Psychoterapia psychodynamiczna - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Psychoterapia psychodynamiczna

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 15 ]

1 Ostatnio edytowany przez zagubionaaa5 (2019-05-08 12:39:55)

Temat: Psychoterapia psychodynamiczna

Witam wszystkich, mam kilka pytań które mnie nurtują odnośnie psychoterapii. Od 3 miesięcy chodzę na terapię psychodynamiczną. Pierwsze spotkania były ok psychoterapeuta zadawał mi pytania, mówienie o sobie przychodziło z łatwością. Na 3 spotkaniu, przyszłam do gabinetu siadałam i to ja musiałam zaczynać rozmawiać. Jest to dla mnie trudne, ponieważ nie wiem o czym mam mówić. Tzn. z jednej strony wiem o czym mam mówić, bo wiem z czym mam największe problemy. Ale z drugiej strony strasznie trudne jest dla mnie zaczynanie rozmowy( terapeuta twierdzi że przez mój opór i lęk przed byciem ocenianym). Dziwnie się czuję, gdy w gabinecie zapada cisza i psychoterapeuta czeka aż coś powiem. Często przed spotkaniem układam sobie w głowie co chciałabym poruszyć na sesji, ale gdy wchodzę do gabinetu to czuję pustkę w głowie i nie wiem od czego zacząć. Stąd też moje pytanie czy w podejściu psychodynamicznym normą jest że to pacjent zaczyna spotkanie ?. Jeśli tak to co ma to na celu ? Mam jakiś taki dziwny wewnętrzny opór, zastanawiam się czy to jest normalne, że to ja mam zaczynać spotkania. Wydaję mi się że byłoby mi łatwiej gdyby na wstępie psychoterapeuta zadał mi kilka pytań, to potem byłoby mi łatwiej.

Proszę o odpowiedź, bo zaczynam myśleć że psychoterapia nie jest dla mnie. Pierwsza połowa spotkania to moje milczenie i próba znalezienia tematu do rozmowy, a druga połowa to już swobodna rozmowa, podczas której rozwinę swój temat i nagle … koniec spotkania. Wydaję mi się to bez sensu.

Podzielcie się ze mną swoimi doświadczeniami z psychoterapią dynamiczną. Czy pomaga, widzicie u siebie efekty ? Proszę, będzie to dla mnie pomocne.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Psychoterapia psychodynamiczna

Nie wiem czy to norma, że pacjent (czy jak on się tam w psychoterapii fachowo nazywa) zaczyna spotkanie, ale u mnie też tak było. Nie przeszkadzało mi to, wręcz przeciwnie, chętnie nawijałam na tematy, na które miałam ochotę big_smile Jeżeli chodzi o samą terapię, gdybym kiedykolwiek decydowała się jeszcze na podjęcie próby na pewno nie będzie to psychoterapia w nurcie psychodynamicznym.

3

Odp: Psychoterapia psychodynamiczna

Miałem dwukrotnie do czynienia z takim właśnie sposobem prowadzenia terapii i też pamiętam, że na początku było to dla mnie szokujące. Wcześniej jeszcze chodziłem na terapie, ale tam terapeuci byli bardziej kontaktowi. Natomiast wtedy nagle trafiłem na terapeutę, którego z miejsca nazwałem "cyborgiem" big_smile To jest faktycznie ciężkie i kosztuje nieraz sporo wysiłku. Wiadomo, że nie każdemu może takie coś odpowiadać. Ja potem nawet po dłuższym czasie miałem z tym problemy i przychodziłem na terapię czasem z kompletną pustką w głowie. Nie wiedziałem o czym mówić. Wiele razy wydawało mi się, że ciągle mówię o tym samym. Jest w tym "szaleństwie" na pewno jakaś metoda. Warto na terapii też poruszyć właśnie swój problem z tak prowadzoną terapią. To też jest temat do rozmowy i wcale nie głupi.

