Witam
Mam 27 lat.W styczniu urodziłam córeczkę. Karmiłam ją tylko do maja, ponieważ córka sama się odstawiła i wolała butelkę. Jakiś miesiąc po odstawieniu wyczułam grudkę/guzek na lewej piersi. Nie wiem czy nazywać to guzkiem? Jest to tak małe, że ledwo wyczuwalne. Na początku myślałam, że to jakaś chrostka mi się robi czy coś w tym rodzaju i nie specjalnie się przejęłam. Jednak gdy w następnym miesiącu znowu to wyczułam to już zaczęłam się martwić. Zebrałam się na odwagę i umówiłam się na 31 sierpnia na usg piersi. Strasznie się boję. Nie mogę funkcjonować normalnie. Cały czas myślę o tym, że to może być rak i być może zostało mi niewiele czasu.
Czy któraś z Was miała coś takiego na piersi?