Witam!
Mam męża i córkę, jednak jestem samotna. Zacznę od początku. Mój mąż był cudownym mężczyzną. Kochał mnie, zabierał mnie wszędzie ze sobą, przyniosł śniadanie. Kiedy urodziła się córka postanowiliśmy że ja zajmę się domem i dzieckiem a on będzie pracował. Później wszystko się zmieniło. Wychodził sam. Robił awantury kiedy chciałam spotkać się z koleżankami albo poprostu chciałam wyjść z domu. Przy obiedzie oglądał filmiki na telefonie, kiedy proponowałam mu sex zawsze był zmęczony. Kiedy zaczynałam z nim rozmawiać wychodził, zamykał się w łazience na godzinę lub więcej z telefonem. Zabraniał mi wychodzić choćby do sklepu po zakupy. Kiedy daliśmy dziecko do przedszkola, zaproponowałam że pójdę do pracy. Zrobił mi awanturę, nie chciał o tym słuchać. Zostawial mnie samą w wielkim domu. Płakałam, całymi dniami. Zaczęłam bać się własnego cienia. Każdy najmniejszy trzask w domu mnie przeraża. Boję się ciemności. Nie chce mi się jeść, nie chce mi się wstawać z łóżka, jestem totalnie bezuzyteczna. Jedynym moim oparciem jest moja 3,5 letnia córka, która mnie przytula, podaję chusteczki i misie mówiąc kocham cie mamo, nie płacz. Nie chce patrzeć w lustro, nienawidzę siebie, nienawidzę swojego życia. A czasem też nienawidzę swojego męża, który jest tak wpatrzony w telefon ze nie dostrzega nawet moich łez. Co mam zrobić? Nie chce takiego życia.
Może zacznij szukać pracy w tajemnicy przed mężem, a jak znajdziesz, postaw go przed faktem dokonanym?
Musisz mieć swoje pieniądze, rozumiem też że wariujesz w domu, bo nie masz zajęcia, nie masz poczucia, że coś robisz, satysfakcji.
Zrób to dla córeczki, bo to nie jest dobrze, gdy akie małe dziecko widzi mamę ciągle zapłakaną.
Te jego godzinne posiedzenia z telefonem w łazience też nie wygladają dobrze...
Postaw na swoim i szukaj pracy , bo kto wie co będzie potem. Powie że siedzialaś w domu a on zapier.... . na dom Ciebie i dziecko. Z tego co piszesz zaczyna cię traktować jak kurę domową. Nie pozwól na takie traktowanie .
Przygłup... Tak!!!! Taki jest Twój toksyczny mąż!!! Zdecydowanie odradzam trwać w związku, gdzie jedna ze stron czerpie satysfakcję z gnębienia partnera. Nie w Tobie jest problem, a jedynie w Nim!!! Normalny facet szanuje ukochaną dając jej oparcie nie tylko finansowe... Ale i również wsparcie mentalne. Uległość Twoja względem męża nie przyniesie Ci jego miłości. Idż po pomoc do specjalisty, niech postawi Cię na nogi... I uciekaj gdzie pieprz rośnie od takiego pożal się Bożzzzzze mężczyzny. Nie daj się... On ma swoje własne życie... z pewnością związane z innymi kobietami. Te telefony w toalecie mówią same za siebie... Każdy kto ukrywa coś przed partnerem, ma nieczyste sumienie. On też powinien zadbać o zaspokojenie Ciebie. Kobieto uszanuj siebie.. I zacznij to robić natychmiast! Nie pozwól, na brak szacunku wobec swojej osoby... Konsekwencje niech wyciągnie mąż, z takiego zachowania. Żadnego błagania o łóżko.... Jeeej.... no litości autorko.... gdzie, Twoja twarz.. KOBIETY TWARZ.....?
Ten temat powinna przeczytać Milka.
Jeśli to nie żadna prowokacja (a trochę na taką wygląda) to może przede wszystkim należałoby przestać robić z siebie ofiarę i wziąć się w garść. Jakim prawem mąż zabrania ci pracować i wychodzić z domu? Serio?? Może pora zacząć myśleć o sobie i dziecku, a gadanie męża mieć gdzieś. Znajdź pracę i się uniezależnij, bo obecnie z racji tego, że mąż zrobił z ciebie kurę domową to myśli, że może tobą rządzić, a ty zamiast powiedzieć ,,stop'' snujesz się po kątach w obawy przed własnym cieniem... Praca-->własne pieniądze-->jeśli mąż nie zmądrzeje wyprowadzka choćby na stancję-->rozwód-->uszczęśliwienie przede wszystkim siebie i dziecka. Szanuj swoje życie i czas, który marnujesz na użalanie się nad sobą.
Cześć - z tej strony Wojtek - niestety jestem po części w podobnej sytuacji...skąd jesteś i ile masz lat? Może sobie popiszemy i jakoś nam łatwiej będzie?
pozdrawiam:)