cześć!
Przychodzę do was z zapytaniem : czy są tutaj jakieś osoby ktore pracują w korporacji i ktore mogłyby podzielić się swoimi wrażeniami>? czy jest cięzko wytrzymać psychicznie ? jest duża presja ? A jak z dostaniem takiej pracy? duże wymagania? Plus w jakim dziale pracujecie? Jakie korporacje polecacie, a jakie najlepiej omijać szerokim łukiem?
dzięki z góry
1 2019-08-27 13:31:38 Ostatnio edytowany przez Cocolimon (2019-08-27 13:43:31)
Ja pracuję w dziale HR w outsourcingu i jest ok:)
korpo, produkcja
Psychika ludzka albo się załamuje, albo wpadasz w totalną patologię. Uciekaj.
Mniejsza firma , spokojniejsza psychika . Przerabiałem korpo . Dużo zależy do jakiego działu się trafi , jak na pierwszy front tj. Handel - klient = plany , może być bardzo ciężko .
Na stanowisku specjalistycznym (badania i rozwoj albo technicznym) wiekszosc negatywnych zdarzen nie wystepuje a pracownik jest trudnozastąpialny. Na stanowisku sprzedazowo - marketingowym lub takim gdzie dane w excellu przeliczas to presja i mobbing jest czeste. Wiec, jakie to Twoje stanowisko? Bio- chemik w firmie farmaceutycznej czy analityk sprzedazy w telecomie?
cześć!
Przychodzę do was z zapytaniem : czy są tutaj jakieś osoby ktore pracują w korporacji i ktore mogłyby podzielić się swoimi wrażeniami>? czy jest cięzko wytrzymać psychicznie ?
Pracuję w korpo od 6 lat. Absolutnie nie jest mi ciężko wytrzymać psychicznie praca jak praca.
jest duża presja ?
Tak, bardzo duża. Zwłaszcza w okresie czysto operacyjnym.
A jak z dostaniem takiej pracy? duże wymagania?
Ogromne wymagania. Wieloetapowa rekrutacja, testy językowe, wielu ubiegających się o to stanowisko. Ale jakoś się udało.
Plus w jakim dziale pracujecie?
W dziale Geo
Jakie korporacje polecacie, a jakie najlepiej omijać szerokim łukiem?
Moje korpo mogę polecić, chociaż to oczywiście bardzo wiele zależy od tego w jakim projekcie się pracuje. Innych nie znam, więc przed niczym przestrzec nie mogę.
7 2019-10-26 13:14:17 Ostatnio edytowany przez Rumunski_Zolnierz (2019-10-26 13:14:55)
Wszystko zależy o jakiej korporacji mówimy.
Ja kiedyś miałem taki proces rekrutacyjny
1) pierwsze spotkanie z HR + rozmowa w języku obcym
2) test z jakichś umiejętności matematyczno/logicznych.
3) drugie spotkanie tym razem z managerką HR + egzaminowanie mnie i przepytka
4) drugi test na osobowość/IQ
Wszystko zaliczyłem.
a potem zaproponowali mi wynagrodzenie mniejsze niż w Biedronce (wszyscy dostawali tyle samo)
Zaś w innej korporacji byłem na 20 minutowej rozmowie, pitu pitu kim jesteśmy czym się zajmujemy, jak pan dojeżdża z pracy, dwa zdania po angielsku. Wynagrodzenie + benefity dosłownie miażdżące znacznie to co we wcześniejszej firmie.
Aczkolwiek korporacja to takie miejsce gdzie z Kierownikiem sobie żartujecie w kuchni popijając kawkę a za 3 godziny mówi Ci, że jednak nie będą dłużej z Tobą współpracowali bo są cięcia budżetowe i dziękują Ci bardzo za wspólną 15 letnią współpracę
Aczkolwiek korporacja to takie miejsce gdzie z Kierownikiem sobie żartujecie w kuchni popijając kawkę a za 3 godziny mówi Ci, że jednak nie będą dłużej z Tobą współpracowali bo są cięcia budżetowe i dziękują Ci bardzo za wspólną 15 letnią współpracę
Przede wszystkim w korporacji nikt nie pracuje 15 lat nawet ten kierownik. Ludzie są tam 2-3, max 4 lata i idą dalej się rozwijać.
