Witajcie,
jestem z moim TŻ rok po ślubie. Przed ślubem mieliśmy problemy, bo Jego Mama nie akceptowała naszego związku. Mieliśmy z tego powodu wiele kłótni, lecz wreszcie udało nam się i zostaliśmy małżeństwem. Od dnia ślubu mieszkamy u Jego Mamy. Jego zachowanie się zmieniło. Częściej siedzi ze swoją Mamą, nie chce się kochać, zwleka z decyzją o dziecku i o własnym mieszkaniu.
Już wiele razy mieliśmy iść na swoje, ale On zawsze coś wymyśla.
Obecnie kończę studia i będę się bronić. Umowa w pracy niedługo mi się kończy. Po studiach chciałam iść na kolejne, by mieć mgr, lecz wydaje mi się, że tego nie zrobię. Chcę się jak najszybciej wyprowadzić, ale nie wiem czy TŻ pójdzie ze mną.
Nie wiem co robić... Musiałam się wygadać.
Popełniłaś podstawowy błąd godząc się na zamieszkanie u teściowej, wiedząc, że jest Ci przeciwna. Kolejny popełnisz, rezygnując z dalszego kształcenia.
Może przejmij inicjatywę i poszukaj jakiegoś małego mieszkania do wynajęcia. Poszukaj kolejnej pracy, kontynuuj studia i miej nadzieję, że mąż do Ciebie dołączy.
Ona Cię nie akceptowała a Ty z nią zamieszkałaś. Przepraszam za szczerość, ale to mądre nie było.
Mądre nie było, ale to Mąż mnie wkręcił. Mieliśmy mieszkać na swoim, później stwierdził, że na czas remontu zamieszkamy u Jego Mamy.
Mądre nie było, ale to Mąż mnie wkręcił. Mieliśmy mieszkać na swoim, później stwierdził, że na czas remontu zamieszkamy u Jego Mamy.
Czy remont już się skończył?
No bywa i tak że życie przyciśnie - remont, finanse a czasem jest też po prostu wygodniej - bo babcia przypilnuje dzieci. My również obecnie mieszkamy u rodziców męża, mieszkanie sprzedaliśmy bo planujemy zamieszkać w wiekszym lokum. Trochę niestety jeszcze potrwa zanim je wykończymy więc muszę się wykazać dużą dozą cierpliwości. Niestety - choć teściowie są super to przez skórę czuje się że mieszkamy "u kogoś". Trzeba też trochę odłożyć na bok swoje upodobania i być bardziej elastyczną. Ale jest to do zniesienia. No chyba że ktoś źle trafił i teściów ma dziwnych - to wtedy rzeczywiście nic tylko brać nogi za pas..
Mądre nie było, ale to Mąż mnie wkręcił. Mieliśmy mieszkać na swoim, później stwierdził, że na czas remontu zamieszkamy u Jego Mamy.
Czyli, nie jest tak źle, macie mieszkanie w najbliższej przyszłości. Nie pozostaje Ci nic innego jak zacisnąć zęby i wytrzymać w domu teściowej do czasu Waszej wyprowadzki.
Trudno stwierdzić, daleczego mąż nie chce kochać się z Tobą, ale może spróbuj inaczej, nie czepiaj sie go, nie rób mu wyrzutów, że siedzi z matką, zamij sie sobą, bądź pogodna i usmiechnięta, proponuj mu jakieś wspólne wyjścia, a przede wszystkim pilnuj tego remontu.
Jeżeli wszystkie sprawy związane z tym remontem scedowałaś na męża, to czas to zmienić. Zaangażuj się, w końcu to ma być Wasze wspólne mieszkanie i nie mam na myśli tylko urządzenia go, ale wszystko co związane jest z remontem. Będziesz na bieżąco, nie wiem, czy problem jest z finansami, ale może mąż z premedytacją przedłuża czas wyprowadzki.
W sytuacji, w jakiej teraz jesteś, odłóż plany posiadania dziecka na póżniej, naprawdę, skup sie na sobie, dokończ studia, poszukaj pracy. Bo jak sobie wyobrażałaś dalsze wspólne życie w domu teściowej, bez dochodu, z dzieckiem, na utrzymaniu męża?
