i zaczęła się rozwijać gospodarczo, znacząco zwiększyła się ilośc kobiet  - żołnierek, policjantek, celniczek, chirurgów itd. itp. Z drugiej strony pojawili się panowie przedszkolankowie czy kosmetycy, a ostatnio sam widzę jak rośnie ilość kasjerów w sklepach.

W Polsce nigdy nie było komunizmu. Sam masz słabą wiedzę a widzisz u kogoś drzazgę pomimo, że masz belkę w oku.
tu były zaczepki ad personam - usunięte przez moderację

25

Odp: Tożsamość płciowa....

Przypominam wszystkim zgromadzonym, że wątek dot. tożsamości płciowej.
Bardzo więc proszę o powrót do tematu i zaniechanie prób off topu oraz wzajemnego dogryzania sobie.

26

Odp: Tożsamość płciowa....
Znerx napisał/a:

Ktoś czuje, że musi zmieniać płeć? Proszę bardzo... po dokładnym - i odpowiednio długim - badaniu przez biegłych lekarzy, w szczególności psychiatrów.

Ale jeżeli ktoś myśli, że jest kilkoma płciami na raz to... hmm... nie przesadzamy z tą tolerancją? Jest takie zaburzenie psychiczne w którym człowiek myśli, że jest trupem tzw. Syndrom Cotarda.
Człowiek który myśli, że ma kilka płci jest normalny, a taki co myśli, że jest żywym trupem jest uznawany za wariata? Nie brak tu jakiejś konsekwencji?

A co ci przeszkadza to jak ktos sie identyfikuje. Zmienia jakos twoje zycie albo cie krzywdzi? Nie? No to mienie z nim problemu to raczej po prostu bycie zwykłym bucem który za bardzo wchodzi z nosem w cudze życie.

27

Odp: Tożsamość płciowa....
Cynthi napisał/a:
Znerx napisał/a:

Ktoś czuje, że musi zmieniać płeć? Proszę bardzo... po dokładnym - i odpowiednio długim - badaniu przez biegłych lekarzy, w szczególności psychiatrów.

Ale jeżeli ktoś myśli, że jest kilkoma płciami na raz to... hmm... nie przesadzamy z tą tolerancją? Jest takie zaburzenie psychiczne w którym człowiek myśli, że jest trupem tzw. Syndrom Cotarda.
Człowiek który myśli, że ma kilka płci jest normalny, a taki co myśli, że jest żywym trupem jest uznawany za wariata? Nie brak tu jakiejś konsekwencji?

A co ci przeszkadza to jak ktos sie identyfikuje. Zmienia jakos twoje zycie albo cie krzywdzi? Nie? No to mienie z nim problemu to raczej po prostu bycie zwykłym bucem który za bardzo wchodzi z nosem w cudze życie.

Ja się identyfikuję jako kot. Proszę o taki wpis w dowodzie w takim razie.

Tu nie chodzi o wchodzenie w cudze życie, a o to, że niektóre rzeczy się diagnozuje i leczy. Bycie jednocześnie mężczyzną i kobietą nie jest zdrowe i nie jest normalne, powinno być zdiagnozowane psychiatrycznie. Tak samo jak brak tożsamości z którąś z płci. Tak jak schizofrenia, depresja, nerwica i inne choroby psychiczne.
Bo o ile faktycznie zdarza się błąd w naturze i ktoś ma nie tą płeć, którą mieć powinien, to jednak zawsze jest to jakaś płeć. A nie że obie albo żadna.

28

Odp: Tożsamość płciowa....
Znerx napisał/a:

Ktoś czuje, że musi zmieniać płeć? Proszę bardzo...

Pełna zgoda.

Znerx napisał/a:

po dokładnym - i odpowiednio długim - badaniu przez biegłych lekarzy, w szczególności psychiatrów.

A tu się nie zgadzam, jak ktoś chce eksperymentować ze swoim ciałem, to niech potem poniesie tego konsekwencje bez zwalania winy na osoby trzecie, tu lekarzy.

29

Odp: Tożsamość płciowa....
assassin napisał/a:
Znerx napisał/a:

Ktoś czuje, że musi zmieniać płeć? Proszę bardzo...

Pełna zgoda.

Znerx napisał/a:

po dokładnym - i odpowiednio długim - badaniu przez biegłych lekarzy, w szczególności psychiatrów.

A tu się nie zgadzam, jak ktoś chce eksperymentować ze swoim ciałem, to niech potem poniesie tego konsekwencje bez zwalania winy na osoby trzecie, tu lekarzy.

Czyli co? Estrogen z Chin dla wszystkich? wink

O ile statystyki które widziałem są dobre... to występowanie transseksualizmu, czy jak to zwać, jest jakoś 3x częstsze u mężczyzn niż kobiet. W ogóle wszystkie seksualne dziwactwa występują częściej u mężczyzn, pewnie przez testosteron wink. Z drugiej strony, chęć zmiany płci u np.: obu bliźniąt jednojajowych (czyli identycznych genetycznie), występuje częściej niż u rodzeństwa z różnym DNA. Co sugeruje, że jest jakiś czynnik genetyczny, który może mieć na to wpływ.

30

Odp: Tożsamość płciowa....
Znerx napisał/a:
assassin napisał/a:
Znerx napisał/a:

Ktoś czuje, że musi zmieniać płeć? Proszę bardzo...

Pełna zgoda.

Znerx napisał/a:

po dokładnym - i odpowiednio długim - badaniu przez biegłych lekarzy, w szczególności psychiatrów.

A tu się nie zgadzam, jak ktoś chce eksperymentować ze swoim ciałem, to niech potem poniesie tego konsekwencje bez zwalania winy na osoby trzecie, tu lekarzy.

Czyli co? Estrogen z Chin dla wszystkich? wink

O ile statystyki które widziałem są dobre... to występowanie transseksualizmu, czy jak to zwać, jest jakoś 3x częstsze u mężczyzn niż kobiet. W ogóle wszystkie seksualne dziwactwa występują częściej u mężczyzn, pewnie przez testosteron wink. Z drugiej strony, chęć zmiany płci u np.: obu bliźniąt jednojajowych (czyli identycznych genetycznie), występuje częściej niż u rodzeństwa z różnym DNA. Co sugeruje, że jest jakiś czynnik genetyczny, który może mieć na to wpływ.

Miałem raczej na myśli skalpel, a nie jakieś półśrodki. big_smile

31

Odp: Tożsamość płciowa....
Lady Loka napisał/a:
Cynthi napisał/a:
Znerx napisał/a:

Ktoś czuje, że musi zmieniać płeć? Proszę bardzo... po dokładnym - i odpowiednio długim - badaniu przez biegłych lekarzy, w szczególności psychiatrów.

Ale jeżeli ktoś myśli, że jest kilkoma płciami na raz to... hmm... nie przesadzamy z tą tolerancją? Jest takie zaburzenie psychiczne w którym człowiek myśli, że jest trupem tzw. Syndrom Cotarda.
Człowiek który myśli, że ma kilka płci jest normalny, a taki co myśli, że jest żywym trupem jest uznawany za wariata? Nie brak tu jakiejś konsekwencji?

A co ci przeszkadza to jak ktos sie identyfikuje. Zmienia jakos twoje zycie albo cie krzywdzi? Nie? No to mienie z nim problemu to raczej po prostu bycie zwykłym bucem który za bardzo wchodzi z nosem w cudze życie.

Ja się identyfikuję jako kot. Proszę o taki wpis w dowodzie w takim razie.

Tu nie chodzi o wchodzenie w cudze życie, a o to, że niektóre rzeczy się diagnozuje i leczy. Bycie jednocześnie mężczyzną i kobietą nie jest zdrowe i nie jest normalne, powinno być zdiagnozowane psychiatrycznie. Tak samo jak brak tożsamości z którąś z płci. Tak jak schizofrenia, depresja, nerwica i inne choroby psychiczne.
Bo o ile faktycznie zdarza się błąd w naturze i ktoś ma nie tą płeć, którą mieć powinien, to jednak zawsze jest to jakaś płeć. A nie że obie albo żadna.

W Polsce jak zapewne w większości cywilizowanych krajów świata nie można przyjść do chirurga z prośbą żeby odciął nam zdrową rękę lub nogę, bo przestaliśmy się z nią identyfikować. To znaczy przyjść można wink ale żaden lekarz nie ma prawa takiemu życzeniu zadośćuczynić, a nawet jeśli by to zrobił podlega odpowiedzialności karnej i zawodowej z automatu. Dokładnie z tych samych powodów w Polsce zakazane jest fizyczne pozbawienie płodności jeśli nie wynika wprost z ratowania zdrowia i życia. Wazektomia jakoś się przez to pomału przebija ale tylko z tego powodu, że w teorii jest odwracalna.

32

Odp: Tożsamość płciowa....
Winter.Kween napisał/a:

Oczywiscie tysiac nowych plci to moim zdaniem bzdura.

Jednak widze, ze niektorzy tutaj nie rozumieja o czym mowa. Chodzi nie o plec w sensie 'biological sex' tylko o 'gender', ktora z biologia nie ma nic wspolnego.
Ludzie tacy wychodza  z zalozenia, ze kobieta ma zestaw zachowan i cech jakis i mezczyzna tez.

Moja osobowosc i zachowanie nie pasuje do stereotypowej kobiety wiec tym sposobem moglabym teoretycznie myslec, ze jestem non binary.
Ludzie tacy nie rozumieja, ze nie ma czegos takiego jak zachowania i cechy osobowosci kobiet i mezczyzn. Nadal moge byc kobieta i zachowywac sie jak ludzie mysla, ze facet sie zachowuje. To sa normy spoleczne.

Widzialam taki wywiad z dzieckiem 'trans' dziecko ma 5 lat. Ojciec jest trans (przerabia sie z faceta na kobiete) i dziecko niby tez jest trans (przerabiane ma byc z kobiety na chlopaka) i w tym wywiadzie ten ojciec w ten sposob wspiera swoja teorie, ze jego corka jest chlopakiem: 'Jest halasliwa, lubi pilke nozna i krotkie wlosy'
co od razu oznacza, ze niby jest mezczyzna w ciele kobiety?
Teoretycznie ci wszyscy ludzie walcza by nie traktowac plci stereotypowo, ze baba do garow , a facet do kopalni...Jednak w rzeczywistosci to wlasnie ta grupa traktuje plec w sztywny sposob. Dziewczynka 5 letnia moze grac w pilke i byc chlopczyca. Nie znaczy to , ze jest trans lub non binary.
To jest wlasnie zagrozenie takich pomyslow.

