Witam. Pierwszy raz jestem na takim forum.
Mam następujący problem:
Poznałem się ze swoją dziewczyną całkowicie przypadkiem od pierwszego spotkania coś zaiskrzylo... ale ona jest Policjantka i była na szkółce wiec wyjeżdżała mieliśmy kontakt telefoniczny dzwoniła pisała. Tak nas trafiło ze jak tylko wróciła to odrazu razem zamieszkalismy! Na początku było jak w bajce pierwsza powiedziała ze mnie kocha tak mocno i szczerze... słowa typu bądź juz zawsze. Itp tez się zakochałem tak szczerze i mocno. Strasznie ja rozpieszczalem kwiatki co tydzień żeby zawsze miała świeże w ważonie robiłem za nią wszystko obiadki kolacje sprzątanie spełniałem każda zachcianki. Nigdy nie dałem jej powodu do zazdrości zawsze jej o wszystkim mówiłem byłem ciepły i często jej prawiLem komplementy typu ze jest jedyną najważniejsza najliczniejszą ze uwielbiam jak się rano budzi bez makijażu itp... ale przez jej prace była tajemnicza telefon poblokowany zawsze w pracy się przedłużaLO nie zawsze mogła powiedzieć co w pracy robi... bo nie jest zwykłym kraweznikiem. Przez to wszystko zacząłem robić się podejrzliwie zazdrosny ona zapewniała mnie ze pokochała mnie jak nikogo innego i chce tylko mnie i nic nigdy nie zrobi ale to było silniejsze ode mnie i często pytałem kto pisze a ona zawsze mi mówiła ze nie może mi powiedzieć ;/// aż w końcu powiedziała ze ja osaczylem... po 4 miesiącach po awanturę chyba takiej pierwszej poważnej się rozstalismy powiedziała ze mnie kocha ale ze musi oddech złapać... juz miesiąc jak nie jesteśmy razem na początku nie odpisywała na wiadomości. Przez jeden dzień nic nie napisałem to sama napisała ze u mnie słychać mówiłem ze mi ciężko ze tęsknię itp to ona znowu urwała kontakt pojechałem do niej bez zapowiedzi trochę się wkurzyła ale pogadalismy mówiła dalej ze kocha ale ma w głowie ta awanturę i ze jak byłaby tabletka która pozwoliła jej o tym zapomnieć to nawet dala by milion złotych bo jej zależy i kocha... przed awantura w ten sam dzień rozmawialiśmy zaproponowała żebyśmy zamieszkali osobno ale byli dalej razem... ale już po awanturze stwierdziła że narazić nie chce być ;// zapytałem jak mam ja odzyskac powiedziała ze na pewno nie w taki sposób ze ja nachodze i mecze telefonami... urwałem kontakt na tydzień odezwałem się odpisuje normalnie i szybko ale w sposób taki ze pokazuje mi ze u niej jest świetnie ze imprezuje itp jak ja powiedziałem ze u mnie wszystko dobrze to odpisuje ze u niej dwa razy lepiej ze nie ma na nic czasu jest tak sobą zajęta... ale napisała mi ze nie ma żadnego faceta na horyzoncie. Wypomniala mi ze zapisała się na zajęcia zakazane w związku ;/ odpisałem ze nie chce do tego wracać to zmieniła temat sama ciągnęła mnie za język co u mnie co robie w ciągu dnia itp teraz znowu cisza co o tym myśleć czy ona zateskni???