Jak ktoś się zasiedzi to w sumie sam ma potem problem.
Btw. w korpo nie ma czegoś takiego jak cięcia budżetowe i nagłe zwolnienia z tego powodu przecież taka standardowa korporacja to masa różnego rodzaju zespołów i projektów. Normą jest raczej to, że jeżeli Twój projekt przestaje się opłacać to wiesz o tym na spokojnie z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem po to, żeby sobie znaleźć w międzyczasie inną pracę, przy czym jednocześnie masz możliwości zmiany projektu wewnątrz swojego korpo, a przełożeni jeszcze w tym pomagają.
Mój manager i dyrektorka znają wszystkich ze swoich zespołów po imieniu. Wiedzą, co lubimy robić w wolnym czasie, w którym rejonie miasta mieszkamy czy jaką kawę lubimy pić. Wiedzą, nad czym pracujemy, co sprawia problemy, a co jest proste.
Przede wszystkim w korporacji nikt nie pracuje 15 lat
nawet ten kierownik. Ludzie są tam 2-3, max 4 lata i idą dalej się rozwijać.
Jak ktoś się zasiedzi to w sumie sam ma potem problem.
A co masz na mysli piszac że ludzie delej idą sie rozwijac? Własn działalność gospodarcza? To jest rozwoj wzgledem pracy w korpo?
I co to znaczy sie zasiedziec? Bo rzadko jakis proces w korpo działa 10 lat. Zwykle 2-3 lata. I jak ktos siedzie w korpo 10 lat to zwykle jest juz przy 4-6 procesie. To nie jest rozwoj?
Przecież nie każdy w korpo pracuje tylko 4 lata. Są osoby które pracują dłużej, tak samo są tacy, którzy pracują krócej.
Idą dalej więcej zarabiać najczęściej do innego korpo. W korpo ciężko awansować. Dlatego najlepiej robić to zmieniając projekty lub po prostu zmieniając miejsce pracy. Inaczej można utknąć na 10 lat na stanowisku juniorskim. I to iest zasiedzenie się.
Zależy od projektu. Ten w którym ja pracuję trwa już dobre 5 lat i nie zapowiada się, żeby miał się kończyć tylko ludzie się zmieniają.
Idą dalej więcej zarabiać najczęściej do innego korpo. W korpo ciężko awansować. Dlatego najlepiej robić to zmieniając projekty lub po prostu zmieniając miejsce pracy. Inaczej można utknąć na 10 lat na stanowisku juniorskim. I to iest zasiedzenie się.
Zależy od projektu. Ten w którym ja pracuję trwa już dobre 5 lat i nie zapowiada się, żeby miał się kończyćtylko ludzie się zmieniają.
Ale Ty w HR pracujesz. Teraz piszesz, że 5 lat. Czyli jestes zasiedziała już ze 2 lata. Czas na zmiane !
Lady Loka napisał/a:Idą dalej więcej zarabiać najczęściej do innego korpo. W korpo ciężko awansować. Dlatego najlepiej robić to zmieniając projekty lub po prostu zmieniając miejsce pracy. Inaczej można utknąć na 10 lat na stanowisku juniorskim. I to iest zasiedzenie się.
Zależy od projektu. Ten w którym ja pracuję trwa już dobre 5 lat i nie zapowiada się, żeby miał się kończyćtylko ludzie się zmieniają.
Ale Ty w HR pracujesz. Teraz piszesz, że 5 lat. Czyli jestes zasiedziała już ze 2 lata. Czas na zmiane !
