Zrażanie skrótowcami - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Zrażanie skrótowcami

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 49 ]

1

Temat: Zrażanie skrótowcami

Jakiś czas temu, jedna z moich znajomych opowiadała mi sytuację, że przez długi czas była oczarowana facetem i czar prysł, kiedy facet zamiast herbaty zaproponował jej herbę. Tego typu skrótów jest więcej, jak na przykład tabs zamiast tabletki, albo Cb zamiast Ciebie. Chcę Was zapytać co sądzicie o tym zjawisku. Czy osoba, którą zraża skrótowiec nie nadaje się do relacji męsko damskich? (chociaż sam faktycznie używam tego typu skrótowców chcąc podkreślić kumpelskość relacji) Czy może jest to podświadoma sugestia, że ich użytkownik nie ma czasu dla drugiej osoby?

2

Odp: Zrażanie skrótowcami

Nie lubię, nie używam, ale to znak czasu.
Jak to kiedyś w jakimś memie było "zawsze zastanawiam się co ludzie piszący Cb zamiast Ciebie robią z całym zaoszczędzonym czasem"

3

Odp: Zrażanie skrótowcami

Używanie skrotowców sprawia, że to, co zostalo napisane wygląda niechlujnie.  W długiej znajomości wytwarza się wspólny kod porozumiewania wiec jest to bardziej naturalne, ale na poczatku takie skrótowce mogą sprawiać złe wrażenie.

No i nie oszukujmy sie, jest to moda zerżnięta z angielskiego

4

Odp: Zrażanie skrótowcami

Autorze, ale dlaczego temat sprowadzasz do relacji damsko-meskich. To jest szerszy problem, widoczny nawet na tym forum. Co jakis czas ktos pisze cb, albo w inny sposob niechlujnie, np z malych liter, itp, z blędami.
To jest osoba, ktora nie szanuje osoby, z ktora rozmawia, do ktorej pisze, albo ogolnie do innych potencjalnych czytelnikow.
Ale - wolno im smile
Ja przyznam, ze tez mam troche na sumieniu, bo nie lubie polskich znakow, a to podobno tez nieladnie wink Ale jakos nie moge sie przekonac.

5 Ostatnio edytowany przez Grasse (2018-03-24 15:48:29)

Odp: Zrażanie skrótowcami

Dobra, inaczej - kiedy jadę autem z kumplem, a bak zaczyna być pusty, wtedy bez zastanowienia zawołam waha się kończy, ale jadąc z partnerką już sobie tego nie wyobrażam.

6

Odp: Zrażanie skrótowcami
Grasse napisał/a:

Dobra, inaczej - kiedy jadę autem z kumplem, a bak zaczyna być pusty, wtedy bez zastanowienia zawołam waha się kończy, ale jadąc z partnerką już sobie tego nie wyobrażam.

A gdzie w cytowanym przykladzie jest skrotowiec? Bo "waha" to raczej slang. A slang to zupelnie inna para kaloszy.

7

Odp: Zrażanie skrótowcami

W sumie slang i skrótowce, tak to jakoś tu ująłem razem.

8

Odp: Zrażanie skrótowcami
Iceni napisał/a:

Używanie skrotowców sprawia, że to, co zostalo napisane wygląda niechlujnie.  W długiej znajomości wytwarza się wspólny kod porozumiewania wiec jest to bardziej naturalne, ale na poczatku takie skrótowce mogą sprawiać złe wrażenie.

No i nie oszukujmy sie, jest to moda zerżnięta z angielskiego

Uważam podobnie. Jak się pisze ze znajomym i to na szybko to jak najbardziej jest to do zaakceptowania. Do tego lepiej wyglądają napisane, niż wymówione smile.

9

Odp: Zrażanie skrótowcami
Grasse napisał/a:

zamiast herbaty zaproponował jej herbę.

Może nie herbę tylko yerbę?
Yerba mate?

Grasse napisał/a:

tabs zamiast tabletk

Tabletki? Na ból głowy czy coś takiego?
To może też wcale nie skracał, tylko proponował takie inne "tabsy".  No wiesz, nielegalne.

Tak sobie teoretyzuję.

10

Odp: Zrażanie skrótowcami
Grasse napisał/a:

W sumie slang i skrótowce, tak to jakoś tu ująłem razem.