4

Odp: Psychoterapia psychodynamiczna
Misinx napisał/a:

Miałem dwukrotnie do czynienia z takim właśnie sposobem prowadzenia terapii i też pamiętam, że na początku było to dla mnie szokujące. Wcześniej jeszcze chodziłem na terapie, ale tam terapeuci byli bardziej kontaktowi. Natomiast wtedy nagle trafiłem na terapeutę, którego z miejsca nazwałem "cyborgiem" big_smile To jest faktycznie ciężkie i kosztuje nieraz sporo wysiłku. Wiadomo, że nie każdemu może takie coś odpowiadać. Ja potem nawet po dłuższym czasie miałem z tym problemy i przychodziłem na terapię czasem z kompletną pustką w głowie. Nie wiedziałem o czym mówić. Wiele razy wydawało mi się, że ciągle mówię o tym samym. Jest w tym "szaleństwie" na pewno jakaś metoda. Warto na terapii też poruszyć właśnie swój problem z tak prowadzoną terapią. To też jest temat do rozmowy i wcale nie głupi.

Tylko problem w tym że na każdym spotkaniu ten temat jest poruszany. Psychoterapeuta twierdzi że to przez to że boje się oceny i zawsze staram się wypaść dobrze. To prawda często się zastanawiam czy to co powiem jest słuszne i czy daną rzecz wypada powiedzieć. Jest to męczące już dla mnie, na każdym spotkaniu mówię że mam problem z mówieniem, psychoterapeuta na to odpowiada że to mój lęk przed oceną. Czuje że przez to marnuje czas, bo zamiast tego moglabym poruszyć ważne tematy. Potrzebuje pół spotkania żeby zwolnić ta blokadę i zacząć swobodnie mówić. Mam wrażenie że jak tak dalej pójdzie to nic mi nie da psychoterapia ..

5

Odp: Psychoterapia psychodynamiczna

Z jakiego powodu zostałaś skierowana na ten nurt terapii? masz zaburzenia osobowości, traumy, miałaś bardzo trudne dzieciństwo ?

6

Odp: Psychoterapia psychodynamiczna
Kalvar25 napisał/a:

Z jakiego powodu zostałaś skierowana na ten nurt terapii? masz zaburzenia osobowości, traumy, miałaś bardzo trudne dzieciństwo ?

Nie zostałam skierowana. Sama wybrałam tego psychoterapeutę na podstawie opinii w necie. Nie miałam żadnych traum, a dzieciństwo... Problem z moim dzieciństwem był taki że rodzice mieli mało czasu na rozmowę, panowały u mnie w domu chłodne zachowawcze relacje. Ogólnie z rodzicami relacje mam ciężkie.

7

Odp: Psychoterapia psychodynamiczna

To bardzo ciężka terapia i często niepotrzebna, będziesz się babrać w przeszłości i to bardzo mocno, ponadto każdy Twój problem społeczny będzie tłumaczony w stylu "Jest tak bo podświadomie nie kochasz matki, ojca, brata" itd, wielu psychiatrów uważa że ta terapia powinna być tylko dla osób z mocnymi traumami z dzieciństwa oraz z zaburzeniami osobowości.   Poczytaj trochę o terapii poznawczo-behawioralnej

8

Odp: Psychoterapia psychodynamiczna
Kalvar25 napisał/a:

To bardzo ciężka terapia i często niepotrzebna, będziesz się babrać w przeszłości i to bardzo mocno, ponadto każdy Twój problem społeczny będzie tłumaczony w stylu "Jest tak bo podświadomie nie kochasz matki, ojca, brata" itd, wielu psychiatrów uważa że ta terapia powinna być tylko dla osób z mocnymi traumami z dzieciństwa oraz z zaburzeniami osobowości.   Poczytaj trochę o terapii poznawczo-behawioralnej

Proszę nie pisać bzdur.
Wielu psychiatrow tak uważa? Ilu? Skąd Pan to wie? Wielu psychiatrów tak Panu powiedziało? To niczemu jeszcze nie dowodzi.
Psychoterapia psychodynamiczna nie jest skierowana/ani najbardziej adekwatna  dla osób z mocnymi traumami z dzieciństwa oraz z zaburzeniami osobowosci. Nie polega też na tym co Pan tutaj napisał i wcale nie jest tak, że t.pozn.-beh. nie uwzględnia dzieciństwa.
Jest wiele różnych terapii. Nie ma danych terapii dopasowanych do danych zaburzeń. To co Pan pisze to  stereotyp i proszę go nie powielać.