Hihihi... Grałam w piłkę, bawiłam się samochodzikami i biłam się z chłopakami, ale chciałam też mieć długie włosy i ładne spódniczki, choć niekoniecznie te różowe z RFN od cioci... Lubię psychologię, ale nie lubię poezji i romantyzmu. W biznesie nie umiem dogadać się z większością kobiet, a z facetami raczej czuję jakiś solidaryzm i merytoryczne zrozumienie.
To jakiej ja jestem płci? wink Żartuję sobie sama z siebie, ale zgadzam się z Tobą Winter w 100%...

Od siebie dodam coś może kontrowersyjnego: płeć i seksualność, to nie jest system zero-jedynkowy, tylko cała skala charakterów, genów i doświadczeń, które gdzieś tam nas sytuują (i jak ktoś mówi, że jest w 100% kobietą/mężczyzną, hetero czy homo, to prawdopodobnie w pewnym sensie się myli). Ale propaganda w żadną stronę nie jest korzystna społecznie...

33

Odp: Tożsamość płciowa....
SanTi napisał/a:

Od siebie dodam coś może kontrowersyjnego: płeć i seksualność, to nie jest system zero-jedynkowy, tylko cała skala charakterów, genów i doświadczeń, które gdzieś tam nas sytuują (i jak ktoś mówi, że jest w 100% kobietą/mężczyzną, hetero czy homo, to prawdopodobnie w pewnym sensie się myli). Ale propaganda w żadną stronę nie jest korzystna społecznie...

Jestem w 100% kobietą i nie widzę tutaj żadnej opcji pomyłki.
Płeć jest definiowana genetycznie. Mamy zapisane czy to płeć męska czy żeńska. Tu nie ma pola do mówienia, że można mieć płeć trochę męską a trochę nie.

34 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-10-04 13:13:10)

Odp: Tożsamość płciowa....

Przepraszam nie chce nikogo urazić, ale osobiście śmiać mi się chce jak słyszę o stereotypowej kobiecości lub męskości i jej zaprzeczeniu, którą miałoby być bawienie się autkami przez dziewczynki, tudzież lalkami przez chłopców :-D

Wbrew temu, co się pojawiło w postach powyżej kobiety i mężczyźni różnią się nie tylko biologicznie, ale de facto cechami, które z tych różnic biologicznych wynikają. Głównie mam na myśli budowę mózgu. Po prostu jest szereg różnic w budowie mózgu kobiet i mężczyzn. A budowa mózgu wpływa na to jak się uczymy, jak funkcjonujemy, jak czujemy zapachy, jak się komunikujemy, jak myślimy, jak kochamy, jak walczymy i jak uprawiamy seks.
Można tutaj ile się chce wtłaczać do głów, że wszelkie różnice pozabiologiczne to efekt ról, zachowań i zajęć przypisanych i wyuczonych kulturowo, ale to guzik prawda, chociaż społeczeństwo i kultura mogą potęgować mocne strony kobiet i mężczyzn, ale ich przewaga w różnych dziedzinach jest wrodzona, bo w rzeczywistości męskość czy kobiecość nie są wynikiem warunkowania społecznego, a dzieci wcale nie rodzą się „neutralne”.

35

Odp: Tożsamość płciowa....

Dla mnie jak ktoś idzie uciąć sobie wacka albo piersi i waginę, to idzie dokonać samookaleczenia rękami chirurgów. Od dawna ludzi z tendencjami do samookaleczeń umieszczało się wśród "czubków", przynajmniej dla obserwacji o co kaman. W razie potrzeby serwowano odpowiednią terapię psychiatryczną i człowiek wychodził jak nowy... lub nie wink
Jeśli teraz są jakieś inne mody, to może ogólnie przestać dręczyć nietaktownymi pytaniami ludzi, którzy się tną na potęgę, nawet jeśli mają zamiar uciąć sobie jakąś kończynę. Nawet jeśli mieliby to zrobić mało fachowo i zakończyć swój żywot przedwcześnie, to co komu do tego?

36

Odp: Tożsamość płciowa....
Lady Loka napisał/a:

Jestem w 100% kobietą i nie widzę tutaj żadnej opcji pomyłki.
Płeć jest definiowana genetycznie. Mamy zapisane czy to płeć męska czy żeńska. Tu nie ma pola do mówienia, że można mieć płeć trochę męską a trochę nie.

Rzadko bo rzadko, ale w naturze zdarzają się jednak pewne... pomyłki.
Wiem, że nie można wstawiać linków, dlatego poszukaj sama haseł: Zespół Klinefeltera i Zespół Turnera.

37

Odp: Tożsamość płciowa....
Lady Loka napisał/a:
SanTi napisał/a:

Od siebie dodam coś może kontrowersyjnego: płeć i seksualność, to nie jest system zero-jedynkowy, tylko cała skala charakterów, genów i doświadczeń, które gdzieś tam nas sytuują (i jak ktoś mówi, że jest w 100% kobietą/mężczyzną, hetero czy homo, to prawdopodobnie w pewnym sensie się myli). Ale propaganda w żadną stronę nie jest korzystna społecznie...

Jestem w 100% kobietą i nie widzę tutaj żadnej opcji pomyłki.
Płeć jest definiowana genetycznie. Mamy zapisane czy to płeć męska czy żeńska. Tu nie ma pola do mówienia, że można mieć płeć trochę męską a trochę nie.

Ja też jestem w kwestii mojego ciała w 100% kobietą i chcę nią być, ale np. ludzie przygadują mi, że czasem za bardzo myślę po męsku.
Miałam kolegę -  fizycznie 200% faceta - który pracował w BOR, a zachowania i zainteresowania miał jak mała dziewczynka.
Znajoma agresywna feministka, dla wszystkich wydawała się lesbijką, a teraz ma męża i dużą rodzinę...
Kolega wydawał się hetero, a ma faceta i dwa koty.

Fakt - płeć to jajka vs jajniki i inny kształt i rozmiar piersi, zarost w innych miejscach, trochę inna budowa układu szkieletowego i mózgu itp. Ale to wszystko też mieszanka genów i hormonów. Co ma powiedzieć kobieta z nadmiarem testosteronu, małym biustem i dużym owłosieniem? Albo drobny facet, bez zarostu i z małym przyrodzeniem? Ta wspomniana kombinacja sprawiła, że mimo określonej płci - nie są w 100% sobą. A poniżej 50% - rzeczywiście ekspertyza lekarska by się mocno przydała.
Absolutnie też jestem zdania, że płcie są dwie. Nie ma on/ona/ono/oni/one. Chodziło mi raczej o to, że rzadko kto ma cechy fizyczne przypisane tylko dla jego płci.

Seksualność za to, to continuum, które prawdopodobnie wygląda jak odwrócony dzwon statystycznego rozkładu normalnego (choć być może ktoś tu powie, że wcale nie odwrócony, tylko ten "zwyczajny"). Tzn np.: osoba heteroseksualna ogląda w TV, albo na siłowni czy basenie osobę tej samej co on/ona płci i jego organizm reaguje lekkim zainteresowaniem i podnieceniem. Mózg prawdopodobnie w ogóle nie bierze tego pod uwagę i nie zauważa, że podniosło ci się nieco ciśnienie, poziom endorfin, czy oksytocyny...

38

Odp: Tożsamość płciowa....
MagdaLena1111 napisał/a:

Przepraszam nie chce nikogo urazić, ale osobiście śmiać mi się chce jak słyszę o stereotypowej kobiecości lub męskości i jej zaprzeczeniu, którą miałoby być bawienie się autkami przez dziewczynki, tudzież lalkami przez chłopców :-D

Wbrew temu, co się pojawiło w postach powyżej kobiety i mężczyźni różnią się nie tylko biologicznie, ale de facto cechami, które z tych różnic biologicznych wynikają. Głównie mam na myśli budowę mózgu. Po prostu jest szereg różnic w budowie mózgu kobiet i mężczyzn. A budowa mózgu wpływa na to jak się uczymy, jak funkcjonujemy, jak czujemy zapachy, jak się komunikujemy, jak myślimy, jak kochamy, jak walczymy i jak uprawiamy seks.
Można tutaj ile się chce wtłaczać do głów, że wszelkie różnice pozabiologiczne to efekt ról, zachowań i zajęć przypisanych i wyuczonych kulturowo, ale to guzik prawda, chociaż społeczeństwo i kultura mogą potęgować mocne strony kobiet i mężczyzn, ale ich przewaga w różnych dziedzinach jest wrodzona, bo w rzeczywistości męskość czy kobiecość nie są wynikiem warunkowania społecznego, a dzieci wcale nie rodzą się „neutralne”.

Psychologia ewolucji się znowu kłania (jakoś strasznie lubiłam te zajęcia) i się na to nie obrażajmy. Budowa mózgu jest inna, tylko życiowego pecha mają osoby, które mają taką trochę bardziej po środku (a bywają takie, choć nieliczne).
Hmm... Kobieta vs mężczyzna...
Jak się uczymy - w innym wieku najwięcej i najczęściej w innych dziedzinach.
Zmysły odczuwamy inaczej (choć nie wiem, czy dysproporcje płciowe są tu szczególnie większe niż np. pokoleniowe czy kulturowe).
Komunikacja - dobrze, gdy obie strony zauważają, że mają inaczej i nie obrażają się na każde stwierdzenie "eee, głupia baba", "eee, facet troglodyta".
Seks - o cholera, chyba to ja jestem facetem, a mój mąż kobietą... wink
Do budowy mózgu i genów dochodzą jeszcze hormony i doświadczenia życiowe.

39

Odp: Tożsamość płciowa....
SanTi napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
SanTi napisał/a:

Od siebie dodam coś może kontrowersyjnego: płeć i seksualność, to nie jest system zero-jedynkowy, tylko cała skala charakterów, genów i doświadczeń, które gdzieś tam nas sytuują (i jak ktoś mówi, że jest w 100% kobietą/mężczyzną, hetero czy homo, to prawdopodobnie w pewnym sensie się myli). Ale propaganda w żadną stronę nie jest korzystna społecznie...

Jestem w 100% kobietą i nie widzę tutaj żadnej opcji pomyłki.
Płeć jest definiowana genetycznie. Mamy zapisane czy to płeć męska czy żeńska. Tu nie ma pola do mówienia, że można mieć płeć trochę męską a trochę nie.

Ja też jestem w kwestii mojego ciała w 100% kobietą i chcę nią być, ale np. ludzie przygadują mi, że czasem za bardzo myślę po męsku.
Miałam kolegę -  fizycznie 200% faceta - który pracował w BOR, a zachowania i zainteresowania miał jak mała dziewczynka.
Znajoma agresywna feministka, dla wszystkich wydawała się lesbijką, a teraz ma męża i dużą rodzinę...
Kolega wydawał się hetero, a ma faceta i dwa koty.