Inaczej jest w potocznej rozmowie, inaczej w pisaniu, to dwie rozne historie. W zwyklej rozmowie, mozna sobie na wiecej pozwolic, nawet z dziewczyną :roll:

11 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2018-03-24 17:26:53)

Odp: Zrażanie skrótowcami
Grasse napisał/a:

Jakiś czas temu, jedna z moich znajomych opowiadała mi sytuację, że przez długi czas była oczarowana facetem i czar prysł, kiedy facet zamiast herbaty zaproponował jej herbę. Tego typu skrótów jest więcej, jak na przykład tabs zamiast tabletki, albo Cb zamiast Ciebie. Chcę Was zapytać co sądzicie o tym zjawisku. Czy osoba, którą zraża skrótowiec nie nadaje się do relacji męsko damskich? (chociaż sam faktycznie używam tego typu skrótowców chcąc podkreślić kumpelskość relacji) Czy może jest to podświadoma sugestia, że ich użytkownik nie ma czasu dla drugiej osoby?

Wcale mi to nie przeszkadza.Choć sama nie używam ale jakoś mnie to nie rusza.Może dlatego,że jestem anglistką ?  smile
Cb-tak jej powiedział big_smile ?
Zdecydowanie bardziej przeszkadza mi:
k...wianie po co drugim słowie
takie jakieś yyyy,mmmm,emmm,noooo
masakra-to słowo mnie po prostu zabija.Pamiętam jak będąc w Egipcie z grupą Ślązaków barman przy barku(nauczony przez Ślązaków,którzy  uważając to za bardzo światowe używali co chwilę tego słowa) na basenie zaczął mówić do Polaków "maaa-siakra".Och,jakie to zabawne było.A ja wolałam się nie identyfikować ze swoją narodowością."Masakrycznie"- również mnie rozwala
Używanie "tak" po każdy stwierdzeniu.Coś w stylu " my mamy teraz problem finansowy bo pracodawca nie wypłaca pieniędzy,tak?" To "tak" jest w takim zawieszeniu,jakby było zapytaniem
I wszelkie idiotyczne regionalizmy.

12

Odp: Zrażanie skrótowcami

Zupełnie nie jest, to dla mnie odrażające.Raczej odbieram, to na  luzie.Różnie ludzie się komunikują, wrzucając tak jak w moim otoczeniu, mnóstwo zagranicznych słówek.A i skróty też bywają :)Osobiście jestem bardzo wyrozumiała.Jedynie troszkę mnie zastanawia dlaczego Cię, Ciebie - piszą teraz z małej litery smile

13

Odp: Zrażanie skrótowcami

Ja jestem w takim wieku, że jakby gość w odpowiednim wystrzelił do mnie na początku znajomości jakimś Cb, Tb czy nwm, to jednak bym się zraziła. Luz luzem, ale sam początek jakoś nie bardzo mi tu pasuje...
Toleruję w smsach od syna big_smile

14

Odp: Zrażanie skrótowcami
Summertime napisał/a:

Zupełnie nie jest, to dla mnie odrażające.Raczej odbieram, to na  luzie.Różnie ludzie się komunikują, wrzucając tak jak w moim otoczeniu, mnóstwo zagranicznych słówek.A i skróty też bywają :)Osobiście jestem bardzo wyrozumiała.Jedynie troszkę mnie zastanawia dlaczego Cię, Ciebie - piszą teraz z małej litery smile

Pisanie cię i ciebie nie jest błędem. Używanie wielkich liter to jest kwestia wyboru, kurtuazji, a nie nakaz.

15

Odp: Zrażanie skrótowcami
santapietruszka napisał/a:

Ja jestem w takim wieku, że jakby gość w odpowiednim wystrzelił do mnie na początku znajomości jakimś Cb, Tb czy nwm, to jednak bym się zraziła. Luz luzem, ale sam początek jakoś nie bardzo mi tu pasuje...
Toleruję w smsach od syna big_smile

Dokładnie, jak ktoś komunikuje się w opisany sposób, to nawet mi się nie chce tego czytać. Co ja się będę domyślać, co delikwent chciał powiedzieć. No nwm o co mu kaman tl;dr i wgl. i jeszcze xd

16

Odp: Zrażanie skrótowcami

A dodam jeszcze, że jeżeli już mam używać skrótowców, to w słowach pochodzenia niemieckiego - na przykład TF zamiast TeleFunken, ale mam też sporo innych nawyków wyrosłych z nauki niemieckiego wink

17

Odp: Zrażanie skrótowcami

Zwracam uwagę na wszelkiego typu skrótowce, ale w zależności od zażyłości relacji albo mnie to razi, albo tylko trochę, albo w ogóle. Choć muszę przyznać, że naprawdę rzadko zdarza mi się otrzymywać takie 'zaszyfrowane' wiadomości. Za to zauważyłam, że w druga stronę to także działa. Nieraz zdarzyło mi się usłyszeć, że moje wiadomości - z polskimi znakami, z pełną interpunkcją i bez skrótów, są takie... wyjątkowe big_smile.
I o ile kiedyś było dla mnie zrozumiałe, że ludzie oszczędzają ilość znaków (także jeśli chodzi o polskie litery, które 'zjadały' ich tyle co trzy inne) ze względu na ograniczanie kosztów, o tyle dzisiaj nie znajduję na to żadnego wyjaśnienia. No może poza zwykłym lenistwem cool.

