Sympatia w górach - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 92 ]

Temat: Sympatia w górach

Cześć, mam problem, oczywiście, i potrzebuje rady..

o mnie: jestem singielką, mam 9-letnią córkę. Mieszkamy na jednym z osiedli w niewielkim mieście.
W sobotę jestem umówiona na wyjście w góry (znam trasę) z mężczyzną, z którym zainicjowałam znajomość na portalu.
Oboje lubimy góry, o wędrówki właśnie zapytałam go w pierwszej wiadomości, z pewnością zna góry bo je schodził (wynika z rozmów).
Jego profil (spełnia kryteria, które ustawiłam w wyszukiwarce) bez zdjęcia (mój również bez) przejrzałam, sposób wypowiedzi i wartości, zrobiły na mnie dobre wrażenie.
Uznałam, że warto. Aktualnie rozmawialiśmy przez telefon, nadal piszemy na S. Czas jest krótki, to kontakt od tygodnia około.
Poruszamy tematy zainteresowań, bardzo ogólnie praca, oboje mamy dziecko, ale jednak ..wiem, że nic nie wiem. Wiem, z jakiego miasta pochodzi. Nie jest jednak w żaden sposób uwiarygodniony. Dodatkowo zapytał mnie, czy długo jestem na portalu i czy miałam kiedyś zdjęcie. Moje odpowiedzi – jestem sekwencyjnie, zdjęcie miałam. U niego podobnie. Jednak na moje pytanie czy w temacie zdjęć ma jeszcze pytanie, odpowiedział -nie. Sądziłam, że poprosi o jego przesłanie. Byłam zaskoczona, nie poprosił, nie poruszył kwestii.

Do sedna. Umówiliśmy się na wyjście w góry. Bardzo się z tego cieszę, bo oczywiście oczekuję miłej wędrówki, miejsce do którego pójdziemy jest piękne. Dojazd trwa około godziny. Umówiliśmy się, że on przyjedzie do mojego miasta i stamtąd mnie zabierze (zna więc okolicę, w której mieszkam). Oboje lubimy podobne tempo, mamy podobne reakcje i zachowania w górach.
Moja obawa – nie znam go, nie wiem o nim niczego. Przekonują mnie jego słowa, język, sposób bycia (przez telefon więc to względne).
Rozmowy są na poziomie, który mi odpowiada. Na tyle ogólne, że wiem iż oboje oczekujemy od tego wyjścia wędrowania. Jednak czy nie ryzykuję zbyt wiele? Bo co może się stać?

Planuję przekazać jego nr telefonu, imię (nazwiska nie znam, czy zapytać go jak się nazywa?, nie ma FB, nie korzysta z komunikatorów) oraz nazwę jego miasta znajomej oraz to, że z nim wychodzę w te góry.
Mogę wysłać nr rej. jego auta na dodatek.
Nie chcę zdjęcia, bo niech sobie wygląda jak chce, idziemy tylko w góry. Oczywiście chcę go poznać, ale nie spieszę się, nie mam wow, mam dystans. Wymieniamy ze dwie wiadomości dziennie, nie mam czasu i nie lubię takich wirtualnych kontaktów, dopóki nie poznamy się lepiej. O ile będziemy chcieli.
Nie chodzi o wizerunek, chyba że potrzebowalibyśmy portretu pamięciowego..
Poradźcie jak miło i bezpiecznie spędzić ten czas? Każda opinia będzie dla mnie wartością

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Sympatia w górach

Może po prostu na pierwszą randkę umówcie się na kawę albo zwykły spacer w jakimś trochę bardziej zaludnionym miejscu wink

3

Odp: Sympatia w górach
Capricornus napisał/a:

Może po prostu na pierwszą randkę umówcie się na kawę albo zwykły spacer w jakimś trochę bardziej zaludnionym miejscu wink

Ale my chcemy w góry;) Nie na randkę.

4

Odp: Sympatia w górach

No to czego się obawiasz? Idźcie w te góry, rozmawiaj, słuchaj, obserwuj, wyciągaj wnioski i baw się dobrze!

5

Odp: Sympatia w górach
exspertka napisał/a:
Capricornus napisał/a:

Może po prostu na pierwszą randkę umówcie się na kawę albo zwykły spacer w jakimś trochę bardziej zaludnionym miejscu wink

Ale my chcemy w góry;) Nie na randkę.

W życiu nie poszłabym w odludne miejsce z człowiekiem o którym kompletnie nic nie wiem, nie znam nazwiska, adresu, nie wiem jak wygląda. Już pomijając, że człowiek ten może być niebezpieczny, to wędrówka w górach też niesie ze sobą ryzyko.
Góry potrafią być zdradliwe, nie wiesz czy ten facet w razie zagrożenia nie zostawi Cię, samej sobie, czy wezwie pomoc. On sam, miły i uprzejmy przez tel. w realu może okazać się bucem. Nawet nie możesz być pewna, że spotkasz tego samego człowieka z którym piszesz i rozmawiasz.
Na pierwsze spotkanie wybrałabym miejsce publiczne, pod pretekstem omówienia np. trasy. A na pierwszą wycieczkę z nim zabrałabym kogoś znajomego, tak dla pewności. smile

6

Odp: Sympatia w górach
PaniA napisał/a:
exspertka napisał/a:
Capricornus napisał/a:

Może po prostu na pierwszą randkę umówcie się na kawę albo zwykły spacer w jakimś trochę bardziej zaludnionym miejscu wink

Ale my chcemy w góry;) Nie na randkę.

W życiu nie poszłabym w odludne miejsce z człowiekiem o którym kompletnie nic nie wiem, nie znam nazwiska, adresu, nie wiem jak wygląda. Już pomijając, że człowiek ten może być niebezpieczny, to wędrówka w górach też niesie ze sobą ryzyko.
Góry potrafią być zdradliwe, nie wiesz czy ten facet w razie zagrożenia nie zostawi Cię, samej sobie, czy wezwie pomoc. On sam, miły i uprzejmy przez tel. w realu może okazać się bucem. Nawet nie możesz być pewna, że spotkasz tego samego człowieka z którym piszesz i rozmawiasz.
Na pierwsze spotkanie wybrałabym miejsce publiczne, pod pretekstem omówienia np. trasy. A na pierwszą wycieczkę z nim zabrałabym kogoś znajomego, tak dla pewności. smile

Dziękuję za wasze zdanie w tej sprawie.
Po zastanowieniu, coś mnie kręci w tej sytuacji i pociąga. Nie chcemy zdjęć bo jesteśmy brzydcy? bo interesuje nas wnętrze? jesteśmy psychopatami?
Ryzyko jest obopólne.

7

Odp: Sympatia w górach

Pf, dla mnie to raczej desperacja.
Przeciez, nawet jeśli on nie okaze się psychopatą, albo innym zboczeńcem, to może być po prostu nudny, albo w inny sposób ci nie pasujący, a ty będziesz skazana na jego towarzystwo caly czas, i będziesz się meczyc w jego towarzystwie. Przemyslalas to sobie dobrze?

Odp: Sympatia w górach

wybierz najbardziej uczęszczany szlak jaki tylko możesz i taki który sama dobrze znasz. Ma być dobra pogoda, ja w zeszłym tygodniu w górach widziałam setki ludzi więc nie będziecie sami.

9 Ostatnio edytowany przez exspertka (2019-02-22 13:41:44)

Odp: Sympatia w górach
Benita72 napisał/a:

Pf, dla mnie to raczej desperacja.
Przeciez, nawet jeśli on nie okaze się psychopatą, albo innym zboczeńcem, to może być po prostu nudny, albo w inny sposób ci nie pasujący, a ty będziesz skazana na jego towarzystwo caly czas, i będziesz się meczyc w jego towarzystwie. Przemyslalas to sobie dobrze?

Czy desperacja? Trochę rozmawialiśmy, po względem chodzenia mamy podobnie.
Mam ciężki czas w pracy, domu, przyda mi się wyjście, przyroda i świeże powietrze.
Może zostanie kumplem od gór:) Jestem bardzo spokojną osobą, skromną, więc nudny mi nie przeszkadza w znaczeniu: milczenie nie jest złe. Ale dużą racją jest stwierdzenie, że będę skazana. Może to on się rozczaruje, biorę to pod uwagę, ale wierzę, że to rozczarowanie nie zepsuje nam marszu. Ma być mróz, biorę gorącą czekoladę w termos.
Ciekawe kim się okaże, dopiero się poznajemy.

