moje zycie jest do niczego. Wszystko przez te wielka potrzebę bycia kochana i kochania drugiego człowieka. Znany sie 4 miesiące. Na początku wszystko super, zabiegał o mnie starał sie. Od tygodnia nastąpiła nagła zmiana. Wczoraj poruszyłam ten temat. Powiedział, ze ma taki nawał nauki, ze nie daje rady, ma wszystkiego dosyć i nie ma czasami ochoty na kontakty z nikim. Ok, rozumiem. Poprosiłam zatem o to aby na przyszłość po prostu informował mnie jesli nie ma czasu a on, ze teraz przez jakis czas tak bedzie. Ze medycyna jest dla niego najważniejsza i nie byłby szczery mówiąc mi, ze to ja jestem na 1 miejscu. Zabolało ;( mówił, ze zalezy mu, ze nie jestem tylko dziewczyna od seksu bo gdyby chciał mógłby sobie seks jakos zorganizować. Przy czym nie chce sie angażować za bardzo bo kilka lasek go wczesniej zawiodło i traktowało zle, w zasadzie tak samo jak on mnie teraz. Znowu zabolało
nie wiem czy mam to dalej ciagnąć czy zrezygnować, zaanagazowalam sie bardzo, jest mi z nim dobrze ale po tym co wczoraj usłyszałam poczułam sie zupełnie bezwartościowa osoba dla ktorej nie mozna stracić głowy... Nie chce mi sie życ, myślałam, ze on odmieni moje zycie a skończyło sie jak zwykle. Mam zal do rodziców, ze w ogole sie urodziłam. Moje zycie to tylko samotność i pustka
Byłam z dwoma lekarzami w związkach. Sama skończyłam UM i pracuję w służbie zdrowia, gabinety, szpitale, aktualnie przychodnia lekarska. Co za tym idzie naturalnie duża część moich znajomych to lekarze. I powiem ci tak, poza tym, że moje związki się posypały ze względu na wątpliwą wierność moich partnerów, związki moich znajomych lek. sypią się z tych samych powodów, ewentualnie jest sporo takich którzy są małżenstwem (często lekarskim) i po prostu są świadomi skoków w bok swoich partnerów. Często mamy imprezy firmowe i to co się na nich dzieje kiedy żony zostają w domu (z dziećmi) to się w głowie nie mieści zwłaszcza jeśli lekarz jest przystojny (albo lekarka atrakcyjna). Oczywiście nie ma co generalizować, każdy człowiek ma własne zasady niezależnie od zawodu jaki wykonuje. Ja jednak nigdy nie zwiąże się już z przystojnym lekarzem bo zwyczajnie im nie ufam
Lalique
a jakie znaczenie ma czy jest lekarzem/student?/,konduktorem czy elektrykiem.
Gdyby sportowiec powiedział ci że sport jest dla niego ważny to byłaby różnica.
Spotykasz się z facetem/DOPIERO/4 miesiące
zabiegał
mówił, ze zalezy mu, ze nie jestem tylko dziewczyna od seksu bo gdyby chciał mógłby sobie seks jakos zorganizować
a co miał powiedzieć??
medycyna jest dla niego najważniejsza i nie byłby szczery mówiąc mi, ze to ja jestem na 1 miejscu. Zabolało
chłopak studiuje,zależy mu na skończeniu tego co zaczął,Ciebie zna 4 miesiące i masz zal że przyszłość którą zaplanował jest ważniejsza od krótkiej znajomości????
Inna sprawa że gdyby mu zależało to by to pogodził.Źle że jest szczery,że nie udaje?????
Gdybyś spotykała chłopaka z którym,,nie byłoby ci dobrze"to dla jego dobrego samopoczucia ciągnęłabyś to zamiast szukać kogoś z kim zaiskrzy?????
poczułam sie zupełnie bezwartościowa osoba dla ktorej nie mozna stracić głowy... Nie chce mi sie życ, myślałam, ze on odmieni moje zycie a skończyło sie jak zwykle. Mam zal do rodziców, ze w ogole sie urodziłam. Moje zycie to tylko samotność i pustka
Musisz być albo BARDZO młodą osobą albo bardzo niedojrzałą żeby dochodzić do takich wniosków.