18

Odp: Zrażanie skrótowcami

Ktoś pisze wyżej o regionalizmach. Ja tam je bardzo lubię, jeśli stosowane są świadomie, bo dodają smaczku rozmowom i polszczyźnie. Nie mam raczej naleciałości regionalnych, a lubię półserio wtrącić do rozmowy jakieś podkarpackie: "Ta, co ty opowiadasz? Ta dzie!".

Skrótowce mnie drażnią, lecz podobnie jak Pietruszka, dopuszczam je w bardziej zażyłych relacjach, na podobnej zasadzie jak owe regionalizmy - z dystansem i przymrużeniem oka.

Nie lubię też rozpoczynania internetowych znajomości równoważnikami. Nie przywita się taki nawet, tylko pisze ni z gruszki, ni z... pietruszki: "kawa", "wolna mężatka". Ani interpunkcji, ani ortografii - zupełna "zlewka".
Nie ocenia się po pozorach, ale jakoś nie spodziewam się wtedy po autorze szczególnie bogatego wnętrza i intelektu. Zdecydowanie zraża mnie to.

19

Odp: Zrażanie skrótowcami

Nie znosze tego. Przywiazuje wage do jezyka polskiego i u mnie ktos, kto jest elokwentny ma od razu duzego plusa. W druga strone, jak mowi wziasc zamiast wziac lub uzywa nowomowy to troche sie zniechecam.

Rozumiem, jak piszesz cos szybko do znajomego, ale w relacji z dziewczyna uzywanie takich skrotow na poczatku znajomosci swiadczy o zbyt luzackim podejsciu czyt. ze Ci nie zalezy za bardzo. To samo bledy lub male litery przy zwrotach Ty lub Ciebie. Taka forma swiadczy o szacunku.

Jestem po dziennikarstwie i dlatego zwracam na to uwage. Nie lubie tych wszystkich: wykon zamiast wykonania, ultra i mega, szacun itd.

Ps. Nie scigajcie mnie za nieuzywanie polskich liter, ale pisze na telefonie w aucie smile

20

Odp: Zrażanie skrótowcami
Ausagla napisał/a:

Nie znosze tego. Przywiazuje wage do jezyka polskiego i u mnie ktos, kto jest elokwentny ma od razu duzego plusa. W druga strone, jak mowi wziasc zamiast wziac lub uzywa nowomowy to troche sie zniechecam.

Rozumiem, jak piszesz cos szybko do znajomego, ale w relacji z dziewczyna uzywanie takich skrotow na poczatku znajomosci swiadczy o zbyt luzackim podejsciu czyt. ze Ci nie zalezy za bardzo. To samo bledy lub male litery przy zwrotach Ty lub Ciebie. Taka forma swiadczy o szacunku.

Jestem po dziennikarstwie i dlatego zwracam na to uwage. Nie lubie tych wszystkich: wykon zamiast wykonania, ultra i mega, szacun itd.

Ps. Nie scigajcie mnie za nieuzywanie polskich liter, ale pisze na telefonie w aucie smile

Elokwencja niespecjalnie ma związek z tym,że ktoś lubi używać skrótów.
Podobnie pisanie z pisaniem z bykami-choć ja mam tak,że moją uwagę skupiają te błędy a nie treść przekazu.

Ad Ps-ale masz w telefonie znaki diakrytyczne,więc w czym problem? smile W lenistwie? To tak samo jak ci co piszą skrótami smile

21

Odp: Zrażanie skrótowcami

skróty nie są fajne, regionalizmy już tak wink uważam, że odpowiednio wplecione są zabawne.

22

Odp: Zrażanie skrótowcami

nie to, zebym byla fanką, ale sama od czasu do czasu robię wrzutę jakiegos skrótowca  czy pojadę slangiem albo  celowo przekręcam slowa, np. kcem, muszem, następną razą, śmiechłam, idę do maca, na kebsa, siedzę przy kompie, mowięj oki, gdy się żegnam to narka lub strzałeczka... Itp. Ale oczywiście na ten swobodny, luzacki styl pozwalam sobie w niezobowiązującm, luźnym gronie czy przy okazji śmichów chichów i innych gadek o dupie Maryni.  Oficjalnie lub gdy nie znam ludzi, albo okolicznosci czy temat  wymagają powagi, wyslawiam się bardzo wporzo wink

23

Odp: Zrażanie skrótowcami

OK, FYI, a.s.a.p. ... itp
oczywiście, że używam, ale raczej nie w zwrotach grzecznościowych, czy takich budujących relację, nie lubię cb, thx.
Skróty są fajne, zwłaszcza jeśli ma to uzasadnienie, ale w relacjach towarzyskich!? straszenie szczeniackie.

