Jestem ze swoją kobietą ponad rok. Jest ona moja pierwszą partnerką i czuję, że ona mnie nie szanuję tak jak powinna.
Ja 25 lat, ona 22.
Poznaliśmy się przez internet, rozmawialiśmy pen pal(około 2 lata), wymiana korespondencji. Dystans około 500 km. Rozwinęło się do Skype i potem weszliśmy w związek(była mną wniebowzięta). Postanowiliśmy zamieszkać razem.
Podobała mi się fizycznie, charakter, podejście do życia miała naprawdę fajne. Jednak była mało rozmowna. Typowa introwertyczka, ja extrowertyk.
Już na Skypie coś mi nie grało, bo mało dawała od siebie, dużo było słodkich słów, że kocha i tęskni. Rzadko, kiedy jakaś niespodzianka. To ja wymyślałem różne pomysły, gry podtrzymywałem rozmowę. Naprawdę się starałem. Gdyby nie to, nie byłoby tego związku. Zaślepiony uczuciem, myślałem, że się to zmieni (w końcu tak bardzo chciałem być z kimś w związku, a ona na początku była perfekcyjna). Pokłóciliśmy się o to, powiedziała, że za dużo wobec niej oczekuje. Ona już taka jest.
Przez Skype rozmawialiśmy przez 4 miesiące, potem zamieszkaliśmy razem. Na Skype było jako tako, ale jak zaczęliśmy życie razem na swoim to była masakra.
Poczuła się tak, jakby mnie miała.
Jej codzienne życie wygląda tak:
1. Wstaje o godzinie 11 (praca w sklepie, zmiany popołudniowe od 14-23, czasem poranne zmiany)
2. Siedzi na telefonie przez dwie godziny lub więcej, do momentu jak trzeba zrobić make up i jechać do pracy
3. W pracy 9 godzin
4. Po pracy telefon, serial lub jakiś śmieszny filmik do momentu aż pójdzie spać
*** Poranna zmiana
1. Praca 9h
2. Powrót i obiad
3. Drzemka 3-4 godziny
4. Serial lub film
5. Sen
I tak przez cały rok bycia z nią! Stwierdziła, że jej hobby to oglądanie seriali i Facebooka. Nie ma innych zajęć, bo jej się po prostu nie chce.
Najlepiej, gdybym robił to samo co ona. Ostatnio przystałem na jej propozycje, z czystej ciekawości, żeby ją znudzić takim życiem. Oglądaliśmy The Walking Dead 7 sezonów w niecałe dwa miesiące, codziennie... rzygałem tym już, ale jej to odpowiadało.
Ja jestem człowiek ambitny, lubię się uczyć, działać aktywnie, ćwiczyć, spełniać moje marzenia itp.
Ona - nie widzi tego tak ja. Przez całe życie była taka, w domu każdy zawsze ją wyręczał, nic nie musiała robić.
Przytyła okropnie, i jako, że jest mała(157 cm) to waży 70 kg.
Ja z nerwów schudłem, ważę 62 kg przy 182 cm wzrostu. Podupadłem, ale dlaczego. Wymienię po kolei:
1) Moja Tż przez prawie 6-7 miesięcy nie sprzątała po sobie, zostawiając w sypialni, kuchni, łazience dosłowny syf - śmiecie, niedojedzone jedzenie, brudne waciki, ale i również zakrwawione podpaski podczas okresu (nie wyrzucała ich do śmieci - ja musiałem to robić, bo zapach był nie do zniesienia).
Tłumaczyłem, darłem się i jako tako dało rezultaty, małe ale są - pościeli łóżko, czasem posprząta wokół siebie.
2) Moja Tż nie wykonuje prac domowych tj. zmywanie naczyń, ścieranie kurzy, zamiatanie, umycie okien, pranie. Wykonuje to sporadycznie, raz góra dwa na miesiąc. Jeśli ja tego nie zrobię to będziemy mieszkać jak na wysypisku.
3) Jest mało rozmowna. Brak jej jakiejkolwiek energii. Idzie na łatwiznę, by się nie zmęczyć. Dla niej głębsza rozmowa o uczuciach, miłości nie istnieje. Jest: Kocham Cię i tęsknię za Tobą lub rozmowa o tym, co się zobaczyło na FB i że jest głodna.
4) Nie potrafi rozwiązywać problemów. Nie znosi krytyki, wtedy się od razu zamyka, nie patrzy na mnie lub płacze wniebogłosy. Natomiast, jeśli zrobię tak jak ona chce to wówczas staje się szczęśliwa (podejście narcystyczne). Na próbę rozwiązania problemu, powiedziała, że ona taka jest i że nie wie czy się zmieni.