Odpowiadając na post autorki - warto wczesniej sobie zatem spisać na kartce jakie tematy chcialabys poruszyć. Przygotować sie do terapii. Przyjsc pol godziny wcześniej i juz ja poczekalni myslec o tym co powiedzieć. Mozesz tez zacząć mowic o czymś co wydaje Ci sie zupelnie błahe- co Ci sie snilo, jak się ostatnio czujesz, czy cos Cie boli, czy jesteś przeziebiona/zmęczona. Z pozoru ze zwykłej rozmowy moze wyniknąć ciekawy wgląd. Na Twoim miejscu kontynuowalabym terapie, szczególnie, ze terapeuta trafnie ujmuje Twoje trudności. Porozmawiaj o tym, że tracisz motywację. Zycze Ci owocnej terapii.

9

Odp: Psychoterapia psychodynamiczna
Kalvar25 napisał/a:

To bardzo ciężka terapia i często niepotrzebna, będziesz się babrać w przeszłości i to bardzo mocno, ponadto każdy Twój problem społeczny będzie tłumaczony w stylu "Jest tak bo podświadomie nie kochasz matki, ojca, brata" itd, wielu psychiatrów uważa że ta terapia powinna być tylko dla osób z mocnymi traumami z dzieciństwa oraz z zaburzeniami osobowości.   Poczytaj trochę o terapii poznawczo-behawioralnej

Też proszę o uważność, bo wcale ta terapia nie ma takich założeń i przeznaczenia. Użyłeś ogromnych uproszczeń. "Babranie się w przeszłości" to Twoje negatywne nastawienie. Niektórzy bardzo chwalą tę metodę za jej charakter, niektórzy mają z nią trudność - kwestia indywidualna.

Jeśli Ci nie odpowiada terapia, sposób jej prowadzenia, czy osoba prowadząca czy cokolwiek - możesz ją zmienić, pójść do kogoś innego, od kogo dostaniesz to, czego potrzebujesz. Jestem w 1000% pewna, że znajdziesz terapeutę odpowiadającego Twoim potrzebom, tylko być może nie w nurcie psychodynamicznym. Wiem, że zaczynanie od nowa z kimś innym może być trudne, ale jeśli uważasz, że tracisz czas od kilku spotkań? Nie ma na co czekać.

10 Ostatnio edytowany przez Kalvar25 (2019-05-09 00:22:59)

Odp: Psychoterapia psychodynamiczna

To nie moja opinia, nie byłem na tej terapii.. za to jest to opinia moich kolegów psychiatrów klinicznych wink  ale widze wielkie oburzenie ;-) podam przykład  -> Dziewczyna z nerwicą natręctw i natręctwami dotyczącymi pedofilii trafiła na terapię psychodynamiczną na którejś z sesji terapeutka kazała jej napisać co chciała by temu dziecku zrobić i jak wyobraża sobie to "molestowanie" miała opisać wszystko, kolejny przykład.. chłopak trafia na ten sam nurt terapii ponieważ ma trudności w nawiązywaniu kontaktów wniosek pani psychoterapeutki ? "podświadomie nienawidzisz swojej matki"    podobnych przykładów znam mnóstwo.

Psychoterapia psychodynamiczna nie jest skierowana/ani najbardziej adekwatna  dla osób z mocnymi traumami z dzieciństwa oraz z zaburzeniami osobowosci. Nie polega też na tym co Pan tutaj napisał i wcale nie jest tak, że t.pozn.-beh. nie uwzględnia dzieciństwa.   Nie masz pojęcia o czym piszesz, jesteś z zawodu psychiatrą? psychologiem?  nie napisałem że terapia poznawczo behawioralna nie uwzględnia dzieciństwa.

11

Odp: Psychoterapia psychodynamiczna
Kalvar25 napisał/a:

To nie moja opinia, nie byłem na tej terapii.. za to jest to opinia moich kolegów psychiatrów klinicznych wink  ale widze wielkie oburzenie ;-) podam przykład  -> Dziewczyna z nerwicą natręctw i natręctwami dotyczącymi pedofilii trafiła na terapię psychodynamiczną na którejś z sesji terapeutka kazała jej napisać co chciała by temu dziecku zrobić i jak wyobraża sobie to "molestowanie" miała opisać wszystko, kolejny przykład.. chłopak trafia na ten sam nurt terapii ponieważ ma trudności w nawiązywaniu kontaktów wniosek pani psychoterapeutki ? "podświadomie nienawidzisz swojej matki"    podobnych przykładów znam mnóstwo.

