Jestesmy para od szesciu lat..mamy corke ale ja bylam po rozwodzie z dziecmi. Zwiazek od poczatku byl bardzo burzliwy, dzialo sie ..czasami do tego stopnia ze wyzywalismy sie id najgorszych a raczej to ja wyzywalam...wychodzilam z siebie to rowniez odbijalo sie na calym domu. Gdy zaszlam w ciaze zaczol sie koszmar..ciagle klutnie..okazalo sie ze fscet jest malo idpowiedzialny..nie pracowal..byl muzykiem artysta..ktory jak nie gral to nie robil nic..wszystko czulam na moich barksch..mialam do siebie pretensje ze zniszczylam zycie moim dzieciom ...stracilam do niego zaufanie w kazdym wzgledzie...ale nie potrafilismy od siebie odejsc.. Po szesciu latach zaczelo sie zmieniac. Zaczol pracowac, zrobil sie bardziej odpowiedzialny, juz nie ma takich klutni czasami sprzeczki ale dzieci juz tego nie odczuwaja. Tylko z nami juz nie jest tak..zyjemy jak rodzenstwo bardziej niz para..nie przytulamy sie .nie dotyksmy..nue kochamy..nie potrafimy sie przelamac ani on ani ja ..czuje jak to wszystko sie konczy..czy mozna cos jeszcze z tym zrobic ..czy jest nadzieja?
Może terapia małżeńska?
To mala miejscowosc I nie mamy mozliwosci
Dziaiaj znalazlam informacje ze loguje sie na str. Baadoo.. robi to bedac w pracy.
Znalazłaś czyli co? Włamanie na fejsa? Maila? Grzebanie w historii? Bo z pierwszego postu nie wynika byś podejrzewała go o zdrady.
Nie pisalam wszystkiego..tak zawsze kiedy byly problemy miedzy nami szukal na portalach kobiety I sie zalil ze ma zle...wybaczalam I prosilam zeby nie ribil tego wiecej. Obiecywal ze nie zrobi ..umowiliamy sie ze wszystkie problemy bedziemy uzgadniac sami . Niestety znow sie powtarza to samo..on twierdzi ze to specjalnie..zebym byla zazdrosna..ze
chce zobaczyc co mysla inne kobiety.