Fakt - płeć to jajka vs jajniki i inny kształt i rozmiar piersi, zarost w innych miejscach, trochę inna budowa układu szkieletowego i mózgu itp. Ale to wszystko też mieszanka genów i hormonów. Co ma powiedzieć kobieta z nadmiarem testosteronu, małym biustem i dużym owłosieniem? Albo drobny facet, bez zarostu i z małym przyrodzeniem? Ta wspomniana kombinacja sprawiła, że mimo określonej płci - nie są w 100% sobą. A poniżej 50% - rzeczywiście ekspertyza lekarska by się mocno przydała.
Absolutnie też jestem zdania, że płcie są dwie. Nie ma on/ona/ono/oni/one. Chodziło mi raczej o to, że rzadko kto ma cechy fizyczne przypisane tylko dla jego płci.

Seksualność za to, to continuum, które prawdopodobnie wygląda jak odwrócony dzwon statystycznego rozkładu normalnego (choć być może ktoś tu powie, że wcale nie odwrócony, tylko ten "zwyczajny"). Tzn np.: osoba heteroseksualna ogląda w TV, albo na siłowni czy basenie osobę tej samej co on/ona płci i jego organizm reaguje lekkim zainteresowaniem i podnieceniem. Mózg prawdopodobnie w ogóle nie bierze tego pod uwagę i nie zauważa, że podniosło ci się nieco ciśnienie, poziom endorfin, czy oksytocyny...

Trochę mieszasz.
Bo mieszasz płeć z charakterem, cechami i seksualnością.
Mogę się bawić samochodami, jeździć na wyścigi, nosić tylko spodnie, a to nie czyni mnie ani trochę mniej kobietą niż jestem obecnie. Nadmiar testosteronu też nie uczyni mnie facetem. Owłosienie też nie. Genetycznie jestem kobietą i kobietą zostanę do końca życia. To czy jestem homo czy hetero nie zmienia też tego, że jestem kobietą. Tak samo cała reszta, którą wymieniłaś.
Facet bez zarostu może być tak samo 100% facetem jak gość z brodą na drwala.

Pisałam wcześniej, że są czasami przypadki, gdzie natura się pomyli. Ale to jest znikomy procent, a nie połowa populacji.

40

Odp: Tożsamość płciowa....
SanTi napisał/a:

Chodziło mi raczej o to, że rzadko kto ma cechy fizyczne przypisane tylko dla jego płci.

Dlatego też nie są to podstawowe wyznaczniki przynależności do którejś z płci. Są nawet nazywane w nauce cechami trzeciorzędowymi (proporcje budowy ciała w tym kości, umięśnienia, tkanki tłuszczowej, powiększony biust, barwa głosu, owłosienie). Nawet obecność macicy, jajowodów, nasieniowodów, penisa, pochwy, łechtaczki, warg sromowych uważa się za drugorzędowe cechy płciowe, których obecność lub nie, nie musi decydować o płci. Pierwszorzędne cechy płciowe to jądra i jajniki. Za kształtowanie się większości trzeciorzędowych cech płciowych o ile wiem odpowiada poziom produkcji hormonów, głównie testosteronu i estrogenu. Wystarczy sobie uświadomić, że współcześnie mężczyźni produkują dużo mniej testosteronu niż ich przodkowie, a estrogeny pływają we wszystkim.
Na dodatek genetycznie mężczyzna to zestaw chromosomów XY, a kobieta XX. Tyle, że dodatkowo powiązany jest z tym jakiś gen esercośtam, który teoretycznie powiązany jest z chromosomem Y. Zdarza się jednak, że mimo zestawu XY brak jest tego genu esercośtam i mamy kobietę, a może się zdarzyć, że kobieta XX ma gen esercośtam i wtedy rozwija się w mężczyznę.

41 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-10-04 20:23:03)

Odp: Tożsamość płciowa....

Snake idealnie to wyłożyłeś smile Jak mówimy o płci, to chcąc nie chcąc, trzeba zacząć od biologii, która z kolei decyduje o różnicach w fizjologi, zachowaniu i relacjach międzyosobniczych. Pomijając poważne mutacje chromosomowe, gdzie mamy duplikację( czyli pdwojenie któregoś z chromosomów płciowych) lub delecję( ubytek), o podstawie płciowości decyduje typowy układ chromosomó płci. Dalszy rozwój cech płciowych to już wspólna i wzajemna gra hormonów płciowych wytwarzanych w gonadach i innych narządach.
W każdym razie wspomniany tajemniczy gen to tzw. SRY zlokalizowany właśnie w chromosomie Y( krótkim jego ramieniu). Gen ów warunkuje produkcję białka decydującego o rozwoju gonady męskiej a zatem determinujące płeć męską. W przypadku mutacji tego genu, osobnik ma cechy  zewnętrzne typowo żeńskie a kariotyp( indywidualny zestaw chromosomów) typowo męski, poza tym jednym szczegółem...

Odp: Tożsamość płciowa....
Lovelynn napisał/a:

Rzadko bo rzadko, ale w naturze zdarzają się jednak pewne... pomyłki.

Gdyby nie te pomyłki, to byśmy do dzisiaj po drzewach skakali.
Tyle, że pomylki, które nie są płodne swoich pomyłek nie przenoszą na następne pokolenie. smile
Ot, w szkołach mówią na to ewolucja.....

Odp: Tożsamość płciowa....
JaJakoJa napisał/a:
zwyczajny gość napisał/a:

okazuje się, że im kraj bardziej rozwinięty gospodarczo, im bardziej wybór zawodu przez młodych jest ich swobodną decyzją.......tym bardziej kobiety wybierają "kobiece" zawody a chłopcy "męskie" smile

Potrafisz to udowodnić, czy mamy to traktować li tylko jako radosną twórczość pozbawioną jakiejkolwiek podstawy? Bo odkąd Polska wyszła z komunizmu i zaczęła się rozwijać gospodarczo, znacząco zwiększyła się ilość kobiet  - żołnierek, policjantek, celniczek, chirurgów itd. itp. Z drugiej strony pojawili się panowie przedszkolankowie czy kosmetycy, a ostatnio sam widzę jak rośnie ilość kasjerów w sklepach.

Tego nie trzeba udowadniać, wystarczy zobaczyć skład osobowy na uczelniach czy szkołach zawodowych.

44

Odp: Tożsamość płciowa....
zwyczajny gość napisał/a:
JaJakoJa napisał/a:
zwyczajny gość napisał/a:

okazuje się, że im kraj bardziej rozwinięty gospodarczo, im bardziej wybór zawodu przez młodych jest ich swobodną decyzją.......tym bardziej kobiety wybierają "kobiece" zawody a chłopcy "męskie" smile

Potrafisz to udowodnić, czy mamy to traktować li tylko jako radosną twórczość pozbawioną jakiejkolwiek podstawy? Bo odkąd Polska wyszła z komunizmu i zaczęła się rozwijać gospodarczo, znacząco zwiększyła się ilość kobiet  - żołnierek, policjantek, celniczek, chirurgów itd. itp. Z drugiej strony pojawili się panowie przedszkolankowie czy kosmetycy, a ostatnio sam widzę jak rośnie ilość kasjerów w sklepach.

Tego nie trzeba udowadniać, wystarczy zobaczyć skład osobowy na uczelniach czy szkołach zawodowych.

Jakie to sa zwody meskie, a jakie kobiece? Mozesz wymienic kilka przykladow? Bo to nie jest takie oczywiste. Kucharzami czesto sa mezczyzni, fryzjerami czesto sa mezczyzni, nauczycielami obie plcie sa czesto.
Mowie o normalnych zawodach, a nie skrajnych jak gornik czy ring girl.

45 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-10-05 10:06:17)

Odp: Tożsamość płciowa....
Winter.Kween napisał/a:
zwyczajny gość napisał/a:
JaJakoJa napisał/a:

Potrafisz to udowodnić, czy mamy to traktować li tylko jako radosną twórczość pozbawioną jakiejkolwiek podstawy? Bo odkąd Polska wyszła z komunizmu i zaczęła się rozwijać gospodarczo, znacząco zwiększyła się ilość kobiet  - żołnierek, policjantek, celniczek, chirurgów itd. itp. Z drugiej strony pojawili się panowie przedszkolankowie czy kosmetycy, a ostatnio sam widzę jak rośnie ilość kasjerów w sklepach.

Tego nie trzeba udowadniać, wystarczy zobaczyć skład osobowy na uczelniach czy szkołach zawodowych.

Jakie to sa zwody meskie, a jakie kobiece? Mozesz wymienic kilka przykladow? Bo to nie jest takie oczywiste. Kucharzami czesto sa mezczyzni, fryzjerami czesto sa mezczyzni, nauczycielami obie plcie sa czesto.
Mowie o normalnych zawodach, a nie skrajnych jak gornik czy ring girl.


Chyba wchodzimy na grząski grunt stereotypów płciowych ;-)

Jak by nie patrzeć, to jest mnóstwo różnic międzypłciowych i wiele sposobów odróżniania płci, jak wyróżnione przez panów genetyczne, genitalne, fenotypowe i gonadalne oraz wspomniane hormonalne oraz w budowie mózgu, tudzież nadmienione preferencje. Wszystkie one jakoś „definiują” płeć.
Ale jak zaczynamy mówić o łączeniu w jednym tych dwóch płci na poziomie hm...no chyba psychicznym...to czuję niesmak i niepokój. I niby dlaczego miałabym do tego podchodzić inaczej niż do stwierdzeń typu, że ktoś trochę czuje się człowiekiem i trochę koniem i każe do siebie mówić np, konioczłek? OK. Niech się czuje kim chce i jak chce, ale poprzyglądam się temu z boku i idę dalej.

46

Odp: Tożsamość płciowa....
Winter.Kween napisał/a:
zwyczajny gość napisał/a:
JaJakoJa napisał/a:

Potrafisz to udowodnić, czy mamy to traktować li tylko jako radosną twórczość pozbawioną jakiejkolwiek podstawy? Bo odkąd Polska wyszła z komunizmu i zaczęła się rozwijać gospodarczo, znacząco zwiększyła się ilość kobiet  - żołnierek, policjantek, celniczek, chirurgów itd. itp. Z drugiej strony pojawili się panowie przedszkolankowie czy kosmetycy, a ostatnio sam widzę jak rośnie ilość kasjerów w sklepach.

Tego nie trzeba udowadniać, wystarczy zobaczyć skład osobowy na uczelniach czy szkołach zawodowych.

Jakie to sa zwody meskie, a jakie kobiece? Mozesz wymienic kilka przykladow? Bo to nie jest takie oczywiste. Kucharzami czesto sa mezczyzni, fryzjerami czesto sa mezczyzni, nauczycielami obie plcie sa czesto.
Mowie o normalnych zawodach, a nie skrajnych jak gornik czy ring girl.