24

Odp: Zrażanie skrótowcami
Grasse napisał/a:

Dobra, inaczej - kiedy jadę autem z kumplem, a bak zaczyna być pusty, wtedy bez zastanowienia zawołam waha się kończy, ale jadąc z partnerką już sobie tego nie wyobrażam.

To oznacza, że fałszywy typ z Ciebie.

25

Odp: Zrażanie skrótowcami
puchaty34 napisał/a:
Grasse napisał/a:

Dobra, inaczej - kiedy jadę autem z kumplem, a bak zaczyna być pusty, wtedy bez zastanowienia zawołam waha się kończy, ale jadąc z partnerką już sobie tego nie wyobrażam.

To oznacza, że fałszywy typ z Ciebie.

konkluzja dnia lol

26

Odp: Zrażanie skrótowcami

Nie długo koleś powie "KC". Babka poleci po tabletki na kaca... A on? "Kotek, powiedziałem "kocham cię"....:-D
A na serio, ktoś kto używa skrótów... to w mózgu leci na skróty.

27

Odp: Zrażanie skrótowcami
puchaty34 napisał/a:
Grasse napisał/a:

Dobra, inaczej - kiedy jadę autem z kumplem, a bak zaczyna być pusty, wtedy bez zastanowienia zawołam waha się kończy, ale jadąc z partnerką już sobie tego nie wyobrażam.

To oznacza, że fałszywy typ z Ciebie.

Ja też fałszywa jestem.Czasem mam ochotę w publicznym miejscu,w urzędzie czy w banku powiedzieć obsługującej mnie osobie "poje.... cię?" a mówię tylko: dobrze się pani czuje?/dziekuję,nie skorzystam już z pani usług big_smile

28

Odp: Zrażanie skrótowcami
gojka102 napisał/a:
puchaty34 napisał/a:
Grasse napisał/a:

Dobra, inaczej - kiedy jadę autem z kumplem, a bak zaczyna być pusty, wtedy bez zastanowienia zawołam waha się kończy, ale jadąc z partnerką już sobie tego nie wyobrażam.

To oznacza, że fałszywy typ z Ciebie.

Ja też fałszywa jestem.Czasem mam ochotę w publicznym miejscu,w urzędzie czy w banku powiedzieć obsługującej mnie osobie "poje.... cię?" a mówię tylko: dobrze się pani czuje?/dziekuję,nie skorzystam już z pani usług big_smile

Gojka... nie Ty jedna masz ochotę na takie teksty. W urzędzie, u lekarza, gdziekolwiek.. "MUSIMY" być poprawni. Ale mnie ostatnio u lekarza poniosło, powiedziałem co myślę. Ostre słowa. I co? Lekarz wymiękł... spokorniał;-)

29 Ostatnio edytowany przez puchaty34 (2018-06-14 12:42:06)

Odp: Zrażanie skrótowcami
gojka102 napisał/a:
puchaty34 napisał/a:
Grasse napisał/a:

Dobra, inaczej - kiedy jadę autem z kumplem, a bak zaczyna być pusty, wtedy bez zastanowienia zawołam waha się kończy, ale jadąc z partnerką już sobie tego nie wyobrażam.

To oznacza, że fałszywy typ z Ciebie.

Ja też fałszywa jestem.Czasem mam ochotę w publicznym miejscu,w urzędzie czy w banku powiedzieć obsługującej mnie osobie "poje.... cię?" a mówię tylko: dobrze się pani czuje?/dziekuję,nie skorzystam już z pani usług big_smile

Uważam, że ta analogia jest chybiona. Raz, że brakuje zbieżności miejsca i czasu, dwa, że słowa są nieporównywalne. Chodził mi o to, że "partnerka" powinna mnie znać takim jakim jestem, a nie będę grał przed nią ą, ę. Że czytał rozprawy filozoficzne po łacinie. Dochodzi jeszcze kwestia tego, ze co to za "partnerka", która nie jest kumplem, nie czuje się przy niej swobodnie.

30

Odp: Zrażanie skrótowcami
gojka102 napisał/a:
puchaty34 napisał/a:
Grasse napisał/a:

Dobra, inaczej - kiedy jadę autem z kumplem, a bak zaczyna być pusty, wtedy bez zastanowienia zawołam waha się kończy, ale jadąc z partnerką już sobie tego nie wyobrażam.