10

Odp: Sympatia w górach
krolowachlodu87 napisał/a:

wybierz najbardziej uczęszczany szlak jaki tylko możesz i taki który sama dobrze znasz. Ma być dobra pogoda, ja w zeszłym tygodniu w górach widziałam setki ludzi więc nie będziecie sami.

Tak właśnie robimy, kolega wybrał trasę na mini wyprawę, nie za długą.
Super się składa bo ją dobrze znam.

Masz rację, kiedy przeczytałam twoją wypowiedź, przyszło mi do głowy, że tam zawsze są ludzie. Cel to wieża widokowa z wiecznie płonącym ogniskiem i ludki pieką kiełbaski.

11

Odp: Sympatia w górach

Kumpel od gor smile
expertka, ja bym była jednak ostrozna, prawie go nie znasz, rozmowa przez tel i net, to nie to samo, co real. Przeciez to może być jakiś oszust albo co. Naciagacz.
Na Twoim miejscu spotkałabym się jednak najpierw na kawe niezobowiazujaco, żeby zobaczyć, co to za czlowiek. Wiem, ze pisalas, ze chcesz w góry, no ale w góry możecie pojsc przecież w następnej kolejności. A w ten sposób ryzyko nieudanej wycieczki znacznie zmniejszysz, nie mowiac o zadbaniu o swoje bezpieczeństwo.

12 Ostatnio edytowany przez PaniA (2019-02-22 18:24:36)

Odp: Sympatia w górach
exspertka napisał/a:


Poradźcie jak miło i bezpiecznie spędzić ten czas? Każda opinia będzie dla mnie wartością

Nie wiem po co zadajesz pytanie na forum, jeśli jesteś zdecydowana na wyprawę z nieznajomym i nie interesuje Cię opinia innych w kwestii bezpieczeństwa.
Kobieto, chcesz iść, nie boisz się, ufasz, idź i nie zawracaj głowy. Po kij drążyć temat, jeśli wiesz swoje.

13

Odp: Sympatia w górach

Są góry i góry, niektóre szlaki to jak spacer po mieście więc nie potrzeba tam chodzić w asyście. Jak dobrze wybierzesz szlak to powinno być ok a jak piszesz że tam jest jakaś wieża widokowa z ogniskiem na kiełbaski to pewnie się jeszcze będziecie przepychać przez tłumy. Serio ludzie spragnieni są wiosny więc jak tylko zobaczą troche słońca to lezą wszędzie gdzie się da. Ja też bym wolała w góry niż na kawusie, na powietrzu lepiej zawsze a i dupsko trzeba ruszyć w weekend bo ile można siedzieć. Weź sobie słuchawki jakby sie okazało że gość jest nudny - zrobisz sobie wycieczke sama z muzyką big_smile

14

Odp: Sympatia w górach
krolowachlodu87 napisał/a:

Są góry i góry, niektóre szlaki to jak spacer po mieście więc nie potrzeba tam chodzić w asyście. Jak dobrze wybierzesz szlak to powinno być ok a jak piszesz że tam jest jakaś wieża widokowa z ogniskiem na kiełbaski to pewnie się jeszcze będziecie przepychać przez tłumy. Serio ludzie spragnieni są wiosny więc jak tylko zobaczą troche słońca to lezą wszędzie gdzie się da. Ja też bym wolała w góry niż na kawusie, na powietrzu lepiej zawsze a i dupsko trzeba ruszyć w weekend bo ile można siedzieć. Weź sobie słuchawki jakby sie okazało że gość jest nudny - zrobisz sobie wycieczke sama z muzyką big_smile

Świetny pomysł ze słuchawkami, dzięki.
Trasa bardzo przyjazna, chodzę tam z moją córką. Fakt, że zakładam, jeśli kolega stchórzy, będę już gotowa i idę sama.
Przepychać przez tłumy, dobre i realne..

15

Odp: Sympatia w górach
exspertka napisał/a:

Rozmowy są na poziomie, który mi odpowiada. Na tyle ogólne, że wiem iż oboje oczekujemy od tego wyjścia wędrowania. Jednak czy nie ryzykuję zbyt wiele?

Z racji, że nie ma zdjęcia (i nie wysyłał/chciał) to obstawiałbym, że główne ryzyko to:
- jest nieatrakcyjny,
- żonaty/zaręczony/zajęty.

Planuję przekazać jego nr telefonu, imię (nazwiska nie znam, czy zapytać go jak się nazywa?, nie ma FB, nie korzysta z komunikatorów) oraz nazwę jego miasta znajomej oraz to, że z nim wychodzę w te góry.

- nr telefonu rejestrowany na słupa,
- konta na randkach/czaty przez hotspoty i tora,
i pozamiatane wink.

16

Odp: Sympatia w górach
Znerx napisał/a:
exspertka napisał/a:

Rozmowy są na poziomie, który mi odpowiada. Na tyle ogólne, że wiem iż oboje oczekujemy od tego wyjścia wędrowania. Jednak czy nie ryzykuję zbyt wiele?

Z racji, że nie ma zdjęcia (i nie wysyłał/chciał) to obstawiałbym, że główne ryzyko to:
- jest nieatrakcyjny,
- żonaty/zaręczony/zajęty.

Też uważam, że nie jest atrakcyjny. A czemu zdjęcia nie chciał?? Bo jest nieatrakcyjny i z góry wie, że zakończy się to po pierwszym spotkaniu lub tak właściwie nikogo nie szuka.

17 Ostatnio edytowany przez exspertka (2019-02-23 18:14:07)

Odp: Sympatia w górach
assassin napisał/a:
Znerx napisał/a:
exspertka napisał/a:

Rozmowy są na poziomie, który mi odpowiada. Na tyle ogólne, że wiem iż oboje oczekujemy od tego wyjścia wędrowania. Jednak czy nie ryzykuję zbyt wiele?

Z racji, że nie ma zdjęcia (i nie wysyłał/chciał) to obstawiałbym, że główne ryzyko to:
- jest nieatrakcyjny,
- żonaty/zaręczony/zajęty.

Też uważam, że nie jest atrakcyjny. A czemu zdjęcia nie chciał?? Bo jest nieatrakcyjny i z góry wie, że zakończy się to po pierwszym spotkaniu lub tak właściwie nikogo nie szuka.

Super opowiada o górach, ładnie się wypowiada, wyznaje podobne wartości. To jest atrakcyjne. Co do wyglądu, to się zobaczy.
Może nikogo nie szukać, to fakt.
Myślę, że jest brzydki jak noc:)
Zaraz ruszamy, dziękuję za wasze odpowiedzi, zupełnie jak grono znajomych:)



Edit: warto było zaufać intuicji.

Wyjście świetne, dobre tempo, piękne widoki, super pogoda. Mój towarzysz to bardzo interesujący człowiek, rozmowa i poczucie humoru tak jak lubię.
Będziemy się jeszcze umawiać:)
Bawiłam się świetnie, hej przygoda:)

Ps postanowiłam że dojazd każdy własnym autem, to było bardzo wygodne:)

18

Odp: Sympatia w górach
exspertka napisał/a:
assassin napisał/a:
Znerx napisał/a:

Z racji, że nie ma zdjęcia (i nie wysyłał/chciał) to obstawiałbym, że główne ryzyko to:
- jest nieatrakcyjny,
- żonaty/zaręczony/zajęty.

Też uważam, że nie jest atrakcyjny. A czemu zdjęcia nie chciał?? Bo jest nieatrakcyjny i z góry wie, że zakończy się to po pierwszym spotkaniu lub tak właściwie nikogo nie szuka.

Super opowiada o górach, ładnie się wypowiada, wyznaje podobne wartości. To jest atrakcyjne. Co do wyglądu, to się zobaczy.
Może nikogo nie szukać, to fakt.
Myślę, że jest brzydki jak noc:)
Zaraz ruszamy, dziękuję za wasze odpowiedzi, zupełnie jak grono znajomych:)

I potwierdziło się??

19 Ostatnio edytowany przez exspertka (2019-02-24 22:17:01)

Odp: Sympatia w górach
assassin napisał/a:
exspertka napisał/a:
assassin napisał/a:

Też uważam, że nie jest atrakcyjny. A czemu zdjęcia nie chciał?? Bo jest nieatrakcyjny i z góry wie, że zakończy się to po pierwszym spotkaniu lub tak właściwie nikogo nie szuka.

Super opowiada o górach, ładnie się wypowiada, wyznaje podobne wartości. To jest atrakcyjne. Co do wyglądu, to się zobaczy.
Może nikogo nie szukać, to fakt.
Myślę, że jest brzydki jak noc:)
Zaraz ruszamy, dziękuję za wasze odpowiedzi, zupełnie jak grono znajomych:)

I potwierdziło się??

