W ostatnim czasie zauważyłam poważne różnice kulturowe pomiędzy nadbałtyckimi narodami. Różnice te odczuwam namacalnie w życiu codziennym (pracuję dla Skandynawów), dlatego zaczęłam się zastanawiać skąd one wynikają.
Nie tylko historia, ale obecne czasy powinny wpływać na zacieranie się inności w strefie morza, którego linii brzegowej jesteśmy wspólnymi mieszkańcami. Niestety, pomimo wieków handlu i współpracy, różnimy się diametralnie.
Pytanie: dlaczego?
Skandynawowie, pomimo głębszych od naszych katolickich tradycji, mają swoją mitologię i mogą czerpać z niej tożsamość. Mają też surowy klimat, który wymusza odruch poufałości i dbałość społeczną o każdą jednostkę.
My, Polacy, mamy tylko historyczne domysły, tendencję do podkreślania tożsamości, która nie ma namacalnego poparcia (przekazy) w korzeniach przedchrześcijańskich. Czujemy się pewnie w grupie i razem możemy dużo zwojować.
Czy fakt, że Skandynawowie, również inne narody, ma swoją mitologię i wynikające z niej tradycje wpływa na obecny styl życia potomka spuścizny przedwieków?
I z drugiej strony.:
Czy fakt, że historię Polskość liczy się od dziesiętnego wieku w jakiś sposób nas, Polaków, zubaża kulturowo?