Pewien mezczyzna z mojej pracy - ktory podoba mi sie tak bardzo, ze az mam scisniety żoładek - bardzo wyraznie okazywal mi zainteresowanie. Zainteresowanie niewerbalne - nie znamy sie - po prostu usmiechał sie, i patrzył w taki sposób - jakby to powiedziec ( widziałam błysk - naprawde ). Chodzi o to, ze kiedy był blisko mnie i mogło dojsc do jakiegos kontaktu ( no wiecie, patrzyl w oczy i juz widziałam otwarte usta), to ja zareagowalam jak 5letnie dziecko. Serce zaczęło mi łomotac, czułam, że zaczynam robić się czerwona, w dodatku było to przy ludziach, generalnie spanikowałam. Odwrociłam sie tyłem i go kompletnie zignorowałam. I skończyły się już usmiechy i proby kontaktu, ale moje serce nadal bije mocno.
Czy możliwe, że sobie już odpuścił? Powinnam "wyleczyć się" czy może coś zrobić. Czy warto?
2 2019-08-15 09:12:18 Ostatnio edytowany przez Winter.Kween (2019-08-15 09:14:30)
Na Twoim miejscu sama bym do niego zagadala i powiedziala mu to ' ja zareagowalam jak 5letnie dziecko. Serce zaczęło mi łomotac, czułam, że zaczynam robić się czerwona, w dodatku było to przy ludziach, generalnie spanikowałam.'
Zawsze stawiam na szczerosc i dystans do siebie. Nigdy nikt mi nie odmowil.
Sto razy poprawiam ten post po jest u mnie po 2 w nocy i jestem zamulona.
Oczywiście, że mu to powiem - śmiało patrząc w oczy z uwodzicielskim uśmiechem i wielką namiętnością w oczach. Tyle,że w wyobrazni. W praktyce prędzej wyjąkam i to w konwulsjach - a on wezwie karetke.
4 2019-08-15 09:19:48 Ostatnio edytowany przez balin (2019-08-15 09:21:08)
Nic z tego nie będzie. On myśli, ze robisz go w bambuko. A Ciebie nie stać na inicjatywę.
Dodatkowo w pracy nie szukamy miłości, tylko pracujemy.
balin,
jak często zdarza się, że obie strony mają "błysk w oku"? Mi to się zdarzyło po raz pierwszy od wielu lat. To jest mega uczucie, za które jestem wdzięczna niezależnie, jak to się potoczy.
Nie chcę tego odpuszczać.
Zrób jak WK napisała i licz się z tym, że On też może stchórzyć Na razie to wychodzisz na niewychowaną
Możesz powiedzieć- sorry że tak uciekłam, mam czasem takie głupie reakcje
Zrób jak WK napisała i licz się z tym, że On też może stchórzyć
Na razie to wychodzisz na niewychowaną
Możesz powiedzieć- sorry że tak uciekłam, mam czasem takie głupie reakcje
O wlasnie ! To krotka wersja tego co powiedziec i lepsza. Moze w ten sposob dasz rade
Jest taki jeszcze problem, że my się nie znamy, tylko mijamy się. Nawet nie wiem, jak ma na imię. Tak, wiem, że to strasznie głupie, żeby tak reagować na obcego faceta, lae tak jest. Więc nie mogę ot tak , podejśc i powiedzieć tak wprost.
Zawsze możesz do niego mówić po prostu dzień dobry, gdy się mijacie,posłać przy tym uśmiech,nawiążesz przy tym jakiś minimalny kontakt. A gdy w końcu nadarzy się okazja do jakiejś dłuższej rozmowy,możesz powiedzieć to,co dziewczyny wyżej Ci doradzają.
10 2019-08-15 11:44:26 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2019-08-15 11:48:15)
Tez się kiedyś tak peszyłam, ale mi z wiekiem i doświadczeniem przeszło. Po prostu dotarło do mnie, że faceci to nie bogowie. Ten, na widok którego tak miękną kolana, może się okazać zupełnie tego niewartym - tak na marginesie.
Więc dzisiaj, gdy już mnie tak trema nie paraliżuje, po prostu zagaiłabym jakaś sympatyczną, neutralną i niezobowiązującą pogawędkę. No i poobserwowałabym, czy "ryba chwyta haczyk" Nawet po takim nieudanym początku można to zrobić - tylko najpierw trochę emocje opanować, jakiś głęboki oddech, czy coś.
A nie za bardzo Ty, Autorko, dopisujesz do jego zachować swoje ukryte pragnienia? Że jak popatrzył, to już Bóg wie co?
