powiązania międzyludzkie - paranoja - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » powiązania międzyludzkie - paranoja

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 2 ]

Temat: powiązania międzyludzkie - paranoja

Hej,

chciałam opisać moją sytuację. studiuję pewien artystyczny kierunek.

w tym roku konczę uczelnię. zawsze byłam dobrą studentką, dumą rodziców. w okresie pisania dyplomu 1 stopnia zaczelam wiecej imprezowac. wdalam sie w dziwne towarzystwo, z ktorego odeszłam na szczescie.
jednak mialam romans z pewnym chłopakiem. olał mnie oczywiscie pozniej. ja to bardzo przeżyłam.
problem jest tego typu ze jego ojciec  tez jest artystą, ma znajomości w mieście. jest bardzo szanowany , cwany taki biznesmen cwaniaczek, ktory zna wszystkich. makilka firm. kiedys mial jakas posadke na uczelni ( nie mojej).

problem w tym, że po tym jak ten mój ex mnie olał sama zaczelam pracować w swojej branzy. sama przez 2 lata pracowalam na swój sukces.
udało mi się. duzo ludzi mnie poznało. poszerzyłam kręgi znajomych, biznesowych a takze prywatnych.

problem w tym, że hmm mój ex zmienił o mnie zdanie wtedy kiedy stałam się popularna. zaczął mnie stalkować, zaczal pojawiać się na imprezach tych, których ja chodziłam kiedy zaczelam prowadzac się w innym, bardziej popularnym branżowym towarzystwie.

chcial nawet ze mną byc i zaczac raz jeszcze. ja nie chciałam.

pisalam o tym nawet na forum rok temu, wtedy wkręcałam sobie jakąs jego kolezanke- oczywiscie nie była to prawda a moja zjechana percepcja.

rok temu poznałam innych ludzi z branży. spodobał mi się pewien chłopak.  zaczelismy pisac, spotykac się czasem na imprezach, ze znajomymi. flirtowalismy.

problem w tym, ze ja nie wiedzialam, ze on byl kolegą od liceum mojego ex. nie wiedzialam tego. nie znałam tej grupy.

bylam w tej grupie przez zaproszenie od tego 'nowego'.

sprawy miały się ku dobremu. pisalismy, ex się odczepił. do czasu.
spedzilismy sylwestra razem z tym nowym znajomym i kolegami.
poszlismy do klubu gdzie byl ex- bacznie nas obserwował.

miesiac czy dwa tyg pozniej chodzilam do firmy tego 'nowego' niby pod pretekstem pozyczenia materiałow do projektu. a po to aby z nim sie zobaczyc, pogadac, poflirtowac. on tez zawsze był na tak.

pewnego razu zaprosil mnie . przyszłam i oprocz niego i innych ludzi byl mój ex który zachowywal sie w stosunku do mnie beznadziejnie, chamsko.
zle to znioslam bo nei wiedzialam o co chodzi.

czulam ze jestem nieproszona. ze ex ma wladze nie wiedzieć czemu nawet w firmie znajomego...

tydzien pozniej na imprezie innej znajomej dowiedzialam sie od kogos ze ex wygadal nowemu, że z nim mialam romans.

ten nowy od razu do mnie zadzwonil jakos nastepnego dnia byl bardzo nieprzyjemny klął w stosunku do mnie.
zadzwonil bo mial mi cos oddac z firmy- zrobil to ale lekcewazącym tonem.

to byla nasza ostatnia rozmowa.

pozniej wyjechalam na kilka miesiecy za granice. odetchnelam , naprawilam siebie, ten nowy utrzymywal ze mna kontakt.  nawet mi dawal jakies rady, rozmawialismy ,flirtowalismy itp.

widzielismy sie raz po moim powrocie. nie byl w stosunku do mnie miły ale jakis powazny a nawet taki jakbym byla bardzo obojetna.

nawet sie spytal czy wiem ze ojciec tego 'ex' to specjalista wmojej specjalizacji na studiach. odpowiedzialam ze tak ale co cie to obchodzi.

nie odpowiedzial. zasmial sie. ale jakos rozmawialismy.