Ślusarz, górnik (to nie jest skrajny zawód), murarz, dekarz itp to męskie zawody, zaś 100% kobiece, hmm... chwilowo nie przychodzi mi nic do głowy.

47

Odp: Tożsamość płciowa....
assassin napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:
zwyczajny gość napisał/a:

Tego nie trzeba udowadniać, wystarczy zobaczyć skład osobowy na uczelniach czy szkołach zawodowych.

Jakie to sa zwody meskie, a jakie kobiece? Mozesz wymienic kilka przykladow? Bo to nie jest takie oczywiste. Kucharzami czesto sa mezczyzni, fryzjerami czesto sa mezczyzni, nauczycielami obie plcie sa czesto.
Mowie o normalnych zawodach, a nie skrajnych jak gornik czy ring girl.

Ślusarz, górnik (to nie jest skrajny zawód), murarz, dekarz itp to męskie zawody, zaś 100% kobiece, hmm... chwilowo nie przychodzi mi nic do głowy.

Moze stylistka paznokci albo kosmetyczka.

48

Odp: Tożsamość płciowa....
Cyngli napisał/a:
assassin napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:

Jakie to sa zwody meskie, a jakie kobiece? Mozesz wymienic kilka przykladow? Bo to nie jest takie oczywiste. Kucharzami czesto sa mezczyzni, fryzjerami czesto sa mezczyzni, nauczycielami obie plcie sa czesto.
Mowie o normalnych zawodach, a nie skrajnych jak gornik czy ring girl.

Ślusarz, górnik (to nie jest skrajny zawód), murarz, dekarz itp to męskie zawody, zaś 100% kobiece, hmm... chwilowo nie przychodzi mi nic do głowy.

Moze stylistka paznokci albo kosmetyczka.

Te rzeczy chłopy też robią/wykonują, a że często nie są hetero to już insza inszość.

49

Odp: Tożsamość płciowa....
assassin napisał/a:
Cyngli napisał/a:
assassin napisał/a:

Ślusarz, górnik (to nie jest skrajny zawód), murarz, dekarz itp to męskie zawody, zaś 100% kobiece, hmm... chwilowo nie przychodzi mi nic do głowy.

Moze stylistka paznokci albo kosmetyczka.

Te rzeczy chłopy też robią/wykonują, a że często nie są hetero to już insza inszość.

Nie spotkałam się jeszcze z męzczyzną - stylistą pazurków ani "kosmetyczkiem" big_smile
Fakt, makijażyści się zdarzają.

Osobiście mam koleżankę, która jest... spawaczem.

50

Odp: Tożsamość płciowa....

Wiele zawodow bylo wczesniej zdominowanych mezczyznami, rowniez makijaz. To mezczyzni wymyslili sztuczne rzesy, makijaze rozne i tak dalej. To oni to rozpowszechniali, to mezczyzna makijazysta stworzyl ten slynny makijaz Marilyn Monroe, to mezczyzni rozwijali fryzjerstwo, mode i tak dalej i tak dalej. Cos co mozna by uznac za damskie rzeczy. Nawet teraz, slynny makijaz Adele jest stworzony przez faceta. Ciezko wiec twierdzic, ze kobiety wybieraja 'kobiece' zawody, jezeli nie wiadomo tak naprawde jakie to sa te zawody.

Dla mnie caly problem jaki tworza ludzie z tymi plciami wynika (jak zwykle) z przejmowania sie tym co mysla inni.
Wszyscy w naszej naturze i psychologii mamy strone meska i zenska. Nie widze potrzeby okreslania siebie tak bardzo dosadnie, ze teraz ja jestem 'wy' bo nie posiadam plci.
Taka potrzeba, wydaje mi sie, wychodzi z tego, ze ludzie proboja sie od czegos uwolnic.
Jezeli proboja sie od czegos uwolnic to moze to byc tylko opinia czy presja innych bo nikt prawnie brody nie kaze facetowi nosic i nie zabrania jednoczesnie do tej brody malowac paznokci.
Mam takie kolezanki, ktore sa totalnie obsesyjnie przeciwko binaryzmowi i sa feministkami nowej fali.
Dla mnie, jako kobiety nie zyjacej w zgodzie ze stereotypami swiat w tym momencie jest w swietnym miejscu. Mam prawo do godnej zaplaty, mam prawo posiadac wlasnosc i nawet dom, mam prawo wykonywac jaki zawod zechce, mam prawo miec dzieci lub nie miec. Moge prawnie robic co chce, wszystko to co mezczyzna.
I korzystam z tego. Dla mnie jest to czas odpoczynku dla kobiet i robienia co sie chce.
Ale ludzie maja nerwice jako spolecznosc i nie radza sobie z tym, ze ktos moze miec starodawne poglady.  Nie radza sobie z tym, ze ogolona noga u kobiety jest dla wielu wlasciwa, a u faceta dziwna. Stad te wszystkie wymysly o stu plciach.
Z tymi nazwami plci (bo jest ich teraz 53 chyba) to jest jak w tym cytacie:
'Koty nie mają imion (...). Wy, ludzie, macie imiona. To dlatego, że nie wiecie, kim jesteście. My wiemy, kim jesteśmy, więc nie potrzebujemy imion'

Czy to wszystko jest tak potrzebne? Jak sie tak pomysli o siostrach Bronte, na ten przyklad, one zyly w czasach gdzie kobieta nie mogla ksiazki z biblioteki wziac do domu... Jednak wszystkie zostaly slynnymi i swietnymi pisarkami. Bo jezeli ktos chce to znajdzie sposob, a jezeli ktos nie chce to znajdzie powod.
Jezeli ktos ma talent to ten talent sie wybroni. Tak jak w wypadku Marii Curie, Elzbiety I,  Katherine Johnson czy wlasnie w przypadku siostr Bronte. Nawet jezeli czasy sa przeciwko czlowiekowi. Teraz z kolei mamy wiele mozliwosci, jako kobiety (nie wszedzie, ale w wielu miejscach na swiecie) , a jednak dalej te moje kolezanki narzekaja, ze to nie ich wina, ze nie sa wybitne tylko, ze kobiety sa przyduszane do ziemi.

51 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-10-05 11:07:14)

Odp: Tożsamość płciowa....
Winter.Kween napisał/a:

Taka potrzeba, wydaje mi sie, wychodzi z tego, ze ludzie proboja sie od czegos uwolnic.

Lepiej tego ująć nie można było :-)

Tyle że -jak dla mnie - sami się najpierw uwięzili. Ale niektórym jest łatwiej obwinić świat wokół.

52 Ostatnio edytowany przez femte (2019-10-05 13:11:45)

Odp: Tożsamość płciowa....

Obojnactwo prawdziwe lub rzekome jest dosc czeste. Nie ma danych dla ludzi, przynajmniej dokladnych, bo to temat wstydliwy. Operuje sie juz dzieci, najczesciej wg, wygladu zewnetrznych narzadow plciowych.
U swin (najpodobniejszych do ludzi) to ok. 2% populacji.
Dodajmy aberracje chomosomow plciowych (np. zespol Klinefeltera).
Dalej -ostatnio odkrywa sie ze duzo ludzi nalezy do tzw. organizmow mozaikowych. Czesto plody wymieniaja sie komorkami, i mozna miec cialo "laciate". Poczatkowo myslano ze mozliwe jest to tylko u blizniat ze wspolnymi blonami plodowymi (jednojajowe, jednej plci). Okazalo sie ze niekoniecznie, moga to byc bliznieta inne genetycznie, takze innej plci. Oczywiscie nikt Kowalskiego nie bada genetycznie kawalek po kawalku, czy czasem nie ma kawalka ciala z chromosomami XX. Takich odkryc dokonuje sie przypadkowo.
Wiec samych tych zmian nazbiera sie kilka procent -zmian organicznych, nie psychicznych.

53

Odp: Tożsamość płciowa....
MagdaLena1111 napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:

Taka potrzeba, wydaje mi sie, wychodzi z tego, ze ludzie proboja sie od czegos uwolnic.

Lepiej tego ująć nie można było :-)

Tyle że -jak dla mnie - sami się najpierw uwięzili. Ale niektórym jest łatwiej obwinić świat wokół.

Tak, wszyscy sami siebie trzymamy w wiezieniu.

Odp: Tożsamość płciowa....
Winter.Kween napisał/a:

Jakie to sa zwody meskie, a jakie kobiece? Mozesz wymienic kilka przykladow? Bo to nie jest takie oczywiste. Kucharzami czesto sa mezczyzni, fryzjerami czesto sa mezczyzni, nauczycielami obie plcie sa czesto.
Mowie o normalnych zawodach, a nie skrajnych jak gornik czy ring girl.

Co by nie mówić, to jednak kobieta i mężczyna różnią się smile
Miliony lat ewolucji tak ukształtowały oboje, że mąż zajmował się zdobywaniem pożywienia, polowaniem, obroną, czy budową domu a żona rodzeniem i wychowaniem dzieci, przygotowaniem posiłków, odzieniem czyli pielęganowaniem domowego ogniska.
Nie znaczy, że kobiety nie mogą wykonywać męskich prac....mogą, ale nie są do nich naturalnie predestynowane.

I tak, naturalnie sfeminizowane są zawody nauczycielskie, medyczne, urzędnicze, obsługi klientów itp. Odwrotnie, wojsko, policja, budownictwo, transport.

Osobiście też wolę iść do lekarki, w szkole wolałem nauczycielki a na kasie jak widzę faceta to dostaję białej gorączki smile

55

Odp: Tożsamość płciowa....
zwyczajny gość napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:

Jakie to sa zwody meskie, a jakie kobiece? Mozesz wymienic kilka przykladow? Bo to nie jest takie oczywiste. Kucharzami czesto sa mezczyzni, fryzjerami czesto sa mezczyzni, nauczycielami obie plcie sa czesto.
Mowie o normalnych zawodach, a nie skrajnych jak gornik czy ring girl.

Co by nie mówić, to jednak kobieta i mężczyna różnią się smile
Miliony lat ewolucji tak ukształtowały oboje, że mąż zajmował się zdobywaniem pożywienia, polowaniem, obroną, czy budową domu a żona rodzeniem i wychowaniem dzieci, przygotowaniem posiłków, odzieniem czyli pielęganowaniem domowego ogniska.
Nie znaczy, że kobiety nie mogą wykonywać męskich prac....mogą, ale nie są do nich naturalnie predestynowane.

I tak, naturalnie sfeminizowane są zawody nauczycielskie, medyczne, urzędnicze, obsługi klientów itp. Odwrotnie, wojsko, policja, budownictwo, transport.

