Witam,
Jestem już w takiej desperacji, że sie zalogowałem na tym forum. Rozmawiałem o tym problemie z kolegami, rodziną każdy mówi to samo" Daj sobie spokój, olej ją, to chore, itp...
A ja dalej brnę i walczę bo kocham...
Ale do rzeczy, zauważylem ją na facebooku 3.5r temu, oda tamtego czasu pisaliśmy w 2015r na snapie i messengerze w 2016 i 2017r kontakt byl ograniczony bo byłą w zwiaku, kontak powrócił pod koniec tego roku 2017 i całym 2018 gdyz zerwala z swoim wowczas facetem z ktorym byla zarecozna de facto. Zaczelismy wiecej pisac, w koncu poznalismy sie na zywo 29wrzesnia, od 4 listopada 2018r jestemsy oficjalnie ze soba. To byly piekne spotkania, piekne chwile, wspolne wesele, wycieczki restauracje itp... czas spedzony u nie i nie, poznlem jej mamę ona moich rodziców... wszsytko wzorcowo. Wyznawyalismy sobie milosc czesto, czuc bylo silne uczucie miedzy nami. Duzo rozmawalismy i przyszlosci, czego ona oczekuje, ze cche sie zareczyc chce meza dzieci domu itp. ja tez nie cche przogod, mam swoje lata che tej jedynej i sie ustatkwoac. ona mimo 23 lat tez wie czego chce, to bylo ustalone, zaczalem zbierac nawet na pierscionek... konkretne plany
POtem zaczely sie problemy, robilme impreze urodzinowa ma ktorej bylo sporo osob, ona byla mega zadrowsa ze tanczylem z jedna z partnerek kolegi, zauwazyla ze tanczylem z nia jak okreslila zbyt intymnie i zrobila scene wrzaski i krzyki... ja nic nie zorbilme, ona twierdzila ze zlapalem ja za tylek co jest nie prawda... reke malem na odcinku ledzwiowym... i awantura. Po kilku dniach pisania i rozmwy temat obgadalismy i sie przeprpsilismy nawazajem, Potem znowu sie spotkalismy, bylo wszystko ok, do 18 grudnia kiedy to z zagranicy przyjechal partner jeje mamy, I zaczelo sie,,, jeje zaczelo raptownie nie pasowac gdzie pracuje, ze jak ja widze nasz aprzyszlosc, za co mieszkanie, za co dziecko utrzymamy tp,,, 3msc znajomosci i takie tematy poruszalismy... ja tlumacze ze wszsyko da sie pogoddzic i zalatwic jak sie jesr razem i damy rade... BArdzo zmienla nastawienie po przyjedzie z zagranicy partera mamy, nawet nie zaprzeczyla jak zapytalem czyon nie najezdza czasem na mnie, na moja prace itp, wiem ze ja nastawia przecisko mnie, a sam wielki businesman z usa co wykonczenowke nawala i przylatuje do nich 2-4 razy w orku a ze mnie robi "wulgaryzm" bo pracuje w policji- i oczywiscie kazdy policjant to wulgaryzm i cham. A ja jestem normalnym, dobrym czlowiekiem- nigdy nie zdradzilem zadnej dziewczyny z ktora bylem. Mam teraz 31 lat, ona 23. Ale jest mega dojrzala jak na swoj wiek, pracuje, studia itp. ALe tez mega jest uzalezniona od mamy i jej partnera, oni sponsoruja jej studa, kupili auto itp... Bardzo liczy sie z ich zdanie i to szanuje, Ale dlaczego ja mam byc raniony i mam miec jakas latke bo ktos tak mowi? Dodam, ze nie poznalem trgo partnera jeje mamy. Mame znam, suoer kobieta, bo bylem nie raz u niej w domu. Od czasu przyjazdu tego partenra nie bylem u nie jw domu.