Dąż do tego, żeby się jak najszybciej wyprowadzić i odbudować dobre relacje z mężem.
cogito_90 napisał/a:Mądre nie było, ale to Mąż mnie wkręcił. Mieliśmy mieszkać na swoim, później stwierdził, że na czas remontu zamieszkamy u Jego Mamy.
Czy remont już się skończył?
a skąd! remont się nawet nie zaczął! mieszkanie, którego moja Mama jest właścicielką, ale tam nie mieszka. Parę niemiłych sytuacji było, Mąż się obraził, ja też paru rzeczy się obawiałam. Mieszkanie czeka nadal na remont, ale mojemu TŻ się nie podoba to mieszkanie. Nie wiem, czego On oczekuje.
W ostateczności, możesz wyprowadzić się tam sama (najważniejsze, że nie jesteś lokalowo uzależniona od męża) i robić ten remont powoli mieszkając tam jednocześnie.
Może mąż (za namową matki) nie chce inwestować swoich/Waszych wspólnych środków w nie swoje mieszkanie?
Tylko jakie on widzi rozwiazanie tej sytuacji?
To faktycznie bez sensu męczyć się w mieszkaniu teściowej, jeśli macie możliwość mieszkać osobno. Spróbuj z nim porozmawiać, przekonać go, bo taka sytuacja nie może trwać wiecznie.
Najwyżej będziesz remontowała to mieszkanie w zwolnionym tempie, z własnych środków, ale przynajmniej że świadomością, że kiedyś będzie Twoje.
Mieszkanie u mamusi (na wieki wieków) z przyczyn ambicjonalnych jest bez sensu (mam na myśli jego), chyba powinien się okreslić, po za tym chyba trochę Cię wystawił.
Dlaczego jego mama Cię nie akceptowała?
Z doświadczenia; masz pozamiatane. Ja wiem że będziesz szukać rozwiązania dotarcia do męża, ale ja widzę jedno rozwiązanie. Bez względu na koszty, zamieszkanie osobno. Lepszy chleb z masłem w otoczeniu ludzi którzy ciebie kochają, niż szynka u fałszywego wroga.
Dlaczego jego mama Cię nie akceptowała?
A musi być powód? Ja nic nie zrobiłem teściom, byłem pomocny, ale nie pasowałem do ich obrazu zięcia. To wystarczyło aby nam z życia zrobić piekło. Jak jest dzisiaj? Babcia z dziadkiem nie widziały drugiej wnuczki, chociaż minęło od jej narodzin 4 lata. Nie tęsknimy.
Jacenty89 napisał/a:cogito_90 napisał/a:Mądre nie było, ale to Mąż mnie wkręcił. Mieliśmy mieszkać na swoim, później stwierdził, że na czas remontu zamieszkamy u Jego Mamy.
Czy remont już się skończył?
a skąd! remont się nawet nie zaczął! mieszkanie, którego moja Mama jest właścicielką, ale tam nie mieszka. Parę niemiłych sytuacji było, Mąż się obraził, ja też paru rzeczy się obawiałam. Mieszkanie czeka nadal na remont, ale mojemu TŻ się nie podoba to mieszkanie. Nie wiem, czego On oczekuje.
Twojemu TŻ nie przeszkadza mieszkanie, ale przeszkadza fakt że nie będzie tam jego mamy, a i mama zapewne swoje dokłada do tego tortu. Swoją drogą, Twoja mama też dokłada. Moim zdaniem, ślubuje się w momencie kiedy pępowina jest odcięta. Ja z moją żoną od samego początku mieszkamy na wynajętym i chociać często kasy brakowało, od samego początku byliśmy wolni i swoje problemy rozwiązywaliśmy sami. bez suflerów.
Postanowiłam sama remontować to mieszkanie. Jak tylko skończę pracę licencjacką to zaczynam. Uzbieram do tego czasu trochę pieniędzy. Mieszkanie jest mojej Mamy, bo ma jeszcze jedno w którym mieszka, też w tym budynku. Jest to osobne mieszkanie, dwa pomieszczenia.
No i dobrze zrobisz, bo bycie u teściowej nie ma najmniejszego sensu, a jeśli maz Cię kocha to wyprowadzi się razem z Tobą