Osobiście też wolę iść do lekarki, w szkole wolałem nauczycielki a na kasie jak widzę faceta to dostaję białej gorączki smile

Właśnie. Nie ma co się doszukiwać w tym żadnych uprzedzeń czy seksizmu, bo takie sa fakty. Pewne trendy się utrzymują pomimo, mijających lat i choć powoli każda z płci zaczyna bardziej "penetrować" zawody typowe dla przecwiwnej, to tak nagle się wszystko nie odmieni smile Osobiście z wymienionych zawodów najbardziej uderzająca przewaga kobiet dawała się zauważyć w szkolnictwie( poza szkolnictwem wyższym). Prze cały okres edukacji, nauczycieli męskich miałem może mniej niż 1/3. Z urzędnikami czy lekarzami byało różnie. Za to w transporcie zauważyłem więcej kobiet jako kierowców zawodowych na niektórych trasach :-)

56 Ostatnio edytowany przez Snake (2019-10-06 17:23:01)

Odp: Tożsamość płciowa....
zwyczajny gość napisał/a:

Osobiście też wolę iść do lekarki

Też tak mam od czasu jak zobaczyłem Marusię wink Poza tym obiecałem sobie, że jakbym musiał iść do urologa albo tym bardziej na kolonoskopię, to tylko do lekarza kobiety. Jakoś kobiecy palec w dupie mi nie wadzi, nawet jeśli to tylko lekarka tongue Osobliwie całkiem inaczej w przypadku męskiego palca, nawet jeśli to tylko lekarz...

zwyczajny gość napisał/a:

w szkole wolałem nauczycielki a na kasie jak widzę faceta to dostaję białej gorączki smile

A to zależy po której stronie mocy się człowiek znajduje. Jako uczeń też wolałem nauczycielki, szczególnie jak to były atrakcyjne nauczycielki wink Jako ojciec na wywiadówkach wolę nauczycieli facetów. Idziesz, w 5 minut załatwiasz temat wywiadówki i potem się tylko zastanawiasz na co marnują tyle czasu na wywiadówkach kobiety matki z kobietami nauczycielkami.

Co do tego, co jest naturalne dla płci, a co nie oraz, że kobiety mogą teraz wszystko. No mogą ale nadal gremialnie nie chcą być górnikami dołowymi czy hutnikami w tych twarzowych ciężkich kombinezonach. Nie chcą zapierniczać po rusztowaniach z pacą tynkarską w ciężkim waciaku przy odczuwalnej temperaturze - 10. Co piszą żołnierze mężczyźni o swoich koleżankach żołnierkach najczęściej nie nadaje się do komentowania. Ogólnie smutna prawda o kobietach w wojsku jest taka, że większość jest tam, bo taka jest teraz prawda etapu i robią za typowe paprotki. Jeśli facet dowódca drużyny dowodzący drużyną łączności z samymi kobietami musi sam targać wszystkie ciężkie klamoty, to znaczy, że coś tu nie pykło. Jeśli kobieta, która chciała być w prawdziwym wojsku nie jest w stanie nosić jak każdy normalny żołnierz (czytaj mężczyzna) zwojów kabla, ciężkiej radiostacji, skrzynek z amunicją itp., to w normalnym świecie powinna dostać natychmiastowy bilet do cywila. No ale nie mamy już normalnego świata tylko pop.....ny, gdzie taki dowódca targając te zwoje kabli za podległe mu żołnierki nie piśnie słowa skargi do zwierzchnictwa. Mamy bowiem świat politycznej poprawności i nikt nie chce zauważać, że problem jest, a taki co się skarży od razu jest na celowniku jakiejś tam rzeczniczki praw kobiet w wojsku czy jak się tam nazywa ta fucha. Ostatnio jeden z dowódców wkurzony rewią makijażu jaką mu w jednostce robiły panie wydał nowe zalecenie co do wyglądu żołnierza jednostki. Od razu się zrobił raban na cztery fajerki, skargi do góry, do rzeczniczki i już pana dowódcę utemperowano. Na drugi raz nauczony życiem wyjdzie chłopina na apel, zrobi lustrację makijaży i zarządzi natychmiastowe ćwiczenia w pobliskim błocku ze szczególnym uwzględnieniem czołgania przez pełzanie oraz finalną konkurencją bieg na 100 m słoników...

57 Ostatnio edytowany przez Mordimer (2019-10-06 17:31:29)

Odp: Tożsamość płciowa....

Tożsamość płciowa to słowo klucz. Klucz otwierajacy "puszkę pandory". Najwięksi specjaliści od psychologii, antropologii, socjologii XX w. w Szkole Frankfurckiej już przed wojną znaleźli sposób jak otworzyć "puszkę pandory". A wszystko to aby stworzyć nowego człowieka. Człowieka sowieckiego. Aby to zrobić należy poprzez propagandę zasiać ziarno niepewności dotyczacej  własnej seksualności, tożsamości etnicznej/narodowej, osobowości, historii itp. Im bardziej jednostka będzie zagubiona tym bardziej będzie zależna od systemu. A na system składają się media, edukacja itp. Im większy kryzys tożsamości tym łatwiej się taką jednostkę kształtuje. Zupełnie jak plastelinę.

W genach ( kwestia epigenetyki) ale również w zbiorowej nieświadomości ludzi są od zarania dziejów zaimplementowane archetypiczne wzorce dotyczce płci, których nikt i nic nie może podważyć czy zmienić. To naturalne i szczególne cechy, które nas definiują jako płcie itp. To rdzeń systemu. Od eonów niezmienny. Tak po prostu jest. Taka nasza natura. A z naturą jeszcze nikt nie wygrał. Tworzenie nowych map rzeczywistości dotyczących tak delikatnej kwestii jaką jest seksualność itp. może spowodować nie tylko zachwianie równowagi systemu ale również  jego kolaps.

Poprzez terror politycznej i ideologicznej poprawności implementuje się nową mapę rzeczywistości dotyczacą płci. Coś nowego, które często nie jest zbieżne z odwiecznymi prawami i wzorcami. To tylko może przynieść gniew i frustrację dużej ilości osób.

Dzisiejszy establishment chce być mądrzejszy od Pana Boga czy natury i tworzy swoje nowe prawa i wzorce.

58

Odp: Tożsamość płciowa....

Jakos nikt nie zwrocil uwagi na to co napisalam. Ze okreslenie plci od strony czysto biologicznej czasem jest niemozliwe. Nie biore pod uwage psychiki, tylko biologie.
Dalej -mozg kobiety i mezczyzny sie nie rozni. Jak ktos twierdzi ze sie rozni -poprosze o informacje, jakie struktury sa niby rozne? Nie baju, baju, tylko dane anatomiczne i fizjologiczne.

59 Ostatnio edytowany przez Mordimer (2019-10-06 17:56:54)

Odp: Tożsamość płciowa....
femte napisał/a:

Jakos nikt nie zwrocil uwagi na to co napisalam. Ze okreslenie plci od strony czysto biologicznej czasem jest niemozliwe. Nie biore pod uwage psychiki, tylko biologie.
Dalej -mozg kobiety i mezczyzny sie nie rozni. Jak ktos twierdzi ze sie rozni -poprosze o informacje, jakie struktury sa niby rozne? Nie baju, baju, tylko dane anatomiczne i fizjologiczne.

Poczytaj sobie rozmowę ze specjalistą prof. dr. hab. n. med. Piotrem Gałeckim, krajowym konsultantem w dziedzinie psychiatrii. Mam nadzieję, że przeczytasz zamiast pisać te bzdury o braku różnic między mózgiem kobiety a mężczyzny.

"Czy rzeczywiście chłopcy są lepsi w matematyce, a dziewczynki szybciej uczą się języków obcych? Dlaczego kobiety wybaczają, ale nie zapominają? O zależnych od płci różnicach w anatomii mózgu i ich następstwach rozmawiamy z prof. dr. hab. n. med. Piotrem Gałeckim, krajowym konsultantem w dziedzinie psychiatrii.


- W książce „Ona, on i mózg”, której jest pan współautorem, wypunktowane są różnice pomiędzy mózgami kobiet i mężczyzn. Odmienność w tym zakresie jest znaczna…


Tych różnic jest na tyle dużo i są tak istotne, że można mówić o dymorfizmie płciowym tego ważnego narządu. Temat jest bardzo obszerny, wymienię więc tylko kilka przykładów. Mózg kobiecy jest nieco mniejszy od męskiego — różnica wynosi średnio 10 proc. objętości. Nie przekłada się to na różnicę w liczbie komórek nerwowych, które u kobiet są jednak gęściej rozmieszczone. Różnice dotyczą także procentu istoty szarej w całkowitej objętości tkanki mózgowej, który u kobiet jest istotnie większy niż u mężczyzn. U tych ostatnich natomiast większe są istota biała oraz objętość płynu mózgowo-rdzeniowego.

Skutkuje to różnym przebiegiem procesów decyzyjnych. W kobiecym mózgu występuje znacznie więcej ośrodków, w których podejmuje się decyzje, niż łączących je „autostrad”, odwrotnie niż w męskim mózgu. Idąc dalej: sieci neuronalne powiązane z produkcją mowy są u kobiet zlokalizowane w dolnych obszarach płatów czołowych obydwu półkul. U mężczyzn zaś za analogiczne procesy odpowiada dolny obszar czołowy tylko półkuli lewej. Oznacza to, że podczas aktywności werbalnej kobiety używają obydwu półkul, natomiast u mężczyzn dominuje jedna z nich. Można zatem powiedzieć, że mężczyźni „mówią” tylko lewą półkulą.

Fenomen ten wyjaśnia jeszcze jedną właściwość kobiecego mózgu. Za zdolności wzrokowo-przestrzenne odpowiadają struktury półkuli prawej. Zatem deficyt w zakresie orientacji w przestrzeni w przypadku kobiet może być następstwem rywalizacji między funkcjami językowymi a przestrzennymi. Za to kobiety lepiej wypadają w zadaniach oceniających płynność słowną, pamięć werbalną oraz szybkość artykulacji. Również zaburzenia mowy i czytania są dwa razy częściej diagnozowane u chłopców. Dodatkowo, wśród pacjentów po przebytym udarze w lewej półkuli mózgu zaburzenia mowy o charakterze afazji częściej dotykają mężczyzn. Jako pierwsza zjawisko to opisała pod koniec lat 80. XX w. Jeannette McGlone.

Istotne różnice międzypłciowe dotyczą również wielkości ciała modzelowatego. Organ ten jest o blisko 12 proc. większy u przedstawicielek płci pięknej. Powoduje to zwiększony przepływ informacji między obiema częściami mózgu u kobiet, co skutkuje jednak mniejszą lateralizacją funkcjonalną półkul mózgowych, czyli mniejszym zintegrowaniem funkcji ośrodków mózgowych położonych w prawej i lewej półkuli. Cecha ta ma jednak także swoje dobre strony, gdyż wydaje się odpowiadać za znacznie lepszą sprawność językową kobiet. Ponieważ zaś za blisko 93 proc. przekazu społecznego odpowiada komunikacja niewerbalna, to staje się oczywiste, że kobiety lepiej odczytują emocje innych.


