Gdyby chłopak chciał się z Wami rozstać po prawie roku (waha się, co robić), pojechałybyście z nim porozmawiać do jego miasta rodzinnego? Planuję wsiąść w pociąg (jedzie 3h), bez zapowiedzi i wrócić jeszcze tego samego dnia wieczorem (mieszka tam z mamą). Studiujemy razem w tym samym mieście, ale teraz rozjechaliśmy się domów. Wczoraj oznajmił, że wróci tam dopiero za 2 tyg., bo nie będzie sam siedział, kiedy ja spakowałam się w wielką walizę i wyjechałam. Nigdy nie byliśmy bez siebie tak długo. Nie dam rady tyle czekać. Czy wyjdę na desperatkę czy wręcz przeciwnie - zauważy wówczas, że naprawdę mi zależy? (on często poddaje to w wątpliwość)
1 2018-08-06 13:25:03 Ostatnio edytowany przez kajka28 (2018-08-06 13:43:42)
tak wyjdziesz na desperatke. Mozesz mu to zaproponowac , ale nikt nie lubi tego typu " niespodzianek "
tak wyjdziesz na desperatke. Mozesz mu to zaproponowac , ale nikt nie lubi tego typu " niespodzianek "
bez przesady. odwiedziny partnera w celu wyjaśnienia i ustalenia na czym się stoi nie jest objawem desperacji.
nie jedziesz go przecież prosić o litość i o bycie z Tobą mimo wszystko, tylko porozmawiać o Waszym związku. Jeżeli chcesz możesz się zapowiedzieć przez telefon, 3 h to troche dużo jazdy, a chłopak może mieć inne plany na ten dzień i się z nim nie spotkasz.
No ja uwazam , ze wizyty nalezy umowic. Nie czulabym sie komfortowo gdyby partner z ktorym nie uklada sie robil mi wizyty. Odebralabym to jako nachodzenie mnie. Wydaje mi sie, ze lepiej porozmawiac przez telefon i sie po protu na takie spotkanie umowic w dogodnym dla obu stron terminie. Rozmawiac zawsze warto , ale w moich oczach to co proponuje autorka jest desperacja. Nie dziwie sie bo to na pewno bardzo bardzo trudne , mimo to lepiej sie od tego typu zachowac powstrzymac ...
Gdyby chłopak chciał się z Wami rozstać po prawie roku (waha się, co robić), pojechałybyście z nim porozmawiać do jego miasta rodzinnego? Planuję wsiąść w pociąg (jedzie 3h), bez zapowiedzi i wrócić jeszcze tego samego dnia wieczorem (mieszka tam z mamą). Studiujemy razem w tym samym mieście, ale teraz rozjechaliśmy się domów. Wczoraj oznajmił, że wróci tam dopiero za 2 tyg., bo nie będzie sam siedział, kiedy ja spakowałam się w wielką walizę i wyjechałam. Nigdy nie byliśmy bez siebie tak długo. Nie dam rady tyle czekać. Czy wyjdę na desperatkę czy wręcz przeciwnie - zauważy wówczas, że naprawdę mi zależy? (on często poddaje to w wątpliwość)
NIE jedź do niego. W jakim celu? Rozmawiać? Skończą się wakacje, to będziecie rozmawiać.
Jeśli Cię ta rozłąka boli, to może się wysilisz, odważysz wręcz i napiszesz mu "Hej cześć! Myślę o Tobie. Nigdy tak długo nie byliśmy osobno choć to tylko rok... Bardzo mi na Tobie zależy mimo, że wydaje Ci się, że tak nie jest."
Chłopak powiedział że nie będzie na Ciebie czekał 2 tyg sam jak Ty wyjechałaś. Dladczego tak powiedział? Opresyjna jesteś? Zazdrośnica? On nie może do swojego domu już bez Ciebie jeździć?
Na czym polega twój ból?