Dzień dobry. Rok temu po obfitych deszczach zauważyłam drobne skroplenie na skosie (mieszkam w bloku, ostatnie piętro), z miejsca przecieku wynika, iż najprawdopodobniej jest to wina dachu. Zrobilam zdjęcie i udalam sie do wspólnoty, w odpowiedzi uslyszalam, że ktoś przyjdzie sprawdzić jak to wygląda. Nikt się nie pojawił, przez deszcz i śnieg zrobiła się już plama i zapowietrzenie farby (babel). Upomnialam się dwa razy, dwa razy przyszedł fachowiec ze wspólnoty, który stwierdził, że z dachem jest wszystko w porządku i nie ma możliwości jakiegokolwiek przecieku. Po kilku miesiach podczas obfitych opadów stan się pogorszył. Ponownie zrobilam zdjęcie i zgłosiłam sprawę, przyszedł kolejny fachowiec, który stwierdził, że to wszystko przez rynne i zebrany w niej brud, który zatrzymywał wodę, mimo, że na "chłopskie oko" przeciek był wyżej, niż instalacja rynny. Jesienią stan znów uległ pogorszeniu. Czy wspólnota powinna pokryć koszt naprawy dachu? Czy może zapłacić za naprawę i domagać się zwrotu pieniędzy? (mieszkanie jest wykupione)
Przyznam, że nieco rozwleczylam sprawę czasowo, lecz ubiegły rok był obfity w prace i wyjazdy służbowe.
2 2019-03-05 21:52:03 Ostatnio edytowany przez bbasia (2019-03-05 22:00:46)
Nie masz ubezpieczenia mieszkania?
Co prawda samo ubezpieczenie mieszkania nie zlikwiduje przecieku, ale zwróci koszty remontu. We wspólnotach istnieje także coś nazywane zebraniem wspólnoty, na którym można powiedzieć co się nam nie podoba w zarządzaniu nieruchomością. Zarządcę nieruchomości zawsze można zmienić.
Z doświadczenia wiem, że przecieki na dachach to chyba najgorsze z rodzajów przecieków. Woda może się dostawać po pokrycie dachowej zupełnie w innym miejscu niż sobie wypływa. Zlokalizowanie miejsca przecieku to 90% sukcesu. Częstym takim miejscem są obróbki blacharskie kominów, okien dachowych, wyłazów, koszy.
Nie załatwiaj spraw dotyczących przecieków "na gębę". Zawsze pisz pismo i potwierdzaj jego przekazanie zarządowi wspólnoty. Masz podkładkę do ewentualnej sprawy sądowej.
Acha, dobrze jest się dowiedzieć jak stoją finanse na funduszu remontowym budynku. Bo może zarządca ma dobra wolę wyremontowania dachu, ale nie ma na to środków.
Postaram się pomóc, akurat jestem w zarządzie wspólnoty ale mamy podział obowiązków i dużo zewnętrznych usług więc moja wiedza nie jest wysoka. Zakładam że wasza nieruchomość jest podzielona na więcej niż 7 mieszkań. Nie zdążę już niestety poszukać w ustawie ale zwróć uwagę na art. bodajże 23-27 gdzie jest mowa o nieprawidłowym sprawowaniu zarządu, a niedrożność rynny lub nieszczelność dachu (są to części wspólne) można by zaliczać do takich okoliczności. Czasami większości właścicieli może zależeć na innych działaniach niż jest to w interesie mniejszości (np. u nas były dyskusje związane z modernizacją windy gdyż właściciele lokali na parterze chcieli innych działań, a przy ograniczonym budżecie nie da się zrobić wszystkiego) więc można sobie wyobrazić, że odkładanie remontu na później mimo ewidentnej niesprawności jest celowe, byłoby to jednak działanie niezgodne m.in. z prawem budowlanym i nie zakładałbym złej woli. Źródło przecieku może być trudne do określenia, i może wynikać też z innych okoliczności np. niesprawność instalacji wodnej w budynku, biorąc pod uwagę skos i ostatnie piętro jest to mniej prawdopodobne, aczkolwiek plan instalacji w każdym budynku jest inny. Możesz zwrócić uwagę na warunki ubezpieczenia swojego mieszkania (jeśli masz) oraz ubezpieczenia wspólnoty, w wyłączeniach odpowiedzialności mogą być klauzule np. o długotrwałym wpływie warunków atmosferycznych, dobrze byłoby mieć jakieś pisemne potwierdzenia dotychczas podjętych działań w celu rozwiązania problemu. Na pewno warto konsekwentnie podejmować temat jeśli przyczyny zalania nie ustały. W postępowaniu cywilnym można by dochodzić naprawienia szkód w obrębie własnego lokalu spowodowanych przez działania lub zaniechania wspólnoty. W praktyce każdy przypadek jest inny i może być konieczna porada prawna z podaniem większej ilości szczegółów. Mam nadzieję że te informacje trochę pomogą mimo że są mało precyzyjne.
Dziękuję za podpowiedzi i wskazówki. Przejrze wszystkie papiery i wystosuje oficjalne pismo (bez tego nieszczęsnego załatwiania "na gebe"), a jeżeli będzie trzeba, to faktycznie zaczerpne poradę prawna.
Śliczne dzięki!
Miałam podobny problem wynajmując mieszkanie, które też było we wspólnocie. W czasie intensywnych deszczów ciekło z sufitu (mieszkałam na ostatnim piętrze). Wspólnota naprawiała dach, nie ponosiłam kosztów ani ja, ani właściciel mieszkania. Dzwoniłam do nich i byli - problem powtórzył się dwa razy, za drugim przeciekało inne miejsce.