- Kobiety zatem są sprawniejsze w zakresie funkcji językowych, natomiast panowie mają większe zdolności wzrokowo-przestrzenne?


Owszem. Odmienności budowy anatomicznej mózgu przekładają się na to, że mężczyźni i kobiety prawdopodobnie korzystają z odmiennych strategii poznawczych w sytuacjach wymagających orientacji w przestrzeni. Kobiety częściej polegają na charakterystycznych elementach krajobrazu i specyficznych cechach obiektów. Na przykład mówią: „skręć przy niebieskim budynku”. Mężczyźni natomiast korzystają z bardziej abstrakcyjnych i przestrzennych wskazówek, takich jak właściwości geometryczne otoczenia, kierunki geograficzne, lokalizacja obiektu w przestrzeni. Powiedzą np.: „po 50 metrach jedź na zachód”. Różnice te mogą być wynikiem właściwości procesów uwagi u mężczyzn. W momencie dokonywania wyboru istotnych informacji koncentrują się oni bowiem na lokalizacji, a pomijają mniej istotne cechy fizyczne obiektów.


- Biorąc pod uwagę różnice anatomiczne mózgu, można mówić o zależnych od płci predyspozycjach do nauki pewnych przedmiotów? Panuje np. przekonanie, że matematyka to raczej męska domena.


W ostatnich kilku dekadach naukowcy starali się opisać charakter różnic w zakresie zdolności matematycznych kobiet i mężczyzn. Zagadnienie to budziło liczne spory. Pomimo stereotypowego przekonania o wyższości mężczyzn w zakresie zdolności matematycznych, dowody naukowe były sprzeczne. Niektórzy wskazywali na przewagę mężczyzn, inni zaś kobiet. Historia rozwoju matematyki jako nauki pokazuje, iż wybitnymi matematykami byli i są głównie mężczyźni, a przegląd badań opisujących szkolne zdolności matematyczne dowodzi, że wśród uzdolnionych pod tym względem dzieci dominują chłopcy. Okazało się jednak, że dotyczy to tylko pewnych grup: dzieci uzdolnionych oraz studentów, natomiast wśród osób starszych lepsze wyniki osiągają kobiety. Najnowsze badania pokazały również, że wspomniany efekt znika w tych kulturach, w których podkreśla się społeczną równość płci, w tym dotyczącą edukacji.

Pojawia się zatem pytanie, dlaczego pomimo zdolności matematycznych, kobiety nie zawsze odnoszą sukcesy w dziedzinie nauk ścisłych? Różnice w zdolnościach matematycznych przypisywane są czynnikom biologicznym, środowiskowym, kulturowym, a nawet emocjonalnym. Rodzice częściej i chętniej wyjaśniają zagadnienia matematyczne chłopcom. Zachowania te widoczne są zanim jeszcze dzieci pójdą do szkoły. Być może dlatego dziewczynkom częściej towarzyszy negatywne nastawienie do nauki tego przedmiotu, co w konsekwencji prowadzi do osiągania słabszych wyników. Kobiety znacznie częściej niż mężczyźni swoje słabsze osiągnięcia w tej dziedzinie przypisują brakowi zdolności, nie chwalą się sukcesami, a jeśli takie wystąpią, to przypisują je zbiegowi okoliczności. Odwrotnie mężczyźni: wierzą, że niepowodzenia w dziedzinie matematyki mogą pokonać dzięki wytężonej pracy.

Jedną z przyczyn omawianych różnic może być sposób przyswajania wiedzy z zakresu matematyki. Kobiety częściej uczą się na pamięć, wykorzystują przede wszystkim pamięć mechaniczną, podczas gdy mężczyźni starają się zrozumieć problem i znaleźć jak najwięcej nowych sposobów jego rozwiązania. Jak dowiodło wiele badań, poziom wiedzy ogólnej kobiet i mężczyzn jest taki sam. Herlitz i współpracownicy z Karolinska Institutet w Szwecji oraz Maitland i współpracownicy z Kanady nie stwierdzili różnic między kobietami a mężczyznami w zakresie pamięci semantycznej, czyli wiedzy ogólnej, w tym szkolnej. Skąd zatem na różnych etapach rozwoju pojawiają się różnice w ocenach otrzymywanych przez chłopców i dziewczynki? Znaczenie może mieć fakt, że przez pierwsze lata edukacji nauczyciele kładą nacisk głównie na rozwój sprawności językowych dziecka, czyli czytanie i pisanie. W tym okresie lepsze wyniki uzyskują dziewczynki. Natomiast w kolejnych latach nauki nacisk przesuwa się na kształcenie myślenia abstrakcyjnego, logicznego rozumowania, coraz bardziej skomplikowanych zadań matematycznych. Wówczas palma pierwszeństwa zaczyna należeć do chłopców.


- Czy to prawda, że wśród osób leworęcznych przeważają mężczyźni? Jak fakt, że jesteśmy lewo- lub praworęczni wpływa na funkcje poznawcze człowieka?


Lateralizacja jest ściśle powiązana z kształtowaniem się mózgu, a osoby leworęczne stanowią ok. 10 proc. populacji, z czego większość to mężczyźni. Co ciekawe, różnice w zakresie dominacji ręki zdarzają się nawet u 20-25 proc. bliźniąt monozygotycznych. Wskazuje to, że cecha ta nie jest zakodowana w genach. Nie ma też zgody co do tego, czy „ręczność” powiązana jest ze szczególnymi cechami funkcjonowania poznawczego. Badania dowodzą jednak, że osoby leworęczne i oburęczne wypadają słabiej w testach oceniających pamięć bezpośrednią i odroczoną, uwagę i fluencję werbalną. Co więcej, leworęczne kobiety wypadały słabiej w zadaniach typowo kobiecych, takich jak uwaga, pamięć, płynność słowna niż ich praworęczne koleżanki. W przypadku mężczyzn zależność ta miała odwrotny charakter: leworęczni radzili sobie lepiej w zadaniach oceniających sprawność wzrokowo-przestrzenną niż praworęczni.

Może to być związane z lokalizacją ośrodków mowy w prawej półkuli mózgu osób leworęcznych, co sprzyja wzmocnieniu zdolności przestrzennych, również zlokalizowanych w tym obszarze. Wpływ otoczenia może kształtować preferencje co do „ręczności”. Niektóre kultury zachęcają do używania wyłącznie prawej ręki.


- Jak różnice w anatomii mózgu przekładają się na procesy pamięciowe u obu płci?


Kobiety osiągają lepsze wyniki niż mężczyźni w zadaniach oceniających pamięć werbalną oraz pamięć twarzy. Są również lepsze w odtwarzaniu list słów, mężczyźni zaś przewyższają je w odtwarzaniu serii abstrakcyjnych symboli. Może to być wynikiem mechanizmu kodowania informacji przez mężczyzn i kobiety. Panie prawdopodobnie wykorzystują strategie semantyczne: tworzą słowne odpowiedniki przedmiotów, zdarzeń itd., podczas gdy mężczyźni chętniej operują symbolami. Dziewczynki znacznie szybciej niż chłopcy uczą się nie tylko języka ojczystego, ale także języków obcych.

Różnice pod względem płci w tym zakresie widoczne są w ciągu całego życia. Pamięć przestrzenna, także operacyjna wydaje się istotnie lepsza u mężczyzn, z wyjątkiem lokalizacji obiektów w przestrzeni, w czym dominują kobiety. Jest to powiązane z hipotezą ewolucyjną, która zakładała przewagę mężczyzn w zadaniach nastawionych na polowanie, a kobiet — w zadaniach, których celem było gromadzenie zasobów i ich ochrona. Zjawisko to wiąże się również ze zdolnościami językowymi kobiet. Ze względu na większy zasób słów, jakim dysponują, kobiety szybciej zapamiętują obiekty, sytuacje, miejsca, którym mogą nadać rzeczywiste nazwy. Rozpoznawanie abstrakcyjnych kształtów czy ocena odległości są dla nich trudniejsze z uwagi na brak językowych odnośników, które mogłyby zapamiętać. Potwierdzają to wyniki badań Rahmana i współpracownicy

Różnice w efektywności lokalizowania obiektów w przestrzeni zacierają się, gdy mamy do czynienia z kształtami abstrakcyjnymi. W badaniach na szczurach okazało się, że samice w nowym środowisku dwa razy częściej niż samce stają na tylnych łapkach, rozglądając się i węsząc, co zapewnia im lepszą pamięć obiektów w otoczeniu. W badaniach McGivern i współpracownicy mężczyźni oraz chłopcy przed okresem dojrzewania dorównywali kobietom pod względem lokalizowania obiektów w przestrzeni jedynie wówczas, gdy prezentowane bodźce zaliczane były do tzw. kategorii męskiej, np. samochód, śrubokręt, piłka, kapelusz, namiot. W przypadku bodźców obojętnych, np. telefon, parasolka, gitara, wazon, budzik i żeńskich, np. anioł, baletnica, kotek, lalka, igła, motyl, kwiatek nie obserwowano takiej zależności. Za uzyskanie takich rezultatów odpowiada prawdopodobnie fakt, że prezentowane obiekty „męskie” na dłuższy czas przyciągały uwagę badanych mężczyzn.


- A jak, w zależności od płci, odczytujemy emocje?


Hipokamp odpowiada głównie za pamięć deklaratywną, w tym autobiograficzną i jest on istotnie większy u kobiet niż u mężczyzn. Różnica ta prawdopodobnie jest odpowiedzialna za odmienny przebieg procesów pamięciowych u przedstawicieli obojga płci. Strukturą mózgu ściśle powiązaną z naszymi emocjami jest ciało migdałowate. U mężczyzn jest ono większe niż u kobiet, cechuje się również inną aktywnością. Gdy mężczyzna obserwuje twarz kobiety wykazuje się ono większą aktywnością. Pobudzenie to jest tym większe, im bardziej kobieta podoba się mężczyźnie.

U kobiety spoglądającej na mężczyznę nie zaobserwowano podobnej reakcji ciała migdałowatego. Być może dlatego, że twarz kobiety ujawnia więcej informacji istotnych dla mężczyzn niż twarz mężczyzny dla kobiet. Można to zjawisko tłumaczyć również większą aktywnością kory przedczołowej, hamującej aktywność ciała migdałowatego w mózgu żeńskim w porównaniu do męskiego. Świadczy to o popędowym charakterze mózgu męskiego. Pozostaje jednak w sprzeczności z większą intensywnością emocji ujawnianych przez kobiety.

