Hej dziewczyny!
Mam problem/pytanie.
Mam 20 lat i nie współżyłam jeszcze. Postanowiłam się troszkę zabawić ze sobą, włączyłam coś przyjemnego i przystąpiłam do dzieła postanowiłam bawić się swoją łechtaczką, ponieważ jest ona bardzo wrażliwa. W filmie zaczyna się finał i ja również czuje go u siebie i w pewnym momencie kiedy czuję, że dochodzę, nogi mi sztywnieją, czuje się hmm wstaniale ale jeszcze troszkę mi brakuje, moja łechtaczka zaczyna boleć? Nie wiem to takie dziwne uczucie i muszę przestać ją dotykać i nie osiagam spełnienia
Przez to boję się współżycia, że nie dojdę, mojemu przyszłemu facetowi się nie spodoba nasz seks
Dziewczyny co robić? Robię coś nie tak? Bardzo proszę o wyrozumiałość. Pozdrawiam.
a może to właśnie był orgazm?
poza tym masz jakieś 80% gwarancji, że nie będziesz od razu dochodzić w czasie seksu. A jak facet będzie normalny, to na pewno nie będzie przez to czuł się źle.
Nie przestawaj.
Kontynuuj.
Nie przestawaj.
Kontynuuj.
Ugh właśnie przestaję bo za bardzo boli
Iceni napisał/a:Nie przestawaj.
Kontynuuj.Ugh właśnie przestaję bo za bardzo boli
Uzyj lubrykantu albo oliwki, boleć może ocierana skóra.
Przerwaj na kilka sekund i powtarzaj. Rob co jakis czas głęboki, powolny wydech. Orgazm przychodzi na wydechu.
Sprobuj robic to co robisz nie mocniej, tylko szybciej.
Jeżeli chodzi o partnera- nie bój się, nie za każdym razem seks musi skończyć się orgazmem. Czasami dochodzisz Ty, czasem on a czasem żadne, ale w mojej opinii seks w związku jest również dla poczucia bliskości.
Eksperymentuj, próbuj różnych technik dotykania się- może to nie do końca ten sposób dotykania się? No i jak dziewczyny wyżej pisały- spróbuj z żelem, oliwką lub własnym śluzem. Jeżeli ból będzie cały czas- pójdź do ginekologa.
Hej dziewczyny!
Mam problem/pytanie.
Mam 20 lat i nie współżyłam jeszcze. Postanowiłam się troszkę zabawić ze sobą, włączyłam coś przyjemnego i przystąpiłam do dziełapostanowiłam bawić się swoją łechtaczką, ponieważ jest ona bardzo wrażliwa. W filmie zaczyna się finał i ja również czuje go u siebie i w pewnym momencie kiedy czuję, że dochodzę, nogi mi sztywnieją, czuje się hmm wstaniale ale jeszcze troszkę mi brakuje, moja łechtaczka zaczyna boleć? Nie wiem to takie dziwne uczucie i muszę przestać ją dotykać i nie osiagam spełnienia
Przez to boję się współżycia, że nie dojdę, mojemu przyszłemu facetowi się nie spodoba nasz seks
Dziewczyny co robić? Robię coś nie tak? Bardzo proszę o wyrozumiałość. Pozdrawiam.
Hej Lina9601. Opisz dokładniej, zdefiniuj co znaczy, że "czujesz się wspaniale, ale jeszcze troszkę ci brakuje". Pewnie tu jest pies pochowany.
Poza tym, według mnie, nie da się pomylić orgazmu z jego brakiem.
Jeszcze jedna kwestia - u panów występuje coś takiego jak wytrysk bez orgazmu. U pań również. To tzw. nieudany orgazm. Wtedy napięcie seksualne się rozladowuje, erekcja łechtaczki mija, łechtaczka staje się nadwrażliwa, ale nie ma wyrzutu oksytocyny z przysadki i pozostaje uczucie głębokiego niedosytu. Wtedy trzeba odczekać i próbować jeszcze raz sprawdzonymi sposobami.
Lina9601 napisał/a:Hej dziewczyny!
Mam problem/pytanie.
Mam 20 lat i nie współżyłam jeszcze. Postanowiłam się troszkę zabawić ze sobą, włączyłam coś przyjemnego i przystąpiłam do dziełapostanowiłam bawić się swoją łechtaczką, ponieważ jest ona bardzo wrażliwa. W filmie zaczyna się finał i ja również czuje go u siebie i w pewnym momencie kiedy czuję, że dochodzę, nogi mi sztywnieją, czuje się hmm wstaniale ale jeszcze troszkę mi brakuje, moja łechtaczka zaczyna boleć? Nie wiem to takie dziwne uczucie i muszę przestać ją dotykać i nie osiagam spełnienia
Przez to boję się współżycia, że nie dojdę, mojemu przyszłemu facetowi się nie spodoba nasz seks
Dziewczyny co robić? Robię coś nie tak? Bardzo proszę o wyrozumiałość. Pozdrawiam.
Hej Lina9601. Opisz dokładniej, zdefiniuj co znaczy, że "czujesz się wspaniale, ale jeszcze troszkę ci brakuje". Pewnie tu jest pies pochowany.
