Kiedyś pisałem w innym wątku o mojej sytuacji jak zostałem wrzucony do Friendzone. Nie trzeba nikomu tłumaczyć jak bardzo jest to uciążliwa relacja dla kogoś kto do niej trafił. Dziewczyna z którą byłem, którą poznałem na uczelni cieszy się dużym zainteresowaniem ze strony facetów. Na uczelni wszyscy ją otaczają, adorują. Byłem o tyle głupi, że po rozstaniu należałem do tego grona. Wiadomo facet któremu zależy na kobiecie z chwilą jej odejścia przestaje racjonalnie myśleć i zabiega o jej względy mocniej, jest na każde zawołanie lubej bo może ona to doceni ,że jednak jest wartościowym materiałem na partnera i da mu drugą szansę. Również tak myślałem... Zupełnie błędnie ale miłość to choroba psychiczna i odcina mózg
Będąc w weekend na uczelni jak zawsze siadłem obok niej na zajęciach. Nic w tym dziwnego bo od 2 lat siedzimy razem ale po jej słowach mocno się zastanowiłem nad tym co robię. Przysiadłem się a ona mówi wiedziałam ,że usiądziesz obok mnie jak się spóźniłeś na zajęcia. Mogłeś usiąść na końcu auli ale przeszedłeś całą żeby być obok mnie...
Nie powiedziałem na to słowa , uśmiechnąłem się i tyle ale pomyślałem sobie cholera ona wie,że ma mnie w kieszeni. Co ja robię ? przecież taki nie byłem wcześniej. Niezależny facet który miał swoje zdanie, swoje pasje w ostatnim czasie stał się uległym plackiem. Nie ma nic gorszego od dania się wcisnąć pod pantofel. Tego typu facet jest najmniej interesujący w oczach kobiety a ja właśnie taki się stałem przy niej
To był swego rodzaju moment zwrotny. Będąc w Friendzone jej psiapsiółką której się zwierza o wszystkim a nie mając szans na coś więcej powiedziałem sobie STOP nie informując ją o niczym. Po weekendzie nie napisałem do niej jednej wiadomości, nie zadzwoniłem raz. Wczoraj był dzień kobiet, absztyfikanci pisali, dzwonili składając jej życzenia. Dzwonił nie jeden ale nie ja ... Zastanawiałem się czy dzisiaj napisze do mnie , czy myśli dlaczego się odciąłem i co ? rano wstaję , spoglądam w telefon i ciach, wiadomość od niej. Oczywiście spodziewałem się takiej reakcji bo jak to jest,że facet z któym była, który o nią zabiegał po rozstaniu nagle stracił zinteresowanie ? no jak ? Nie odpisałem oczywiście na tę wiadomość. Za 2 tygodnie mamy zajęcia i do tego czasu będzie cisza z mojej strony, czas zacząć się szanować, mieć swoje zdanie i być facetem a nie ciepłą kluską na każde zawołanie kobiety. Koniec z Friendzone...