Psychoterapia psychodynamiczna nie jest skierowana/ani najbardziej adekwatna  dla osób z mocnymi traumami z dzieciństwa oraz z zaburzeniami osobowosci. Nie polega też na tym co Pan tutaj napisał i wcale nie jest tak, że t.pozn.-beh. nie uwzględnia dzieciństwa.   Nie masz pojęcia o czym piszesz, jesteś z zawodu psychiatrą? psychologiem?  nie napisałem że terapia poznawczo behawioralna nie uwzględnia dzieciństwa.

To już też Pana opinia. Pan ją tutaj wygłasza, rozpowszechnia i argumentuje. A to co opowiadają klienci/pacjenci o swojej terapii  musi byc zawsze dzielone przez sita. Podczas terapii dochodzi do wielu zniekształceń, interpretacji itp. Kolejno Pana koledzy psychiatrzy przekazują te historie jako pewne Panu, Pan nam tutaj. Dla mnie to żadne wiarygodne źródło.

A w temacie jestem mocno, z wykształcenia i praktyki. Dlatego właśnie odważam sie Panu powiedziec, ze bzdury Pan pisze.

12 Ostatnio edytowany przez Kalvar25 (2019-05-09 09:52:45)

Odp: Psychoterapia psychodynamiczna

No cóż.. dla mnie wiarygodniejszym źródłem są osoby które przeszły tą terapie a znam takich osób bardzo dużo z racji tego że przez kilka lat przebywałem na forum dotyczącym zaburzeń lękowych i depresji i spotkałem się z setkami albo i tysiącami podobnych historii i większa część tych ludzi mówiła że terapia psychodynamiczna to najgorsze co ich w życiu spotkało i że zamiast im pomóc to jeszcze im sie pogorszyło i bardzo często z niej rezygnowali (proszę sprawdzić ile % ludzi po terapii psychodynamicznej uzyskuje poprawę w zaburzeniach lękowych a ile % po terapii poznawczo-behawioralnej. Po drugie, terapia psychodynamiczna POWINNA być zakazana do leczenia zaburzeń lękowych (jeżeli zaburzenia lękowe nie są wywołane traumami lub mocnymi przeżyciami z dzieciństwa) niestety poziom nauczania w Polsce zatrzymał się na latach 70 i kształci idiotów którzy powielają brednie z książek próbując wyleczyć osobę - poznałem kilku psychologów którzy chwalili się wiedzą, doradzali innym - a gdy jeden z nich dostał nerwicy prosił zwykłych użytkowników forum o pomoc co ma teraz zrobić bo nie wie co się z nim dzieje.    Dlatego uważam że terapia poznawczo-behawioralna powinna być używana dla nerwic i depresji  I NIC WIĘCEJ, dlaczego?  zacznijmy od tego dlaczego rozwijają się zaburzenia lękowe i depresje - każdy z nas ma indywidualną odporność na stres, jedni mają ją wyższą drudzy nie - początkiem zaburzeń lękowych zazwyczaj jest atak paniki który powoduje derealizację, depersonalizacje i odrealnienie a osoba nie wie co ma ze sobą zrobić, zaczyna się trząść i szuka pomocy a następnie BOI się kolejnego ataku w ten sposób zaczyna nakręcać spirale lęku.   Istnieje coś takiego jak reakcja walcz lub uciekaj czyli reakcja obronna organizmu taka sama jak mają zwierzęta np sarna która wyczuwa zagrożenie gdy ktoś na nią poluje zaczyna spinać swoje mięśnie, wyostrza jej się słuch i jest przygotowana do ucieczki lub do walki to stan zagrożenia organizmu - ludzie mają tą samą reakcje i pojawia się ona wraz z atakiem paniki ale w nerwicy NIE MA ONA REALNEGO POWODU ŻEBY ISTNIEĆ ponieważ nikt nas nie chce zabić, zgwałcić, udusić czy zrobić nam krzywdy, pojawia sie ona mimowolnie z powodu rozregulowania neuroprzekaźników - i teraz następuje "skanowanie" umysłu, umysł nie mając realnego powodu do strachu zaczyna sobie go wymyślać i w ten sposób powstają objawy i obawy lękowe  "Jak wejdę do autobusu to dostanę ataku paniki albo zacznie mi się robić duszno" "Jak wyjdę na zewnątrz to dostanę lęków i odrealnienia" "Mam pewnie raka (chory odczuwa bóle w różnych miejscach ciała i doszukuje się choroby)  Pojawiają się natręctwa myślowe dotyczące swojej orientacji seksualnej, osoby bardzo wrażliwe mogą mieć myśli żeby kogoś zabić, osoby bardzo wierzące dostają myśli bluźniercze dotyczące świętych - KAŻDY OBJAW I KAŻDA OBAWA w nerwicy ma jeden cel - podtrzymywanie stanu zagrożenia i tym samym utrzymywanie w dalszym ciągu nerwicy -  realnie tego stanu zagrożenia nie ma tak jak mówiłem, dlatego umysł sobie go wymyśla tworząc objawy i obawy - prawda jest taka że w nerwicy nic nikomu się nigdy nie stało i nie stanie.. wierzymy w obawy i objawy zamiast wyjść im na przeciw.  