Mózg kobiecy i mózg męski różnią się aktywnością także w tych obszarach, które odpowiadają za percepcję twarzy. Męska twarz wyrażająca gniew silnie pobudza w męskim mózgu (ale nie w kobiecym) korę wzrokową w płacie potylicznym oraz korę przedniego zakrętu obręczy (odpowiedzialną za ogniskowanie naszej uwagi i szybkość reakcji). Podobnie dzieje się w przypadku, gdy mężczyzna obserwuje twarz innego mężczyzny, wyrażającą wyższość czy chęć ataku, jednak pobudzony jest wówczas obszar bruzdy skroniowej górnej. Zjawiskiem tym można tłumaczyć znacznie większą agresywność mężczyzn oraz atrakcyjność dla nich zachowań agresywnych. Nasilone skłonności agresywne wśród mężczyzn mogą być również wynikiem tego, że przez wieki ewolucji dominujący mężczyźni byli postrzegani przez kobiety jako bardziej atrakcyjni. Agresja zapewniała im wyższą pozycję w hierarchii społecznej, co dawało ich partnerkom oraz potomstwu większe szanse na bezpieczne i dostatnie życie.


- Czytałam kiedyś, że to, co dla mężczyzny jest po prostu zielone, dla kobiety może być oliwkowe, malachitowe, pistacjowe itd. Inaczej postrzegamy kolory?


Istotnym elementem percepcji twarzy jest postrzeganie kolorów. Siatkówka oka przeciętnego człowieka zawiera trzy rodzaje fotoreceptorów postrzegających kolor (tzw. czopków), z których każdy reaguje na falę świetlną o innej długości. Zgodnie z teorią Thomasa Younga i Hermanna Helmholtza, oko ludzkie zawiera czopki reagujące na trzy rodzaje barw: czerwony, zielony, niebieski. Tymczasem u przynajmniej 15 proc. kobiet występuje mutacja genetyczna, sprawiająca, że ich oko korzysta z czterech czopków zamiast z trzech. Pozwala im na dostrzeganie różnic między barwami, których większość ludzi nie dostrzega. Zjawisko to nie występuje u mężczyzn.


- Pisze pan, że kobiety wybaczają, ale nie zapominają. Dlaczego?


Konieczność zapewniania właściwego funkcjonowania w miejscu przebywania i wychowania potomstwa przełożyła się na inny przebieg procesów pamięci epizodycznej u kobiet niż u mężczyzn. Badania koncentrujące się na ocenie wspomnień dotyczących doświadczeń życiowych podkreślają przewagę kobiet pod względem liczby wspomnień zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Narracja kobiet jest też znacznie dłuższa niż mężczyzn, przypominają sobie one więcej doświadczeń z własnego życia. Wyjaśniono w ten sposób, dlaczego kobiety wybaczają, ale nie zapominają. Mechanizm ten pozwolił na efektywniejsze przekazywanie doświadczeń życiowych, ponieważ oprócz samego relacjonowania faktów, kobiety mogły przekazać potomstwu swoje nastawienie do nich, dzięki czemu ich dzieci przyswajały nie tylko doświadczenia przeszłych pokoleń, ale także informację o systemie wartości danej grupy.

Jak się okazało, mechanizm ten kształtuje się bardzo wcześnie. Pierwsze wspomnienia dziewczynek sięgają bowiem głębiej niż u chłopców, obejmując wcześniejszy etap życia, a dodatkowo kobiety znacznie szybciej niż mężczyźni wydobywają z pamięci swoje wspomnienia i trafniej lokalizują przeszłe zdarzenia w czasie. Różnice te widoczne są już u 3-letnich dzieci! To może tłumaczyć fakt, że wspomnienia pisane przez kobiety przedstawiają więcej szczegółów i są precyzyjniejsze.


- Sporo tych różnic. Kobiety są faktycznie z Wenus, a mężczyźni z Marsa?


Dla kobiet odczytywanie emocji innych jest procesem naturalnym i przebiega automatycznie, bez większego wysiłku. Mężczyźni zaś muszą tę umiejętność zdobyć poprzez liczne doświadczenia, które z perspektywy kobiet przyjmują postać porażek. Widać to już w dzieciństwie, kiedy to dziewczynki szybciej i łatwiej odróżniają fotografie znanych im osób od obcych. Chłopców interesują zadania przestrzenne, np. gry strategiczne, podczas gdy dziewczynki wolą zadania interpersonalne, np. zabawę w dom. Kobiety nie tylko częściej płaczą, ale także częściej śmieją się niż mężczyźni, a ekspresja przeżywanych przez nie emocji jest bardziej intensywna. W kontaktach społecznych są nastawione na odbiór emocji oraz okazują więcej zachowań prospołecznych.

W relacjach z innymi osobami kobiecie zależy głównie na uzyskaniu akceptacji, podczas gdy mężczyźni nastawieni są przede wszystkim na rywalizację, zwiększenie zysków i minimalizację strat. Mechanizm ten zaznacza się tuż po urodzeniu. Noworodki płci żeńskiej są bardziej wrażliwe na dotyk oraz dźwięk, wolą przypatrywać się twarzy kogoś bliskiego niż nieożywionym zabawkom i częściej szukają kontaktu wzrokowego. Chłopcy odwrotnie: preferują bodźce słuchowe, zadowalają się zabawką powieszoną nad łóżeczkiem i mniej interesują się najbliższym otoczeniem.


- Kobiety żyją średnio o kilka lat dłużej od mężczyzn. Czy mózgi przedstawicielek płci pięknej także wolniej się starzeją?


Od wczesnej dorosłości nasz mózg stopniowo traci na wadze, jednak w zależności od płci proces ten przebiega z różną szybkością. Ubytki są większe u mężczyzn i wynoszą w przybliżeniu 5 ml na rok. U kobiet jest to około 6 ml, ale… na 10 lat. Okazuje się także, że z wiekiem w mózgu męskim redukcji ulega istota szara przede wszystkim w rejonach płatów czołowych i skroniowych, co może być przyczyną rozhamowania zachowania w wieku starszym. U kobiet redukcji ulega tkanka w obszarze hipokampu i w płatach ciemieniowych, czym można tłumaczyć osłabienie u nich orientacji i pamięci przestrzennej."

Źróło - Puls medycyny.

60 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-10-06 20:19:11)

Odp: Tożsamość płciowa....

Z pewnością pewne mniej lub bardziej subtelne różnice anatomiczne czy fizjologiczne wsytępują, o czym świadczy obserwowana rozbieżność niejako w charakterze psychologicznym, behawioralnym czy socjologicznym między kobietami i mężczyznami. Swoją drogą ciekawy wywiad zapodałeś:)
femte wspomniała słusznie o wyjątkach od reguły, wiadomo że takie się zdarzają, ale nie są znowu tak częste. Zresztą gdy mówimy o pewnych predyspozycjach, staramy sie skupić na tendencji ogólnej. Mozaiki, chimery się zdarzają, jak nie u człowieka, to u innych organizmów.
Poza tym różnice nueroanatomiczne czy neurofizjologiczne dotyczące mózgu, to nie wyjątek, jak chodzi o dymorfizm organizmem kobiety i mężczyzny. Wystarczy wspomnieć chociażby o budowie szkieletu i proporcjach w szczegółach dotyczących niektórych kości, jak i proporcji w składzie niektórych elementów krwii( większa zawartość erytrocytów u mężczyzn, a wyższa leukocytów u kobiet).

Tak jak opisałeś Mordimer - ideologiczna poprawność zaczyna na tyle ludziom mieszać w głowach, że poziom powtarzanych bzdur sięga kosmicznych wyżyn i ludzie zaczynają w to wierzyć. Jakoś jeszcze bardziej absurdalne się to wydaje, kiedy człowiek skońćzył studia przyrodnicze i zastanawia się, czy to jest możliwe, że ktoś był w statnie wcisnąć ludziom kit o wyższośći ideologii nad Naturą.

61

Odp: Tożsamość płciowa....
femte napisał/a:

Jakos nikt nie zwrocil uwagi na to co napisalam. Ze okreslenie plci od strony czysto biologicznej czasem jest niemozliwe. Nie biore pod uwage psychiki, tylko biologie.
Dalej -mozg kobiety i mezczyzny sie nie rozni. Jak ktos twierdzi ze sie rozni -poprosze o informacje, jakie struktury sa niby rozne? Nie baju, baju, tylko dane anatomiczne i fizjologiczne.

femte, nie ma sensu tutaj przepisywać prac naukowych.
Najprościej jak wrzucisz w przeglądarkę „Neuroscience of sex differences”. Trafisz chociażby do Wikipedii z wylistowanymi podstawowymi różnicami anatomicznymi i neurochemicznymi wraz z odnośnikami do opracowań naukowych, gdzie możesz pogłębić swoją wiedzę.
Fascynującej lektury :-)

62 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-10-10 06:29:04)

Odp: Tożsamość płciowa....
bagienni_k napisał/a:

Z pewnością pewne mniej lub bardziej subtelne różnice anatomiczne czy fizjologiczne wsytępują, o czym świadczy obserwowana rozbieżność niejako w charakterze psychologicznym, behawioralnym czy socjologicznym między kobietami i mężczyznami. Swoją drogą ciekawy wywiad zapodałeś:)
femte wspomniała słusznie o wyjątkach od reguły, wiadomo że takie się zdarzają, ale nie są znowu tak częste. Zresztą gdy mówimy o pewnych predyspozycjach, staramy sie skupić na tendencji ogólnej. Mozaiki, chimery się zdarzają, jak nie u człowieka, to u innych organizmów.
Poza tym różnice nueroanatomiczne czy neurofizjologiczne dotyczące mózgu, to nie wyjątek, jak chodzi o dymorfizm organizmem kobiety i mężczyzny. Wystarczy wspomnieć chociażby o budowie szkieletu i proporcjach w szczegółach dotyczących niektórych kości, jak i proporcji w składzie niektórych elementów krwii( większa zawartość erytrocytów u mężczyzn, a wyższa leukocytów u kobiet).

Tak jak opisałeś Mordimer - ideologiczna poprawność zaczyna na tyle ludziom mieszać w głowach, że poziom powtarzanych bzdur sięga kosmicznych wyżyn i ludzie zaczynają w to wierzyć. Jakoś jeszcze bardziej absurdalne się to wydaje, kiedy człowiek skońćzył studia przyrodnicze i zastanawia się, czy to jest możliwe, że ktoś był w statnie wcisnąć ludziom kit o wyższośći ideologii nad Naturą.

Niestety ale zauważam ten trend na uczelniach przyrodniczych i technicznych bo o humanistycznych nie wspomnę. One są już od dawna stracone.
A wracając do tematu to tutaj zapodam różnice w wielkości mózgu.

