Witam mam na imię Emil lat 29,moja dziewczyna ma 27 lat,jesteśmy w związku od 6 miesięcy od 4 miesięcy jest w ciąży.Bardzo się cieszę że będziemy mieć dziecko,ona nie tak bardzo jak ja.Obawia się że będzie trudno z finansami.Bardzo ją kocham,dbam o nią troszcze się,lecz ona przestała mi odwzajemniać uczucia od jakiś 2 miesięcy,nie jest taka jaka była wcześniej.Musze się prosić by mnie przytuliła bądź pocałowała,wcześniej sama to robiła,kilka razy dziennie mówiła że mnie kocha...Przestała doceniać moje starania i czuje że się oddala,jestem bardzo zazdrosny o nią i też przez to powstają kłótnie,mówi że ją tym draznie i że wymyślam,a przez to jak mnie teraz traktuje jeszcze częściej się kłócimy.Rozmawialem z nią o tym co mnie boli lecz ona mówi że kocha mnie i nie ma nikogo innego,chodź jej zachowanie jest inne i nie pokazuje mi tego że jestem dla niej ważny tak jak kiedyś.Kiedy mówię że odejdę jak się nic nie zmieni to ona płacze...Brakuje mi bardzo tego co było wcześniej przed tym jak zaszła w ciążę była zupełnie inna ;( Często jej nie ma w domu,chodzi po koleżankach albo siedzi u mamy bo mówi że w domu dostaje na głowę,bardzo lubiła swoją pracę ale teraz jest na chorobowym z powodu ciąży.Chciałbym czasem sam na sam z nią pobyć lecz to nie możliwe bo bardzo rzadko kiedy jest w domu.Ma też córkę 7 letnią z innego związku,jest bardzo trudnym dzieckiem i rozkapryszonym,ale jak to dziecko nie poradzi się nic na to,może wyrośnie z tego.Nie chcę jej stracić i bardzo się boje tego że za jakiś czas całkowicie się odwróci odemnie i straci zainteresowaniem mną na amen ;( Bardzo proszę o jakieś rady...
Naprawdę wierzysz w to, że ktoś po 4 miesiącach związku zapewnia Cię o swojej miłości? Ja bym nie uwierzyła.
Moim zdaniem nawet nie musi tutaj być koniecznie ktoś inny. Ona po prostu widzi, że to nie to.
Może źle znosi ciążę, może nie chciała tego dziecka, a może już nic do Ciebie nie czuje...
Jak z nią szczerze nie porozmawiasz, to się nie dowiesz.
Jesteś pewnien że to twoje dziecko?
Naprawdę wierzysz w to, że ktoś po 4 miesiącach związku zapewnia Cię o swojej miłości? Ja bym nie uwierzyła.
Moim zdaniem nawet nie musi tutaj być koniecznie ktoś inny. Ona po prostu widzi, że to nie to.
Wiem że bardzo szybko się to potoczyło,ale skoro ja ją tak szybko pokochałam to wydaje mi się że jest to możliwe.
Może źle znosi ciążę, może nie chciała tego dziecka, a może już nic do Ciebie nie czuje...
Jak z nią szczerze nie porozmawiasz, to się nie dowiesz.
Nie chciała tak szybko dziecka,dopiero po kilku latach i może to ją też przytłacza,że nie może robić tego co przed ciążą.
Dlaczego jest ze mną skoro twierdzicie że nic do mnie nie czuje ?
Dlaczego jest ze mną skoro twierdzicie że nic do mnie nie czuje ?
Nie twierdzimy, jedynie sugerujemy, że to może być jeden z powodów jej zachowania.
Dopóki nie odbędziecie szczerej rozmowy, to się nie dowiesz.
emilk90 napisał/a:Dlaczego jest ze mną skoro twierdzicie że nic do mnie nie czuje ?
Nie twierdzimy, jedynie sugerujemy, że to może być jeden z powodów jej zachowania.
Dopóki nie odbędziecie szczerej rozmowy, to się nie dowiesz.
Próbowałem rozmawiać z nią nie raz,za wiele mi nie mówi a jak jej mówię że odejdę wtedy zaczyna płakać.
Czy ciąża może mieć aż taki wpływ na zachowanie kobiety ?
Emil porozmawiaj na spokojnie z dziewczyną. Nie szantażuj jej odejściem , bo chyba już macie dosyć innych kłopotów żebyś ją jeszcze szantażował emocjonalnie. Odpychasz ją takim zachowaniem, ona potrzebuje teraz wiedzieć że Ty z nią jesteś i będziesz, znacie się dopiero pół roku!! myślę że ciąża ją przytłacza, wpadka z facetem którego mało zna, trudne siedmioletnie dziecko , no coś się dzieje skoro z domu ucieka. Porozmawiaj z nią na spokojnie, powiedz o swoich odczuciach.
Pokochałeś czy się zakochałeś czy może tylko zauroczyłeś?
Miłość jest wyborem, nie uczuciem. I ja bym wątpiła, że ktoś, kto po 4 miesiącach mi mówi, że mnie kocha, faktycznie wie, czym jest miłość.