To że on nie stracił głowy dla ciebie oznacza tylko tyle że szuka czegoś innego a nie że to co masz do zaoferowania nie jest atrakcyjne.Nie jest dla niego ,ale wiesz ile ludzi jest na świecie?
Dlaczego uważasz że KTOŚ ma [powinien] odmieniać Twoje życie?
Co Ty robisz by je zmienić prócz narzekania że ktoś inny tego nie robi za Ciebie?
Ludzie obok będą się zmieniać przez całe życie.Znalezienie partnera powinno poprzedzić szukanie,wybieranie,przygladanie się,szukanie tego co przyciąga,odrzucanie tych którzy krzywdzą.To może potrwać.Nie trzeba się rzucać na pierwszego który obdarzył nas na chwilę swoim zainteresowaniem.Można pogrymasić.
W tym czasie trzeba pracować nad sobą,spedzać czas w ,,grupach"rówieśników ,rozglądać się,przyjaźnić,smakować,dać się poznać i poznawać.
4 2017-03-05 15:17:36 Ostatnio edytowany przez lukas25 (2017-03-05 15:19:03)
Wydaje mi się, że za bardzo zaczęło Ci zależeć. 4 miesiące to nie jest aż tak długi okres czasu, ale przecież uczucia trudno kontrolować.
Ty się zakochałaś, a on nie.
Myślę, że mimo nawału nauki, jeśli ktoś chce znaleźć czas, to go znajdzie. Chociaż to 10 minut przed snem. Bywają momenty, że ktoś nie chce rozmawiać i potrzebuje czasu dla siebie, ale z reguły jest to góra kilka dni.
Możliwe też, że zniechęciłaś go swoimi zachowaniami. Twoje ostatnie zdania wskazują na depresję, bo uzależniłaś swoje życie i swoje nastroje od niego, a on mógł to po prostu zauważyć.
Odpuść, chociaż na moment i zdystansuj się do sytuacji. To powinno Ci trochę pomóc.
Jedyne co mogę dodać to to, ze jest on bardzo zmienny w zachowaniu. Kiedy sie widzimy a stara sie wpadać kilka razy w tygodniu jest super. Kontakt miedzy spotkaniami mamy w zasadzie stały. Tylko to jego wczorajsze zachowanie troche mnie zastanowiło. Dzis rozmawialiśmy, wyjaśnił, ze chodziło mu o to, ze nie moze sie zaangażować na 100% ze względu na studia. Doszła jeszcze dodatkowa kwestia. Oglądaliśmy dzis program w TV i zapytałam czy podoba mu sie dziewczyna. Odpowiedział, ze tak i to jasne, ze sa dziewczyny na świecie, które sa ładniejsze niż ja a tak samo sa faceci, którzy sa przystojniejsi od niego. Nie wiedziałam jak zareagować, chyba mnie obraził
"że odmieni twoje życie" ?... to znaczy to taki książe na bialym koniu (vel w białym fartuchu) miał być w twojej wyobraźni, a jemu ta rola nie za bardzo pasuje?
;P
/// sa dziewczyny na świecie, które sa ładniejsze niż ja a tak samo sa faceci, którzy sa przystojniejsi od niego. Nie wiedziałam jak zareagować, chyba mnie obraził///
a ty uważasz że nie ma przystojniejszego od niego?
ile masz lat.czym się zajmujesz?
Mam 24 lata jestem anglistka, pracuje w szkole. Uwazam tak ale nie powiedziałabym mu tego prosto w oczy. Po prostu zrobiło mi sie przykro słysząc to co powiedział. W związku raczej to druga połówka powinna byc dla nas najpiękniejsza.
zadałaś konkretne pytanie
/// Oglądaliśmy dzis program w TV i zapytałam czy podoba mu sie dziewczyna///
miał powiedzieć że jest brzydka? albo że brzydsza od Ciebie? faktycznie była brzydka?
Co obraźliwego jest w szczerości ?
gdyby zapytał ciebie oglądając TV czy podoba Ci się .....J.Statton,B.Pitt to powiedziałabyś że nie żeby go nie zranić?no przestań.
Bardziej chodzi o to co powiedział dalej, ze na sa ładniejsze dziewczyny niż ja i przystojniejsi faceci niż on... To troche mnie zaniepokoiło
myślę ze za bardzo się napinasz i chłopak to czuje,stąd jego zdystansowanie.
