Drogie panie - piszę do was z pewnym zapytaniem. To pierwszy raz jak coś tutaj piszę, choć śledzę forum od jakichś dwóch lat. Pomogło mi to trochę zrozumieć co dzieje się w kobiecych głowach. Ale do rzeczy.
Jak reagowałybyście na smsy od partnera/męża w stylu "dzisiaj zrobimy wieczorem co tylko zechcesz" albo "mam ochotę wycałować twoją pupcię" i inne takie. Mam masę zboczonych myśli przez dzień i ochotę przekazać żonce że mnie pociąga itd ale nie wiem czy to nie lekka przesada. W sumie ona też lubi różne zboczone rzeczy. Co myślicie na ten temat?
może porozmawiaj o tym z żoną?
Drogie panie - piszę do was z pewnym zapytaniem. To pierwszy raz jak coś tutaj piszę, choć śledzę forum od jakichś dwóch lat. Pomogło mi to trochę zrozumieć co dzieje się w kobiecych głowach. Ale do rzeczy.
Jak reagowałybyście na smsy od partnera/męża w stylu "dzisiaj zrobimy wieczorem co tylko zechcesz" albo "mam ochotę wycałować twoją pupcię" i inne takie. Mam masę zboczonych myśli przez dzień i ochotę przekazać żonce że mnie pociąga itd ale nie wiem czy to nie lekka przesada. W sumie ona też lubi różne zboczone rzeczy. Co myślicie na ten temat?
chyba jeszcze mało zboczonych rzeczy widziałeś skoro to jest dla ciebie zboczone
wroc za 20 lat
Jak Ty nie wiesz, co Twoją żonę kręci, to my Ci tym bardziej nie powiemy Dla jednej coś takiego to codzienność, druga uzna takie wiadomości za śmieszne, trzecia poczuje się zniesmaczona. Każdy jest inny.
Ja tam wolała bym coś ostrzejszego niż "dzisiaj zrobimy wieczorem co tylko zechcesz"
Ja tam wolała bym coś ostrzejszego niż "dzisiaj zrobimy wieczorem co tylko zechcesz"
Gdybym dostała od swojego Faceta takiego sms odpisałabym: Super! W końcu powiesimy półki
7 2018-06-08 11:08:26 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-06-08 11:09:11)
Jak reagowałybyście na smsy od partnera/męża w stylu "dzisiaj zrobimy wieczorem co tylko zechcesz" albo "mam ochotę wycałować twoją pupcię" i inne takie. Mam masę zboczonych myśli przez dzień i ochotę przekazać żonce że mnie pociąga itd ale nie wiem czy to nie lekka przesada. W sumie ona też lubi różne zboczone rzeczy. Co myślicie na ten temat?
To miałyby być zboczone smsy? "Dzisiaj zrobimy wieczorem, co tylko zechcesz" - "Ok, powieś pranie i poodkurzaj..."
To miałyby być zboczone smsy? "Dzisiaj zrobimy wieczorem, co tylko zechcesz" - "Ok, powieś pranie i poodkurzaj..."
perwersja w czystej postaci
Jak Ty nie wiesz, co Twoją żonę kręci, to my Ci tym bardziej nie powiemy
Dla jednej coś takiego to codzienność, druga uzna takie wiadomości za śmieszne, trzecia poczuje się zniesmaczona. Każdy jest inny.
dokładnie Ja jednak się obawiam, ze zonka nie przyzwyczajona zupełnie do takiej frywolnosci ze strony mezusia (skoro on nas sie pyta, czy wypada) może dostać zawalu z wrazenia, albo, co gorsza
zażądac rozwodu, bedac przekonana, ze pomylił jej numer z kochanką
Nana666 napisał/a:Jak Ty nie wiesz, co Twoją żonę kręci, to my Ci tym bardziej nie powiemy
Dla jednej coś takiego to codzienność, druga uzna takie wiadomości za śmieszne, trzecia poczuje się zniesmaczona. Każdy jest inny.
