Od 3 lat pracuję w trybie siedzącym, przybyło mi już 7 kilo.Niebawem documuje do 80. Martwi mnie to, gdyż nie mam możliwości cwiczenia wieczorem. Siedze sama z dzieckiem, ktore ma 7 lat i po prostu juz wyobrazam sobie zimę. On stęka mi nad głową ze mu się nudzi, ja obijająca się o ściany domu i okien, czekająca na meza ktory wroci o 21. i tak codzien.
Gdyby pracowal krocej to moze bym sie wyrwala na spacer w stylu kilometr do biedronki po jakis owoc czy chleb.
W domu nie mam możliwosci cwiczyc, i juz nie wiem co robic. Dwa spacery dziennie do pracy i spowrotem nie rozwiaza mi problemu bo to kilkanascie minut. Obzeram sie przed monitorem, a jak wyjde to moge kota dostac z glodu. Ciagle mi sie chce zrec. Moze jakies tabletki na zahamowanie aptetytu znacie jakies?
Przestań się obżerać przed monitorem. To nie jest trudne, wymaga tylko przyzwyczajenia. Mówię z doświadczenia, bo też mam pracę siedzącą. Zrezygnowałam całkowicie ze słodyczy, przy biurku mam miskę z ziarnami dyni i słonecznika.
Czemu nie wyjdziesz na spacer z dzieckiem? Czemu nie masz możliwości ćwiczyć w domu? Masz tak mało miejsca, że nie dasz rady porozciągać się na podłodze?
Żeby trzymać dietę, nie potrzeba poświęcać czasu. Wystarczy jeść mniej. Żeby poza samym odchudzaniem wyglądać dobrze, należy dodać ćwiczenia siłowe, a te można spokojnie wykonywać w domu.
Najlepiej jest dodać do tego ćwiczenia dynamiczne, i te już w fitness clubie lub plenerze. Wówczas mamy dietę, siłowe i dynamiczne. Tylko co z tym dzieckiem Siedmiolatka nie możesz samego w domu zostawić? A co on, inwalida?
4 2019-08-21 07:40:19 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2019-08-21 07:41:25)
Jedzenie mniej nic nie da jeżeli je się śmieci.
O dziwo, jak się idzie do dietetyka i ma się ułożoną dietę, to nagle okazuje się, że je się wręcz więcej, ale o mniejszej kaloryczności. Przy okazji też reguluje się organizm, który wcale nie lubi tego, jak się mu jedzenie ogranicza. Paradoksalnie jak się je nagle mniej, to organizm odkłada więcej tłuszczu jako zapas na czas, kiedy jedzenia nie ma.
edit. Jak jeździłam jako opieka na kolonię i miałam regularne posiłki to byłam w stanie nie robiąc nic schudnąć 2-3 kilogramy w ciągu dwóch tygodni. Jedząc to, co jem normalnie. Tu jakiś makaron, tu kotlet, tu coś tam. Ale jedząc zawsze o tej samej godzinie i regularnie 4 posiłki dziennie.
Siedmiolatek nie ma kolegów żeby raz czy dwa w tygodniu do nich pójść na godzinkę? Jakaś babcia lub ciocia ? Ćwiczenia w domu ? W sieci jest wiele programów.
kup orbitreka
7 2019-08-21 09:54:48 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2019-08-21 10:38:04)
- zrobienie badań, przede wszystkim na tarczyce i lipidogram, próby wątrobowe
- obliczenie ppm i cpm i jedzenie zgodnie z zapotrzebowaniem- nie głodówki
- jedzenie o stałych godzinach, a raczej co określoną ilośc godzin. np co 3,5 godziny
- od rana więcej węglowodanów zdrowych, na wieczór więcej białka
- możesz na wieczór przygotowywać sobie posiłki w pudełkach na cały następny dzień- do liczenia kalorii polecam, albo w necie stronę spam, albo na komórce spam.
- zabawy z synem, spacery aktywne z synem np. jezeli masz taką możliwość (u mnie na osiedlu jest plac zabaw w połączeniu z przyrządami do ćwiczeń) to syn na plac zabaw, Ty na siłkę pod chmurką, ewentualnie wspólne rolki, rower.
- dziecko idzie spać,a Ty możesz chociaż przez pół godziny poćwiczyć z filmikami na yt, albo kupić rowerek/ orbitrek/steper i ćwiczyć oglądając ulubiony serial. Albo nawet jak dziecko ogląda bajkę, to Ty z nim, ale ćwicząc.
- no i nie objadać się przed monitorem, a jak już musisz to sama piecz ciasteczka jakieś zdrowe, ja np ostatnio robiłam ciastka, z płatków górskich, kakao, miód, rodzynki, orzechy, mleko. mieszasz wszystko w blenderze i na kilkanaście minut do piekarnika. i już. z mlekiem pycha.