To oznacza, że fałszywy typ z Ciebie.

Ja też fałszywa jestem.Czasem mam ochotę w publicznym miejscu,w urzędzie czy w banku powiedzieć obsługującej mnie osobie "poje.... cię?" a mówię tylko: dobrze się pani czuje?/dziekuję,nie skorzystam już z pani usług big_smile

Gojka jeśli już musisz przekłamywać przekaz, to powiedz coś w stylu "dziękuję bardzo, jestem bardzo wdzięczna, za okazaną pomoc i czas poświęcony, doceniam, że starała się pani pomóc w rozwiązaniu mojej sprawy..."
zobaczysz jak pani zmięknie - to ona poczuję tę dualność przekazu: dała plamę odwalając robotę, a ty jej mówisz, że jesteś wdzięczna za jej starania big_smile

31 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2018-06-14 12:46:56)

Odp: Zrażanie skrótowcami
puchaty34 napisał/a:
gojka102 napisał/a:
puchaty34 napisał/a:

To oznacza, że fałszywy typ z Ciebie.

Ja też fałszywa jestem.Czasem mam ochotę w publicznym miejscu,w urzędzie czy w banku powiedzieć obsługującej mnie osobie "poje.... cię?" a mówię tylko: dobrze się pani czuje?/dziekuję,nie skorzystam już z pani usług big_smile

Uważam, że ta analogia jest chybiona. Raz, że nie brakuje zbieżności miejsca i czasu, dwa, że słowa są nieporównywalne. Chodził mi o to, że "partnerka" powinna mnie znać takim jakim jestem, a nie będę grał przed nią ą, ę. Że czytał rozprawy filozoficzne po łacinie. Dochodzi jeszcze kwestia tego, ze co to za "partnerka", która nie jest kumplem, nie czuje się przy niej swobodnie.

Nie odróżniasz szacunku do partnerki od udawania kogoś kim się nie jest.Ktoś tu pisał o coś o rozprawach po łacinie? smile
Jeśli mój mąż mówi w środowisku męskim,na  niezobowiązującej imprezce do kolegi: ej,chłopy idę do baru,komu jeszcze kolejkę?
a do mnie na kolacji w restauracji: kochanie,pozwól,że doleję Ci wina to w którym momencie jest fałszywy? big_smile

32

Odp: Zrażanie skrótowcami
Averyl napisał/a:
gojka102 napisał/a:
puchaty34 napisał/a:

To oznacza, że fałszywy typ z Ciebie.

Ja też fałszywa jestem.Czasem mam ochotę w publicznym miejscu,w urzędzie czy w banku powiedzieć obsługującej mnie osobie "poje.... cię?" a mówię tylko: dobrze się pani czuje?/dziekuję,nie skorzystam już z pani usług big_smile

Gojka jeśli już musisz przekłamywać przekaz, to powiedz coś w stylu "dziękuję bardzo, jestem bardzo wdzięczna, za okazaną pomoc i czas poświęcony, doceniam, że starała się pani pomóc w rozwiązaniu mojej sprawy..."
zobaczysz jak pani zmięknie - to ona poczuję tę dualność przekazu: dała plamę odwalając robotę, a ty jej mówisz, że jesteś wdzięczna za jej starania big_smile

Wiesz,Averyl,nieraz mówię tak jak piszesz a nieraz tak jak ja piszę.Zależy wszystko od tego jak bardzo wk....mnie pani obsługująca smile

33

Odp: Zrażanie skrótowcami
Averyl napisał/a:
gojka102 napisał/a:
puchaty34 napisał/a:

To oznacza, że fałszywy typ z Ciebie.

Ja też fałszywa jestem.Czasem mam ochotę w publicznym miejscu,w urzędzie czy w banku powiedzieć obsługującej mnie osobie "poje.... cię?" a mówię tylko: dobrze się pani czuje?/dziekuję,nie skorzystam już z pani usług big_smile

Gojka jeśli już musisz przekłamywać przekaz, to powiedz coś w stylu "dziękuję bardzo, jestem bardzo wdzięczna, za okazaną pomoc i czas poświęcony, doceniam, że starała się pani pomóc w rozwiązaniu mojej sprawy..."
zobaczysz jak pani zmięknie - to ona poczuję tę dualność przekazu: dała plamę odwalając robotę, a ty jej mówisz, że jesteś wdzięczna za jej starania big_smile

A nie lepiej normalnie domagac sie wlasciwej obslugi? Przyznam, ze nie rozumiem takich "podchodow" wink

34

Odp: Zrażanie skrótowcami
Benita72 napisał/a:
Averyl napisał/a:
gojka102 napisał/a:

