Witam, pisze do Was ponieważ mam problem. Byłam z facetem 5 lat, nasz związek nieraz się układał, nieraz nie. Było kilka rozejść podczas tych 5 lat. Mimo wszystko ja nigdy nie odeszłam do innej osoby, z nikim innym nie spałam.. Niestety w wakacje, rozeszliśmy się z powodu jego zazdrości o kolegę (kolega gej). Nie rozumiał, ze mniedzy nami nigdy nic nie było a w dodatku kolega był gejem. Zerwał ze mną, ja nalegałam na spotkanie, wyjaśnienie jaki jest główny powod, olał mnie, zostawił płacząca przy nim, odjechał autem. Pare dni później widzialam, ze pojechał z koleżankami autem nad morze. Po 2 tygniach konakt się odnowił, zaczęliśmy się spotykać w sensie widywać. Pojechaliśmy razem na urodziny do mojej koleżanki i była tam również dziewczyna, która była z nim nad morzem. Wyszłam na papierosa i ta dziewczyna powiedziała mi, ze spali sami w aucie i całowali się dwie godziny, zapytałam go czsmu kno nie powiedział, stwierdził ze to nieważne. ( przez 5 miesięcy pytałam się go czy było coś nad tym morzem i mnie ciagle kłamał) jednak nie tylko całowanie zainstanialo, uprawiali seks. Ja byłam jego pierwsza kobieta, a on moim pierwszym facetem.. jednak dałam mu szanse, szczerze nawet nie przeprosił za to.. ale cóż. Teraz wsiadając do jego auta, mam ochotę się porzygac, widząc to auto ciagle mam w głowie jak to robią, piosenki które maja S teskscie nawiązanie do auta, bagażnika czy seksu a aucie mnie obrzydzają. Patrząc niekiedy na niego nie umiem zrozumieć dlaczego. Nie mwoie mu tego co czuje, co przeżywam w środku, bo obiecałam ze zapomnę.. jednak coraz bardziej jest ro trudne..
Nie byliście razem, wiec o jakiej zdradzie mówisz?
Witam, pisze do Was ponieważ mam problem. Byłam z facetem 5 lat, nasz związek nieraz się układał, nieraz nie. Było kilka rozejść podczas tych 5 lat. Mimo wszystko ja nigdy nie odeszłam do innej osoby, z nikim innym nie spałam.. Niestety w wakacje, rozeszliśmy się z powodu jego zazdrości o kolegę (kolega gej). Nie rozumiał, ze mniedzy nami nigdy nic nie było a w dodatku kolega był gejem. Zerwał ze mną, ja nalegałam na spotkanie, wyjaśnienie jaki jest główny powod, olał mnie, zostawił płacząca przy nim, odjechał autem. Pare dni później widzialam, ze pojechał z koleżankami autem nad morze. Po 2 tygniach konakt się odnowił, zaczęliśmy się spotykać w sensie widywać. Pojechaliśmy razem na urodziny do mojej koleżanki i była tam również dziewczyna, która była z nim nad morzem. Wyszłam na papierosa i ta dziewczyna powiedziała mi, ze spali sami w aucie i całowali się dwie godziny, zapytałam go czsmu kno nie powiedział, stwierdził ze to nieważne. ( przez 5 miesięcy pytałam się go czy było coś nad tym morzem i mnie ciagle kłamał) jednak nie tylko całowanie zainstanialo, uprawiali seks. Ja byłam jego pierwsza kobieta, a on moim pierwszym facetem.. jednak dałam mu szanse, szczerze nawet nie przeprosił za to.. ale cóż. Teraz wsiadając do jego auta, mam ochotę się porzygac, widząc to auto ciagle mam w głowie jak to robią, piosenki które maja S teskscie nawiązanie do auta, bagażnika czy seksu a aucie mnie obrzydzają. Patrząc niekiedy na niego nie umiem zrozumieć dlaczego. Nie mwoie mu tego co czuje, co przeżywam w środku, bo obiecałam ze zapomnę.. jednak coraz bardziej jest ro trudne..
Czego od nas oczekujesz?
Nie byliście razem, wiec o jakiej zdradzie mówisz?