Wysoki, przystojny, inteligentny. Pięknie pachniał.
Życiowo zaradny, same pozytywy. Nadajemy na tych samych falach. Było świetnie, tempo super, rozmowy ciekawe, cisza przyjazna.

Jednak..wieczorem przysłał mi wiadomość na portalu, czy dojechałam.. A przy okazji wysłał mi niechcący wiadomość do innej osoby. W treści do niej tylko zwrócił uprzejmie uwagę o błędzie w słowie.

Mnie bardzo przeprosił w kolejnej wiadomości, tłumaczył się, i jeszcze raz bardzo przeprosił.

Nie mogę się przemóc i odpowiedzieć, bo co mogłabym napisać? Nic nas nie łączy. Po wycieczce pytał o kolejne, czy chciałabym jeszcze kiedyś się wybrać, ja że tak. Podziękowałam i pochwalilam go. Rzucil mi przy okazji komplement. Był zadowolony, że jeszcze gdzieś się wybierzemy, w góry.

Kiedy ja nawiązuję znajomość, nie odczytuje korespondencji od innych. Żeby nie rozdrabniać się i zwyczajnie z szacunku do tej osoby, z którą się zapoznaję. A tutaj hurt.
W góry poszłabym z nim ale nic więcej..  Czy na portalach nikt nie zatrzymuje się ani na chwilę? Tylko ciągły pęd za nowym, lepszym..? Jesteśmy generacją kolorowych ptaków:)

20

Odp: Sympatia w górach

To jest normalne w poznawaniu się przez internet, że się pisze z wieloma osobami. Jeżeli to jest jedyna rzecz, która Ci w nim nie pasuje to z nim o ty pogadaj.

21 Ostatnio edytowany przez exspertka (2019-02-24 23:02:41)

Odp: Sympatia w górach
Lady Loka napisał/a:

To jest normalne w poznawaniu się przez internet, że się pisze z wieloma osobami. Jeżeli to jest jedyna rzecz, która Ci w nim nie pasuje to z nim o ty pogadaj.

Czuję, że taka normalność nie pozwala na poznanie kogokolwiek.
Jako dziecko zjadłam czereśnie prosto z gałęzi. Trzymałam ją i rwałam owoce kiściami. Szybko, zachłannie i dużo. Miałam pełną buzię aż nie wiedziałam, czy je zjeść w całości..bo jeszcze tyle było do pożarcia.
Z tym mi się to kojarzy. Nie jestem już zachłanna.

Skoro to norma.. Może analfabetkę weźmiemy ze sobą. Też jestem niezła z ortografii..

Serio moja duma została urażona, niby nie zdrada, a smuteczek;)

22

Odp: Sympatia w górach

Niestety tak to wygląda i to nie tylko na portalach...

23

Odp: Sympatia w górach
exspertka napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

To jest normalne w poznawaniu się przez internet, że się pisze z wieloma osobami. Jeżeli to jest jedyna rzecz, która Ci w nim nie pasuje to z nim o ty pogadaj.

Czuję, że taka normalność nie pozwala na poznanie kogokolwiek.
Jako dziecko zjadłam czereśnie prosto z gałęzi. Trzymałam ją i rwałam owoce kiściami. Szybko, zachłannie i dużo. Miałam pełną buzię aż nie wiedziałam, czy je zjeść w całości..bo jeszcze tyle było do pożarcia.
Z tym mi się to kojarzy. Nie jestem już zachłanna.

Skoro to norma.. Może analfabetkę weźmiemy ze sobą. Też jestem niezła z ortografii..

Serio moja duma została urażona, niby nie zdrada, a smuteczek;)

Naiwna jesteś jeżeli spodziewałaś się czegoś innego wink szczególnie w necie.
internet jest jak supermarket. To Ci się nie podoba to bierzesz inne. Ludzi w internecie dzieliłam na dwie połowy. Jedna, która szukała w nieskończoność i zawsze po pewnym czasie przeskakiwała do kolejnej osoby, bo bardziej od partnera/rki potrzebowała bodźca w postaci kogoś, kto się zainteresował. Tkwili na portalach po kilka lat nie znajdując nikogo. Druga, to ludzie, którzy się na tym przejechali i sobie taki proces uświadomili. Oni mają szansę na kogoś normalnego bo wiedzą, w którym momencie powiedzieć stop. Ale przy takiej ilości ludzi oczekiwanie, że ktos będzie rozmawiał tylko z Tobą jest nierealne.

Z drugiej strony w realu też tak jest, że facet może spotkać się i z 3 kobietami, jeżeli to są niezobowiązujące spotkania i żadnej nic nie obiecuje tylko poznaje. A on Tobie nic nie obiecał. Widzieliście się raz i właściwie tyle.
Albo schowaj urażoną dumę i poznawaj dalej, aż faktycznie będzie co planować, albo odpuść już teraz.

24

Odp: Sympatia w górach
Burzowy napisał/a:

Niestety tak to wygląda i to nie tylko na portalach...

"Niestety" daje jeszcze promyk nadziei.

Facet jest ode mnie starszy o 7 lat, może to taki wiek, kiedy już chcemy chapsnąć jak najwięcej?
Czujemy upływ czasu?
Swoją drogą mam prawie czterdziestkę, i nigdzie się nie spieszę, wiem czego chcę i tego się trzymam.
Niestety:)
Tylko kto dziś szuka zaufania i relacji?

25

Odp: Sympatia w górach

Poznawałam przez internet facetów 20 lat młodszych od Twojego i podejście jest takie samo. Nałapać się jak najwięcej zainteresowania bez konkretów.
Zobacz po prostu sama czy on będzie chciał czegoś więcej. To nie jest konkurs z nagrodami.

26

Odp: Sympatia w górach

Ale Ty, Autorko, oczekiwałaś, że po jednym niezobowiązującym spotkaniu facet rzuci wszystkie inne możliwe znajomości i zajmie się wyłącznie Tobą? Przecież się nie znacie praktycznie, dlaczego miałby to robić?

Tak z drugiej strony, to niby dlaczego miałby zająć się akurat Tobą, a nie np. tą drugą panią? Też jej nie zna, podstawy te same...

27

Odp: Sympatia w górach

Ano dlatego, ze jakiś mały promil ludzi na masowe nie leci i można wtedy zakładać, że jak się z kimś spotyka to ma poważne zamiary i chce się skupić na tej jednej osobie raczej. Ja bym osobiście tak robił, bo taki mój styl, chociaż jednocześnie wiem, że z drugiej strony raczej bez szans na wzajemność.

28

Odp: Sympatia w górach

Jak się z kimś spotyka, to może i owszem. Tylko że tak co najmniej z 3 razy wypadałoby się spotkać, żeby to nazwać spotykaniem się smile A Autorka z tym gościem na razie spotkała się tylko raz. Nadal nie rozumiem, dlaczego dla praktycznie obcej osoby należy porzucić wszelkie inne znajomości smile

Czy jak np. szliście do szkoły średniej albo na studia, to skupialiście się na poznawaniu wyłącznie jednej osoby, czy też poznawaliście wszystkich, jak leci, i dopiero potem z niektórych znajomości rozwinęły się jakieś głębsze relacje?

29

Odp: Sympatia w górach

Porównanie nietrafione, bo tutaj nikt nie mówi o poznawaniu się w celach koleżeńskich. A na 2-3 spotkaniu dzisiaj to już dochodzi do maksymalnej intymności. I co, tak z kilkoma osobami naraz, po czym stwierdzasz "a z tym było najlepiej, resztę mogę olac"? Dla mnie brzmi źle.

30 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2019-02-25 11:55:43)

Odp: Sympatia w górach
Burzowy napisał/a:

Porównanie nietrafione, bo tutaj nikt nie mówi o poznawaniu się w celach koleżeńskich. A na 2-3 spotkaniu dzisiaj to już dochodzi do maksymalnej intymności. I co, tak z kilkoma osobami naraz, po czym stwierdzasz "a z tym było najlepiej, resztę mogę olac"? Dla mnie brzmi źle.

Ale jakie znaczenie ma cel poznawania? Przecież nie wiesz, co z tego wyniknie. W szkole też się możesz zakochać na całe życie... to ja nie rozumiem, spotkam jakiegoś faceta, umówię się z nim raz na kawę i to oznacza, że mam już z innymi nie rozmawiać? Tak na wszelki wypadek, bo może się w nim zakocham, chociaż go nie znam?

I nie, nie mówimy tu o uprawianiu seksu z każdym, kto się nawinie, a potem wybraniu najlepszego w łóżku... mówimy o zwykłej rozmowie. Z kimkolwiek.

