przyjazn w jedna strone i "toksyczna przyjaciolka" - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » przyjazn w jedna strone i "toksyczna przyjaciolka"

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 16 ]

Temat: przyjazn w jedna strone i "toksyczna przyjaciolka"

Witam, rozpoczynam nowy watek bo nie wiem czy komus przytrafilo sie cos takiego jak mi i mojej rodzinie, ale potrzebuje czyjejs porady z zewnatrz, wiec zaczne od poczatku

Cala sytuacja dzieje sie w Szwajcarii. Nie chce zaglebiac was w przelisy tutejsze i pisac o zyciu, napomkne tylko ze pierwsze mieszkanie jest bardzo ciezko wynajac i sciagnac rodzine tu podwojnie gdy pracuje tylko jedna osoba.
W sierpniu 2016 przegladajac fb natrafilam na post jednej z kobiet ktora poszukuje mieszkania, a ze akurat zmienialam swoje na wieksze odezwalam sie do niej- ze takowe posiadam. Pomoglam z formalnosciami jej mezowi. Osobiscie rozmawialam z deweloperem zeby to mieszkanie im przyznano. Bede pisac w skrocie bo jest tego pelno do pisania, moglabym do jutra...
mieszkanie mialo byc dla meza ktory tu pracowal a ona chciala do meza z corka przyjechac. Pomoglam z mieszkaniem...udalo sie.
Od 2016 do dokladnie wczoraj caly czas nanczylam ich problemy - glownie ze wzgeldu na to ze mieszkam tu juz dobrych kilka lat, chcialam im pomoc bo bez znajomosci jezyka i systemu ciezko - sama to przerabialam.
Nigdy nie uslyszalam dziekuje. Zalatwilam mieszkanie, ubezpieczenia, media, gdy podrobiono podpisy na dokumentach jej meza tez ja wyjasnialam cala sytuacje. Jakbym miala dodatkowo dzieci na glowie. Nie dosc ze swoje zycie to ich. Poczatkowo nie przeszkadzalo mj to po czasie czulam sie juz jakby to byl moj obowiazek. Tak mnie traktowala. Problem zaczal sie na poczatku poprzedniego roku kiedy to jej maz stracil prace bezpodstawnie co prawda i przez dwa miesiace nie mieli dochodow.

Pojechala do Polski. A ja razem z nim chodzilam po urzedach zeby zalatwic mu jakiekolwiek pieniadze na oplaty. Juz wtedy bylo to dla mnie smieszne bo na koncu z jej ust padaly slowa "moje pieniadze" - gdzie dnia w zyciu nie przepracowala. Wystapilismy do Sadu przeciwko pracodawcy , po znajomosci otrzymali pomoc Adwokata, mojego kolegi ktory reprezentowal go w sadzie o pokazna sume pieniedzy 38 tys frankow.
W tym czasie poklocilam sie z jego zona bo mnie oklamalala. Zabraniala mezowi przychodzic do mnie chociaz " ona ustalila ze w tej sprawie bede posedniczyc jako tlumacz" - ja z ich adokatem rowno po 50% pracy wlozylismy. Pisem , telefonow ... ja i adwokat. On przyszedl tylko na sprawe do sadu w ktorej rowniez ja bylam tlumaczem. Wygralismy 28 tys fr. Po rozprawie zonka od razu chciala sie ze mna pogodzic i oboje zobowiazali sie do ostapienia mi jakiejs sumy za moja prace i trud.
Od sprawy minely 2 msc. Temat pieniedzy zniknal wiec kulturalnie przypomnialam sie ... odpowiedz padla ze oczywiscie dostane od nich ... 500 fr big_smile
Usmiechnelam sie i powiedzialam ze chcialabym conajmniej 10% z calej sumy.
Wczoraj byl u mnie jej maz. oznajmil ze zonka powiedziala ze to jest za duzo pieniedzy.. to zapytalam czy zdaja sobie sprawe ze od samego przyjazdu tutaj ja jestem ich posrednikiem darmowym tlumaczem i bankiem w ktorym pozyczaja kiedy chca - przyznal mi racje.

