OK, to zacznę od składników i będę pisał na raty, bo dziś od 12 siedziałem w kuchni i ledwo żyję. Od kiedy wstawiłem do kuchni odtwarzacz CD, spędzam tam dużo więcej czasu :-)
No więc makaron w sosie sojowym.
Składniki:
- Makaron spaghetti, ja lubię cienki, może też być ryżowy nitki lub wstążki, de gustibus.
- cebula - jedna mała lub pół dużej, pokrojona w talarki, nie w kostkę.
- kapusta pekińska - używamy białej, twardej części - jeden liść, kroimy w poprzek, paski ok 3 mm.
- można wzbogacić marchewą, papryką, brokułami - wtedy robi się z dania makaron z warzywami.
- kiełki fasoli - opcjonalnie - do przystrojenia i nadania lekkości smaku, ale można pominąć.
- sos sojowy - 3 łyżki
- ocet ryżowy - jedna łyżeczka
- cukier - 1 łyżka
- sól - pół łyżeczki.
- pieprz lub posiekane chili- do smaku, jeśli ktoś lubi na ostro.
- mięso - jeśli chcemy zrobić danie bardziej konkretne.
Przygotowanie.
Kilka zasad ogólnych:
Wok lepiej się sprawdza niż patelnia, ale na patelni też wyjdzie.
Smażymy krótko, na bardzo gorącym oleju, intensywnie mieszając, żeby się nie przypaliło.
Bardzo ważne: smażymy MAŁE PORCJE, max na 2 osoby. W kuchni azjatyckiej nie wychodzi proste skalowanie ilości - porcja na 4 osoby wyjdzie dużo gorzej, niż na dwie.
Również ważne: jeśli mięso oddaje dużo wody, smażymy je oddzielnie, żeby nie rozwaliło nam potrawy swoim sosem. W jednej z książek spotkałem się z zaleceniem, aby w kuchni chińskiej w ogóle najpierw usmażyć mięso, odłożyć je i dopiero smażyć warzywa a potem połączyć.
Poza tym dobrze jest mięso wcześniej zamarynować, szczególnie wołowinę i cielęcinę, która dzięki temu smaży się bardzo łatwo. Niemarynowana wręcz zniechęca. Różnica jest ogromna. No i mięso krówek oddaje dużo wody, zazwyczaj trzeba smażyć oddzielnie. Z drobiem raczej nie ma takich problemów.
Ostatnia zasada: składników jest sporo, zazwyczaj kilka, więc trzeba się pilnować z ilością , bo po zebraniu wszystkiego razem robi się na talerzu naprawdę dużo.
No i na koniec warto napisać, że wszystkie składniki przygotowujemy przed smażeniem, najlepiej w miseczkach, bo w czasie smażenia jest za późno na szukanie po kuchni. Smażenie trwa kilka minut, jeśli będzie za długie, albo się przypali, albo rozmięknie i będzie niedobre.
Przyrządzenie:
Najpierw mieszamy sos sojowy, ocet ryżowy, cukier i sól. Cukru jest dużo, więc trochę to potrwa. W trakcie smażenia na pewno nie zdążymy. Musi być gotowy zanim rozpoczniemy.
Następnie gotujemy makaron, normalnie w garze, po bożemu.
Kiedy makaron się ugotuje, wyciągamy go z wody i trzymamy niedaleko, pod ręką.
Do woka dajemy ze 3 łyżki oleju i podgrzewamy mocno, aż zacznie lekko dymić, wtedy zmniejszamy grzanie do ok 70 % i rzucamy cebulę. Po kilkunastu sekundach wrzucamy kapustę i ew. chili. Smażymy to mocno mieszając kilkadziesiąt sekund do minuty i wrzucamy do woka makaron oraz wlewamy sos. Mieszamy kilkanaście sekund, żeby makaron wymieszać z warzywami (wiem, masło maślane) i zdejmujemy z woka na talerze. Ja, jeśli mam, dodaje też kiełki fasoli, zimne. Ale można bez tego.
I tyle.
W wersji podstawowej jest to makaron z cebulą i kapustą pekińską.
Jeśli chcemy bogatszy, razem z kapustą wrzucamy kiełki fasoli i marchewkę (krojoną w plasterki).
Jeśli chcemy z mięsem, trzeba je smażyć oddzielnie, np. kurczaka godzinę wcześniej pokroić na kawałki, małe i niezbyt grube (takie na jeden mały kes), wymieszać z sosem sojowym i wstawić do lodówki na min. 30 minut.
Jeśli chodzi o porcje, to ilość sosu jaką podałem jest na dwie spore porcje.
Jeśli ma być na jedną sporą porcję, to połowa sosu, pół niedużej cebuli, garść kapusty, kilka, może z 10 plastrów marchwi, kurczaka tyle, co na pół kotleta.
Wracam do tych ilości, bo ja wciąż robię mało, a wychodzi dużo ;-)
Mogę również podać przepisy na kurczaka w sosie teriyaki (japoński słodki sos sojowy) oraz w curry (ostry i w niczym nie przypomina przyprawy curry w proszku - robi się na paście curry i mleku kokosowym).
To na tyle dziś.