dokładnie
Ja jednak się obawiam, ze zonka nie przyzwyczajona zupełnie do takiej frywolnosci ze strony mezusia (skoro on nas sie pyta, czy wypada) może dostać zawalu z wrazenia, albo, co gorsza
zażądac rozwodu, bedac przekonana, ze pomylił jej numer z kochanką
W sumie Już wyobrażam sobie tę wiadomość uściślającą - "Moja droga pani Grażyno Krolrysowa/Królrysiowa, dzisiejszej nocy klucz do zdroju rozkoszy należy do pani - i tylko od mojej pani zależy, co z nim zrobi"
W razie odpowiedzi "stary, pogrzało cię?!" zawsze zostają nieśmiertelne "ja tak tylko żartowałem", "kolega robi sobie jaja na moim telefonie" albo "pijany byłem, przepraszam" ;d
Swoją drogą - przypomniało mi się, jak na pewnym wydarzeniu poznaliśmy z moim jednego faceta i potem ten opowiadał nam przy piwku, jak to, również pod wpływem złotego napoju, postanowił do swej żony napisać. Jakiś lekki sms na granicy delikatnej spośności, zakończony następująco - "love krowe - pisał byk". Trochę się kobieta obruszyła, jednak wybrnął z tego tłumacząc, że "moja pani, to taki żarcik jedynie, ja spod znaku byka, takie gry słów, haha". Niestety, złoty trunek lał się dalej, aż do wiadomości "pokaż cycki" - niestety, tu już żona się wnerwiła i już wspomniał jedynie, że dostanie się do mieszkania okazało się większym wyzwaniem Więc fakt, różne są reakcje
Najpierw znajdź dziewczynę, poznaj ją, chodźcie razem, weźcie ślub, potem stanie się twoją żoną, miejcie seks przez parę lat, a potem wróć do swojego posta.
To żeby dostać sprośnego SMSa trzeba mieć ślub? ((((((((
To żeby dostać sprośnego SMSa trzeba mieć ślub?
((((((((
Gorzej - trzeba go mieć, żeby mieć seks. Ten w związku i ten poza nim.
Domnieto napisał/a:To żeby dostać sprośnego SMSa trzeba mieć ślub?
((((((((
Gorzej - trzeba go mieć, żeby mieć seks. Ten w związku i ten poza nim.
To pojechałaś, jak się ma już ślub, to się seks ma tylko poza związkiem, wystarczy forum poczytać
Ech... miał kolega może chętkę że rozwiniecie tutaj fantazje erotyczne, a wątek zmienił się w osąd nad jawnogrzesznikiem... hihii..
Drogie panie - piszę do was z pewnym zapytaniem. To pierwszy raz jak coś tutaj piszę, choć śledzę forum od jakichś dwóch lat. Pomogło mi to trochę zrozumieć co dzieje się w kobiecych głowach. Ale do rzeczy.
Jak reagowałybyście na smsy od partnera/męża w stylu "dzisiaj zrobimy wieczorem co tylko zechcesz" albo "mam ochotę wycałować twoją pupcię" i inne takie. Mam masę zboczonych myśli przez dzień i ochotę przekazać żonce że mnie pociąga itd ale nie wiem czy to nie lekka przesada. W sumie ona też lubi różne zboczone rzeczy. Co myślicie na ten temat?
Różne rzeczy w seksie widziałam, ale to co proponujesz... Bym podziękowała. Gdybym dostałam takiego esemasa, żę pupka cośtam, pomyślałabym właśnie - zboczuszek. Ale taki, hmmm, niezdrowy zboczuszek, taki obleśny typ z brzuchasem i pwn-em, co dziecinkę zarywa. Sorry.
Też wolałbym ostrzejsze smsy, takie pikantne...
Ale ja lubię takie rzeczy, więc nie miałabym problemu.
Forma autora jest dla mnie jednak nie do przyjęcia- zbyt grzecznie;)
Też wolałbym ostrzejsze smsy, takie pikantne...
Ale ja lubię takie rzeczy, więc nie miałabym problemu.
Forma autora jest dla mnie jednak nie do przyjęcia- zbyt grzecznie;)
Zbyt grzecznie i jakoś tak infantylnie: pupcię? Pupcię to ma niemowlak.
Też bym wolała ostrzej i jakieś konkrety, co będziemy robić a nie, że zrobimy co tylko zechcesz. To jeszcze ja mam się wysilać i wymyślać?