Znacie się dopiero!!!!!!!!!!cztery miesiące,jak druga połówka???
Jest tu historia faceta który po 8 LATACH związku,zaręczynach został sam.
Chłopak jest na etapie szukania,zabawy,porównywania a nie na etapie planowania rodziny.
Jesteś z całą pewnością b.fajna dziewczyną ale za bardzo ciśniesz a przydałoby się trochę luzu.
Idź z koleżanką na siłownie,z kolegą na bilard.Nie masz?to się rozejrzyj i poszukaj znajomych.
Włącz czasem dla chłopaka opcję ,,niedostępna",nie odbieraj telefonu,nie odpisuj na sms z szybkością światła.
Zaplanuj jakieś zajęcia ,niech będą ważniejsze od spotkania z nim .
Jak powie ci że jakaś dziewczyna/TV/ mu się podoba,uśmiechnij się i powiedz że Ty dużo byś dała za realizację snu który miałaś z Ibiszem ale i tak lubisz jego.
Ciezko jest mi go czasem zrozumiec po prostu. Bo sa dni kiedy jest dobrze, czujemy sie razem super a za chwile on zmienia sie nie do poznania i zaczyna rzucać jakies dziwne teksty, które nie wiem jak mam interpretować. Czasami wydaje mi sie, ze on robi to celowo aby sprawdzić jak w danej sytuacji zareaguje
Jak na 24-letnią, młodą, wykształconą kobietę, jesteś niedojrzała. Zadajesz mu dziwne pytania i dziwisz się, że otrzymujesz szczere odpowiedzi, a nie takie jakich oczekiwałaś?
Czy naprawdę byłabyś usatysfakcjonowana odpowiedzią, że owa ładna dziewczyna na ekranie jest brzydka jak noc i nawet do pięt Ci nie dorasta ze swoja urodą, a w ogóle on nie dostrzega innych kobiet, bo jesteś tylko ty
Zachowujesz się dziecinnie.
Rozumiem, że nie było Ci miło, gdy usłyszałaś, że medycyna jest i będzie dla niego na pierwszym miejscu, więc albo się z tym pogodzisz i znajdziesz sobie równie zajmującą pasję, zajmiesz się własnym rozwojem, który postawisz na I m-scu, albo znajdziesz sobie takiego, który będzie zapatrzony tylko w Ciebie, albo będziesz pogrążać się we własnej frustracji.
Weź też pod uwagę fakt, że opowieści o braku wierności lekarzy, zwłaszcza tych pracujących w szpitalach, nie są bezpodstawne. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich, ale jednak wielu.
Jeśli masz tak niskie poczucie własnej wartości, że sens życia upatrujesz w związku z mężczyzną, z nim konkretnie, jesteś zazdrosna o komplement wobec zupełnie obcej, wirtualnej kobiety, to jak przeżyjesz jego nocne dyżury w towarzystwie młodych atrakcyjnych pielęgniarek?
Ja po prostu uwazam, ze to nie fair jak facet mowi do swojej laski, ze sa ładniejsze laski od niej
15 2017-03-05 21:00:46 Ostatnio edytowany przez Jaselka (2017-03-05 21:06:18)
Ja po prostu uwazam, ze to nie fair jak facet mowi do swojej laski, ze sa ładniejsze laski od niej
Dlaczego? Przeciez sa ladniejsze dziewczyny od Ciebie. Wymagasz aby czlowiek wchodzac w zwiazek stawal sie slepy i glupi? Czym zagraza Ci stwierdzenie faktu ze sa kobiety ladniejsze od Ciebie? Taka masz niska samoocene?
Na dodatek nie jestes w zwiazku z lekarzem tylko studentem medycyny i jesli on traktuje swoj przyszly zawod powaznie to jeszcze dlugo bedziesz na 2 miejscu
Wszyscy jakos po mnie jedziecie a ja po prostu poczułam sie nieswojo gdy to usłyszałam i mysle, ze każdej dziewczynie zrobiłoby sie tak samo przykro w tej sytuacji. Widze, ze kolejny raz obrywam za to, ze za szybko przywiązuje sie do ludzi i angażuje w nowe znajomosci.
mysle, ze każdej dziewczynie zrobiłoby sie tak samo przykro w tej sytuacji.