Godzine po jego wyjsciu z mojego domu otrzymalam wiadomosc z pogrozkami od jej matki. Maz moj chwycil tel i zadzwonil do jej meza. Bez odpowiedzi. Po pol godziny oddzwonil. Wlaczajac glosnonowiacy. Pytam co sie u nich dzieje dlaczego jej matka do mnie wypisuje. 40 letnia kobieta nie umie sama sie odezwac ? Oznajmil ze zona od niego odchodzi bo chce mi pieniadze wyplacic. Zaczela rzucac obelgi w moja strone zaczela mnie od K...w wyzywac. Odpowiedzialam jej grzecznie ze na dwie lewe rece do pracy i cudze zaslugi sobie przypisuje.

Jej maz pracuje razem z moim mezem. Razem jezdza do pracy. Dzis mieli pracowac. Maz dzwonil 6 razy ze na niego czeka. Nie pojechal do pracy. Nawet smsa nie napisal

Poradzcie mi .. CO JA MAM ZROBIC W TEJ SYTUACJI. WIDZE ZE TO JEST TOKSYCZNA ZNAJOMOSC ALE MIMO TO CHCIALABYM ODZYSKAC PIENIADZE KTORE SOBIE ZAPRACOWALAM . NALEZA MI SIE ONE BARDZIEJ NIZ JEJ TAK NAPRAWDE. ONA PALCEM W SPRAWIE NIE KIWNELA JESZCZE AWAKTURY ROBILA JAK SIE Z JEJ MEZEM SPOTYKALISMY W TEJ SPRAWIE  . CO ZROBILIBYSCIE NA MOIM MIEJSCU. Poradzcie cos  nie chce dac jej za wygrana ale chce wyjsc tez z twarza

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: przyjazn w jedna strone i "toksyczna przyjaciolka"

Wiem, że kasa Ci się należy, ale jeśli Ty z mężem nie macie większych problemów finansowych, to bym olała sprawę. Zablokowała ich nry i się nigdy w życiu więcej nie odzywała.

3

Odp: przyjazn w jedna strone i "toksyczna przyjaciolka"
mloda92 napisał/a:

Wiem, że kasa Ci się należy, ale jeśli Ty z mężem nie macie większych problemów finansowych, to bym olała sprawę. Zablokowała ich nry i się nigdy w życiu więcej nie odzywała.


Ale ja wlasnie przez nia nie podjelam pracy, bo obiecala mi opieke nad dziecmi a olala mnie dwa dni wczesniej. Nie mogla i tez mam luke w budzecie. Gdybym nie miala luk finansowych to bym nawet nie przypomniala o tych pieniadzach.

4

Odp: przyjazn w jedna strone i "toksyczna przyjaciolka"

Czyli tak totalnie bezinteresownie jej nie pomagałaś, tylko o kasę chodziło.

Uważam, że powinnaś odpuścić. Ona nie ma obowiązku Ci dać tych pieniędzy, pomagałaś z własnej woli, oni Twoich usług nie wynajęli, ani nic w tym stylu.

Następnym razem bądź ostrozniejsza.

5

Odp: przyjazn w jedna strone i "toksyczna przyjaciolka"

Nie nazwałabym Twojego zaangażowania przyjaźnią, owszem wyświadczyłaś im niejednokrotnie przysługę, niemniej na własne życzenie i za takową nie powinnaś domagać się zadośćuczynienia. Czerwona lampka powinna Ci się zapalić, gdy za swoją pomoc nie uzyskałaś nawet podziękowań. Nie wysnułaś jednak wniosków i brnęłaś dalej w tę znajomość.
Jeżeli oczekiwałaś zapłaty za pomoc prawną i w ogóle za całokształt, należało umówić się z nimi wcześniej, a nawet przed tą rozprawą spisać umowę dotyczącą wysokości wynagrodzenia dla Ciebie, korzystając chociażby z usług znajomego prawnika. Jeśli tego nie zrobiłaś, to nie pozostaje Ci nic innego, jak obejść sie smakiem, odpuścić, bo z powodu "umowy na gębę", będziesz jeszcze długo darła z nimi koty, a i tak nieczego nie wskórasz, bo niby jak zamierzasz ich zmusić?
Jedyne, co możesz zrobić, to pogodzić się z poczuciem krzywdy i całkowicie odciąć się od tych ludzi, nawet, gdyby nagle dopadło ich 10 plag egipskich, nie kiwnąć juz palcem w ich stronę.