8 2019-08-21 10:05:23 Ostatnio edytowany przez marta2101 (2019-08-21 10:09:27)
Od 3 lat pracuję w trybie siedzącym, przybyło mi już 7 kilo.Niebawem documuje do 80. Martwi mnie to, gdyż nie mam możliwości cwiczenia wieczorem. Siedze sama z dzieckiem, ktore ma 7 lat i po prostu juz wyobrazam sobie zimę. On stęka mi nad głową ze mu się nudzi, ja obijająca się o ściany domu i okien, czekająca na meza ktory wroci o 21. i tak codzien.
Gdyby pracowal krocej to moze bym sie wyrwala na spacer w stylu kilometr do biedronki po jakis owoc czy chleb.
W domu nie mam możliwosci cwiczyc, i juz nie wiem co robic. Dwa spacery dziennie do pracy i spowrotem nie rozwiaza mi problemu bo to kilkanascie minut. Obzeram sie przed monitorem, a jak wyjde to moge kota dostac z glodu. Ciagle mi sie chce zrec. Moze jakies tabletki na zahamowanie aptetytu znacie jakies?
Ale 7 latek to już dobry kompan do ćwiczen. Tak mi się wydaje. On nie będzie się nudził a ty zażyjesz trochę ruchu. U mnie na osiedlu jest siłownia na powietrzu. Fajna zabawa z dzieckiem. Ostatnio rzucałam frisbi z dzieckiem co prawda nieco wiekszym, ale zmeczylam się strasznie. Nabiegałam się jak głupia. Jest jeszcze lato, jesien. Zimą robienie kółek na sankach z dzieckiem - niezly trening
Co do jedzenia w pracy. Jak ja miałam taki okres, że mogłabym ciągle jeść, i tylko o tym myślałam co zjem na obiad, na kolacje, na deser, to do pracy brałam tylko jablka, dwa. Ciężko, psychiczna męczarnia. Ale jak się trochę przegłodziłam, zajęłam się pracą to teraz znów mogę praktycznie nie jeść, nie czuję wielkiego głodu. Schudłam od razu parę kg w pierwszym tygodniu i tak się już trzyma od roku.
- możesz na wieczór przygotowywać sobie posiłki w pudełkach na cały następny dzień- do liczenia kalorii polecam, albo w necie stronę spam, albo na komórce spam.
Serio? Podała same nazwy, nie była to reklama, w innych miejscach takie puszczacie, może warto nie być nadgorliwym i naprawdę ogarnąć ten regulamin tak, żeby jasno określał co jest reklamą a co nie i jakie nazwy można na forum podawać?
Bo w ten sposób, jak już kiedyś mówiłam i przyznalaś mi rację, powinnaś też cenzurować facebook, instagram, onet, gmail itd.
10 2019-08-21 21:51:04 Ostatnio edytowany przez Nirvanka87 (2019-08-21 21:51:47)
Nirvanka87 napisał/a:- możesz na wieczór przygotowywać sobie posiłki w pudełkach na cały następny dzień- do liczenia kalorii polecam, albo w necie stronę spam, albo na komórce spam.
Serio? Podała same nazwy, nie była to reklama, w innych miejscach takie puszczacie, może warto nie być nadgorliwym i naprawdę ogarnąć ten regulamin tak, żeby jasno określał co jest reklamą a co nie i jakie nazwy można na forum podawać?
Bo w ten sposób, jak już kiedyś mówiłam i przyznalaś mi rację, powinnaś też cenzurować facebook, instagram, onet, gmail itd.
też mnie to dziwi, zważywszy, że widać chyba po ilości i treści postów, które piszę, że nie jestem tutaj, żeby zarabiać na reklamowaniu stron, czy aplikacji. Szkoda, bo na serio ludzie czasami potrzebują konkretnego źródła, konkretnej strony, która może pomóc.
Rada dla autorki - jedz połowe tego co dotycczas. Zrezygnuj ze słodyczy, jedzenia przetworzonego, napojów w butrlkach lub przyznaj przed sobą ze nie masz silnej woli i usun z domu wszystkie lustra.
Ja nic takiego na przykład nie robie. W ciągu pracy jem 2 kanapki, w domu obiad i na kolacje małe co nieco, nie pije żadnych gazowanych rzeczy czy energetyków... a i tak tyje przez siedzenie w ksiegowosci/.
ja tez staram sie nie przekraczać 1500 kcal dzienie a i tak tyje przez prace ;/
Przy siedzącej pracy to chyba powinno być 1300-1400 kalorii, więc można jeść, ale bez przesady.. No i zdrowsze rzeczy
Przy siedzącej pracy to chyba powinno być 1300-1400 kalorii, więc można jeść, ale bez przesady.. No i zdrowsze rzeczy
Trochę bzdura.
Mi dietetyk powiedział, że 1600 to absolutne minimum do tego, żeby organizm działał prawidłowo.
Mniej sprawia właśnie to, że się tyje. Ogólnie polecam konsultację z porządnym i mądrym dietetykiem.