Ja mam wrażenie, że Autorka nastawiła się za bardzo, a teraz jest oburzona, że facet rozmawia z kimś innym i to z kimś, kogo Autorka uważa za kogoś gorszego od siebie, no bo jak to, nie pisać ortograficznie... (też nie lubię, ale bez przesady). A przecież on tylko rozmawia - i to na dodatek wcale nie jest zachwycony, skoro zwrócił tej pani uwagę na błędy...

31

Odp: Sympatia w górach
Burzowy napisał/a:

Porównanie nietrafione, bo tutaj nikt nie mówi o poznawaniu się w celach koleżeńskich. A na 2-3 spotkaniu dzisiaj to już dochodzi do maksymalnej intymności. I co, tak z kilkoma osobami naraz, po czym stwierdzasz "a z tym było najlepiej, resztę mogę olac"? Dla mnie brzmi źle.

Burzowy, ja jestem staroswiecka, ale z moim obecnym facetem poznawalam sie neutralnie przez 3 miesiace zanim jakakolwiek intymnosc weszla. Wiec to nie jest regula. I to jest poznawanie sie. To o czym Ty mowisz to parcie na to zeby druga osoba byla jak najszybciej nasza pod kazdym wzgledem, bo panuje durne przekonanie, ze jak szybko jej nie pocaluje to ona ucieknie. Bzdura. Trzeba dzialac w zgodzie ze soba.

32 Ostatnio edytowany przez Burzowy (2019-02-25 13:31:04)

Odp: Sympatia w górach
santapietruszka napisał/a:

Ale jakie znaczenie ma cel poznawania? Przecież nie wiesz, co z tego wyniknie. W szkole też się możesz zakochać na całe życie... to ja nie rozumiem, spotkam jakiegoś faceta, umówię się z nim raz na kawę i to oznacza, że mam już z innymi nie rozmawiać? Tak na wszelki wypadek, bo może się w nim zakocham, chociaż go nie znam?

Nie wiesz co z tego wyniknie, ale przecież wejście między kilkadziesiąt osób w szkole, a spotykanie się 1 na 1 z kimś z portalu randkowego chyba jednak się różni na tyle, że powinniśmy wziąć to pod uwagę i inaczej się zachowywać. Nikt nie dąży do takich spotkań by znaleźć sobie kolegę albo koleżankę, dalej nie kumam tych porównań, przecież to jest zupełnie co innego.

I nie, nie mówimy tu o uprawianiu seksu z każdym, kto się nawinie, a potem wybraniu najlepszego w łóżku... mówimy o zwykłej rozmowie. Z kimkolwiek.

Tak i ciekawe ile tak rozmawiasz z tymi ludźmi. 1, 2, 10 spotkanie...

Ja mam wrażenie, że Autorka nastawiła się za bardzo, a teraz jest oburzona, że facet rozmawia z kimś innym i to z kimś, kogo Autorka uważa za kogoś gorszego od siebie, no bo jak to, nie pisać ortograficznie... (też nie lubię, ale bez przesady). A przecież on tylko rozmawia - i to na dodatek wcale nie jest zachwycony, skoro zwrócił tej pani uwagę na błędy...

No to chyba całkiem powszechne, że próbuje sobie dodać otuchy dyskredytując konkurencję... zachwycony może nie jest, ale ile takich przypadków on tam ma, to cholera wie. Teraz powstaje sytuacja, że ona by chciała pewnie już i teraz, a on nie wiadomo. To chyba z reguły tak u kobiet jest, jak ktoś im w oko wpadnie. Dlatego też faceci tak często naciskają, a jak się pojawia opór, to odpuszczają, bo to na pewno znaczy, że nic nie chce.

Lady Loka napisał/a:

Burzowy, ja jestem staroswiecka, ale z moim obecnym facetem poznawalam sie neutralnie przez 3 miesiace zanim jakakolwiek intymnosc weszla. Wiec to nie jest regula. I to jest poznawanie sie. To o czym Ty mowisz to parcie na to zeby druga osoba byla jak najszybciej nasza pod kazdym wzgledem, bo panuje durne przekonanie, ze jak szybko jej nie pocaluje to ona ucieknie. Bzdura. Trzeba dzialac w zgodzie ze soba.

No wiadomo, że nie każdy postępuje tak samo, ale w większości przypadków jest raczej inaczej niż było u Ciebie. Nie odbierzesz jakiegoś znaku dymnego, nie zadziałasz od razu, nie zdobędziesz i się robi kicha, następny prosżę... Co do tego pocałunku, to pisałem o tym też wyżej i ja za bardzo z Tobą nie zgodzę, bo jak kobieta chce, to pocałuje od razu. Tylko chyba ciężko się przyznać, że to nie zależy tyle od własnej filozofii często, co od tego jak nam się druga osoba spodobała (i to od razu). I potem jest tak, że trzech poszło w odstawkę, bo za szybko z łapami chcieli, ale jakoś tak wyszło, że ten czwarty z łapami jeszcze szybciej wyleciał, ale jednak został... tongue.

33

Odp: Sympatia w górach

Nie do konca. Ja po prostu mialam tak dosc spotkan na ktorych bliskosc pojawiala sie za wczesnie ze specjalnie przeciagnelam ile sie dalo.
I nie mam pojecia czy moj facet pisal z innymi w tym samym czasie. Nie interesuje mnie to. W ostatecznym rozrachunku jest ze mna wiec po co sie przejmowac?

Autorka wymaga czegos co jest malo mozliwe. Pisanie tylko z jedna osoba to ideal, ale prawda jest taka ze w internecie 90% ludzi Cie odrzuci. Przynajmniej polowa tych, z ktorymi sie pisze zostanie tylko na etapke pisania.
Moim zdaniem zerwac kontakt z resztą i usunac konto mozna w momencie kiedy pojawiaja sie wspolne deklaracje. I nie, seks nie jest deklaracją.

34 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2019-02-25 14:18:51)

Odp: Sympatia w górach
Burzowy napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Ale jakie znaczenie ma cel poznawania? Przecież nie wiesz, co z tego wyniknie. W szkole też się możesz zakochać na całe życie... to ja nie rozumiem, spotkam jakiegoś faceta, umówię się z nim raz na kawę i to oznacza, że mam już z innymi nie rozmawiać? Tak na wszelki wypadek, bo może się w nim zakocham, chociaż go nie znam?

Nie wiesz co z tego wyniknie, ale przecież wejście między kilkadziesiąt osób w szkole, a spotykanie się 1 na 1 z kimś z portalu randkowego chyba jednak się różni na tyle, że powinniśmy wziąć to pod uwagę i inaczej się zachowywać. Nikt nie dąży do takich spotkań by znaleźć sobie kolegę albo koleżankę, dalej nie kumam tych porównań, przecież to jest zupełnie co innego.

Ale Ty uważasz, że jednorazowe spotkanie stanowi od razu deklarację wyłączności, bo "przecież wiadomo, po co tu na portalu jesteśmy"??? Przecież to jest tak samo, jakbyś zaprosił koleżankę ze studiów na piwo, jak się zgodzi, to nie oznacza, że od razu już jesteście parą... A jak spotkam faceta gdzieś indziej, nie na portalu, i on mnie zaprosi na kawę, to czym to się będzie różnić, bo według Ciebie wtedy mogę rozmawiać z innymi???

35

Odp: Sympatia w górach

Ja rozumiem rozkminke autorki, co to za atrakcja być jedną z kilku, skoro znajomość wyszla już poza net, było spotkanie. Nie chodzi o wylacznosc, ale jeżeli on pisze z innymi, to znaczy, ze autorka nie zrobila na nim super wrazenia, nie było buuum wink.


Ja bym schlodzila, jakby co, tzn jakby chciał kontynuować.

36 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2019-02-25 14:37:40)

Odp: Sympatia w górach
Benita72 napisał/a:

Ja rozumiem rozkminke autorki, co to za atrakcja być jedną z kilku, skoro znajomość wyszla już poza net, było spotkanie. Nie chodzi o wylacznosc, ale jeżeli on pisze z innymi, to znaczy, ze autorka nie zrobila na nim super wrazenia, nie było buuum wink.

I jak najbardziej mogło tak być, ale nie ma o co tu się obrażać i psów wieszać na facecie, o to mi chodzi... Pierwsze spotkanie nie oznacza tak naprawdę nic. Może się z tej znajomości coś rozwinąć, ale wcale nie musi.
Przecież ten facet też nie wie jeszcze, czy on zrobił megawrażenie na Autorce, to co, miałby siąść w kącie i wzdychać do ściany? No, pisze sobie z kimś tam. A będzie, co ma być, albo znajomość się rozkręci, albo nie. Nie widzę tu powodów do wielkiej obrazy majestatu po prostu, że jak to, pisze sobie, a przecież się spotkaliśmy. Raz.