6

Odp: przyjazn w jedna strone i "toksyczna przyjaciolka"
Cyngli napisał/a:

Czyli tak totalnie bezinteresownie jej nie pomagałaś, tylko o kasę chodziło.

Uważam, że powinnaś odpuścić. Ona nie ma obowiązku Ci dać tych pieniędzy, pomagałaś z własnej woli, oni Twoich usług nie wynajęli, ani nic w tym stylu.

Następnym razem bądź ostrozniejsza.

Oni sami zaproponowali te pieniadze. Ja nie oczekiwalam od nich zadnych pieniedzy. A teraz oczekuje z racji tego jak mnie potraktowala zonka.
W Szwajcarii obowiazuje umowa ustna. Wystarczy ze wystapie do Sadu o zadoscuczynienie i bedzie musiala zaplacic mi duzo wiecej. A mam swiadkow i dowody. Poprostu chcialam zalatwic to polubownie.

7

Odp: przyjazn w jedna strone i "toksyczna przyjaciolka"
Amora26 napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Czyli tak totalnie bezinteresownie jej nie pomagałaś, tylko o kasę chodziło.

Uważam, że powinnaś odpuścić. Ona nie ma obowiązku Ci dać tych pieniędzy, pomagałaś z własnej woli, oni Twoich usług nie wynajęli, ani nic w tym stylu.

Następnym razem bądź ostrozniejsza.

Oni sami zaproponowali te pieniadze. Ja nie oczekiwalam od nich zadnych pieniedzy. A teraz oczekuje z racji tego jak mnie potraktowala zonka.
W Szwajcarii obowiazuje umowa ustna. Wystarczy ze wystapie do Sadu o zadoscuczynienie i bedzie musiala zaplacic mi duzo wiecej. A mam swiadkow i dowody. Poprostu chcialam zalatwic to polubownie.

Nie załatwisz tego polubownie.
Chcesz iść do sądu, to idź.

8

Odp: przyjazn w jedna strone i "toksyczna przyjaciolka"
josz napisał/a:

Nie nazwałabym Twojego zaangażowania przyjaźnią, owszem wyświadczyłaś im niejednokrotnie przysługę, niemniej na własne życzenie i za takową nie powinnaś domagać się zadośćuczynienia. Czerwona lampka powinna Ci się zapalić, gdy za swoją pomoc nie uzyskałaś nawet podziękowań. Nie wysnułaś jednak wniosków i brnęłaś dalej w tę znajomość.
Jeżeli oczekiwałaś zapłaty za pomoc prawną i w ogóle za całokształt, należało umówić się z nimi wcześniej, a nawet przed tą rozprawą spisać umowę dotyczącą wysokości wynagrodzenia dla Ciebie, korzystając chociażby z usług znajomego prawnika. Jeśli tego nie zrobiłaś, to nie pozostaje Ci nic innego, jak obejść sie smakiem, odpuścić, bo z powodu "umowy na gębę", będziesz jeszcze długo darła z nimi koty, a i tak nieczego nie wskórasz, bo niby jak zamierzasz ich zmusić?
Jedyne, co możesz zrobić, to pogodzić się z poczuciem krzywdy i całkowicie odciąć się od tych ludzi, nawet, gdyby nagle dopadło ich 10 plag egipskich, nie kiwnąć juz palcem w ich stronę.


To czym bys nazwala skoro nie przyjaznia ? W Szwajcarii nie ma nic za darmo. A ja robilam wszystko za darmo.

9

Odp: przyjazn w jedna strone i "toksyczna przyjaciolka"
Cyngli napisał/a:
Amora26 napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Czyli tak totalnie bezinteresownie jej nie pomagałaś, tylko o kasę chodziło.

Uważam, że powinnaś odpuścić. Ona nie ma obowiązku Ci dać tych pieniędzy, pomagałaś z własnej woli, oni Twoich usług nie wynajęli, ani nic w tym stylu.

Następnym razem bądź ostrozniejsza.

Oni sami zaproponowali te pieniadze. Ja nie oczekiwalam od nich zadnych pieniedzy. A teraz oczekuje z racji tego jak mnie potraktowala zonka.
W Szwajcarii obowiazuje umowa ustna. Wystarczy ze wystapie do Sadu o zadoscuczynienie i bedzie musiala zaplacic mi duzo wiecej. A mam swiadkow i dowody. Poprostu chcialam zalatwic to polubownie.

