Moje życie legło w gruzach. Nie powinnam tu tego pisać, ale cóż mi zostało? Mój mąż okazał się nałogowym hazardzistą. Narobił gigantycznych długów. Teraz zniknął. Codziennie otrzymuję listy z groźbą egzekucji komorniczych. Naliczyłam się już ponad 80 tysięcy zł długu. Nie wiem, czy to wszystko. Mam na utrzymaniu troje uczących się dzieci. Najmłodsze jest chore. Próbuję ratować co się da, zwłaszcza dom. Niestety, mamy z mężem wspólnotę majątkową. Tracę już wiarę. Wszystko idzie bardzo opornie, a mi brakuje czasu. Lada chwila zaczną się egzekucje komornicze. Bardzo proszę, może ktoś mógłby mi pomóc, wesprzeć – może w formie pożyczki. Żeby przetrwać ten najtrudniejszy czas. Jest pewna szansa, że uwolnię się przynajmniej z części długów męża. Potrzeba jednak na to czasu. Częściowe spłaty spowodują odroczenie egzekucji. Ja nie mam już żadnych pieniędzy, dosłownie brakuje mi na życie. Bardzo proszę.
Monika
Hej Monika, wiem z czym zmaga się Twój mąż, bo sam przez takie piekło przechodziłem. Hazard jest straszny i wyniszcza człowieka, ale ze wszystkiego da się wyjść, więc głowa do góry!
Napisałaś, że mąż zniknął, nie masz z nim żadnego kontaktu? Może zrozumiał, że jest w bagnie i postanowił się poddać, uznać bezsilnym wobec nałogu i skorzystał z pomocy specjalistów, no ale.. wróćmy do długów, z tego co się doczytałem to nie wiedziałaś o długach które pozaciągał Twój mąż? Jeśli nie miałaś o nich pojęcia, nie wyrażałaś na nic zgody to niczego nie musisz spłacać, mogą wejść na jego wypłatę i zgarnąć WYłĄCZNIE jego majątek, wspólny majątek nie może zostać zajęty przez komornika. Tak więc jeśli nie miałaś o tych zadłużeniach pojęcia, to komornik na nic NIE MA PRAWA Tobie "wejść", nie dawaj się.
Jeśli potrzebowałabyś większej ilości porad, proszę o kontakt