37

Odp: Sympatia w górach
santapietruszka napisał/a:
Burzowy napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Ale jakie znaczenie ma cel poznawania? Przecież nie wiesz, co z tego wyniknie. W szkole też się możesz zakochać na całe życie... to ja nie rozumiem, spotkam jakiegoś faceta, umówię się z nim raz na kawę i to oznacza, że mam już z innymi nie rozmawiać? Tak na wszelki wypadek, bo może się w nim zakocham, chociaż go nie znam?

Nie wiesz co z tego wyniknie, ale przecież wejście między kilkadziesiąt osób w szkole, a spotykanie się 1 na 1 z kimś z portalu randkowego chyba jednak się różni na tyle, że powinniśmy wziąć to pod uwagę i inaczej się zachowywać. Nikt nie dąży do takich spotkań by znaleźć sobie kolegę albo koleżankę, dalej nie kumam tych porównań, przecież to jest zupełnie co innego.

Ale Ty uważasz, że jednorazowe spotkanie stanowi od razu deklarację wyłączności, bo "przecież wiadomo, po co tu na portalu jesteśmy"??? Przecież to jest tak samo, jakbyś zaprosił koleżankę ze studiów na piwo, jak się zgodzi, to nie oznacza, że od razu już jesteście parą... A jak spotkam faceta gdzieś indziej, nie na portalu, i on mnie zaprosi na kawę, to czym to się będzie różnić, bo według Ciebie wtedy mogę rozmawiać z innymi???

To nie oznacza, że są parą, ale jak ktoś chce iść w masówę i dzielić swoje zaangażowanie na X osób, to powinien z takimi osobami się spotykać.

santapietruszka napisał/a:

A jak spotkam faceta gdzieś indziej, nie na portalu, i on mnie zaprosi na kawę, to czym to się będzie różnić, bo według Ciebie wtedy mogę rozmawiać z innymi???

Rozmawiać możesz z kim chcesz, a porównanie z zaproszeniem na kawę znów nietrafione. To jest tak jak gdybyś umówiła się z jakimś kolegą na randkę i miała zamiar to kontynuować potem, ale jednocześnie umawiasz się z innymi (rozmowy na portalu randkowym, to właśnie takie coś). Dzielisz swoją uwagę na iluś kolesi, próbujesz się nachapać ile wlezie i czekasz aż samo się wyklaruje, który jest najlepszy. Zabija to jakąkolwiek aurę wyjątkowości jak dla mnie i prowadzi do zwykłego zobojętnienia.

38 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2019-02-25 15:12:12)

Odp: Sympatia w górach
Burzowy napisał/a:

Rozmawiać możesz z kim chcesz, a porównanie z zaproszeniem na kawę znów nietrafione. To jest tak jak gdybyś umówiła się z jakimś kolegą na randkę i miała zamiar to kontynuować potem, ale jednocześnie umawiasz się z innymi (rozmowy na portalu randkowym, to właśnie takie coś). Dzielisz swoją uwagę na iluś kolesi, próbujesz się nachapać ile wlezie i czekasz aż samo się wyklaruje, który jest najlepszy. Zabija to jakąkolwiek aurę wyjątkowości jak dla mnie i prowadzi do zwykłego zobojętnienia.

Ale ja nie wiem, czy ja mam zamiar kontynuować randki z tym facetem, to się dopiero okaże, jak się poznamy. Bo spotykając się tylko raz, kompletnie nic o nim tak naprawdę nie wiem. I tu jest właśnie haczyk. Ty tak mówisz, jakby na człowieka miał spaść grom z jasnego nieba "o, poznałem właśnie moją przyszłą żonę, z którą będę miał pięcioro dzieci"...

A Autorka nawet nie spotkała się na typowej randce, tylko na wycieczce w góry. Po prostu spotkanie zapoznawcze, które nic nie oznacza. Równie dobrze facet mógł dojść do wniosku, że jako kompan w góry jest świetna, ale nie jest w jego typie na partnerkę, nie sądzisz? I nadal będę twierdzić, że to zupełnie normalne, i nie ma o co tu się obrażać. Natomiast jak najbardziej Autorka może stwierdzić, że taka sytuacja jej nie pasuje i się ze znajomości wycofać.

39 Ostatnio edytowany przez Burzowy (2019-02-25 15:10:50)

Odp: Sympatia w górach

A jak masz go poznać, skoro nie wiesz czy chcesz się z nim spotkać?

40

Odp: Sympatia w górach
santapietruszka napisał/a:

.

A Autorka nawet nie spotkała się na typowej randce, tylko na wycieczce w góry. Po prostu spotkanie zapoznawcze, które nic nie oznacza.

Moim zdaniem taka wycieczka w góry znaczy więcej niż zwykla randka, z której się możesz w każdej chwili urwać big_smile

41

Odp: Sympatia w górach

a skąd w ogóle wiadomo, czy to inna potencjalna kobieta, którą miał na oku?
ja nie jestem zalogowana na portalach ale gadam i koresponduję z kilkoma facetami (głownie zwykłymi kolegami ale też czasami z przypadkowymi facetami zaczepiającymi mnie na insta), czy jeśli mam kogos konkretnego na oku, to powinnam sie od ręki odciąć od wszystkich ludzi, z którymi rozmawiam?

a potem na forum pojawiają się tematy jak grzyby po deszczu- on\a był\a super i gadaliśmy często i nagle przestał\a się odzywać, co się stało?

wymagamy szacunku od ludzi, to okazujmy im go sami wink to, że kogoś poznajemy w necie i nawet ustawiamy się na spotkanie (autorka sama na początku podkreśliła, że nie jest to randka ale luźne spotkanie na łonie natury), nie oznacza, że mamy się już kompletnie zamykać na innych ludzi

42

Odp: Sympatia w górach
Burzowy napisał/a:
santapietruszka napisał/a:
Burzowy napisał/a:

Nie wiesz co z tego wyniknie, ale przecież wejście między kilkadziesiąt osób w szkole, a spotykanie się 1 na 1 z kimś z portalu randkowego chyba jednak się różni na tyle, że powinniśmy wziąć to pod uwagę i inaczej się zachowywać. Nikt nie dąży do takich spotkań by znaleźć sobie kolegę albo koleżankę, dalej nie kumam tych porównań, przecież to jest zupełnie co innego.

Ale Ty uważasz, że jednorazowe spotkanie stanowi od razu deklarację wyłączności, bo "przecież wiadomo, po co tu na portalu jesteśmy"??? Przecież to jest tak samo, jakbyś zaprosił koleżankę ze studiów na piwo, jak się zgodzi, to nie oznacza, że od razu już jesteście parą... A jak spotkam faceta gdzieś indziej, nie na portalu, i on mnie zaprosi na kawę, to czym to się będzie różnić, bo według Ciebie wtedy mogę rozmawiać z innymi???

To nie oznacza, że są parą, ale jak ktoś chce iść w masówę i dzielić swoje zaangażowanie na X osób, to powinien z takimi osobami się spotykać.

santapietruszka napisał/a:

A jak spotkam faceta gdzieś indziej, nie na portalu, i on mnie zaprosi na kawę, to czym to się będzie różnić, bo według Ciebie wtedy mogę rozmawiać z innymi???

Rozmawiać możesz z kim chcesz, a porównanie z zaproszeniem na kawę znów nietrafione. To jest tak jak gdybyś umówiła się z jakimś kolegą na randkę i miała zamiar to kontynuować potem, ale jednocześnie umawiasz się z innymi (rozmowy na portalu randkowym, to właśnie takie coś). Dzielisz swoją uwagę na iluś kolesi, próbujesz się nachapać ile wlezie i czekasz aż samo się wyklaruje, który jest najlepszy. Zabija to jakąkolwiek aurę wyjątkowości jak dla mnie i prowadzi do zwykłego zobojętnienia.

Nie zapominajmy, że w tle wycieczki są rozmowy, o życiu, o nas. O związkach i uczuciach. Mój czas i uwaga jest cenna, ja jestem wartościowa.
Oczekuję szacunku i go daję.
To nie jest kwestia chęci posiadania,a bardziej uważności.

Burzowy napisał/a:

"Dzielisz swoją uwagę na iluś kolesi, próbujesz się nachapać ile wlezie i czekasz aż samo się wyklaruje, który jest najlepszy. Zabija to jakąkolwiek aurę wyjątkowości jak dla mnie i prowadzi do zwykłego zobojętnienia.