5) Brak jakiejkolwiek wiedzy na temat pielęgnacji związku, dbania o partnera. Prowadzi życie jak 60-letnia kobieta. Wstać, jeść, do pracy i spać.
6) Nie realne plany na przyszłość, to jest: oszczędzanie teraz około 1000 złoty przy jej zarobkach 1700 złoty. Chwała Bogu, że ja zarabiam około 3800 złoty, ale musimy płacić za mieszkanie - 900 złoty, rachunki - 200 zloty, mój kredyt 700 złoty plus rzeczy wzięte na kredyt około 650 zloty. No i gdzie tu na życie?
Powód oszczędzania, bo to muszą być pieniądze na dziecko, które ona chce mieć ze mną.
7) Brak empatii, ma być tak jak ona chce i basta. Nie przyzna się do błędu. Inaczej ja nie myślę o przyszłości.
8) Znaki jak w wypadku zdrady: bycie online, ale nie odpisywanie na moje wiadomości(typowo prowadzimy rozmowę, napiszę do niej, ale ona już nie odpisze od razu, tylko po 10-15 minutach, jednak wciąż jest online-mówi, że oglądała facebooka), kolega-"gej" zrobił jej fotkę, bo powiedział jej, że jest piękna, chodzenie do ubikacji z telefonem(twierdzi, że taki ma zwyczaj przez całe życie), nie inicjowanie seksu, oglądanie porno(niby raz, ale nie chce mi się wierzyć).
9) Presja na znalezienie dodatkowej pracy, żebym mógł więcej do domu przynosić i żeby było wystarczająco na jej plany dotyczące dziecka i rodziny. To paradoks, ona zarabia 1700 złoty i mówi, że trudno zmienić pracę, a ja zarabiam 2x więcej i pracuję ciężko, to jeszcze mam szukać coś dodatkowego.
10) Kocha zakupy, gdyby mogła przebuliła by pewnie całą pensję. Gdy jesteśmy na zakupach i nie kupię jej tego czego chce, to będziemy siedzieć w ciszy dopóki jej tego nie kupię, ale nie przeproszę. Ku**wa!
Jestem przez to zdołowany, codziennie chodzę poddenerwowany, niepewny. Ten jej brak umiejętności komunikacji doprowadza mnie do szału, bo to życie jak na szpilkach. Nie wiadomo co siedzi w jej głowie, przecież nie przyjdzie i nie otworzy się sama z siebie plus te znaki.
A oto rzeczy, które mnie w jej urzekły i jeszcze trzymają(moje wrażenia):
1) Jest szczera i uczciwa - myśli i chce dbać tylko o mnie.
2) Chce za mnie wyjść za mąż i dać mi dwójkę dzieci. Być ze mną na zawsze - nie powiem, marzyłem o tym.
3) Jest uczuciowa, jeśli chodzi o przytulanie się, okazywanie uczuć w sposób niewerbalny.
4) Jest piękna i jedyna w swoim rodzaju.
5) Mamy kilka wspólnych pasji i marzeń, które teraz rzadko co wdrażamy w życie przez jej lenistwo
6) Jest moją pierwszą partnerką, a dla mnie ma to wielkie znaczenie.
7) Wykazuje skruchę(rzadko, pod wielkim naciskiem z mojej strony i moich argumentów), wykazuje szansę na zmianę (choćby sprzątanie, rozwiązywanie problemów, SŁUCHANIE!)
8) Pamięta o ważnych datach, dba o to, gdy jestem chory lub głodny
9) Bardzo ją kocham i to naprawdę wielką miłością.
Na początku znajomości świetnie się rozumieliśmy, dzieliliśmy dosłownie wszystko, komunikacja była na wysokim poziomie, ale z czasem to zanikało do tego stopnia, że to ja podtrzymywałem rozmowę, to ja się starałem. Teraz myślę, że po prostu za bardzo się starałem(bo pierwsza partnerka), nie chciałem dać plamy, chciałem być gentlemanem i dbać o nią jak o największy skarb. Nie podejrzewałem, że będzie chciała mieć wszystko na gotowe.
Nie wiem co o tym myśleć, kocham ją nad życie, tyle wspólnych momentów, planów. Robi horrendalne plany na przyszłość, ale to tylko słowa. Nie wdraża tego w życie, jednocześnie oczekując ode mnie dodatkowej pracy. Nie wiem co się z nią stało. Staram się to pojąć.
Bardzo proszę o pomoc i konstruktywne rady. Osobiście wierzę, że ona jest w stanie się zmienić, tylko będzie to szło strasznie wolno.
Czy ja tymi próbami, tą swoją miłością zdeptałem swoją godność, że ona tak się zachowuje czy ona taka była od urodzenia?
Dzięki za odpowiedzi