Mnie by się nie zrobiło. Mam w domu lustro i wiem, że na miss świata nikt by mnie nie wybrał
Autorko, ja rozumiem, że chciałabyś być najpiękniejsza dla faceta, ale ja bym na Twoim miejscu wolała obiektywnego... przecież logiczne, że nie zrobią się wszystkie inne kobiety brzydkie tylko dlatego, że on się z Tobą spotyka...
Wiem ale nigdy żaden chłopak nic takiego do mnie nie pwoiedzial wiec miałam prawo sie zdenerwować na jego słowa. Zreszta to chyba kolejna jego zabawa zeby sprawdzić moja reakcje.
Mnie by sie nie zrobilo. Za to zrobilo by mi sie przykro gdyby probowal mi wmowic ze jestem najpiekniejsza bo to by znaczylo ze ma mnie za glupia lale ktorej mozna wmowic byle glupote.
Po co sie w ogole go pytalas czy jakas dziewczyna jest ladna? Chcialas go sprawdzic czy co?
Tak chciałam sprawdzić co odpowie. I odpowiedział tak zeby zrobic mi na złość i zebym była zazdrosna. Zreszta to stwierdzenie padło po tym jak zaczal wypytywać o moich eks.
Tak chciałam sprawdzić co odpowie. I odpowiedział tak zeby zrobic mi na złość i zebym była zazdrosna. Zreszta to stwierdzenie padło po tym jak zaczal wypytywać o moich eks.
Skad wiesz ze chcial Ci zrobic na zlosc? Masz strasznie niska samoocene, potrzebujesz by ktos odmienil twoje zycie i wszystko bierzesz do siebie. Jak Ty chcesz sobie poradzic?
Ma być takim jakim chcesz go widzieć, mówić co chcesz usłyszeć?
Ja podobnie jak poprzedniczka mam lustro i zdziwiłabym się gdyby chłopak wciskał mi kit.
Mówiąc jaka aktorka mu się podoba mówi o jakimś typie urody, figury, o gustach to samo tyczy innych spraw
Czepiasz się, masz żal, pretensje, czujesz się obrażana ale trwasz bo...... szybko się przyzwyczajasz do ludzi?
Odpuść bo się zadręczysz, może to jeszcze nie ten czas, nie ta znajomość. Poznawaj ludzi, ciesz się życiem, rozwijaj. Przyjdze czas w którymś poznanym zobaczysz iskrę i pokochasz go w całości za to że jest sobą, On doceni Cię za to kim jesteś i będziecie ze sobą spędzać chętnie czas nie rezygnując ze swojej indywidualności, zainteresowań, przyjaciół.
Następnym razem zakochaj się w weterynarzu. Przynajmniej będziesz miała pewność, że jesteś ładniejsza od jego pacjentek.
Tak chciałam sprawdzić co odpowie. I odpowiedział tak zeby zrobic mi na złość i zebym była zazdrosna. Zreszta to stwierdzenie padło po tym jak zaczal wypytywać o moich eks.
Co prawda, nie bardzo rozumiem, o kogo konkretnie byłaś w tamtym momencie zazdrosna, ale skoro on jest taki wredny i nie potrafi docenić Twojej urody, to po prostu zostaw go, zwłaszcza, że i tak nigdy nie będziesz dla niego na I m-scu.
Następnym razem zakochaj się w weterynarzu. Przynajmniej będziesz miała pewność, że jesteś ładniejsza od jego pacjentek.
Następnym razem zakochaj się w weterynarzu. Przynajmniej będziesz miała pewność, że jesteś ładniejsza od jego pacjentek.
Oplułam sobie monitor
Następnym razem zakochaj się w weterynarzu. Przynajmniej będziesz miała pewność, że jesteś ładniejsza od jego pacjentek.
Ej tam zawsze jest szansa ze chlopak zostanie patologiem.
Iceni napisał/a:Następnym razem zakochaj się w weterynarzu. Przynajmniej będziesz miała pewność, że jesteś ładniejsza od jego pacjentek.
Ej tam zawsze jest szansa ze chlopak zostanie patologiem.
...albo proktologiem, choć ta specjalizacja też niesie spore zagrożenie
Następnym razem zakochaj się w weterynarzu. Przynajmniej będziesz miała pewność, że jesteś ładniejsza od jego pacjentek.
