Witam.
Mam może dość głupie pytanie ale trochę już zdurniałam i nie wiem czy nie panikuję więc wole się dopytać.
Ostatnią miesiączke miałam 18-23.09; 16.10 uprawiałam seks. 17 -18.10 powinnam dostać okresu. Moje cykle trwają 28-30 dni. Raz się zdarzyło że trwał 27 dni, ale są zdecydowanie regularne. Okresu nie dostałam ani 17 ani 18. Dzisiaj przed południem czyli 20.10 pojawiło się krwawienie, które przywitałam z wielką radością, ale z racji tego, ze już zdążyłam się zestresować, że okres mi się spóźnia widzę ze to krwawienie jest skąpe i krew jest jakby na początku brunatna (nic nowego na początku okresu) ale teraz jest jasna, wręcz różowa i bardzo skąpa. Stąd moje pytanie. Od stosunku minęło zaledwie 4 dni. To chyba zbyt wcześnie na krwawienie implantacyjne prawda? Wszelka logika mówi mi, ze to okres sie spóźnił i mój cykl trwał teraz 32 dni, ale ja już sama nie wiem i panikuję. Na ten moment nie jestesmy gotowi na małego szkraba chociaż oczywiście przyjęlibyśmy go z ogromną miłością
Powiem szczerze, że dzień w którym uprawialiśmy seks był chwile przed planowaną miesiączką przy tak długich cyklach jak moje i ich regularności nie zakładałam komplikacji więc się nie zabezpieczaliśmy, wiem, że to zawsze ciągnie za sobą ryzyko, ale czy naprawdę jestem aż tak wyjątkowa w tej kwestii?
Temat: help panika...
Zobacz podobne tematy :
Odp: help panika...
Raczej nic się nie dzieje, a stres potrafi mocno rozregulować okres. Zresztą zajście w ciąże to nie takie hop siup.