13 2019-05-30 12:36:26 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-05-30 12:37:35)
Cyngli napisał/a:emilk90 napisał/a:Dlaczego jest ze mną skoro twierdzicie że nic do mnie nie czuje ?
Nie twierdzimy, jedynie sugerujemy, że to może być jeden z powodów jej zachowania.
Dopóki nie odbędziecie szczerej rozmowy, to się nie dowiesz.
Próbowałem rozmawiać z nią nie raz,za wiele mi nie mówi a jak jej mówię że odejdę wtedy zaczyna płakać.
Straszenie odejściem to żadna konstruktywna rozmowa i w niczym nie pomoże.
Może nie mówi, bo boi się reakcji. Może zacznij od tego, że ją kochasz i martwisz się o nią, chcesz jej pomóc. Niech wie, że może Ci zaufać i się przed Tobą otworzyć.
Jak to nie pomoże, to chyba tylko pozostanie aci rozstanie i kwestia opieki nad dzieckiem, alimenty, etc.
Ogólnie jesteście razem bardzo krótko i skoro już teraz nie styka, to ja Wam wspólnej przyszłości nie wróżę.
Zaszła w ciążę z prawie nieznanym facetem (6 m-cy to krótko), świat jej się wali: chorobowe, potem macierzyński, potem żłobki itd., do tego dołóż buzujące hormony, które dają popalić i już masz początek katastrofy. Ona się zwyczajnie boi. Już jest jej ciężko, a będzie jeszcze ciężej. A gdy się boisz, to o czym myślisz? Może jej się wydaje, że zostanie z tym wszystkim sama. Trudno powiedzieć.
Mieszkacie razem?
Porozmawiaj z nią i nie szantażuj odejściem, bo podkopujesz już i tak mocno zniszczone poczucie jej bezpieczeństwa.
Zaszła w ciążę z prawie nieznanym facetem (6 m-cy to krótko), świat jej się wali: chorobowe, potem macierzyński, potem żłobki itd., do tego dołóż buzujące hormony, które dają popalić i już masz początek katastrofy. Ona się zwyczajnie boi. Już jest jej ciężko, a będzie jeszcze ciężej. A gdy się boisz, to o czym myślisz? Może jej się wydaje, że zostanie z tym wszystkim sama. Trudno powiedzieć.
Mieszkacie razem?Porozmawiaj z nią i nie szantażuj odejściem, bo podkopujesz już i tak mocno zniszczone poczucie jej bezpieczeństwa.
Tak ogólnie stała się bardziej nerwowa,dużo rzeczy zaczęło ją drażnić,mieszkamy razem.Jej ostatni związek dał jej bardzo w kość,przyłapała faceta na zdradzie w jej własnym mieszkaniu,po tym trafiła do szpitala psychiatrycznego...Ja ją cały czas zapewniam o swoich uczuciach i że zawsze będę przy niej chodź może te straszenie jej odejściem jest bardzo podłe i nie powieniem tak robić.
emilk90 napisał/a:Cyngli napisał/a:Nie twierdzimy, jedynie sugerujemy, że to może być jeden z powodów jej zachowania.
Dopóki nie odbędziecie szczerej rozmowy, to się nie dowiesz.
Próbowałem rozmawiać z nią nie raz,za wiele mi nie mówi a jak jej mówię że odejdę wtedy zaczyna płakać.
Straszenie odejściem to żadna konstruktywna rozmowa i w niczym nie pomoże.
Może nie mówi, bo boi się reakcji. Może zacznij od tego, że ją kochasz i martwisz się o nią, chcesz jej pomóc. Niech wie, że może Ci zaufać i się przed Tobą otworzyć.
Jak to nie pomoże, to chyba tylko pozostanie aci rozstanie i kwestia opieki nad dzieckiem, alimenty, etc.Ogólnie jesteście razem bardzo krótko i skoro już teraz nie styka, to ja Wam wspólnej przyszłości nie wróżę.
Nie wyobrażam sobie życia bez niej,ona wie że nie odejdę i chyba stała się tak bardzo tego pewna ze być może przez to przestała się starać.
Cyngli napisał/a:emilk90 napisał/a:Próbowałem rozmawiać z nią nie raz,za wiele mi nie mówi a jak jej mówię że odejdę wtedy zaczyna płakać.
Straszenie odejściem to żadna konstruktywna rozmowa i w niczym nie pomoże.
Może nie mówi, bo boi się reakcji. Może zacznij od tego, że ją kochasz i martwisz się o nią, chcesz jej pomóc. Niech wie, że może Ci zaufać i się przed Tobą otworzyć.
Jak to nie pomoże, to chyba tylko pozostanie aci rozstanie i kwestia opieki nad dzieckiem, alimenty, etc.Ogólnie jesteście razem bardzo krótko i skoro już teraz nie styka, to ja Wam wspólnej przyszłości nie wróżę.
Nie wyobrażam sobie życia bez niej,ona wie że nie odejdę i chyba stała się tak bardzo tego pewna ze być może przez to przestała się starać.