Korpo Lady Loki jest wyjątkowa, inne niż wszystkie pewnie. Czymże są te słynne projekty w korporacjach? Bo dla mnie to taka wydmuszka pod którą nic się nie kryje, bo wszędzie tylko projekty, projekty. W korpo nie pracuję, więc nie znam specyfiki "branży"
14 2019-10-26 18:34:15 Ostatnio edytowany przez foggy (2019-10-26 18:36:19)
Korpo Lady Loki jest wyjątkowa, inne niż wszystkie pewnie. Czymże są te słynne projekty w korporacjach? Bo dla mnie to taka wydmuszka pod którą nic się nie kryje, bo wszędzie tylko projekty, projekty. W korpo nie pracuję, więc nie znam specyfiki "branży"
Projety to zadania majce jakis cel np. zwiekszenie ilości klientów, zwiekszenie dochodu na 1 klienta, wymyslenie nowego leku lub ogranizenie kosztu produkcji panewek o 20%.
Dla NASA wysłanie ludzi na Księżyc było projektem. Projekty mają zwykle swój horyzont czasowy np. 3 miesiace lub 4 lata. Ale praca w HR jest procesem a nie projektem, chyba ze Lady ma jako cel zrekrutowanie w 4 miesiace 1000 osob do nowej fabryki kulek do łożysk.
kao_makao napisał/a:Korpo Lady Loki jest wyjątkowa, inne niż wszystkie pewnie. Czymże są te słynne projekty w korporacjach? Bo dla mnie to taka wydmuszka pod którą nic się nie kryje, bo wszędzie tylko projekty, projekty. W korpo nie pracuję, więc nie znam specyfiki "branży"
Projety to zadania majce jakis cel np. zwiekszenie ilości klientów, zwiekszenie dochodu na 1 klienta, wymyslenie nowego leku lub ogranizenie kosztu produkcji panewek o 20%.
Dla NASA wysłanie ludzi na Księżyc było projektem. Projekty mają zwykle swój horyzont czasowy np. 3 miesiace lub 4 lata. Ale praca w HR jest procesem a nie projektem, chyba ze Lady ma jako cel zrekrutowanie w 4 miesiace 1000 osob do nowej fabryki kulek do łożysk.
To nie łatwiej nazywać rzeczy po imieniu? Bo jeśli jest tak jak piszesz, że są tak zróżnicowane, to pisanie projekty nie niesie za sobą większej treści.
To ze projekt ma 5 lat nie znaczy ze ja tam tyle pracuje
Mi dopiero stuknal rok i nie, moje korpo nie jest inne niz wszystkie. Jest dokladnie takie samo.
moje korpo nie jest inne niz wszystkie. Jest dokladnie takie samo.
,,Nasze korpo jest inne niż wszystkie" - to jest tak samo częste jak ,,gdzie pan widzi siebie za 5 lat?"
Mimo iż po mnie ciśniesz i się ze mnie śmiejesz to przyznaję, że poczucie humoru masz.
Lady Loka napisał/a:moje korpo nie jest inne niz wszystkie. Jest dokladnie takie samo.
,,Nasze korpo jest inne niż wszystkie" - to jest tak samo częste jak ,,gdzie pan widzi siebie za 5 lat?"
Mimo iż po mnie ciśniesz i się ze mnie śmiejesz to przyznaję, że poczucie humoru masz.
Rumuński, mój Drogi, zauważyłeś tam takoe jedno malutkie słowo "nie"?:)
Rumunski_Zolnierz napisał/a:Lady Loka napisał/a:moje korpo nie jest inne niz wszystkie. Jest dokladnie takie samo.
,,Nasze korpo jest inne niż wszystkie" - to jest tak samo częste jak ,,gdzie pan widzi siebie za 5 lat?"
Mimo iż po mnie ciśniesz i się ze mnie śmiejesz to przyznaję, że poczucie humoru masz.