"

Podzielam zdanie. Wiem czego chcę, nie testuję i nie porównuję.
Duma? tak to ona jest winna:)

43

Odp: Sympatia w górach

Nie rozumiem autorko, dlaczego zamiast zajmować się swoją relacją z tym Panem zajmujesz ortografią jakiejś Pani.?
Piszesz, że było sympatycznie, że się jeszcze spotkacie, a tu nagle  odkrywasz, że On nie żyje w próżni i to powód do zerwania obiecującej znajomości?

44 Ostatnio edytowany przez exspertka (2019-02-26 13:26:17)

Odp: Sympatia w górach
Ela210 napisał/a:

Nie rozumiem autorko, dlaczego zamiast zajmować się swoją relacją z tym Panem zajmujesz ortografią jakiejś Pani.?
Piszesz, że było sympatycznie, że się jeszcze spotkacie, a tu nagle  odkrywasz, że On nie żyje w próżni i to powód do zerwania obiecującej znajomości?

Napisał do mnie w minutę po "odpisaniu" tamtej kobiecie. Więc chyba równolegle?
Również mam możliwość wielu znajomości, jak to na S., ale nie flirtuję z innymi mężczyznami w tym samym czasie:)
Super jest poznawać ludzi, też to lubię, żeby nie było, że tylko zamykam się z nimi w złotej klatce;)

weekend za pasem, tym razem szlaki będę przecierać solo:)

ps wiecie co? a może jest pokręcony i to był taki sposób na to, żebym się odczepiła?
Byłby moim mistrzem..:)

45 Ostatnio edytowany przez exspertka (2019-02-26 13:27:41)

Odp: Sympatia w górach
Benita72 napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

.

A Autorka nawet nie spotkała się na typowej randce, tylko na wycieczce w góry. Po prostu spotkanie zapoznawcze, które nic nie oznacza.

Moim zdaniem taka wycieczka w góry znaczy więcej niż zwykla randka, z której się możesz w każdej chwili urwać big_smile

Dokładnie Benita, tylko taka wytrawna biegaczka i joginka jak mogła dotrzymać mu tempa:)
Mała wycieczka to trzy godziny, kiedy jest czas na rozmowę i konfrontację.
Dziękuję, że zwróciłaś na to uwagę.

46 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-02-26 14:44:13)

Odp: Sympatia w górach
exspertka napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Nie rozumiem autorko, dlaczego zamiast zajmować się swoją relacją z tym Panem zajmujesz ortografią jakiejś Pani.?
Piszesz, że było sympatycznie, że się jeszcze spotkacie, a tu nagle  odkrywasz, że On nie żyje w próżni i to powód do zerwania obiecującej znajomości?

Napisał do mnie w minutę po "odpisaniu" tamtej kobiecie. Więc chyba równolegle?
Również mam możliwość wielu znajomości, jak to na S., ale nie flirtuję z innymi mężczyznami w tym samym czasie:)
Super jest poznawać ludzi, też to lubię, żeby nie było, że tylko zamykam się z nimi w złotej klatce;)

weekend za pasem, tym razem szlaki będę przecierać solo:)

ps wiecie co? a może jest pokręcony i to był taki sposób na to, żebym się odczepiła?
Byłby moim mistrzem..:)

No ok, ale to nie były wyznania miłosne- na pewno poszły przez pomyłkę- chciałabyś być z takim gościem bez klasy, co zamilknie i po tej wycieczce do takich z którymi pisał słowem się nie odezwie? No jak dla mnie to focha strzelasz, ale Twoje życie..
Tak nisko siebie cenisz, że uważasz że chciałby się Ciebie pozbyć? wink

47

Odp: Sympatia w górach

Autorko z jednej strony Cię rozumiem bo ja tez jestem dosc zaborcza w relacjach wink Tyle tylko, ze ja tu nie widze zadnej nielojalnosci czy braku szacunku do Ciebie ze strony tego pana. Juz pomijam dywagacje czy na poczatku znajomosci (bo relacja tego jeszcze nazwac nie mozna) jest fair pisac z kilkoma osobami. Ja pewnie tez nie bylabym zachwycona taka opcja ale tak to czesto chyba wyglada w tych czasach. W tej jednak konkretnej sytuacji nie wiem nawet czy tu mozna mowic o pisaniu z kims innym. Z tego co opisalas on sucho i zdawkowo skomentowal tylko czyjas ortografie. Jest wiec spora szansa ze to nie on zainicjowal tamta rozmowe tylko odpowiedzial na czyjas wiadomosc. Odpowiedzial na dodatek w sposob malo kojarzacy sie z flirtem a rzeklabym wrecz ze w sposob ucinajacy rozmowe. Serio to taka zbrodnia ze bedac na portalu towarzyskim odczyta sie wiadomosc od innych ludzi? Jesli  do Ciebie usmiechnie sie na ulicy jakis facet to spoliczkujesz go i powiesz "spadaj ja z kims pisze"? albo ostentacyjnie odwrocisz glowe? No chyba raczej nie.
Cos mi sie wydaje ze w Tobie siedzi duzo kompleksow i to one a nie urazona godnosc przez Ciebie przemawiaja. Niskie poczucie wartosci i fakt ze facet okazal sie atrakcyjnym i interesujacym czlowiekiem kaze Ci podswiadomie sabotowac ta znajomosc juz na starcie bo "pewnie i tak nic z tego nie bedzie". Nie szkoda sie przekonac czy moze jednak bedzie?

48

Odp: Sympatia w górach
feniks35 napisał/a:

Autorko z jednej strony Cię rozumiem bo ja tez jestem dosc zaborcza w relacjach wink Tyle tylko, ze ja tu nie widze zadnej nielojalnosci czy braku szacunku do Ciebie ze strony tego pana. Juz pomijam dywagacje czy na poczatku znajomosci (bo relacja tego jeszcze nazwac nie mozna) jest fair pisac z kilkoma osobami. Ja pewnie tez nie bylabym zachwycona taka opcja ale tak to czesto chyba wyglada w tych czasach. W tej jednak konkretnej sytuacji nie wiem nawet czy tu mozna mowic o pisaniu z kims innym. Z tego co opisalas on sucho i zdawkowo skomentowal tylko czyjas ortografie. Jest wiec spora szansa ze to nie on zainicjowal tamta rozmowe tylko odpowiedzial na czyjas wiadomosc. Odpowiedzial na dodatek w sposob malo kojarzacy sie z flirtem a rzeklabym wrecz ze w sposob ucinajacy rozmowe. Serio to taka zbrodnia ze bedac na portalu towarzyskim odczyta sie wiadomosc od innych ludzi? Jesli  do Ciebie usmiechnie sie na ulicy jakis facet to spoliczkujesz go i powiesz "spadaj ja z kims pisze"? albo ostentacyjnie odwrocisz glowe? No chyba raczej nie.
Cos mi sie wydaje ze w Tobie siedzi duzo kompleksow i to one a nie urazona godnosc przez Ciebie przemawiaja. Niskie poczucie wartosci i fakt ze facet okazal sie atrakcyjnym i interesujacym czlowiekiem kaze Ci podswiadomie sabotowac ta znajomosc juz na starcie bo "pewnie i tak nic z tego nie bedzie". Nie szkoda sie przekonac czy moze jednak bedzie?


Niestety poznawanie mężczyzn w realu jest trudne.
W mieście nie mam znajomych (dwie koleżanki), którzy chodziliby potańczyć lub na piwo. Chyba, że spotkania z rodzicami równolatków mojej córki.
Bieganie i joga zajmują mi większość wolnego czasu. Co jakiś czas mam wolny weekend, nie mam rodziny poza córką.
No i może dlatego jestem ostrożna, jak widać z powyższego.
Czy warto się przekonać? Czy to nie za duże ryzyko, że to nielojalny babiarz?