problem w tym, ze podoba mi się ten nowy -stary kolega. jednak on chyba juz nic ode mnie nie chce.

nie wiem co bylo nagadane na mnie przez pol roku. nie wiem o co chodzi. jestem pewna ze gadali , bo duzo osób w tym malym srodowisku ze sobą rozmawia.
problem w tym, ze wyglada to tak jakbym miala romans z synem artysty z biznesem tylko aby sie wybic i zaistniec- na chama.

i wlasnieproblem jest w tym.

ja nie wiedzialam ze jego ojciec jest tym kim jest. ex mnie olal i do mnie wrocil dopiero jak stalam siepopularna.
ten nowy wyczail mnie jak bylam juz popularna.
ja nie wiedzialam ze tamci się znają.


to jest pogmatwane.
nei wiem co mam robic bo niby kontakt z tym nowym mam. ale z 2 strony mam wrazenie ze im blizej jestem tym on ba bardziej mnie gdzies...
nie chodzi o rozmowy czy o spotkania ale nawet taki nei wiem ' zawód naczlowieku'
ze ja niby z kims bylam bo cos tam.


ale z 2 strony?
nie moglam sie spotykac z kims z kim chcialam? o cochodzi?

dlaczego ten nowy tak zareagowal na ta wiadomosc? o co chodzi...

dlaczego ex nagadal temu nowemu? i teraz nawet po tylu miesiacach i moim wyjezdzie i jego tez wyjezdzie za granice , cala sytuacja jest jak dla mnie skonczona?

dlaczego ex to zrobil?
to bylo w lutym. ja z exem nie utrzymuje kontaktu od pazdziernika 2016.
zero. nic, usunelam go z social media itp. ma tylko mnie na fb ale zablokowany.

o co chodzi?

co ja mam zrobic? jesli teraz coraz wiecej ludzi mnie zna i wiedza ze robie fajne rzeczy sama a z 2 strony mam wrazenie, ze ten nowy pomyslal ze robilam cos dla slawy czy dla kasy...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: powiązania międzyludzkie - paranoja

Uważam, że dobrze się stało i powinnaś się wręcz cieszyć, że ten "nowy" się odczepił. Jak dla mnie to jakiś palant. Chodzi mi o jego poniżej opisane akcje:

konwalia1990 napisał/a:

pewnego razu zaprosil mnie . przyszłam i oprocz niego i innych ludzi byl mój ex który zachowywal sie w stosunku do mnie beznadziejnie, chamsko.
zle to znioslam bo nei wiedzialam o co chodzi.
czulam ze jestem nieproszona. ze ex ma wladze nie wiedzieć czemu nawet w firmie znajomego...

Ktoś zachowuje się chamsko wobec Ciebie, a tamten co na to? Nie reaguje? To nie świadczy o jego uczuciu do Ciebie. Bo gdyby mu zależało, to by raczej nie stał bezczynnie, kiedy ktoś Ciebie obraża, czy tam w inny sposób po chamsku się odnosi. Więc widocznie nie zależało mu za specjalnie na Tobie.

konwalia1990 napisał/a:

tydzien pozniej na imprezie innej znajomej dowiedzialam sie od kogos ze ex wygadal nowemu, że z nim mialam romans.

ten nowy od razu do mnie zadzwonil jakos nastepnego dnia byl bardzo nieprzyjemny klął w stosunku do mnie.