Żeby wyjść z zaburzenia lękowego trzeba poznać mechanizm jaki tym kieruje, zrozumieć czym jest reakcja walcz lub uciekaj, jak powstają natręctwa, jak i dlaczego powstają obawy że np "coś nam się stanie" to wszystko to iluzja, iluzja umysłu i celowe tworzenie nierealnego powodu dla stanu zagrożenia, jeżeli więc obawiamy się wyjścia z domu z powodu lęku dajemy umysłowi potwierdzenie tego "faktycznie, wyjdę i może zemdleje, dostanę ataku paniki, albo umrę" i ten stan zagrożenia dalej się utrzymuje ponieważ ma POWÓD. Żeby wyjść z nerwicy trzeba ją zaakceptować, zrozumieć i doprowadzić do konfrontacji.. często się to nazywa mentalnym samobójstwem - trzeba dojść do takiego etapu żeby konfrontować się z lękiem na każdej płaszczyźnie, z każdą obawą i każdym objawem, wyjść ze swojej strefy komfortu, ale nie każdy to potrafi bo do tego trzeba odwagi i zrozumienia tego co się z nami dzieje.       Mentalne samobójstwo to nic innego niż stan w którym chory zupełnie jest już zdesperowany i przestaje mu zależeć na tym czy coś się stanie czy nie ale bardzo chce wyjść z tego zaburzenia wtedy też zaczyna się z tym lękiem konfrontować, przykład.. osoba która boi się wejść do autobusu z powodu X wchodzi tam na siłe, zaczyna się pocić, zaczyna doświadczać odrealnienia i ataku paniki - ale z niego nie wychodzi, jest tak zdeterminowana i zła że mówi sobie "Mogę tutaj nawet umrzeć, nie wyjdę i wytrzymam to, nic mi się nie stanie" i powtarza to, konfrontuje się z tym w ten sposób umysł zaczyna zauważać że my się tego nie boimy - a jeżeli się czegoś nie boimy to znaczy że trzeba ten objaw "wyłączyć" bo jest nierealny i nie ma podstaw do istnienia.. wtedy pojawia się często coś innego, chory już nie boi się wchodzić do autobusów ale np boi się w nocy spać,  boi się że zwymiotuje przy ludziach, straci przytomność, albo dostanie ataku serca.. każdy ten objaw jest TAKI SAM i ma taki sam cel:   MASZ SIĘ BAĆ i umysł będzie Ci za każdym razem podsuwał nowy objaw którego się boisz tylko po to żeby znaleźć powód dla utrzymywania stanu zagrożenia, bo prawdziwego powodu nie ma.      Z nerwicy wychodzą osoby które  1) Zrozumiały jak działa nerwica  2) Zaakceptowały swój stan 3) Są agresywne w stosunku do nerwicy i zdeterminowane do tego stopnia że zaczynają się konfrontować z lękiem, objawami i obawami nawet kosztem tego że te myśli miały by się spełnić czyli np mieli by się udusić, albo dostać ataku serca w supermarkecie.    Na tym polega terapia poznawczo-behawioralna,  tłumaczy prosto, efektywnie i pozwala wyjść każdemu z zaburzeń lękowych bez przerabiania swojej przeszłości przez 2 lata - bo Twoja przeszłość nie ma znaczenia, to Ty rozpoczynasz nerwicę i Ty ją kończysz, tu nie ma znaczenia czy ktoś został zgwałcony, czy ktoś był bity, czy wychowywał się w patologicznej rodzinie, czy jest DDA, DDD.. tu chodzi o lęk który tym kieruje, jeżeli przestaniesz bać się lęku i zrozumiesz mechanizm działa nerwicy i np w sytuacji w której dostaniesz ataku paniki bo masz ciężką pracę, bo Cię ludzie nie akceptują, bo masz kompleksy, bo masz trudną sytuację życiową i nie zareagujesz na ten atak paniki czyli powiesz "Znam to, nic mi nie będzie, to nic innego jak reakcja organizmu na stres, mam to w dupie" to zaburzenie lękowe się u Ciebie nie rozwinie - bo nie ma takiej możliwości, lęk bez strachu przed nim nie może istnieć.      Nie będę się z Panią sprzeczał bo to nie ma sensu.