Nie bądź taka pewna, czasem dobre świnki się trafiają :-D
Sama nie wiem czy jestem szczęśliwa czy nie. Sa momenty kiedy jest naprawdę super ale on za chwile potrafi sie zmienic o 180 stopni. A ja bardzo przyjmuje sie tym co ktos mi powie, jak sie zachowa. Wszystko analizuje i rozkładam na czynniki. Nie wiem czy mam problemy z samoocena, jestem raczej uważana za atrakcyjna dziewczynę ale te jego słowa bardzo mnie zdołowały.
31 2017-03-06 16:04:34 Ostatnio edytowany przez Wanilia42 (2017-03-06 16:14:18)
A ja Cię rozumie .Też by mi się zrobiło przykro po takiej odpowiedzi.Fakt , że głupio zrobiłaś ,że się zapytałaś ale gdyby facet był rozgarnięty to by jakoś ładniej wybrnął z sytuacji np. by powiedział " dla mnie ty jesteś najpiękniejsza " lub " tylko ty mi się podobasz".
Dla mnie jakiś dziwny ogólnie ten facet i myślę, że nie ma tu znaczenia czy jest lekarzem czy weterynarzem;)
Fakt ,że studia są dla niego teraz najważniejsze można zrozumieć ale powinien jakoś ładniej to ująć w słowa np. 'Wiesz kochanie moje studia są tak wymagające , że nie mam za dużo czasu".Facet po prostu paple co mu na język ślina przyniesie nie zwracając uwagi na to jakie uczucia w dziewczynie może to wywołać.Uważam ,że niektóre sprawy można przemilczeć lub ładniej ubrać w słowa.Szczerość - oczywiście ,że tak ale na prawdę nie trzeba paplać wszystkiego tak bez sensu:( Słowem można bardzo zranić Jest przecież coś takiego jak przemoc psychiczna gdzie głównym narzędziem jest słowo.
Spróbuj się dowiedzieć dlaczego rozpadły się jego poprzednie związki bo on coś za bardzo zrzuca winę na swoje byłe co też jest nieeleganckie.
Kieruj się intuicją - jeśli coś Ci w nim nie pasuje to coś jest na rzeczy .My go nie znamy i niewiele Ci tu pomożemy:(
No ale faktycznie ,że za dużo od niego wymagasz oczekując ,że on zmieni Twoje życie.Spróbuj je zmienić sama ponieważ nikt tego za Ciebie nie zrobi.
A ja Cię rozumie .Też by mi się zrobiło przykro po takiej odpowiedzi.Fakt , że głupio zrobiłaś ,że się zapytałaś ale gdyby facet był rozgarnięty to by jakoś ładniej wybrnął z sytuacji np. by powiedział " dla mnie ty jesteś najpiękniejsza " lub " tylko ty mi się podobasz".
Dla mnie jakiś dziwny ogólnie ten facet i myślę, że nie ma tu znaczenia czy jest lekarzem czy weterynarzem;)
Fakt ,że studia są dla niego teraz najważniejsze można zrozumieć ale powinien jakoś ładniej to ująć w słowa np. 'Wiesz kochanie moje studia są tak wymagające , że nie mam za dużo czasu".Facet po prostu paple co mu na język ślina przyniesie nie zwracając uwagi na to jakie uczucia w dziewczynie może to wywołać.Uważam ,że niektóre sprawy można przemilczeć lub ładniej ubrać w słowa.Szczerość - oczywiście ,że tak ale na prawdę nie trzeba paplać wszystkiego tak bez sensu:( Słowem można bardzo zranićJest przecież coś takiego jak przemoc psychiczna gdzie głównym narzędziem jest słowo.
Spróbuj się dowiedzieć dlaczego rozpadły się jego poprzednie związki bo on coś za bardzo zrzuca winę na swoje byłe co też jest nieeleganckie.
Kieruj się intuicją - jeśli coś Ci w nim nie pasuje to coś jest na rzeczy .My go nie znamy i niewiele Ci tu pomożemy:(
No ale faktycznie ,że za dużo od niego wymagasz oczekując ,że on zmieni Twoje życie.Spróbuj je zmienić sama ponieważ nikt tego za Ciebie nie zrobi.
