Witam wszystkich, przejdę odrazu do rzeczy, może ktoś z Was wypowie się widząc to z boku.
Jestem ze swoją partnerką 7 lat. W naszym życiu bywało różnie. Między nami było ponad roczne rozstanie. Mamy dwójkę małych dzieci.
Z incjatywy mojej partnerki zeszliśmy się po ponad roku w lipcu tego roku. Pierwsze dwa miesiące były cudowne, ale zaczęły pojawiać się problemy na nowo... Nasze życie się trochę zmieniło. Ja zmieniłem pracę decydując się jednocześnie na to że nie będę obecny przy nich pół roku.
Zaczęliśmy się na nowo odsuwać od siebie.
Ja mając w pracy dużo stresu i spotykając się na codzień z ludzką tragedią jestem jakiś wyciszony w domu. Nie chcę pracy przenosić do domu, ale cały czas te tragedie gdzieś tam są ze mną....
Ona ma na głowie dwójkę dzieci, dom i mam podejrzenia, że wpada w jakąś depresję. Ciągłe zdenerwowanie, monotonia, brak mnie na miejscu (widujemy się 4 dni w miesiącu) itp
Zaczynamy się bardzo odsuwac od siebie. Między nami jest jakoś cicho. Rozmawialiśmy codziennie , a teraz raz na 5 dni o podstawach.
Nie chciałbym powtórki z rozrywki...