Mentalnej, pytając go czy ja robiłam coś źle uważał, że nie i nie ma pojęcia czemu tak się stało, ale ja byłam w jego głowie.
No tak. Poniosło ich, jak na moj gust. Miał tylko Ciebie w łożku, wiec hamulce mu puściły, szczegolnie, ze nie byliście razem.
Jedyne co Ci pozostaje to po prostu to przełknąć, bo czasu nie cofniesz. Mozesz tez sie z nim rozstać jesli jest to cos, co nie daje Ci spokoju. Wasz związek i tak jest chyba bardzo burzliwy, skoro ciagle sie rozstajecie i do siebie wracacie. Zastanów sie, czy warto tkwić w takiej relacji.
Ile macie lat? Miałam kiedyś podobna historie....
Pożądanie to za słabe fundamenty byście związek na tym zbudowali. Rozwiązaniem jest rozejść się na amen, nie ma za co, ale należy się 50zł za poradę.
zostaw go.nie warto.szkoda czasu.dasz radę odejść.za pare miesiecy poczujesz ulgę
Teraz pytanie, po co się znowu w to pchacie? Wypaliło się miedzy wami i tyle, jego akcje na to wskazują. Czas ruszyć przed siebie, a nie stać w miejscu.
Wiesz, coś mi się wydaje, że gej byk tylko pretekstem, aby się rozejść, bo już wtedy mógł się zainteresować koleżanka, a że nie miał innej kobiety... Kurczę, to musiało być niewyobrażalnie kuszące, nie dziw mu się, a staraj zrozumieć (ironia, tudzież żart).
No i właściwie po co się schodziliście? Po co w tym tkwisz, skoro tak bardzo cię to męczy?
I pewnie jesteście licealną miłością.
Nie byliście ze sobą więc teoretycznie nie była to zdrada. Z drugiej strony tak schodząc się i rozchodząc stworzyliście sobie wygodny układ, on będzie miał ochotę na skok w bok, to może z tobą zerwać pod byle pretekstem, potem ty przyjdziesz i przeprosisz, on wielkodusznie "wybaczy" a jego zdrady/nie-zdrady jakby nie było
Wiesz, coś mi się wydaje, że gej byk tylko pretekstem, aby się rozejść, bo już wtedy mógł się zainteresować koleżanka, a że nie miał innej kobiety... Kurczę, to musiało być niewyobrażalnie kuszące, nie dziw mu się, a staraj zrozumieć (ironia, tudzież żart).
No i właściwie po co się schodziliście? Po co w tym tkwisz, skoro tak bardzo cię to męczy?
I pewnie jesteście licealną miłością.
Ja także uważam, że te Wasze rozstania są dla niego pretekstem, żeby zabawić się z innymi dziewczynami. To ostatnie rozstanie jest szczególnie naciągane.
Ludzie w związkach kłócą się, czasami na siebie obrażają, ale jeśli kochają się, to nie wskakują od razu do łóżka z kimś innym.
Były wakacje i być może on już wcześniej planował ten wyjazd, ale nie z Tobą, bo skąd "od ręki" znalazł ekipę chętnych koleżanek, szczególnie tę jedną?
Nawet jeśli był to spontan, to nie widzę usprawiedliwienia dla tego, co zrobił. Miał ochotę zabawić się bez Ciebie więc znalazł pretekst.
...jednak dałam mu szanse, szczerze nawet nie przeprosił za to.. ale cóż.
"...ale cóż..." na tyle nie będą Cię szanować, na ile sobie na to pozwolisz.
Obawiam się, że dla niego jesteś tylko opcją i jeszcze nie raz zostaniesz tak porzucona "na chwilę", gdy on będzie miał ochotę zabawić się z inną, po czym albo wróci do wygodnego układu, bo nawet nie trzeba Cię przepraszać, albo bez skrupułów zostaniesz odstawiona, gdy trafi go strzała Amora.
Zastanów się, czy tak zachowuje się ktoś, kto naprawdę kocha i szanuje swojego partnera?
Nie pozwól się zwodzić jego zapewnieniom o rzekomej miłości do Ciebie, jeśli takowe są, patrz na jego czyny.
Owszem, uważam, że była to zdrada, nad którą przeszłaś do porządku dziennego, tym samym dając mu sygnał, że można Tobą pomiatać.