Witam wszystkich.
Czy mieliście kiedyś do czynienia z mitomanami - nałogowymi kłamcami? Jak wyglądały Wasze doświadczenia? W jakich obszarach życia osoby te kłamały? Proszę o podanie przykładów.
Pozdrawiam
2 2019-08-05 08:40:29 Ostatnio edytowany przez Excop (2019-08-05 08:45:50)
Witam wszystkich.
Czy mieliście kiedyś do czynienia z mitomanami - nałogowymi kłamcami? Jak wyglądały Wasze doświadczenia? W jakich obszarach życia osoby te kłamały? Proszę o podanie przykładów.
Pozdrawiam
A do czegóż, przykłady te potrzebne są, że krótko zapytam? Tak, z "ostrożności procesowej" jedynie, związanej z moim skrzywieniem zawodowym prawdopodobnie?
Znalam taka osobe, na poczatku nawet mi imponowala, potem doszłam do wniosku, ze trudno znieść takie zachowanie na dluzszą mete.
Klamstwa, przerysowania, wyolbrzymianie, chwalenie się.
Ogolnie niefajnie.
4 2019-08-05 09:38:48 Ostatnio edytowany przez Burzowy (2019-08-05 09:40:31)
Krecilem kiedyś z taką dziewczyną. Z wyglądu była dla mnie poniżej tego co zwyklem akceptować, ale... Świetnie mi się z nią rozmawiało. Od razu wpadłem jej w oko, a ona z czasem zaczynała mi imponowac. Faktu, że kawalerkę sobie kupiła za własne pieniądze akurat nie kupowałem, bo miała wtedy 20 lat, ale opowiadała mi o pracy na kuchni w dobrym hotelu, o wolontariacie; dużo tego było. I wtedy pomyślałem, że może... Bo fajna z niej osoba. Potem się okazało, że prawdą jest tylko wolontariat, ale to już przeszłość. Nie pracowała nigdzie, nie robiła nic ciekawego, a na domiar złego była zaręczona. Miałem z nią trochę kłopotów, bo gryzla każda dziewczynę, która się do mnie zbliżyła, więc musiałem interweniować. Aha i wymyśliła, że jest chora na raka żeby zdobyć uwagę . Później wzięła ślub z tym gościem, któremu chciała dorobić rogi, a jak ją przegnałem to próbowała się tłumaczyć, że to przez to że jej facet ją zdradza itd, ale to chyba też było kłamstwo skoro wzięła ślub. Aaaa i jeszcze zabawna sytuacja była, bo akurat z nią studiowałem razem. Nie było mnie na zajęciach, na których były ogłaszane wyniki kolokwium z jakichś laboratoriów. I ona do mnie dzwoni i mówi spanikowana, że ja nie zaliczyłem i muszę się szybko zgłosić do prowadzącej. Za to ona sama niby dostała 5. Jak przyjechałem to okazało się, że ja zaliczyłem i to całkiem nieźle, za to koleżanka nie . I dzień w dzień z nią tak było...