49

Odp: Sympatia w górach

Takie samo jak i przy Panu poznanym w parku, czy Galerii Handlowej smile

50

Odp: Sympatia w górach
exspertka napisał/a:
feniks35 napisał/a:

Autorko z jednej strony Cię rozumiem bo ja tez jestem dosc zaborcza w relacjach wink Tyle tylko, ze ja tu nie widze zadnej nielojalnosci czy braku szacunku do Ciebie ze strony tego pana. Juz pomijam dywagacje czy na poczatku znajomosci (bo relacja tego jeszcze nazwac nie mozna) jest fair pisac z kilkoma osobami. Ja pewnie tez nie bylabym zachwycona taka opcja ale tak to czesto chyba wyglada w tych czasach. W tej jednak konkretnej sytuacji nie wiem nawet czy tu mozna mowic o pisaniu z kims innym. Z tego co opisalas on sucho i zdawkowo skomentowal tylko czyjas ortografie. Jest wiec spora szansa ze to nie on zainicjowal tamta rozmowe tylko odpowiedzial na czyjas wiadomosc. Odpowiedzial na dodatek w sposob malo kojarzacy sie z flirtem a rzeklabym wrecz ze w sposob ucinajacy rozmowe. Serio to taka zbrodnia ze bedac na portalu towarzyskim odczyta sie wiadomosc od innych ludzi? Jesli  do Ciebie usmiechnie sie na ulicy jakis facet to spoliczkujesz go i powiesz "spadaj ja z kims pisze"? albo ostentacyjnie odwrocisz glowe? No chyba raczej nie.
Cos mi sie wydaje ze w Tobie siedzi duzo kompleksow i to one a nie urazona godnosc przez Ciebie przemawiaja. Niskie poczucie wartosci i fakt ze facet okazal sie atrakcyjnym i interesujacym czlowiekiem kaze Ci podswiadomie sabotowac ta znajomosc juz na starcie bo "pewnie i tak nic z tego nie bedzie". Nie szkoda sie przekonac czy moze jednak bedzie?


Niestety poznawanie mężczyzn w realu jest trudne.
W mieście nie mam znajomych (dwie koleżanki), którzy chodziliby potańczyć lub na piwo. Chyba, że spotkania z rodzicami równolatków mojej córki.
Bieganie i joga zajmują mi większość wolnego czasu. Co jakiś czas mam wolny weekend, nie mam rodziny poza córką.
No i może dlatego jestem ostrożna, jak widać z powyższego.
Czy warto się przekonać? Czy to nie za duże ryzyko, że to nielojalny babiarz?

Ryzyko takie jak w kazdym przypadku. Powiedzialabym nawet, ze duzo bardziej zaryzykowalas idac z nim w gory bo ja bym w zyciu z obcym kompletnie facetem nie umowila sie na szlak. Nie dosc ze bym sie go zwyczajnie bala to jeszcze perspektywa ze okaze sie niewypalem a ja bede musiala sie z nim i tak pare godzin pomeczyc:)
W sumie to co stracisz na tym ze dasz szanse sobie i jemu by sie poznac? Do domu go zapraszac nie musisz, do lozka z nim isc nie musisz, zareczyc sie z nim nie musisz. Najwyzej okaze sie ze nie byl wart kilku tygodni poswieconego czasu. Ja jednak poki co nie widze podstaw zeby go okreslic mianem babiarza.

51

Odp: Sympatia w górach

Babiarze chyba się nie umawiaja na takie randki...

52

Odp: Sympatia w górach
Burzowy napisał/a:

Babiarze chyba się nie umawiaja na takie randki...

Dla nas obojga sytuacja niezręczna. Gdyby nam bardzo zależało, ktoś starałby się utrzymać kontakt.
Randka udana, wbrew obawom. Jednak widocznie czegoś zabrakło.
Przeczuwam, że znalezienie dla siebie bliskiej osoby graniczy u mnie z cudem;)

53

Odp: Sympatia w górach
exspertka napisał/a:
Burzowy napisał/a:

Babiarze chyba się nie umawiaja na takie randki...

Dla nas obojga sytuacja niezręczna. Gdyby nam bardzo zależało, ktoś starałby się utrzymać kontakt.
Randka udana, wbrew obawom. Jednak widocznie czegoś zabrakło.
Przeczuwam, że znalezienie dla siebie bliskiej osoby graniczy u mnie z cudem;)

No z takim podejsciem niewykluczone. Po jednym spotkaniu oczekujesz ze "komus powinno bardzo zalezec" ale rozumiem ze to mialby byc on? Bo Ty z tego co napisalas nawet nie raczylas odpowiedziec na jego ostatnia wiadomosc bo poczulas sie urazona. Czego oczekujesz? Ze bedzie wariowal, slal kwiaty, spiewal serenady? On Ciebie tez nie zna i pewnie uznal ze brak odpowiedzi to jasny sygnal ze nie jestes zainteresowana dalsza znajomoscia. To juz nie jest nastolatek, ktory Cie zaleje lawina memow, smutnych emotek itp tylko grzecznie nie bedzie sie pchal tam gdzie go nie chca.

54

Odp: Sympatia w górach
feniks35 napisał/a:
exspertka napisał/a:
Burzowy napisał/a:

Babiarze chyba się nie umawiaja na takie randki...

Dla nas obojga sytuacja niezręczna. Gdyby nam bardzo zależało, ktoś starałby się utrzymać kontakt.
Randka udana, wbrew obawom. Jednak widocznie czegoś zabrakło.
Przeczuwam, że znalezienie dla siebie bliskiej osoby graniczy u mnie z cudem;)

No z takim podejsciem niewykluczone. Po jednym spotkaniu oczekujesz ze "komus powinno bardzo zalezec" ale rozumiem ze to mialby byc on? Bo Ty z tego co napisalas nawet nie raczylas odpowiedziec na jego ostatnia wiadomosc bo poczulas sie urazona. Czego oczekujesz? Ze bedzie wariowal, slal kwiaty, spiewal serenady? On Ciebie tez nie zna i pewnie uznal ze brak odpowiedzi to jasny sygnal ze nie jestes zainteresowana dalsza znajomoscia. To juz nie jest nastolatek, ktory Cie zaleje lawina memow, smutnych emotek itp tylko grzecznie nie bedzie sie pchal tam gdzie go nie chca.

Nie raczyłam, bo uznałam, że nie warto.

55

Odp: Sympatia w górach

Nie szukajw takim razie w internecie. Prawdopodobieństwo, że znajdziesz kogiś kto będzie chciał pisać tylko z Tobą jest minimalne.

56

Odp: Sympatia w górach

Pierwszy raz z facetem piwinnaś umówić sie w miejscu gdzie jest dużo ludzi. Moja siostra miała takie akcje z poznanymi facetami że odradzam tego typu randki lub poznawanie się.

Nie wiesz kim jest a zgodziłaś się na odludne miejsce. Szczyt głupoty.

57

Odp: Sympatia w górach
themusik napisał/a:

Pierwszy raz z facetem piwinnaś umówić sie w miejscu gdzie jest dużo ludzi. Moja siostra miała takie akcje z poznanymi facetami że odradzam tego typu randki lub poznawanie się.

Nie wiesz kim jest a zgodziłaś się na odludne miejsce. Szczyt głupoty.

Czytanie ze zrozumieniem nie boli. Umówiła się na wycieczkę na ruchliwym szlaku, a nie w środku puszczy. Poza tym spotkanie odbyło się już dawno i nic się nie stało.

58

Odp: Sympatia w górach
exspertka napisał/a:
feniks35 napisał/a:
exspertka napisał/a:

Dla nas obojga sytuacja niezręczna. Gdyby nam bardzo zależało, ktoś starałby się utrzymać kontakt.
Randka udana, wbrew obawom. Jednak widocznie czegoś zabrakło.
Przeczuwam, że znalezienie dla siebie bliskiej osoby graniczy u mnie z cudem;)

No z takim podejsciem niewykluczone. Po jednym spotkaniu oczekujesz ze "komus powinno bardzo zalezec" ale rozumiem ze to mialby byc on? Bo Ty z tego co napisalas nawet nie raczylas odpowiedziec na jego ostatnia wiadomosc bo poczulas sie urazona. Czego oczekujesz? Ze bedzie wariowal, slal kwiaty, spiewal serenady? On Ciebie tez nie zna i pewnie uznal ze brak odpowiedzi to jasny sygnal ze nie jestes zainteresowana dalsza znajomoscia. To juz nie jest nastolatek, ktory Cie zaleje lawina memow, smutnych emotek itp tylko grzecznie nie bedzie sie pchal tam gdzie go nie chca.

Nie raczyłam, bo uznałam, że nie warto.

Skreśliłaś go od razu, a przecież to wcale nie musiało oznaczać, że on flirtował na kilku frontach, ale ktoś jego zaczepił i odpowiedział. Albo też miał kilka znajomości, zanim się z Tobą spotkał i nie zdążył ich jeszcze zakończyć.
Choć ja to bym pewno po takiej randce nie wchodziła już na żaden portal, tylko bym zadzwoniła albo pisała smsy.

