Klientka jednego z hoteli w Karpaczu otrzymała dosyć oryginalny paragon. Na kwitku pojawił się zapis "usługa hotelowa dopłata za bachora" na kwotę 165 złotych. Kobieta wrzuciła zdjęcie paragonu do sieci, dodając do tego komentarz: "Paragon za pobyt córki. Brak mi słów..."
(źródło: tvn24.pl)
Hotel szybko zareagował i klientkę przeprosił, tak w komentarzu pod zdjęciem, jak i w poście na swojej oficjalnej stronie:
Najmocniej przepraszamy za zaistniałą sytuację. Wydruk to wynik niefrasobliwego i nietaktownego komentarza jednego z naszych pracowników i wypadek poniżej wszelkiej krytyki, który absolutnie nie powinien mieć miejsca. Jesteśmy kompleksem nastawionym na rodzinne pobyty, a dzieci to nasi goście VIP, dlatego zależy nam, by czuły się u nas jak najlepiej - potwierdzają to liczne pozytywne opinie i wysokie noty wystawiane przez naszych gości po pobycie. Zapewniamy, że niestosowny komentarz, który pojawił się na wydruku w najmniejszym stopniu nie licuje z polityką i ofertą Green Mountain Hotel & Apartments, zaś w stosunku do autora wyciągniemy stosowne konsekwencje, aby taki incydent nie miał szans ponownie się wydarzyć".
Hotel dodatkowo zapewnił, że zorganizuje szkolenia dla personelu, skoncentrowane na obsłudze rodzin z dziećmi, ponadto już w momencie rekrutacji będzie zwracał większą uwagę na stosunek pracowników do najmłodszych gości.
Pani Agnieszka w odpowiedzi napisała: "Dziękuję za reakcję i proszę o szacunek wobec drugiego człowieka. Jest to lekcja dla nas wszystkich drodzy marketingowcy, by dbać o szczegóły. Szczególnie jeśli zależy nam na czystości języka polskiego".
Nie dziwię się, że hotel usiłował jakoś wybrnąć z sytuacji, ale muszę przyznać, że w duchu bardzo mnie ten zapis na paragonie rozbawił. Część internautów komentujących post hotelu podziela oburzenie autorki zdjęcia, ale w zdecydowanej większości pojawiły się wpisy, że do takich sytuacji należy podchodzić z dystansem. Niektórzy nawet zadeklarowali, że chętnie przyjadą właśnie do tego hotelu, a inni wręcz zaapelowali o przyznanie niefrasobliwemu pracownikowi premii.
Na koniec pozostaje pytanie czy to tylko niefrasobliwość pracownika, czy może dziecko zachowywało się tak skandalicznie, że postanowił w ten sposób zwrócić jego matce uwagę? Tego niestety nie wiem.
Jak Wy oceniacie zastniałą sytuację - bawi Was czy raczej oburza?