Witam,
Sytuacja jest dość dziwna z mojego punktu widzenia.
Od samego początku mojej żonie nie przypadł do gustu sposób rozmów i dialogów w mojej rodzinie i otoczeniu.Natomiast mi do jej rodziny.
W moich kręgach mocno rozmawia się na tematy innych, ich zachowań , różnych życiowych sytuacjach ,dialog jest prowadzony w klimacie trochę naśmiewszym , może i nawet plotkarskim.
Tak dla przykładu przytoczę jedną sytuację:
Jakiś czas temu z żonką wracaliśmy z mazur do domu. Przytrafił się nam mały wypadek i przy zjeździe z ekspresówki wpadliśmy w mały poślizg i rozbiłem zderzak i maskę. Fakt troszkę za szybko wszedłem w zakręt.
Oczywiście opowiedzieliśmy o tym zdarzeniu rodzicom.
I teraz reakcje rodziców:
- Jej tata przyją to z anielskim spokojem , wiadomo wypytał się czy nic się nie stało i tyle. Nie było na ten temat jakiś większych dyskusji. (jej mama nie żyje)
- Jak przyjechaliśmy do moich rodziców to zaczęła się dyskusja , mój Ojciec zaczął wywodzić swoje teorie że można było zrobić tak lub siak, że mogłem jechać wolniej itd itp
U mnie w rodzinie od razu się wypytują a jak , gdzie po co, na co itd itp natomiast z jej rodziny to tylko wystarczyło powiedzieć że się rozbiło samochód że się nic nie stało i koniec tematu.
Mojej żonie to się strasznie nie podoba i dlatego ma niechęć do odwiedzin.
Z drugiej strony znowu ja nie lubię odwiedzin jej rodziny gdyż tam rozmawia się według mnie na tematy kompletnie nieżyciowe dla mnie mało interesujące.
Jak dla mnie strasznie tam jest dziwny klimat, każdy zważa na słowa ,wszystko takie cukierkowe, nie czuje otwartości ludzi tylko napięty charakter dialogu.
Kolejnym bardzo ważnym powodem dla którego moja żona nie lubi odwiedzin u moich rodziców jest moja bratowa ...
Cóż tu dużo opowiadać, bratowa nie szanuje swojego męża potrafi go wyzywać od debili, przeklinać itp w obecności moich rodziców i mojej żony itd
Żona kompletnie tego nie rozumie i nie chce przebywać w obecności takiej osoby co kompletnie w sumie mnie nie dziwi.
Do moich rodziców ma żal , pretensje sam nie wiem co dokładnie, że wogule coś takiego tolerują.
Z jednej strony ma rację ale z drugiej strony sam nie wiem jak bym miał zareagować jako rodzic w takiej sytuacji.
Rodzice nie chcą urazić nikogo, matka cały czas wieży, że bratową jeszcze uda się "naprostować" , że jest w niej ziarnko dobra w co wątpię itp.
I powyższy przykład dodaje kolejny powód dla którego moja żona czuje niechęć na odwiedziny.
Moja matka jak przyjeżdżamy bardzo często nawiązuje temat mojego brata i bratowej co moją żonę strasznie drażni.
Jako, że moja mama została jakieś 2 lata temu babcią to ma teraz syndrom babci i non stop też nawija o dziecku brata i bratowej co znowu potęguje ironie wśród mojej żony.
Praktycznie za każdym razem jak wracamy od odwiedzin moich rodziców to mam potem przez parę dni suszoną głowę że moja matka jest taka , siaka owaka
Żal do mojej matki, że w kółko opowiada o moim bracie o bratowej , że widzi cały czas bratową.
Chciał bym aby moja żona dogadywały się z moją matką ale widzę, że to chyba nie przejdzie