Chcialem sie spotkac w swita choc na 2h aby dac prezent, wydalem 1.5k na torebke z firmy ktora lubi, z dedykacja,,, ona mi odpowiedziala ze mozeny sie wymieic prezentami na ulicy... do odmu mnie nie zaprosila twierdzac ze nie moa czasu ze pomaga mamie itp... bujdy. W swita olewka, nie pisalismy praktryznie nic. Plakalem w wigilie przy oplatkuz robidzina u siebie w odmu bo puscily mi emocje. Mialem najgorsze swita w zyciu, schuslem 7kg. zamiast jak zwykle pojesc w swieta. Do dzismam probely z zasypianiem, chodze nieskupiony i rozbity bo ciagle o niej mysle...
Po swietach spotaklismy sie spacer 3.5h pogodzilsmuye sie po 2 dnia zerwala ze mna rzez mesengera twierdzac ze nie miala odwagi prostow oczy. w sylwesta pisze ze zrobila blad i zeby sie spotkac. Pojechalismy razem na bal ktory opalcilem miesiac wczesnie specjalnie dla niej. do 2 bylismy bo powiedzlaal ze musi po mame jechac bo ona tez na balu i zle sie czuje. okazlalo sie ze siedziala tam w tym lokalu az do rana do 8 z wlascicnilami... a ja o 9 wstalem trzezwy wkurzony bo ucieklimy z balu a sam siedziala do rana. ze ro przepraszam nic...
4 stycznia bylo 3msc zwiakzu pojehame z bukietem czerwonych roz, resaurraja kawka troche pogadalismy bylo ok, norlamny kontak. bylo ok az do chrzcin w sobote o
KOlejna klotnia w ostani weeken, mialem chrzciny 100km od odmu, nie pojechala ze mna bo ma sesje i musi sie uczyc, ok nie robilem problemu- ucz sie. W sobote sie okazalo ze psize ze idzie na obiad z rodzina i cale popoludnie i do pozniego wieczora siedzi w knajpie... zawou sie wkurzylem, napisalem ze zachowuej sie jak gowniara...ze ze mna nie ocjechala bo miala sie uczyc a marnuje sb na obiadki... obrazula sie az do dzis,
11 stcznia bylem pod jej praca 1.5h czekalem w aucie na nia, bukiet bialych roz, ona dala mi 15minut na rozmowe moze bo zemeczona i musi uciekac sie uczyc, nie bylo to samo co tydzien temu, nie dala sie porzadnie przytulic pocalunki ozeble i zamknieta w sobie skrya,,, olewcza... mielismy sie spotac w sobote nazajutrz po jej uczelni... w sobote jednak powiedziala ze zle sie czuje ze chora i sie nie zoabczymy... sciema.... w miedzyczasie zablokowala lokalizacje na snapie abym nie wiedzal gdzie jest... A w niedzile dzis ja mam wolne a ona mówi ze dzis ma msze za bacie i tez nie ma czasu....
Nie odzywa sie do mnie twierdzac ze"potrzbuje spokoju" i "teraz odpoczywa" ze ja mecze i ciiagle sie czepiam, a ja tylko cche normalnosic i rozmowy... nie zloscilym sie jak gralaby fair... ona robi ze mnie tego zlego, sama nie widzi swoich bledow...
Co mam zrobic?, nie chce jej stracic, KOCHAM JA Z CALEGO SERCA, ZADNEJ TAK NIE KOCHALEM JAK JEJ, czekalem na nia lata i nie cche jej stracic... walczyc o nia chce ale jak jak ona ma teraz takie podejscie? Dac jej czasu rzeczywiscie? Dzis zadzwonilem do nie, rozmawalsmy 11minut, zapytalem, czego oczekujesz, cchesz zerwac? konkretnie... ona "no chyba tak" a ja jak chyba? albo tak albo nie... ona sama chyba nie wie czy dobrze robi, ale deklaruje ze chce spokokju i odpoczynku...
co mam zrobic? daj je zasu zeby zaatesknila? co jej ryzykowne bo to ladna dziewczyna i jakis moze napisac i balamucic w glowie...
czy odzywac sie co jakis czas pytaja c jak sie czuje jak szkola praca itp? aby podtrzymac kontakt?
Czy calkiem nic nie pisac?
POMOCY...