cześć,
niedawno zostawił mnie facet co bardzo przeżywam i jeszcze nie mogę dojść do siebie. Wszystko do mnie powraca bo razem pracujemy. Myślałam by zacząć rozglądać się za nową posadą ale od czerwca zmieniam stanowisko i awansuje.
Nie bardzo wiem jak mam się zachowywać ponieważ widuję go codziennie. Źle to znoszę psychicznie ponieważ bardzo się denerwuje, zaczyna mnie zwykle trząść zimno a nawet dochodzi do problemów żołądkowych.
Staram się nie patrzeć na niego ale spotkania niestety są nieuniknione.
Macie jakieś sposoby na pokonanie takiego rodzaju stresu?
U mnie jest podobnie. Minęło kilka tygodni ja się troszkę uspokoiłam i żołądek też, szkoda tylko że nie istnieje jakieś cudowne lekarstwo żeby wykasować te ciągle powracające myśli, niby śmieje się, wygłupiam ale cały czas siedzi mi w głowie i to, że codziennie się widzimy na pewno sprawy nie ułatwia. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu uda mi sie wyrwać na kilka dni w góry...przydałby mi sie taki reset, oderwanie sie od tego wszystkiego, może tam na spokojnie udałoby mi sie jakoś uspokoić myśli i poukładać wszystko w głowie. Dużo siły i powodzenia życzę☺ może z czasem bedzie nam lżej...oby
Już wiesz, że pracy pracujemy, a nie romansujemy. Związki miłosne nawiązujemy poza pracą.
Ostro napisane. Może i mam nauczkę. Łatwiej byłoby rozstać się i już nigdy nie spotkać.
ewa_29 - dziękuję za słowa otuchy
mi jest ciężko jeszcze się śmiać. Jedyne co mnie ratuje to nawał pracy - pozwala zapomnieć i nie widzieć czy gdzieś przechodzi,