Od dłuższego czasu zmagam się ze zgrubieniem naskórka na piętach. Na sucho nie wygląda to najgorzej; pięty nie pękają ani nie są suche. Problem pojawia się po zmoczeniu, podeszwa jakby pęcznieje i robi się jasna, i nie ma mowy o publicznym wyjściu nad wodę. U nikogo nie widziałam czegoś podobnego o,O Któraś z was zmaga się z takim problemem lub wie, co to jest i w jaki sposób to zwalczyć?
Ja mam spore problemy, u mnie skóra nawet na rękach potrafią pękać, o piętach nie wspomnę. Trzeba ścierać i nie dopuszczać do przesuszenia. Nosić skarpetki, jeśli pękają, przy ciężkiej pracy rękawiczki, chociaż się nie chce. Cejrowski ściera naskórek tarką do ziemniaków. Skuteczna metoda. Ścierasz, moczysz, gładzisz kamieniem i możesz iść w Polskę. ;-)
Ja na Twoim miejscu wybrałabym się do podologa, który podejdzie do sprawy profesjonalnie i przede wszystkim skutecznie. Poza tym poradzi Ci coś skutecznego do stosowania w domu np. olejek z drzewa herbacianego.
Myślę, że zanim do lekarza to warto byłoby spróbować skarpetek złuszczających. Jakiś czas temu miałam problemy z mocno przesuszoną skóra na stopach i włąśnie miejscami ze zrogowaciałym naskórkiem. Magister w aptece poleciła mi spróbować takich skarpetek. To się nazywa spam i w większości aptek są dostepne. Skarpetki nakładasz na stopy i czekach - w Twoim wypadku radziłabym te pełne 120 minut. Potem w przeciągu kilku dni cały niechciany naskórek stopniowo się złuszcza zostawiając zdrowa skórę, delikatna i przyjemnie elastyczną.
WAZELINA-zwykła kosmetyczna wazelina.Raz lub dwa razy w tygodniu na noc nakładam na pięty grubą warstwę wazeliny i wkładam cieniutkie bawełniane skarpetki.Pięty mam gładkie a gruba skóra nie narasta; nigdy nie używam pumeksu,tarek itp. tylko raz na dwa tygodnie pilling. Zanim zaczniesz stosować wazelinę złuszcz naskórek,ale potem staraj się tego nie robić,bo to właśnie jest przyczyna narastania naskórka.Wazelina nie zaszkodzi a może pomóc tym bardziej jeśli chodzi o stopy w wodzie:)
Skarpetki są może i skuteczne , ale w moim przypadku naprawde nic nie daly. Trzymalam ponad 2h i nawet jedna najmniejsza skorka nie zaczela odchodzic wiec moze jakies inne spoosby znacie? Z domowych to slyszalam ze sok z cytryny fajnie pomaga
Skarpetki złuszczajace u mnie również nie zadziałały. Kiedyś, gdzieś w necie przeczytałam o aspirynie i soku z cytryny...wyrpróbowałam,działa,stosuję. Spróbuj,może u ciebie zadziała?
5 tabletek aspiryny rozgnieść dodać sok z cytryny, uzyskaną papką masować przez kilka minut stopy/pięty. Spłukać wodą.
Podolog ścina skórki skalpelem. Można też samemu jak ktoś jest odpowiednio gibki. Namoczyć, a potem wszystko co białe ściąć. Niestety trzeba to regularnie robić.
9 2018-08-31 23:37:07 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2018-09-01 08:55:15)
Skarpetki są może i skuteczne , ale w moim przypadku naprawde nic nie daly. Trzymalam ponad 2h i nawet jedna najmniejsza skorka nie zaczela odchodzic
wiec moze jakies inne spoosby znacie? Z domowych to slyszalam ze sok z cytryny fajnie pomaga
A których skarpetek złuszczających używałaś, bo efekt od tego też zależy. Niestety u mnie też nie wszystkie działaja tak samo. Najlepiej te spam i w sumie nie znam nikogo, kto by powiedział ,że nie zadziałały.
Zgadzam się z dziewczynami, skarpetki nie będą rozwiązaniem. Też bym radziła iść co najlniej do kosmetyczki, która może będzie mogła podpowiedzieć, co sie dzieje. Moze to jakis rodzaj grzybicy czy innej choroby skóry ? Lepiej wczesniej rozpoznac i jakos leczyc
Krem zmiękczający do szorstkiej skóry stóp z serii Comfort od Bielendy to chyba najlepszy do tej pory produkt jaki stosowałam na stopy. Po pierwsze faktycznie zmiękcza, po drugie dobrze nawilża a po trzecie wygładza naskórek. Po czwarte jest tani
Trzeba ścierać
To kwestia dyskusyjna. Jednak jeśli ktoś decyduje się na ścieranie naskórka, nie powinien tego robić ruchami okrężnymi (a tak się robi najczęściej).
WAZELINA-zwykła kosmetyczna wazelina. (...) nie zaszkodzi a może pomóc
Odradzam! Nigdy nie miałam problemu z piętami - dopóki zwykłego kremu nie zastąpiłam wazeliną. Stały się niczym u nosorożca, czego nie rozumiałam, wszak bardzo o nie dbałam. Potem przez wiele miesięcy trudno mi było doprowadzić je do stanu wcześniejszego.
Oto komentarz z pewnej dyskusji (nie pamiętam źródła, ku pamięci zapisałam sobie tylko ten fragment):
„Wazelina to pochodna ropy naftowej, rodzaj oleju mineralnego. Te mają to do siebie, że w żaden, absolutnie żaden sposób nie nawilżają skóry. Tworzą za to nieprzepuszczalną dla powietrza warstwę. To samo tyczy się oleju parafinowego, którego pełno w tanich specyfikach do ciała. Razem z wazeliną dają poczucie miękkości, ale niestety docelowo wysuszają skórę. Nawilżać skórę mogą substancje pochodzenia roślinnego lub zwierzęcego, ale na pewno nie mineralnego. Tylko takie substancje wchlaniają się do naskórka i utrzymują w nim wilgoć. Polecam olejek arganowy, oliwę z oliwek i balsamy z mocznikiem.”