Ja też fałszywa jestem.Czasem mam ochotę w publicznym miejscu,w urzędzie czy w banku powiedzieć obsługującej mnie osobie "poje.... cię?" a mówię tylko: dobrze się pani czuje?/dziekuję,nie skorzystam już z pani usług big_smile

Gojka jeśli już musisz przekłamywać przekaz, to powiedz coś w stylu "dziękuję bardzo, jestem bardzo wdzięczna, za okazaną pomoc i czas poświęcony, doceniam, że starała się pani pomóc w rozwiązaniu mojej sprawy..."
zobaczysz jak pani zmięknie - to ona poczuję tę dualność przekazu: dała plamę odwalając robotę, a ty jej mówisz, że jesteś wdzięczna za jej starania big_smile

A nie lepiej normalnie domagac sie wlasciwej obslugi? Przyznam, ze nie rozumiem takich "podchodow" wink

Ty nie rozumiesz,ale ważne,że winna zrozumie smile I może wnioski wyciągnie.

35

Odp: Zrażanie skrótowcami

Ja tam wychodze z zalozenia, ze urzedniczka tez czlowiek, - lepiej na tym wyjde, jak szpileczkami traktowac nie bede.

36

Odp: Zrażanie skrótowcami

skrótowcom mowie nie
szczegolnie tym: cb, Tb, db

ps. przeczytalam "zarażenie skrótowcami" i pomyślalam ze to jakas nowa bakteria wink

37 Ostatnio edytowany przez adiafora (2018-06-14 13:07:14)

Odp: Zrażanie skrótowcami
gojka102 napisał/a:
puchaty34 napisał/a:
gojka102 napisał/a:

Ja też fałszywa jestem.Czasem mam ochotę w publicznym miejscu,w urzędzie czy w banku powiedzieć obsługującej mnie osobie "poje.... cię?" a mówię tylko: dobrze się pani czuje?/dziekuję,nie skorzystam już z pani usług big_smile

Uważam, że ta analogia jest chybiona. Raz, że nie brakuje zbieżności miejsca i czasu, dwa, że słowa są nieporównywalne. Chodził mi o to, że "partnerka" powinna mnie znać takim jakim jestem, a nie będę grał przed nią ą, ę. Że czytał rozprawy filozoficzne po łacinie. Dochodzi jeszcze kwestia tego, ze co to za "partnerka", która nie jest kumplem, nie czuje się przy niej swobodnie.

Nie odróżniasz szacunku do partnerki od udawania kogoś kim się nie jest.Ktoś tu pisał o coś o rozprawach po łacinie? smile
Jeśli mój mąż mówi w środowisku męskim,na  niezobowiązującej imprezce do kolegi: ej,chłopy idę do baru,komu jeszcze kolejkę?
a do mnie na kolacji w restauracji: kochanie,pozwól,że doleję Ci wina to w którym momencie jest fałszywy? big_smile

podobnie z doroslymi dziećmi, które przy swoich rodzicach nie  pozwalaja sobie na teksty, zarty i zachowania,  jak w stosunku do znajomych, gdzie jest to normalne. Nie ma w tym żadnej falszywosci i udawania kogos innego, ze ktoś nie powie przy matce, ze go " łeb napier*ala" tylko, ze boli go glowa smile
Podobnie w bardziej wyluzowany sposób zachowują się faceci w swoim męskim gronie, gdzie pozwalają sobie na niewybredne żarty i teksty a inaczej przy kobietach. Nawet swoich.

38

Odp: Zrażanie skrótowcami
adiaphora napisał/a:
gojka102 napisał/a:
puchaty34 napisał/a:

Uważam, że ta analogia jest chybiona. Raz, że nie brakuje zbieżności miejsca i czasu, dwa, że słowa są nieporównywalne. Chodził mi o to, że "partnerka" powinna mnie znać takim jakim jestem, a nie będę grał przed nią ą, ę. Że czytał rozprawy filozoficzne po łacinie. Dochodzi jeszcze kwestia tego, ze co to za "partnerka", która nie jest kumplem, nie czuje się przy niej swobodnie.

