Zauroczył mnie pewien facet. Była między nami ogromną chemia, jednak okoliczności nie pozwoliły na żywo rozwinąć tej znajomości. Postanowiłam znaleźć go na fb i zagadać. Najpierw sprawy "służbowe"... Ale po jakimś czasie zdecydowałam, że zaproszę to na kawę. On nie mógłby tego zrobić że względu na swoją pracę. Odpisał, że może da się kiedyś skusić z uśmieszkiem. Ja natomiast lekko spanikowałam i napisałam, że jak będzie miał ochotę to niech się odezwie... trochę bez sensu nie wiem co o tym myśleć ... czy powinnam się odezwać?
Zauroczył mnie pewien facet. Była między nami ogromną chemia, jednak okoliczności nie pozwoliły na żywo rozwinąć tej znajomości. Postanowiłam znaleźć go na fb i zagadać. Najpierw sprawy "służbowe"... Ale po jakimś czasie zdecydowałam, że zaproszę to na kawę. On nie mógłby tego zrobić że względu na swoją pracę. Odpisał, że może da się kiedyś skusić z uśmieszkiem. Ja natomiast lekko spanikowałam i napisałam, że jak będzie miał ochotę to niech się odezwie... trochę bez sensu
nie wiem co o tym myśleć ... czy powinnam się odezwać?
Nie bardzo rozumiem, co w tym nietypowego?
Ale po co masz się odzywać? Napisałaś, że jak będzie miał ochotę to się odezwie więc jak się nie odzywa to nie ma ochoty.
Dzięki, nietypowe bo to lekarz.
Ale po co masz się odzywać?
Napisałaś, że jak będzie miał ochotę to się odezwie więc jak się nie odzywa to nie ma ochoty.
Dokładnie. Poza tym, moim zdaniem, takie „może kiedyś” to uprzejme danie kosza. Gdyby był zainteresowany, a nie mógł chwilowo się spotkać, to powiedziałby, że chętnie się spotka i wskazał jakiś przybliżony termin, np. za dwa tygodnie, jak skończy projekt. Także nie pisz do niego, Autorko.
Dzięki ...aczkolwiek też zaproponowałem kawę kiedyś AAAA no nic szkoda heh
A jak go poznalas?
Na jakiej podstawie stwierdzasz, ze byla ogromna chemia miedzy wami? Jakie sygnaly zainteresowania faktycznie dawal?
Jestescie w jakis sposob powiązani zawodowo czy jestes po prostu jego pacjentką?
A jak go poznalas?
Na jakiej podstawie stwierdzasz, ze byla ogromna chemia miedzy wami? Jakie sygnaly zainteresowania faktycznie dawal?
Jestescie w jakis sposob powiązani zawodowo czy jestes po prostu jego pacjentką?
Hm, poznałam to na pewnym evencie.Zanim okazało się, że jest lekarzem dostałam trzask w łeb:D wiecie o co mi chodzi. Gdyby był wulkanizatorem poszlabym zmienić opony, chociaż nie mam samochodu. Okazało się, że to lekarz i udziela porad w prowizorycznym gabinecie stworzonym na potrzeby imprezy. Poszłam i od wejścia było coś w powietrzu. Nie mogę za dużo napisać, bo nie chcę zostać zdemaskowana lub coś w tym rodzaju. W każdym razie, później spotkałam się z nim już w gabinecie kilka razy, był miły, usłyszałam komplement a i sam kontakt sprawił, że ciarki przeszły mi po plecach. Dodam, że jestem zdrowa, właściwie to miałam drobny problem zdrowotny i nie musiałam do niego iść. Być może sobie wkręciłam, bo to on mi się spodobał... chociaż czasami kobieta czuje, że no jest coś na rzeczy. Dodam, że jestem zgrabna, wszyscy mi to mówią, dużo się uśmiecham i faktycznie zdarza mi się kokietować, mam to w naturze. Tam natomiast uśmiechałam się, ale byłam cicha i zawstydzona i skupiona na tym, żeby nie pokazać, że im dłużej podchodzi tym bardziej chemia mi w mózgu szaleje i mam ochotę się na niego rzucić. Nigdy czegoś takiego nie miałam.
A skąd wiesz, że doktorek jest wolny?
I jak się na Twoje zauroczenie zapatruje Twój mąż?
Zauroczenie typowe, Pan nie nawiązał kontaktu w sprawie, więc chyba tylko w Twojej głowie.
dostałaś kosza. facet pewnie zajęty.
Dzięki za odpowiedzi. Po prostu mnie siekło... zdarza się nigdy wcześniej mnie to nie spotkało, dlatego zwariowała mi głowa
Dzięki za odpowiedzi. Po prostu mnie siekło... zdarza się
nigdy wcześniej mnie to nie spotkało, dlatego zwariowała mi głowa
Domyslam sie, ze z tymi problemami zdrowotnymi to sama sie do niego wybralas, to nie byla jego sugestia, prawda?
Wiesz, wydaje mi sie,ze juz sporo takich inicjatyw bylo po Twojej stronie i chyba nic juz nie mozesz zrobic.
Co do pana doktora- wez poprawke ze to tez jest taka grupa społeczna - wyrobieni, uprzejmi, mają ciagle do czynienia z ludźmi. Moze granica miedzy uprzejmoscia, kulturą osobistą, tym ogolnym towarzyskim wyrobieniem a zainteresowaniem nie jest taka ostra.
W kazdym razie - gdyby byl naprawde zainteresowany, wykonalby jakis ruch. Moze jest zajęty? Nic o nim nie wiesz.
Facet, ktory naprawde chce, znajdzie sposob i tego sie trzymaj.