13

Odp: Psychoterapia psychodynamiczna

Autorko, to najzupełniej normalne zachowanie terapeuty, w moim przekonaniu. Pierwsze sesje to ogolne omówienia, a następne.. no coz, uwaga skupia się na tym, co Ty chcesz omawiać, jakie sprawy zalatwiac. T nie jest od tego, by prowadzic za rączke, tylko najpierw slucha tego, z czym masz problem, czy o czym chcesz mowic. On tego nie wie.
Ale rozumiem, ze to może być mega frustrujące (sama w swojej przez to przechodzilam, bardzo to było męczące, kiedy masz pustke w glowie i tak naprawde nie wiesz, o czym chcialabys porozmawiać i z czym przyszlas smile), ale warto sobie z tą sytaucją, tymi emocjami, poradzić, stawic czola. Sluszna padla tu uwaga, ze jak najbardziej warto porozmawiać o tym z terapeutą, skad się to bierze, co w Tobie powoduje, jak się z tym czujesz. Jakie masz oczekiwania. To również element pracy nad sobą.

14

Odp: Psychoterapia psychodynamiczna
zagubionaaa5 napisał/a:
Misinx napisał/a:

Miałem dwukrotnie do czynienia z takim właśnie sposobem prowadzenia terapii i też pamiętam, że na początku było to dla mnie szokujące. Wcześniej jeszcze chodziłem na terapie, ale tam terapeuci byli bardziej kontaktowi. Natomiast wtedy nagle trafiłem na terapeutę, którego z miejsca nazwałem "cyborgiem" big_smile To jest faktycznie ciężkie i kosztuje nieraz sporo wysiłku. Wiadomo, że nie każdemu może takie coś odpowiadać. Ja potem nawet po dłuższym czasie miałem z tym problemy i przychodziłem na terapię czasem z kompletną pustką w głowie. Nie wiedziałem o czym mówić. Wiele razy wydawało mi się, że ciągle mówię o tym samym. Jest w tym "szaleństwie" na pewno jakaś metoda. Warto na terapii też poruszyć właśnie swój problem z tak prowadzoną terapią. To też jest temat do rozmowy i wcale nie głupi.

Tylko problem w tym że na każdym spotkaniu ten temat jest poruszany. Psychoterapeuta twierdzi że to przez to że boje się oceny i zawsze staram się wypaść dobrze. To prawda często się zastanawiam czy to co powiem jest słuszne i czy daną rzecz wypada powiedzieć. Jest to męczące już dla mnie, na każdym spotkaniu mówię że mam problem z mówieniem, psychoterapeuta na to odpowiada że to mój lęk przed oceną. Czuje że przez to marnuje czas, bo zamiast tego moglabym poruszyć ważne tematy. Potrzebuje pół spotkania żeby zwolnić ta blokadę i zacząć swobodnie mówić. Mam wrażenie że jak tak dalej pójdzie to nic mi nie da psychoterapia ..

Ale to co Ci mówi psychoterapeuta jest prawdą. Znam to z autopsji, bo też mam taki problem. Jeśli masz inne ważne tematy, to je poruszaj. Nie czekaj. Zrób sobie listę jak ktoś Ci tu doradza.

15 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2019-05-29 21:02:47)

Odp: Psychoterapia psychodynamiczna

Nie znam się na tym ale wiem jedno że nerwicę lub depresję trzeba leczyć. Ale jak dobrać terapeutę też trudno powiedzieć  ,czasem się uda przez polecenie. Pamiętam jak moja kuzynka miała depresję to leczyła sie w ośrodku gdzie była kilka tygoni. SPAM. I tam akurat otrzymała odpowiednią pomoc. Dlatego nie warto się zniechęcać może po jakimś czasie terapia zacznie przybierać odpowiedni kształt.

Posty [ 15 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Psychoterapia psychodynamiczna

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024