30 to jedyne do tej pory urodziny w moim życiu, których nie chciałam , chociaż miałam szczyt we wszystkich dziedzinach życiowych.
Dlaczego? Bo z dziewczyny stajesz się kobietą.
A jakby dziewczyny wiedziały, że kobietą jest fajniej być niż dziewczyną, nie obawiałyby się 30
Zakładam luźny temat do dyskusji jako 48 latka, dla dziewczyn które do 30 się zbliżają- już dawno chodził mi po głowie, a przypomniała go dyskusja w innym temacie.
1 2019-07-23 11:34:47 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-07-23 11:42:58)
2 2019-07-23 11:48:34 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-07-23 11:51:51)
Wydaje mi się, że wszystko się poprzesuwało, jeśli chodzi o wiek, bo ludzie żyją inaczej i dłużej.
Dzisiaj 30tka, to trochę jak dawana 18tka, a 30tka przesunęła się może na 40tkę.
Kiedyś kobiety, tak jak piszesz Ela koło 30tki już miały odpękane wszystkie kluczowe życiowe wydarzenia, dzisiaj to jest dopiero początek dorosłego, bardziej odpowiedzialnego życia i chyba dotyczy zresztą obu płci, nie tylko kobiet.
Jeszcze może na prowincji pokutuje myślenia sprzed kilkudziesięciu lub kilkuset lat, ale też zaczyna przechodzić do lamusa.
POCIESZAJCIE się 30 to milf już, łatwiejszy target, dobrze to czujecie
POCIESZAJCIE się 30 to milf już, łatwiejszy target, dobrze to czujecie
Takie myślenie jest 'waszym' problemem, nie 'naszym' - widać to po bólu dupy, kiedy się okazuje, że taki "łatwy target" wcale nie jest zainteresowany i nadal nic nie musi.
Sprowadzenie tematu o trzydziestce do "pocieszania się" w świadomości, jakim jest się teraz targetem, pokazuje, że jesteś przekonany, że to, czy dla InzP jesteśmy atrakcyjnym, czy przechodzonym towarem, jest dla nas istotą życia. Zejdź na ziemię
Niedawno stuknęła mi 30, ale jakoś tego nie czuję. Nie wyglądam na swój wiek. W sumie nigdy nie wyglądałam... Ogólnie jestem mega zadowolona z życia, mam stabilizację i dobrze mi z tym.
6 2019-07-25 11:23:51 Ostatnio edytowany przez Ślimaczyca (2019-07-25 11:26:47)
Ja jestem chwilę przed 30, ale jej się nie obawiam. Z wiekiem czuję się coraz lepiej, wyglądam przynajmniej tak samo dobrze, a ostatnio dwa razy musiałam przy kasie pokazać dowód, więc jest dobrze;)
Do 30-tki został mi rok. Sama nie wiem, jak się powinnam z tym czuć. Ot, zrobię imprezę i tyle.
30 to jedyne do tej pory urodziny w moim życiu, których nie chciałam , chociaż miałam szczyt we wszystkich dziedzinach życiowych.
Dlaczego? Bo z dziewczyny stajesz się kobietą.
A jakby dziewczyny wiedziały, że kobietą jest fajniej być niż dziewczyną, nie obawiałyby się 30
Zakładam luźny temat do dyskusji jako 48 latka, dla dziewczyn które do 30 się zbliżają- już dawno chodził mi po głowie, a przypomniała go dyskusja w innym temacie.
Nie, nie stajesz się nikim, kiedy skończysz 30 lat. Jesteś płci żeńskiej od urodzin do śmierci (no chyba że zmienisz płeć), reszta to już wyłącznie Twój wymysł i myślenie magiczne, które każe przypisywać jakieś magiczne znaczenie cyferkom, które nawet w biologicznym świecie nie istnieją.
9 2019-07-26 17:07:37 Ostatnio edytowany przez Excop (2019-07-26 17:09:11)
30 to jedyne do tej pory urodziny w moim życiu, których nie chciałam , chociaż miałam szczyt we wszystkich dziedzinach życiowych.
Dlaczego? Bo z dziewczyny stajesz się kobietą.
A jakby dziewczyny wiedziały, że kobietą jest fajniej być niż dziewczyną, nie obawiałyby się 30
Zakładam luźny temat do dyskusji jako 48 latka, dla dziewczyn które do 30 się zbliżają- już dawno chodził mi po głowie, a przypomniała go dyskusja w innym temacie.
Dojrzała kobieta.
Już nie nastolatka, a do wieku średniego, kilkanaście lat jeszcze pozostało. I w tych kategoriach myśl o sobie.
Nie wydaje mi sie zebym byla dziewczyna w wieku nawet 22 lat. Bylam dorosla kobieta tak jak i jestem nia teraz. Wydaje mi sie, ze wiek to tylko w pewnym sensie fizyczna sprawa. Ale to byc moze dlatego, ze nie zyje w jakis normach.
Im jestem starsza tym bardziej odnoszę wrażenie, że ludzie prawie się nie zmieniają. Różnica jest taka, że spadają na nas coraz to nowsze obowiązki i musimy się do nich dostosować, ale jesteśmy nadal tymi bezradnymi nastolatkami.