Poza tym, według mnie, nie da się pomylić orgazmu z jego brakiem.
Jeszcze jedna kwestia - u panów występuje coś takiego jak wytrysk bez orgazmu. U pań również. To tzw. nieudany orgazm. Wtedy napięcie seksualne się rozladowuje, erekcja łechtaczki mija, łechtaczka staje się nadwrażliwa, ale nie ma wyrzutu oksytocyny z przysadki i pozostaje uczucie głębokiego niedosytu. Wtedy trzeba odczekać i próbować jeszcze raz sprawdzonymi sposobami.
Hmm myślę, że masz rację. Dziękuję za odpowiedź! Z tym "troszkę mi brakuje" chodzi o to, że jakby to powiedzieć...brakuje mi czegoś abym doszła. Opiszcie mi dziewczyny jak w waszym przypadku wyglads orgazm. Czy bardzo się on różni u kobiet?
Orgazm?
Jakie to uczucie? Przy samym łechtaczkowym to jak ta chwila, kiedy chce ci sie siku i w koncu siadasz na sedesie tylko 20 razy bardziej intensywne. I dochodzą skurcze.
Orgazm to eksplozja olbrzymiej energii elektrycznej w mózgu uruchamiająca najlepszy koktajl narkotycznych substancji, które wszyscy produkujemy w naszych doskonałych ciałach. Koktajl ten spływa w dół po całym ciele, docierając do każdego zakończenia nerwowego, dając poczucie pełni, sytości, szczęścia.
11 2018-04-03 13:01:11 Ostatnio edytowany przez Iceni (2018-04-03 13:02:18)
Z pobudzania samej łechtaczki? Niekoniecznie "olbrzymi" i niekoniecznie daje uczucie sytosci...
Z pobudzania samej łechtaczki? Niekoniecznie "olbrzymi" i niekoniecznie daje uczucie sytosci...
Iceni, co tym razem próbujesz deprecjonować: znowu mnie, łechtaczkę, czy kobiecy orgazm w ogóle? Autorka prosiła o opisanie orgazmu więc odpisałam co ja czuję. A że twoje odczucia podobne są do ulgi przy oddawaniu moczu to twoja sprawa. Nie mnie oceniać.
13 2018-04-03 15:21:32 Ostatnio edytowany przez Iceni (2018-04-03 15:26:26)
Próbuję jedynie nie przejaskrawiać pewnych doznań żeby autorka nie wyobrażała sobie nie wiadomo czego.
Owszem, orgazm moze byc bardzo silnym doznaniem, ale jego intensywność bywa różna w zaleznosci od sytuacji - dlatego moze rowniez byc jedynie uczuciem rozładowania, ulgi, przyjemnosci...
Wydaje mi się, że pierwsze orgazmy w zyciu są jednak trochę przypadkowe i chociaz sa przyjemne, to trzęsienia ziemi nie wywołują. To raczej przychodzi z czasem i praktyką.
Przynajmniej ja u siebie widzę ogromną różnicę w intensywnosci pomiedzy tymi pierwszymi orgazmami na poczatku, kiedy orgazm przychodził jedynie z pobudzania łechtaczki a tym, co da się osiągnąć pozniej.
Na poczatku to najprawdopodobniej bedzie tylko 3-sekundowe "Ach!" i tyle na "Ach-ach-ach!" przyjdzie poczekac autorce pewnie ze 3 lata
Próbuję jedynie nie przejaskrawiać pewnych doznań żeby autorka nie wyobrażała sobie nie wiadomo czego.
Owszem, orgazm moze byc bardzo silnym doznaniem, ale jego intensywność bywa różna w zaleznosci od sytuacji - dlatego moze rowniez byc jedynie uczuciem rozładowania, ulgi, przyjemnosci...
Wydaje mi się, że pierwsze orgazmy w zyciu są jednak trochę przypadkowe i chociaz sa przyjemne, to trzęsienia ziemi nie wywołują. To raczej przychodzi z czasem i praktyką.
Przynajmniej ja u siebie widzę ogromną różnicę w intensywnosci pomiedzy tymi pierwszymi orgazmami na poczatku, kiedy orgazm przychodził jedynie z pobudzania łechtaczki a tym, co da się osiągnąć pozniej.
Na poczatku to najprawdopodobniej bedzie tylko 3-sekundowe "Ach!" i tyle
na "Ach-ach-ach!" przyjdzie poczekac autorce pewnie ze 3 lata
No to napisz dziewczynie co jeszcze ma pobudzać, żeby było "ach-ach-ach!" Ja ze swojej strony polecę jej do zapoznania się całokształt pracy amerykańskiej seksuolog Betty Dodson. To chyba najmądrzejsza, najbardziej pomagająca kobietom w uzyskaniu pełni satysfakcji seksuolog. Znana na całym świecie. Kompletnie pro-kobieca. Moja idolka.
Czas. Doświadczenie. Świadomość własnego ciała.
To pozwoli mieć "ach-ach-ach!"
Nikt jej nie powie, jak ma pobudzać swoje ciało, bo na każdego działa coś innego.
20 lat to juz sporo ale człowiek uczy się cale życie wiec baw się caly czas cip...