Nie odróżniasz szacunku do partnerki od udawania kogoś kim się nie jest.Ktoś tu pisał o coś o rozprawach po łacinie? smile
Jeśli mój mąż mówi w środowisku męskim,na  niezobowiązującej imprezce do kolegi: ej,chłopy idę do baru,komu jeszcze kolejkę?
a do mnie na kolacji w restauracji: kochanie,pozwól,że doleję Ci wina to w którym momencie jest fałszywy? big_smile

podobnie z doroslymi dziećmi, które przy swoich rodzicach nie  pozwalaja sobie na teksty, zarty i zachowania,  jak w stosunku do znajomych. Nie ma w tym żadnej falszywosci i udawania kogos innego, ze ktoś nie powie przy matce, ze go " łeb napier*ala" tylko, ze boli go glowa smile

Jak to pisał w Ferdydurke Gombrowicz o gębie- przez mamę jesteś postrzegany jako jej dziecko,przez nauczyciela w szkole jak uczeń a środowisku kolegów jako kumpel.Trudno żeby nauczyciel postrzegał Cię jako partnera życiowego,mama jako lekarza na nocnym dyżurze a koledzy jako ich szefa.
Ufff,no już prościej nie potrafię smile

39

Odp: Zrażanie skrótowcami
gojka102 napisał/a:
adiaphora napisał/a:
gojka102 napisał/a:

Nie odróżniasz szacunku do partnerki od udawania kogoś kim się nie jest.Ktoś tu pisał o coś o rozprawach po łacinie? smile
Jeśli mój mąż mówi w środowisku męskim,na  niezobowiązującej imprezce do kolegi: ej,chłopy idę do baru,komu jeszcze kolejkę?
a do mnie na kolacji w restauracji: kochanie,pozwól,że doleję Ci wina to w którym momencie jest fałszywy? big_smile

podobnie z doroslymi dziećmi, które przy swoich rodzicach nie  pozwalaja sobie na teksty, zarty i zachowania,  jak w stosunku do znajomych. Nie ma w tym żadnej falszywosci i udawania kogos innego, ze ktoś nie powie przy matce, ze go " łeb napier*ala" tylko, ze boli go glowa smile

Jak to pisał w Ferdydurke Gombrowicz o gębie- przez mamę jesteś postrzegany jako jej dziecko,przez nauczyciela w szkole jak uczeń a środowisku kolegów jako kumpel.Trudno żeby nauczyciel postrzegał Cię jako partnera życiowego,mama jako lekarza na nocnym dyżurze a koledzy jako ich szefa.
Ufff,no już prościej nie potrafię smile

dokładnie.

40 Ostatnio edytowany przez puchaty34 (2018-06-14 13:22:31)

Odp: Zrażanie skrótowcami

Porównywanie nic nie udowadnia, zwłaszcza kiedy analogie są chybione. To oczywiste, że z dziewczyną w sytuacjach formalnych czy generalnie wchodząc w rolę społeczną, dostosowuje język do okoliczności. To chodzi o ten konkretny przykład, gdzie waha nie jest benzyną. Ja się pytam w imię czego nie jest? To czyste pozerstwo i udawanie kogoś kim się nie jest.

41 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2018-06-14 14:15:33)

Odp: Zrażanie skrótowcami
puchaty34 napisał/a:

Porównywanie nic nie udowadnia, zwłaszcza kiedy analogie są chybione. To oczywiste, że z dziewczyną w sytuacjach formalnych czy generalnie wchodząc w rolę społeczną, dostosowuje język do okoliczności. To chodzi o ten konkretny przykład, gdzie waha nie jest benzyną. Ja się pytam w imię czego nie jest? To czyste pozerstwo i udawanie kogoś kim się nie jest.

Aha- a jakby powiedział koledze: ta pindusia z banku mnie wk....
a dziewczynie: działa mi na nerwy ta urzędniczka - to już jest co innego prawda?
Jedynie pozerstwem jest nazywanie przy dziewczynie wahy-benzyną ? smile och,użyło mi.Bo nigdy wczeŚniej nie słyszałam określenia "waha"-nie wspominając,że nigdy go nie użyłam.
Ps.a jak ktoś czyta rozprawy filozoficzne po polsku-to jest pozerem czy nie? big_smile

42

Odp: Zrażanie skrótowcami

Czytać rozprawy filozoficzne i ich nie rozumieć. To pozerstwo.

43 Ostatnio edytowany przez puchaty34 (2018-06-14 14:21:21)

Odp: Zrażanie skrótowcami
gojka102 napisał/a:
puchaty34 napisał/a:

Porównywanie nic nie udowadnia, zwłaszcza kiedy analogie są chybione. To oczywiste, że z dziewczyną w sytuacjach formalnych czy generalnie wchodząc w rolę społeczną, dostosowuje język do okoliczności. To chodzi o ten konkretny przykład, gdzie waha nie jest benzyną. Ja się pytam w imię czego nie jest? To czyste pozerstwo i udawanie kogoś kim się nie jest.