A moim zdaniem psychika jej siada, zwłaszcza, że miała już takie epizody wcześniej.
Dzisiaj bardzo mało się odzywa do mnie,od samego rana czyli po doprowadzeniu dziecka naa przystanek ok 8 poszła do mamy a zaraz później do sąsiadki przypilnowac dziecka,oczywiście się to przedluzylo bo herbatka i pogawendka,o 11 wróciła do domu,zabrała się za obiad.Ja oczywiście pisałem żeby już wróciła do domu bo chce trochę czasu z nią spędzić bo wiem że jak córka wróci to pewnie gdzieś pójdą do mamy albo koleżanki.Ona mówi że przecież za granice nie wyjechała i że przecież cały dzień nie siedzi,żebym się nie uzalal nad sobą jak mam do niej pretensje że mało czasu mi poświęca...
emilk90 napisał/a:Cyngli napisał/a:Straszenie odejściem to żadna konstruktywna rozmowa i w niczym nie pomoże.
Może nie mówi, bo boi się reakcji. Może zacznij od tego, że ją kochasz i martwisz się o nią, chcesz jej pomóc. Niech wie, że może Ci zaufać i się przed Tobą otworzyć.
Jak to nie pomoże, to chyba tylko pozostanie aci rozstanie i kwestia opieki nad dzieckiem, alimenty, etc.Ogólnie jesteście razem bardzo krótko i skoro już teraz nie styka, to ja Wam wspólnej przyszłości nie wróżę.
Nie wyobrażam sobie życia bez niej,ona wie że nie odejdę i chyba stała się tak bardzo tego pewna ze być może przez to przestała się starać.
A moim zdaniem psychika jej siada, zwłaszcza, że miała już takie epizody wcześniej.
Od kiedy zaszła w ciążę bardzo się zmieniła,niby kobiety wtedy potrzebują więcej uczuć i uwagi a ja mam wrażenie że u niej jest całkiem odwrotnie.
Cyngli napisał/a:emilk90 napisał/a:Nie wyobrażam sobie życia bez niej,ona wie że nie odejdę i chyba stała się tak bardzo tego pewna ze być może przez to przestała się starać.
A moim zdaniem psychika jej siada, zwłaszcza, że miała już takie epizody wcześniej.
Od kiedy zaszła w ciążę bardzo się zmieniła,niby kobiety wtedy potrzebują więcej uczuć i uwagi a ja mam wrażenie że u niej jest całkiem odwrotnie.
To może spróbuj ją zrozumieć i daj jej to, czego ona potrzebuje?
Cyngli dobrze mówi. Zapytaj czego potrzebuje, co TY możesz dla niej zrobić. Póki co to słyszę tylko że TOBIE ciężko, CIEBIE zaniedbuje, TY chcesz z nią czas spędzać. Nie uważasz, że trochę Ciebie za dużo? może ją osaczasz? dziewczyna miała epizod z psychiatrykiem, łatwo może dojść do kolejnego załamania. Ona jest w ciąży, jej życie głównie się zmieni , bo to ona siedzieć z dzieckiem będzie. Nawet jak się rozstaniecie, to Ty możesz pójść w długą i Cię nie ma a ona zostanie ze wszystkim. Naprawdę weź się w garść, nie karz jej wracać do domu, tylko jak wróci zrób jej herbatę, podaj obiad, POROZMAWIAJCIE. Ale nie zarzucaj jej gradem pretensji, że czujesz się zaniedbany itp.. ona już Ci ucieka, nie działają na nią Twoje rozmowy dotychczas. Postaraj się wczuć w to.
Cyngli dobrze mówi. Zapytaj czego potrzebuje, co TY możesz dla niej zrobić. Póki co to słyszę tylko że TOBIE ciężko, CIEBIE zaniedbuje, TY chcesz z nią czas spędzać. Nie uważasz, że trochę Ciebie za dużo? może ją osaczasz? dziewczyna miała epizod z psychiatrykiem, łatwo może dojść do kolejnego załamania. Ona jest w ciąży, jej życie głównie się zmieni , bo to ona siedzieć z dzieckiem będzie. Nawet jak się rozstaniecie, to Ty możesz pójść w długą i Cię nie ma a ona zostanie ze wszystkim. Naprawdę weź się w garść, nie karz jej wracać do domu, tylko jak wróci zrób jej herbatę, podaj obiad, POROZMAWIAJCIE. Ale nie zarzucaj jej gradem pretensji, że czujesz się zaniedbany itp.. ona już Ci ucieka, nie działają na nią Twoje rozmowy dotychczas. Postaraj się wczuć w to.
Masz rację,być może za dużo mam do niej pretensji i ją osaczam ehhh
Chcesz by było tak jak na początku. Nie będzie już, sytuacja się zmieniła diametralnie, jest wpadka , Wy się mało znacie i wiesz taka zmiana życiowa czasem naprawdę daje mocno w tyłek ludziom z solidnym stażem, a co dopiero u Was. Ale nie ma co płakać, musisz porozmawiać z dziewczyną.. daj znać jak poszło.