"Przeciętna kobieta na stwierdzenie o mniejszym mózgu może poczuć się niemalże tak urażona, jak mężczyzna oskarżony o niedostateczny rozmiar przyrodzenia. Sam temat wielkości mózgu jest ciekawszy niż się wydaje, dlatego warto zgłębić go skrupulatniej.

Zacznijmy od statystyk. Według nich owszem, mózg przeciętnej kobiety ma mniejszą objętość niż mózg przeciętnego mężczyzny. Tak samo jak jej dłoń, nos, czy wątroba. Jest to po prostu wynik proporcji. Jednak czy wielkość definiuje jego sprawność? Tutaj należy oceniać więcej parametrów niż tylko te najprostsze, wskazujące na całkowitą masę, czy objętość.

Wielkość mózgu kobiety i mężczyzny
By wzmianka o statystykach nie pozostała bez pokrycia, zerknijmy w literaturę fachową. A znaleźć tam możemy informacje, że statystyczny męski mózg ma objętość 1260 cm3, a mózg kobiety 1130 cm3[1]. Swoją drogą ciekawe, że nieco ponad litr galaretowatej tkanki kontroluje całe nasze życie. Ale wracając na właściwe tory – nie ma co się sugerować jedynie statystyką, ponieważ od tych wartości są spore odchylenia. W publikacji z 2002 roku[2] zauważymy, że objętości mózgów badanych kobiet mieściły się w zakresie 974.9–1398.1 cm3, a mężczyzn 1052.9–1498.5 cm3 (46 badanych, wiek 22-49 lat). Widać, że w tych zakresach jest spora część wspólna. Tak więc drogie Panie, gdy jakiś osobnik uszczypliwie zwróci Wam uwagę, że kobiety mają mniejsze mózgi, to jest spora szansa, że akurat on i tak będzie miał mniejszy mózg od Waszego. Statystyki absolutnie nie oznaczają, że każda kobieta ma mniejszy mózg od każdego mężczyzny.

Jeśli interesują Was również informacje o masie mózgów, to dysponujemy odpowiednimi analizami. Z populacji duńskiej – średnio 1440 g u mężczyzn oraz 1282 g u kobiet. Z amerykańskiej (Cleveland, Ohio) – 1392 g u mężczyzn i 1252 g u kobiet, a z także norweskiej – 1527 g u mężczyzn i 1292 g u kobiet[2]. Widać, że proporcja wszędzie jest podobna. Uogólniając można przyjąć, że statystycznie kobiecy mózg ma 85-90% objętości mózgu mężczyzny.

Analizy różnic pomiędzy mózgami różnych płci nie ograniczają się do całkowitej masy i objętości. Analizowane są także poszczególne obszary mózgu, a porównanie możecie zobaczyć w poniższej tabeli. Różnice w objętościach poszczególnych rejonów nie są sztywne – wyróżniamy rejony o mniejszych lub większych różnicach zależnych od płci.

https://i0.wp.com/grananerwach.pl/wp-content/uploads/2019/01/por%C3%B3wnanie-obj%C4%99to%C5%9Bci-poszczeg%C3%B3lnych-rejon%C3%B3w-m%C3%B3zgu.jpg?w=781&ssl=1

Ile waży ludzki mózg - Czy kobiety mają mniejsze mózgi niż mężczyźni? - Statystyki wielkości ludzkich mózgów

Z ciekawszych obserwacji warto nadmienić, że mężczyźni mają statystycznie więcej substancji białej, a kobiety substancji szarej (procentowo). Kobiety mają też lepszy przepływ krwi mózgowej i sprawniejszy metabolizm glukozy[1]. Aczkolwiek ten drugi parametr może być po prostu charakterystyczny dla mniejszej objętości mózgu, niekoniecznie dla płci. Jest on też w pewnym stopniu uzależniony od faz cyklu menstruacyjnego. Podobnie jak przepływ krwi, na który wpływają estrogeny. Lepsze krążenie mózgowe u kobiet jest też czynnikiem, który wpływa na większą skuteczność leków stosowanych w psychiatrii[1].

Co definiuje sprawność mózgu?
Istnieją dane wskazujące na korelację pomiędzy wielkością mózgu a poziomem inteligencji. Ciężko jednoznacznie wskazać na przyczynowość, ale korelacja wyraźnie jest[3]. Co więcej, w przypadku kobiet ta korelacja jest wyraźniejsza. Jest też lepiej widoczna u dorosłych, niż u dzieci.

Jeśli będziemy poszukiwać czynnika najbardziej definiującego sprawność mózgu, to bardziej niż objętość znacząca jest złożoność sieci neuronalnych, które w tym mózgu sobie zbudujemy. Zwiększać ich gęstość możemy nauką, więc jest to parametr, który jest jak najbardziej zależny od nas, a sprawności mózgu nie powinno się wiązać z płcią. Generalnie sprawność intelektualna może być definiowana przez kombinację ilości neuronów kory mózgowej, gęstości neuronów, odległości pomiędzy neuronami i szybkości przewodzenia między nimi[4].

Wchodząc w temat głębiej zauważymy, że pomimo tego, że całkowita objętość mózgu nie ma kluczowego wpływu na inteligencję, to objętość niektórych jego rejonów już może mieć spore znaczenie. U mężczyzn iloraz inteligencji koreluje z objętością istoty szarej w płatach czołowych i ciemieniowych, natomiast u kobiet z objętością istoty szarej w płacie czołowym i ośrodku Broki. Z tego też względu zazwyczaj kobiety mogą pochwalić się lepszymi zdolnościami werbalnymi, a mężczyźni orientacją i wyobraźnią przestrzenną. Sugerowane jest, że mężczyźni i kobiety używają innych obszarów mózgu, by osiągnąć podobny poziom inteligencji."

[1] PhD Kelly P. Cosgrove et al. „Evolving Knowledge of Sex Differences in Brain Structure, Function and Chemistry” Biol Psychiatry. Author manuscript; available in PMC 2009 Jul 16.
[2] John S. Allen et al. „Normal neuroanatomical variation in the human brain: An MRI‐volumetric study” First published: 11 July 2002
[tutaj był nieregulaminowy link - usunięte przez moderację]
[3] Michael A. McDaniel „Big-brained people are smarter: A meta-analysis of the relationship between in vivo brain volume and intelligence” Intelligence 33 (2005) 337–346
[4] Ursula Dicke and Gerhard Roth „Neuronal factors determining high intelligence” Philos Trans R Soc Lond B Biol Sci. 2016 Jan 5; 371(1685): 20150180.

63

Odp: Tożsamość płciowa....
zwyczajny gość napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:

Jakie to sa zwody meskie, a jakie kobiece? Mozesz wymienic kilka przykladow? Bo to nie jest takie oczywiste. Kucharzami czesto sa mezczyzni, fryzjerami czesto sa mezczyzni, nauczycielami obie plcie sa czesto.
Mowie o normalnych zawodach, a nie skrajnych jak gornik czy ring girl.

Co by nie mówić, to jednak kobieta i mężczyna różnią się smile
Miliony lat ewolucji tak ukształtowały oboje, że mąż zajmował się zdobywaniem pożywienia, polowaniem, obroną, czy budową domu a żona rodzeniem i wychowaniem dzieci, przygotowaniem posiłków, odzieniem czyli pielęganowaniem domowego ogniska.
Nie znaczy, że kobiety nie mogą wykonywać męskich prac....mogą, ale nie są do nich naturalnie predestynowane.

I tak, naturalnie sfeminizowane są zawody nauczycielskie, medyczne, urzędnicze, obsługi klientów itp. Odwrotnie, wojsko, policja, budownictwo, transport.

Osobiście też wolę iść do lekarki, w szkole wolałem nauczycielki a na kasie jak widzę faceta to dostaję białej gorączki smile

Tylko skad ta mysl, ze kobiety to bardziej w medycynie lub nauce? Dlatego wlasnie Ciebie o to zapytalam.
Jedna z moich specjalnosci jest historia chirurgii (wiem, ze to nie cala medycyna, ale inni lekarze mieli to samo) i to jest historycznie zdominowana przez mezczyzn arena gdzie przez wiele lat bylo nie do pomyslenia, ze kobieta bedzie lekarzem bo lekarz ma umysl scisly.
Lub nauczycielem kiedy to kobiety nawet na wyzsze szkoly nie uczeszczaly.


Tak z przymrozeniem oka, to musze powiedziec, ze tu gdzie mieszkam to sami faceci sa na kasach i wszyscy wygladaja na gejow. Nie wiem co to jest, ze akurat ich na te kasy ciagnie.

64

Odp: Tożsamość płciowa....
Winter.Kween napisał/a:


Tak z przymrozeniem oka, to musze powiedziec, ze tu gdzie mieszkam to sami faceci sa na kasach i wszyscy wygladaja na gejow. Nie wiem co to jest, ze akurat ich na te kasy ciagnie.

Osoby "wyglądajace na gejów" bardzo często moga miec problemy ze znalezieniem normalnej pracy albo sami podświadomie uwazaja, ze nie maja do niej startu z powodu klimatu panujacego w spoleczenstwie, dlatego ląduja najczęsciej jako obsluga sklepow czy restauracji.

Odp: Tożsamość płciowa....
Winter.Kween napisał/a:

Tylko skad ta mysl, ze kobiety to bardziej w medycynie lub nauce? Dlatego wlasnie Ciebie o to zapytalam.
Jedna z moich specjalnosci jest historia chirurgii (wiem, ze to nie cala medycyna, ale inni lekarze mieli to samo) i to jest historycznie zdominowana przez mezczyzn arena gdzie przez wiele lat bylo nie do pomyslenia, ze kobieta bedzie lekarzem bo lekarz ma umysl scisly.
Lub nauczycielem kiedy to kobiety nawet na wyzsze szkoly nie uczeszczaly.

Myśl - bo kobiety mają więcej empatii w stosunku do chorego, spokoju i wyrozumiałości.....takiej naturalnej opiekuńczości.
Na studiach medycznych długie lata był parytet w przyjmowaniu (50/50% - nie wiem jak dziś) bo inaczej kobiety by znacznie zdominowały ten kierunek (do 80%). O pielęgniarstwie czy farmacji nawet nie wspomnę bo tu jest do 95% kobiet.
Chirurgia to "insza inszość", bo tu wymagana jest siła fizyczna, wytrzymałość i konieczność podejmowania szybkich decyzji czy odporność psychiczną. To domena facetów smile
Aha, medycyna w głównej mierze nie jest zaliczana do nauk ścisłych.
P.S. O historii trudno mówić, w tamtych czasach kobiety nie miały możliwości swobodnego wyboru zawodu.

Posty [ 1 do 65 z 78 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Tożsamość płciowa....

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024