Aha- a jakby powiedział koledze: ta pindusia z banku mnie wk....
a dziewczynie: działa mi na nerwy ta urzędniczka - to już jest co innego prawda?
Jedynie pozerstwem jest nazywanie przy dziewczynie wahy-benzyną ? smile och,użyło mi.Bo nigdy wczeŚniej nie słyszałam określenia "waha"-nie wspominając,że nigdy go nie użyłam.
Ps.a jak ktoś czyta rozprawy filozoficzne po polsku-to jest pozerem czy nie? big_smile

Powtórzę, porównywanie, zwłaszcza chybione nic nie udowadnia, co więcej wprowadza niepotrzebne zamieszanie do dyskusji. Po prostu jest bez sensu i odciąga uwagę od meritum. Słowo waha jest tak trywialne i powszednie, że nie widzę powodów do tego by się uwznioślać i sztucznie używać innego określenia. Zwłaszcza w namalowanej sytuacji. Jadę z bliską mi osobą, moją partnerką, takie zachowanie traci fałszem. To moje subiektywne odczucie.

44 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2018-06-14 14:34:22)

Odp: Zrażanie skrótowcami

Aha- a słowo BENZYNA jest wzniosłe? big_smile big_smile i sztuczne? Postuluję by pracownicy stacji paliw od tej pory mówili do mnie: ile wahy pani nalać? smile

A w kwestii rozpraw filozoficznych czytanych po polsku się wypowiesz?
Bo wiesz,większość z wypowiadających się tutaj udziela się w zamkniętej kafejce filozoficznej na temat konkretnych poglądów filozofów.I tak mnie ciekawi czy my przypadkiem nie pozujemy i nie okłamujemy swoich partnerów tam dyskutując  smile
Może gdyby mój mąż się dowiedział,uznałby to za zdradę smile

45

Odp: Zrażanie skrótowcami
gojka102 napisał/a:

Aha- a słowo BENZYNA jest wzniosłe? big_smile big_smile

A w kwestii rozpraw filozoficznych czytanych po polsku się wypowiesz?
Bo wiesz,większość z wypowiadających się tutaj udziela się w zamkniętej kafejce filozoficznej na temat konkretnych poglądów filozofów.I tak mnie ciekawi czy my przypadkiem nie pozujemy i nie okłamujemy swoich partnerów tam dyskutując  smile
Może gdyby mój mąż się dowiedział,uznałby to za zdradę smile

Na to wychodzi, skoro autor wypowiedzi wzdryga się przed użyciem, słowa waha.

46 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2018-06-14 14:37:54)

Odp: Zrażanie skrótowcami
puchaty34 napisał/a:

Słowo waha jest tak trywialne i powszednie, że nie widzę powodów do tego by się uwznioślać i sztucznie używać innego określenia..

Ja rozumiem,że by udowodnić swoją rację jesteś w stanie posunąć się do najgłupszych i najbardziej absurdalnych stwierdzeń ale tu już zdecydowanie odleciałeś.
"Ludwiku Dorn i psie Sabo! nie idźcie tą drogą!" smile

47

Odp: Zrażanie skrótowcami

Musiałam sobie aż wyguglować tą nieszczęsną "wahę", bo nigdy w życiu nie słyszałam takiego określenia...

48

Odp: Zrażanie skrótowcami
gojka102 napisał/a:
puchaty34 napisał/a:

Słowo waha jest tak trywialne i powszednie, że nie widzę powodów do tego by się uwznioślać i sztucznie używać innego określenia..

Ja rozumiem,że by udowodnić swoją rację jesteś w stanie posunąć się do najgłupszych i najbardziej absurdalnych stwierdzeń ale tu już zdecydowanie odleciałeś.
"Ludwiku Dorn i psie Sabo! nie idźcie tą drogą!" smile

Ma Pani rację, to była chyba strata czasu z mojej strony. Pozdrawiam.

49 Ostatnio edytowany przez adiafora (2018-06-14 15:24:37)

Odp: Zrażanie skrótowcami

nie, no z tą wahą w przykładzie to autor wątku może rzeczywiście przesadzil. Waha nie jest jakimś określeniem z którym należałoby się hamować przy partnerce/erze. Może to był niezbyt fortunny przykład na to o co mu chodziło. Choć wyciąganie wniosków, ze z tego powodu jest fałszywy, też uważam za przesade. Może po prostu chce sie dobrze zaprezentować na poczatkowym etapie... Ja tez nie mówiłam do swojego, w początkowej fazie znajomosci,  ze np. znajdzmy jakis kibel bo zaraz zleje sie w majty tylko raczej -  zjedzmy na jakas stacje bo musze do toalety wink A teraz to on mi odpowiada  -  sorry kocie, ale scisnij mocniej poślady bo stacja dopiero za pol godziny wink
Ale raczej sobie nie wyobrazam, ze z takimi drobiazgami się pilnuje, które w zasadzie można uznać za synonim. Waha/benzyna fura/auto fajki/papierosy...

Posty [ 49 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Zrażanie skrótowcami

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024