59 Ostatnio edytowany przez exspertka (2019-03-11 09:18:13)

Odp: Sympatia w górach
themusik napisał/a:

Pierwszy raz z facetem piwinnaś umówić sie w miejscu gdzie jest dużo ludzi. Moja siostra miała takie akcje z poznanymi facetami że odradzam tego typu randki lub poznawanie się.

Nie wiesz kim jest a zgodziłaś się na odludne miejsce. Szczyt głupoty.

Uczę moją kilkulatkę, że słowo głupi to wulgaryzm. Pozbawiony znaczenia, nie ma wartości dodanej, poza jednym- ubliża nazwanemu. Opieram moje decyzje w pewnym stopniu na intuicji, ale bazując na doświadczeniach i wiedzy. Mam zasady, których się trzymam.

Powinnam? Tego już nawet nie będę komentować smile

Myślę, że warto zastanowić się nad przyczynami i konsekwencjami oceniania innych. Ocena to przekonanie, odniesiesz ją wkrótce do siebie samej, więc współczuję the musik.

60

Odp: Sympatia w górach
mallwusia napisał/a:
exspertka napisał/a:
feniks35 napisał/a:

No z takim podejsciem niewykluczone. Po jednym spotkaniu oczekujesz ze "komus powinno bardzo zalezec" ale rozumiem ze to mialby byc on? Bo Ty z tego co napisalas nawet nie raczylas odpowiedziec na jego ostatnia wiadomosc bo poczulas sie urazona. Czego oczekujesz? Ze bedzie wariowal, slal kwiaty, spiewal serenady? On Ciebie tez nie zna i pewnie uznal ze brak odpowiedzi to jasny sygnal ze nie jestes zainteresowana dalsza znajomoscia. To juz nie jest nastolatek, ktory Cie zaleje lawina memow, smutnych emotek itp tylko grzecznie nie bedzie sie pchal tam gdzie go nie chca.

Nie raczyłam, bo uznałam, że nie warto.

Skreśliłaś go od razu, a przecież to wcale nie musiało oznaczać, że on flirtował na kilku frontach, ale ktoś jego zaczepił i odpowiedział. Albo też miał kilka znajomości, zanim się z Tobą spotkał i nie zdążył ich jeszcze zakończyć.
Choć ja to bym pewno po takiej randce nie wchodziła już na żaden portal, tylko bym zadzwoniła albo pisała smsy.

Tak czułam, potem to przemyślałam i utwierdziłam się w przekonaniu.
Myślę, że wartościowy mężczyzna, na tym etapie znajomości, po takiej wpadce, nie czułby się za mną komfortowo i tak samo fajnie już nigdy.
Może któryś z naszych Panów odniesie się do powyższego? Jakie to byłoby uczucie? panika, strach a potem złe skojarzenia z nią?

Wniosek jest jeden, gdyby chciał to pokonałby każdą przeszkodę, widocznie nie chciał.

61

Odp: Sympatia w górach

Wniosek jest jeden, gdyby chciał to pokonałby każdą przeszkodę, widocznie nie chciał.

Dobry zart.
Ty go olalas wiec nawet jesli chcial to nie chce.

62

Odp: Sympatia w górach
Lady Loka napisał/a:

Wniosek jest jeden, gdyby chciał to pokonałby każdą przeszkodę, widocznie nie chciał.

Dobry zart.
Ty go olalas wiec nawet jesli chcial to nie chce.

Ma takie prawo, jest dorosły, szanuję jego decyzję.

63

Odp: Sympatia w górach
exspertka napisał/a:

Tak czułam, potem to przemyślałam i utwierdziłam się w przekonaniu.
Myślę, że wartościowy mężczyzna, na tym etapie znajomości, po takiej wpadce, nie czułby się za mną komfortowo i tak samo fajnie już nigdy.
Może któryś z naszych Panów odniesie się do powyższego? Jakie to byłoby uczucie? panika, strach a potem złe skojarzenia z nią?

Wniosek jest jeden, gdyby chciał to pokonałby każdą przeszkodę, widocznie nie chciał.

Ja się wypowiem z ptku widzenia męskiego jak i wielokrotnego uczestnika spotkań z internetu;). Jeśli jesteś naprawdę fajna osobą i atrakcyjną to pewnie bym trochę żałował, ze tak to wyszło przez jakąś głupotę, ale jako dorosły facet po przejściach (którym on chyba tez jest) to bym odpuścił. Wiesz, szkoda życia żeby przekonywać i upraszać w sumie prawie obcą osobę. Taka jest prawda, pewnie mu zależało, bo fajnie spędziliście czas i przepraszał Cię za tą gafę. Ale Twoja reakcja była jednoznaczna. Facet przecież nie będzie z kwiatami latał do Ciebie bo pomylił okienka w komunikatorze. Dodatkowo nie pisał do tamtej babki, że już jedzie ją przelecieć, tylko wytknął jej błąd ortograficzny!
Nie chce tu zgrywać eksperta randek internetowych,ale trochę ich zaliczyłem i wiem, że w tych sytuacjach nie ma się co unosić jakimś honorem i pseudo poczuciem własnej wartości. Szkoda na to czasu. Korona nikomu z głowy nie spadnie, a pomyłki się zdarzają - zwłaszcza, że to początki znajomości i żadnych deklaracji. Nikt nikomu nie każe od razu uderzać w poważny związek i nie wiadomo wgle czy coś by z tego wyszło. Jednak przez taką głupotę i swoja reakcj e na pewno straciłaś przynajmniej szanse na coś fajnego. Wiem bo po rozwodzie tak samo postępowałem i pewnie przez to straciłem wiele, wiele szans na poznanie bliżej fajnych kobiet. Tak to wygląda.

64

Odp: Sympatia w górach
TSEL napisał/a:
exspertka napisał/a:

Tak czułam, potem to przemyślałam i utwierdziłam się w przekonaniu.
Myślę, że wartościowy mężczyzna, na tym etapie znajomości, po takiej wpadce, nie czułby się za mną komfortowo i tak samo fajnie już nigdy.
Może któryś z naszych Panów odniesie się do powyższego? Jakie to byłoby uczucie? panika, strach a potem złe skojarzenia z nią?

Wniosek jest jeden, gdyby chciał to pokonałby każdą przeszkodę, widocznie nie chciał.

Ja się wypowiem z ptku widzenia męskiego jak i wielokrotnego uczestnika spotkań z internetu;). Jeśli jesteś naprawdę fajna osobą i atrakcyjną to pewnie bym trochę żałował, ze tak to wyszło przez jakąś głupotę, ale jako dorosły facet po przejściach (którym on chyba tez jest) to bym odpuścił. Wiesz, szkoda życia żeby przekonywać i upraszać w sumie prawie obcą osobę. Taka jest prawda, pewnie mu zależało, bo fajnie spędziliście czas i przepraszał Cię za tą gafę. Ale Twoja reakcja była jednoznaczna. Facet przecież nie będzie z kwiatami latał do Ciebie bo pomylił okienka w komunikatorze. Dodatkowo nie pisał do tamtej babki, że już jedzie ją przelecieć, tylko wytknął jej błąd ortograficzny!
Nie chce tu zgrywać eksperta randek internetowych,ale trochę ich zaliczyłem i wiem, że w tych sytuacjach nie ma się co unosić jakimś honorem i pseudo poczuciem własnej wartości. Szkoda na to czasu. Korona nikomu z głowy nie spadnie, a pomyłki się zdarzają - zwłaszcza, że to początki znajomości i żadnych deklaracji. Nikt nikomu nie każe od razu uderzać w poważny związek i nie wiadomo wgle czy coś by z tego wyszło. Jednak przez taką głupotę i swoja reakcj e na pewno straciłaś przynajmniej szanse na coś fajnego. Wiem bo po rozwodzie tak samo postępowałem i pewnie przez to straciłem wiele, wiele szans na poznanie bliżej fajnych kobiet. Tak to wygląda.

Skoro taka jestem głupia jak piszesz, to chyba dobrze zrobił?
Dodatkowo nie chcę wielu szans.

Tak właśnie ludzie ludzie dobierają się w odpowiednie pary..

65

Odp: Sympatia w górach
exspertka napisał/a:

Skoro taka jestem głupia jak piszesz, to chyba dobrze zrobił?
Dodatkowo nie chcę wielu szans.

Tak właśnie ludzie ludzie dobierają się w odpowiednie pary..

Nie wiem gdzie napisałem, że jesteś głupia. Może już potrzebuje lepszych okularów bo nie widzę tego w tekście. Pytałaś jak to wygląda to napisałem. Nie podoba Ci się to - trudno. Nikt nie każe Ci zmieniać swojego nastawienia. Pozdrawiam.

Posty [ 1 do 65 z 92 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024