Od bardzo długiego czasu jestem sama. Na czole mam chyba coś napisane, bo przyciągam samych nieodpowiednich mężczyzn... ale nie o tym... Zwyczajnie brakuje mi seksu. Dlatego postanowiłam wejść w układ bez zobowiązań.. Poznałam go przez internet. Fajny, normalny facet. Po rozwodzie, zaganiany w pracy... Świetnie się dogadujemy a seks jest jednym z najlepszych jakie miałam do tej pory... ale wiadomo, jak to kobieta, zaangażowałam się... Mieszkamy dość daleko od siebie, więc poza spotkaniami nasz kontakt opiera się głównie na FB lub rozmowach przez telefon...
Przed pierwszym i drugim spotkaniem potrafiliśmy niemal codziennie ze sobą rozmawiać... po obydwu spotkaniach pytał mnie czy odpowiada mi to co jest między nami... Ja nie potrafiłam się zdobyć na odwagę, żeby powiedzieć nie, więc jedynie przytaknęłam. Na drugim spotkaniu odniosłam wrażenie, że traktuje mnie inaczej... Ciężko mi wytłumaczyć dlaczego... chyba przez to jak patrzył, jego gesty... a może sobie wmawiam? Teoretycznie mamy teraz przed sobą trzecie spotkanie ale nie wiem czy dojdzie ono do skutku. Nie widzieliśmy się już ok. 2tygodnie, praktycznie ze sobą nie piszemy. Odnoszę wrażenie, że po ostatnim spotkaniu strasznie się zdystansował w stosunku do mnie. Rozumiem praca, zajęcia poza pracą, dzieci... Ale wcześniej to nie było problemem, żeby chociaż chwilę porozmawiać...
Nie wiem jak mam to wszystko odbierać... W głowie totalny mętlik
2 2017-12-14 14:51:42 Ostatnio edytowany przez hehheh (2017-12-14 14:53:18)
No więc zaspokoiłaś swój brak seksu, ale jeszcze chciałabyś więcej.
Fajnie by było jakby udało się tak złowić szybko i jedno i drugie...
To trzeba mu powiedzieć. Bo cóż by innego? Szantażować go, że nie będzie seksu bez czegoś więcej? To głupie. To częste w seksie bez zobowiązań, że jednak jedna strona ma ochotę na więcej. I wcale nie jest tak, że zawsze to mężczyzna nie chce a kobieta chce.
W życiu bym na taki układ nie poszedł! Od razu się zakochałbym !
Szantażować go nie chcę, broń Boże... Po prostu, boję się, że jak się przyznam, że mi zależy to stracę to wszystko... chociaż tak naprawdę nie wiem co to jest "to wszystko"... zastanawia mnie też ten jego dystans...
No właśnie "wszystko" to złe określenie. Jak nie masz odwagi mu odmówić seksu, to źle. Powinnaś ją mieć.
Odmówić seksu? Raczej brak odwagi, żeby skończyć tą znajomość. Ale fakt, coś postanowić muszę, bo za bardzo nad tym wszystkim dumam.
7 2017-12-16 12:48:57 Ostatnio edytowany przez hehheh (2017-12-16 16:53:58)
No tak, miałem to na myśli, że powinnaś mieć odwagę zakończyć znajomość. Trochę zbytni to utożsamiłem, no bo w sumie racja, że takie Wasze friends with benefits to nie tylko seks, chociaż on i inni faceci chętnie sprowadzają to tylko do seksu.
Chociaż też głupio byłoby całkiem zerwać kontakt, nie podając przyczyny. Więc no tak jak wcześniej napisałem, radziłbym mu powiedzieć, co jest grane.