11 2019-08-15 11:53:44 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2019-08-15 11:55:24)
Zawsze możesz do niego mówić po prostu dzień dobry, gdy się mijacie,posłać przy tym uśmiech,nawiążesz przy tym jakiś minimalny kontakt. A gdy w końcu nadarzy się okazja do jakiejś dłuższej rozmowy,możesz powiedzieć to,co dziewczyny wyżej Ci doradzają.
No, właśnie Można dodać: "Tak się co dzień mijamy jak jakieś milczki, wypadałoby chyba się przywitać. Dzień dobry panu!"
A innym razem dodać, że ładna dziś pogoda albo że, kurczę, tak mi się dzisiaj nie chciało do pracy wstawać, szkoda że do piątku tak daleko.
Zwyczanie zapać kontakt
Dziekuję za odpowiedzi:-) Powiedzieć dzień dobry chyba zdołam:-) Zastanawiam się tylko, czy on już nie stracił zainteresowania
13 2019-08-15 12:30:23 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2019-08-15 12:34:11)
Jest taki jeszcze problem, że my się nie znamy, tylko mijamy się. Nawet nie wiem, jak ma na imię. Tak, wiem, że to strasznie głupie, żeby tak reagować na obcego faceta, lae tak jest. Więc nie mogę ot tak , podejśc i powiedzieć tak wprost.
Skoro się mijacie, nie znając to może stać Ciebie będzie przy kolejnym mijaniu, uśmiechnąć się i powiedzieć cześć? Więcej nie musisz na ten czas. Może doda i jemu odwagi. Zwyczajnie jesteś zakochana.
Zastanawiam się tylko, czy on już nie stracił zainteresowania
O ile je miał, ale to się okaże.
Nie bój się on po prostu widział że otoczenie cię przygniotło i teraz stara się nie wprowadzać cię w taką stresującą sytuację...poprostu zagadaj do niego gdzieś w ustronnym miejscu i powiedz co się stało....wbrew co mówią faceci to proste zwierzątka...nam trzeba prosto z mostu...kto nie ryzykuje to nie pije szampana...do dzieła.:)
Troche mnie dziwi, ze w waszej pracy mijaja sie ludzie na korytarzu i nie mowia sobie "dzien dobry". Jaka to praca?
No to TY pozdrow go bardzo milym dzien dobry i usmiechnij sie...tak inaczej.Przeciez chyba potrafisz....
Moze zagada.
Jak nie zagada, to moze niesmialy? (pozdrow go wtedy np. na drugi dzien znowu, ale juz powiedz "czesc".
I zrob to "czesc" najladniej, jak potrafisz.
Nie mozesz go w tej pracy o nic zapytac? takiego...zawodowego?
Ludzie, to takie proste. Ja juz bym go sto razy poderwala.
Nie da się.
Kiedy przechodzi obok, to patrzy sie w podłogę, albo drugą stronę, jakos tak...
ech, smutno mi
Pewien mezczyzna z mojej pracy
nawet nie zaczynaj znajomości....dobrze radze.....bo bedą poźniej problemy...
Właśnie odpuszczam. Nikomu nie mówiłam na dszczęście, ze ktos z pracy mi sie podoba.
A tak z ciekawości, dlaczego moiałyby być problemy?
don't shit where you eat.....jak ci sie z gosciem ulozy to spoko, gorzej jak wyjdzie kwas.....wtedy zacznie ci być w pracy dziwnie , niezrecznie, jego obecnosc bedzioe cie wkurzac, albo bedzi ci glupio itp
A, w tym sensie. Praca nie ma znaczenia, znajdę inną, jak będzie trzeba.
Zresztą teraz myślę o tym, jak przestać myśleć, bo to takie głupie - jakbym była w podstawówce. Aż mi głupuio
A, w tym sensie. Praca nie ma znaczenia, znajdę inną, jak będzie trzeba.
Zresztą teraz myślę o tym, jak przestać myśleć, bo to takie głupie - jakbym była w podstawówce. Aż mi głupuio
Nic nadzwyczajnego, hormony ci głowe zalały, gość pewnie wysoki i przystojny typowy chad, a cialo zareagowało ochotą na prokreacje......Nic nadzwyczajnego.....
"Nic nadzwyczajnego, hormony ci głowe zalały, gość pewnie wysoki i przystojny typowy chad, a cialo zareagowało ochotą na prokreacje......Nic nadzwyczajnego....."
Hmmm
Wmojej głowie brzmiało to lepiej, ale masz racje