Nie załatwisz tego polubownie.
Chcesz iść do sądu, to idź.

Jej maz powiedzial ze da mi te pieniadze jak je tylko dostanie. Problem w tym ze sie o to kloca i mnie obarczaja problemami w swoim malzenstwie. Ze im rodzine zepsulam. On docenia moja pomoc. Ona kocha tylko siebie.

10

Odp: przyjazn w jedna strone i "toksyczna przyjaciolka"
Amora26 napisał/a:
Cyngli napisał/a:
Amora26 napisał/a:

Oni sami zaproponowali te pieniadze. Ja nie oczekiwalam od nich zadnych pieniedzy. A teraz oczekuje z racji tego jak mnie potraktowala zonka.
W Szwajcarii obowiazuje umowa ustna. Wystarczy ze wystapie do Sadu o zadoscuczynienie i bedzie musiala zaplacic mi duzo wiecej. A mam swiadkow i dowody. Poprostu chcialam zalatwic to polubownie.

Nie załatwisz tego polubownie.
Chcesz iść do sądu, to idź.

Jej maz powiedzial ze da mi te pieniadze jak je tylko dostanie. Problem w tym ze sie o to kloca i mnie obarczaja problemami w swoim malzenstwie. Ze im rodzine zepsulam. On docenia moja pomoc. Ona kocha tylko siebie.

W czym widzisz problem?
Chcesz pieniądze, to idź do sądu.

11

Odp: przyjazn w jedna strone i "toksyczna przyjaciolka"

Dodam ze tez mam rodzine i 3 malych dzieci a opiekunka do nich kosztuje srednio 30 fr za godzine ? i ja mam pokrywac koszty chociaz to w ich sprawie jej potrzebowalam ?

12

Odp: przyjazn w jedna strone i "toksyczna przyjaciolka"

Ale czego Ty oczekujesz? Że my pójdziemy do tej babki i wyjaśnimy, że pieniądze Ci się należą?

13

Odp: przyjazn w jedna strone i "toksyczna przyjaciolka"
Amora26 napisał/a:

Dodam ze tez mam rodzine i 3 malych dzieci a opiekunka do nich kosztuje srednio 30 fr za godzine ? i ja mam pokrywac koszty chociaz to w ich sprawie jej potrzebowalam ?

To już jest Twoja sprawa, z czego utrzymasz swoje dzieci.
Powtarzam - zależy Ci na kasie, to idź do sądu.
Nic innego tu nie wymyślisz.

14

Odp: przyjazn w jedna strone i "toksyczna przyjaciolka"
santapietruszka napisał/a:

Ale czego Ty oczekujesz? Że my pójdziemy do tej babki i wyjaśnimy, że pieniądze Ci się należą?


Alez absolutnie.. Ale tez nie jestem bankomatem. A oni pozyczali min 15 razy duze sumy. I do dzis nie oddali calosci . Twierdze ze nie odpuszcze. Z zasady

15

Odp: przyjazn w jedna strone i "toksyczna przyjaciolka"
Amora26 napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Ale czego Ty oczekujesz? Że my pójdziemy do tej babki i wyjaśnimy, że pieniądze Ci się należą?


Alez absolutnie.. Ale tez nie jestem bankomatem. A oni pozyczali min 15 razy duze sumy. I do dzis nie oddali calosci . Twierdze ze nie odpuszcze. Z zasady

To zakładaj sprawę cywilną.

16 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2018-02-12 15:22:07)

Odp: przyjazn w jedna strone i "toksyczna przyjaciolka"

Chyba najlepszym pomysłem byłoby porozmawiać z tym mężem, przed uruchomieniem ciężkich dział. Wydaje się, że tylko z nim da się w ogóle coś poruszyć, bo jego żona chyba nie poczuwa się do niczego. Skoro pożyczali to jakoś trzeba się dogadać. Natomiast co do kasy, którą byś chciała za pomoc to nie wiem czy cokolwiek Ci się należy. Z tego co rozumiem, robiłaś to w formie pomocy.

Posty [ 16 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » przyjazn w jedna strone i "toksyczna przyjaciolka"

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024