Rumuński, mój Drogi, zauważyłeś tam takoe jedno malutkie słowo "nie"?:)
Może to przykład postrzegania sytuacji, że gdy kobieta mówi "nie", to mysli "tak"?
Lady Loka napisał/a:Rumunski_Zolnierz napisał/a:,,Nasze korpo jest inne niż wszystkie" - to jest tak samo częste jak ,,gdzie pan widzi siebie za 5 lat?"
Mimo iż po mnie ciśniesz i się ze mnie śmiejesz to przyznaję, że poczucie humoru masz.
Rumuński, mój Drogi, zauważyłeś tam takoe jedno malutkie słowo "nie"?:)
Może to przykład postrzegania sytuacji, że gdy kobieta mówi "nie", to mysli "tak"?
Moze
Ja trochę nie mam porównania, bo to moje pierwsze korpo, ale ludzie, dla których to kolejne miejsce pracy mówią, że u nas mniej płacą, ale za to bardziej szanują pracownika. Na ile to prawdziwe pewnie sprawdzę zmieniając pracę
Rumunski_Zolnierz napisał/a:Lady Loka napisał/a:moje korpo nie jest inne niz wszystkie. Jest dokladnie takie samo.
,,Nasze korpo jest inne niż wszystkie" - to jest tak samo częste jak ,,gdzie pan widzi siebie za 5 lat?"
Mimo iż po mnie ciśniesz i się ze mnie śmiejesz to przyznaję, że poczucie humoru masz.
Rumuński, mój Drogi, zauważyłeś tam takoe jedno malutkie słowo "nie"?:)
Tak zauważyłem słowo ,,nie"
I skojarzyło mi się to ze zdaniem: ,,Nasze korpo jest inne niż wszystkie", które zawsze słyszy się na rozmowach kwalifikacyjnych więc je napisałem jako anegdotkę
Idą dalej więcej zarabiać najczęściej do innego korpo. W korpo ciężko awansować. Dlatego najlepiej robić to zmieniając projekty lub po prostu zmieniając miejsce pracy. Inaczej można utknąć na 10 lat na stanowisku juniorskim. I to iest zasiedzenie się.
Zależy od projektu. Ten w którym ja pracuję trwa już dobre 5 lat i nie zapowiada się, żeby miał się kończyćtylko ludzie się zmieniają.
Witam, mam dosyć duży dylemat. Muszę wybrać pomiędzy stażem w Krakowskim ABB(zakres zadań to raport intrastat, kontrola manualna vat i inne czynności związane z Vat'em). Drugi staż byłby natiomiast w firmie Mazars jako "prace pomocnicze w dziale księgowym". Jeżeli ma Pani jakieś doświadczenie to chętnie dowiem się którą ofertę warto rozpatrzeć. Z góry bardzo dziękuje!
Lady Loka napisał/a:Idą dalej więcej zarabiać najczęściej do innego korpo. W korpo ciężko awansować. Dlatego najlepiej robić to zmieniając projekty lub po prostu zmieniając miejsce pracy. Inaczej można utknąć na 10 lat na stanowisku juniorskim. I to iest zasiedzenie się.
Zależy od projektu. Ten w którym ja pracuję trwa już dobre 5 lat i nie zapowiada się, żeby miał się kończyćtylko ludzie się zmieniają.
Witam, mam dosyć duży dylemat. Muszę wybrać pomiędzy stażem w Krakowskim ABB(zakres zadań to raport intrastat, kontrola manualna vat i inne czynności związane z Vat'em). Drugi staż byłby natiomiast w firmie Mazars jako "prace pomocnicze w dziale księgowym". Jeżeli ma Pani jakieś doświadczenie to chętnie dowiem się którą ofertę warto rozpatrzeć. Z góry bardzo dziękuje!
Nie pracowałam w żadnej z tych firm. Bierz to, co Ci bardziej pasuje.