Jak facet by o takie coś, że kolega mu cos tam nagadał, do mnie zadzwonił od razu z mordą i jeszcze naklął, to nawet by mi sie z typem gadać nie chciało i by mnie więcej nie zobaczył. Trzeba się szanować i nie pozwalać sobie na takie traktowanie.
Normalny facet to by się dowiedział najpierw jak sprawy wyglądają od tej "drugiej strony", czyli od Ciebie w tym przypadku. A nie - kolega powiedział, to na pewno tak jest... Słabe to neutral A przecież tak, to ktokolwiek może coś wymyślić i nagadać, i co, ten od razu każdemu uwierzy? To znaczy, że nigdy nie ufał Ci i nie szanował za specjalnie, skoro tak. Nawet nie raczył Ciebie o zdanie zapytać i wyjaśnić, tylko z góry przyjął coś (i nie ważne już nawet co konkretnie) od jakiegoś tam swojego kolegi.
Inna sprawa, to jeśli ci dwaj panowie się przyjaźnią, to być może nie doceniłaś siły tej ich znajomości, a może to nie tylko taki luźny kolega, ale jakaś głębsza zażylość? Może tak bardzo facet ufa temu swojemu koledze (a Twojemu exowi), że już ma wszystko inne w nosie. Ale to też tylko powód do radości, że z takim facetem nie będziesz sobie życia układać, bo to nigdy nie jest dobre, jak jest osoba do tego stopnia podatna na czyjeś wpływy. Trochę jak z mamusią, podobny problem, tzn. chodzi mi o to, że czasami to mamusia jest dla faceta taką wyrocznią wink Co mamusia powie, to święte. Bez sprawdzania, bez dociekania. Mamusia powie "ta koleżanka be/ tamta cacy" i już synuś skacze jak mu zagrają (oczywiście nie musi być to synuś, bo i curusia równie dobrze w takiej roli, ale jak juz tak jadę stereoptypami, to niech bedzie... wink ). W tym przypadku tą schematyczna "mamusią" byłby akurat kolega. Czyli co kolega mu nagada, to święte. Tylko przepraszam, ale czy on własnego rozumu nie ma? Ktoś mu będzie mówił co ma myśleć? A czy to przypadkiem nie jest tak, że trzeba informacje zawsze sprawdzić, a nie z góry kogos oceniac...? Zwłaszcza, że wiedział, że to jest Twój ex, czyli osoba, która ma powód do oczerniania. Każdy wie przecież, że jak ludzie się rozstają, to często powstaje jakiś tam ferment. I ja bym na pewno nie wierzyła bezkrytycznie jakiejś ex dziewczynie faceta, który by mi sie podobał. Nawet jakby tą ex dziewczyną była moja jakaś dobra koleżanka. Choć pewnie fakt, że wzbudziłoby to moją nieufność, no ale tu by właśnie wypadało wysłuchać obu stron. Gdybym ja była wiec na miejscu tego pana, to owszem, wysłuchałabym rewelacji od kolegi z uwagą, ale potem bym jeszcze poszła pogadać (grzecznie!) z dziewczyną, żeby się upewnić jak to wszystko druga strona widzi. No chyba, że jednak to jest jakiś na prawde najlepszy jego przyjaciel, któremu tak bardzo ufa, no to może zaufał po prostu i uwierzył w coś na tyle mocno, że od razu przyjął to za prawdę. Jednak to wydaje mi się dosyc dziecinne właśnie, taka ufność komuś do tego stopnia. Zwłaszcza, że jeśli się też oni przyjaźnią, to powinien trochę znać tego chłopaka i zauważyć, że ma skłonności do pewnych zachowań. Chodzi mi o to, że nie jest to jakiś kryształowy charakter, komu można aż tak ufać...
No ale cóż, facet jeśli mu tak ufa, to moze nich z nim sobie życie układa, a nie z Tobą wink Dla Ciebie to tylko lepiej, bo się z palantami użerać nie musisz.
A jak chodzi o plotki, obgadywanie... Zawsze tak jest, że ludzie coś tam gadają. Oczywiście nie wszyscy, ale większość, ma ten niefajny nawyk, w mniejszym czy większym natężeniu. Ja na przykład nie lubię plotkować, bo nie interesują mnie "rewelacje" o ludziach, które nawet jak usłyszę, to traktuję z przymrużeniem oka. Już w przedszkolu jest taka zabawa "głuchy telefon". Tak samo jest z plotkami. Więc inteligentny człowiek sie takimi sprawami nie podnieca, bo to wiadomo, ze takie ploty na ogół są wymysłem znudzonych umysłów, albo w ogóle nieprawdziwe, albo prawdziwe w jakiejś nikłej części. Poza tym każdy powinien żyć własnym życiem, o ile jakieś ma wink Ogółem nie ma się co przejmować plotkami, to zjawisko powszechne i można walczyć z wiatrakami, a ludzie i tak gadali, gadają, i będą gadać. Niech sobie więc tacy ludzie plotą, jak już muszą, jak nic ciekawszego do roboty nie mają. Nic sie nie poradzi na to. Oczywiście jak coś Ciebie dotyczy i chcesz wiedzieć co ktoś mówi, to zawsze możesz zapytać. Przecież jeśli ten chłopak Ci się podobał, to chyba rozmawialiście jakoś normalnie? To też mogłaś zapytać go czemu wierzy komuś w coś, a nie Tobie. No i mogłaś mu powiedzieć chyba też, że ten kolega był Twoim chłopakiem kiedyś tam, potem zerwaliście i tyle. To nic wstydliwego nie jest. Przecież każdy prawie człowiek już kogoś w życiu miał, jakiegoś exa, czy exową wink No raczej chyba głupi by był taki człowiek, gdyby oczekiwał całkiem czystej karty i jakiejś dziewicy świętej, która nawet za ręce się nie trzymała z innym facetem... Tak że o to raczej nie mógłby się obrazić, o ile oczywiście normalny jest wink Myślę, że raczej obraza nastąpiła z powodu nakłamania przez exa, że byliście razem kiedy już Ty próbowałaś z tym nowym. Czyli pomyślał może, że zdradziłaś go w jakimś sensie. Ale to w sumie nieważne co mu nagadał dokładnie, bo jak pisałam wyżej, to musi być mało ciekawy człowiek, który tak pochopnie innych ocenia, na podstawie paru słów kogoś... Do tego jakiś cham, dzwoni i od razu przeklina, wścieka sie nie wiadomo o co... Więc to nawet szkoda czasu rozmyślać o nim i się zastanawiać jakich plotek sie nasłuchał. Przede wszystkim pomyśl o sobie, a nie tam o kimś. Bo ten facet to już przeszłość dla Ciebie, a przynajmniej powinien być przeszłością, jesli sama siebie szanujesz... Tak że po prostu żyj swoim życiem, rób swoje, a tymi facecikami głupimi sie nie przejmuj. Nie warto. A może to też nawet ze zwykłej zazdrości ta akcja wyszła. Że Tobie się powiodło. Ten ex może chciał trochę też pojechać na Twoim sukcesie i temu tak za Tobą zaczał latać nagle. Ty się nie dałaś, to się wkurzył i teraz takie chwyty poniżej pasa stosuje, żeby Cie oczerniać. Ale nie martw się, nie wszyscy ludzie są takimi głupkami, żeby wierzyć w każdą plotę i w głupie gadanie kogoś. Ja uważam, że z plotkarzami nie ma nawet sensu się przyjaźnić, bo to są miałkie umysły i słabe charaktery na ogół. Niech sobie gadają do woli, a Ty o tym nie myśl, masz swoje sprawy, swoje życie, a ludzie często z nudy gadają i bzdury plotą, albo z zawiści, że komuś się coś udało, a oni dalej w swoim grajdołku. Zamiast u siebie zmieniać na lepsze, to łatwiej zazdrościć tego, co u kogoś jest dobre. Zdarza się, że tacy ludzie zawistni się trafią i to nie zazdroszczę w najbliższej okolicy kogoś takiego mieć. Ale w ostateczności, to pomyśl sobie, ze często to plotkowanie im się odbije czkawką, bo tak często jest, że  w końcu po jakimś czasie ludzie się odwrócą od takiej osoby, widząc ile ma w sobie jadu. Dużo uwagi może taka osoba zyskać i moze nawet sympatii, ale chwilowo, nic nie trwa wiecznie. Ja myślę, że to się kiedyś może obrócić przeciwko tej osobie. Zwłaszcza, że jak ktoś dużo żyje życiem innych, to marnuje energie, którą by mógł na własne sprawy poświęcić i lepiej na tym wyjść. Choć też prawda, że niektórzy po prostu to lubią, bawi ich obmawianie ludzi. Na takie "hobby" to niestety nie ma leku. Pozostaje mieć nadzieje, ze dostanie taki ktos kiedys porządnego kopa w cztery litery od życia i sie troche obudzi.

Posty [ 2 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » powiązania międzyludzkie - paranoja

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024