Dokładnie. Sam mówił, ze jest zawsze i w każdej sytuacji szczery i kiedys powiedział swojej cioci przy całej rodzinie, ze jest brzydka kobieta. Tak naprawdę nie wiem czy on sam nie ma jakis poważnych kompleksów i problemu z samym soba i w taki sposób sobie to odbija.
Dzis rozmawialiśmy, wyjaśnił, ze chodziło mu o to, ze nie moze sie zaangażować na 100% ze względu na studia. Doszła jeszcze dodatkowa kwestia. Oglądaliśmy dzis program w TV i zapytałam czy podoba mu sie dziewczyna. Odpowiedział, ze tak i to jasne, ze sa dziewczyny na świecie, które sa ładniejsze niż ja a tak samo sa faceci, którzy sa przystojniejsi od niego. Nie wiedziałam jak zareagować, chyba mnie obraził
Możliwe, ze powiedział to z przekory, wiedząc jakiej odpowiedzi oczekujesz.
Zapytałam dlaczego spotyka sie ze mna skoro sa ładniejsze i ja sie jemu nie podobam. Powiedział mi, ze jego ust nic takiego nie padło i jak zwykle dopowiadam sobie
Zapytałam dlaczego spotyka sie ze mna skoro sa ładniejsze i ja sie jemu nie podobam. Powiedział mi, ze jego ust nic takiego nie padło i jak zwykle dopowiadam sobie
O matko z corka. A co powiedzial Ci ze sie mu nie podobasz?
Nie wprost. Ale umiem czytać miedzy wierszami. Mam wrazenie, ze jemu w ogole nie zalezy na mnie
Mam 24 lata jestem anglistka, pracuje w szkole.
Nie wierzę. Jak dla mnie masz jakieś góra 16 lat...
A co takiego dziecinnego jest w moim zachowaniu?
A co takiego dziecinnego jest w moim zachowaniu?
A co nie jest dziewczynko (bo trudno cie nazwać kobietą)?
To moze jakies konkrety? Zebym mogła przemyśleć pewne sprawy.
To moze jakies konkrety? Zebym mogła przemyśleć pewne sprawy.
Może przeczytaj cały swój wątek od początku, bo konkretów masz już w nim mnóstwo...
To co waszym zdaniem powinnam zrobic? Odpuścić?
Doradźcie cos nie wiem co mam zrobic
Doradźcie cos
nie wiem co mam zrobic
Chciałoby się rzec: wrzuć na luz, zajmij się sobą, znajdź pasje itd.
Jednak obawiam się, że w Twoim przypadku nie będzie to takie proste. Jesteś, jaka jesteś, nie dostrzegasz swoich wad, nie przyjmujesz konstruktywnej krytyki.
Jeśli po 4-miesięcznej znajomości, która nie spełnia Twoich oczekiwań, piszesz, że nie chce Ci się żyć, oczekiwałaś że on odmieni Twoje życie...
Wybacz, ale swoje życie możesz zmienić tylko Ty, przede wszystkim zmienić siebie i swoje oczekiwania wobec partnera.
Wierzę, że on ma dużo nauki, ale być może wycofuje się z waszego "związku", właśnie ze względu na Twój charakter.
Raczej przed nim nie pokazuje swojej słabości. Płacze raczej w samotności. Kiedy jesteśmy razem jest wszytsko super
A co to znaczy wyluzuj? Nie spinaj sie ? Mam sie z nim nie spotykać, nie napisać pierwsza?
Nabrać zdrowego dystansu do siebie i do tej relacji, żyć własnym życiem a nie jego.
On powinien być jego częścią a nie całością.
Rozumiem to i staram sie. Ostatnio nie było czasu zeby spotkac sie na żywo w tygodniu, widujemy sie w sobotę i w niedziele. W tygodniu Facebook, SMS. Dziewczyny piszą zebym nie odpisywała tak szybko, odwołała spotkanie. Ale jesli je odwołam to w tygodniu znowu nie bedzie czasu na spotkanie i znowu zostaje czekanie do weekendu juz sama nie wiem jak mam do tego podjeść
Raczej przed nim nie pokazuje swojej słabości. Płacze raczej w samotności. Kiedy jesteśmy razem jest wszytsko super
Czyżby? gdyby było super, nie pisałabyś tutaj.
Nie jest super, ponieważ zadajesz mu dziwne, a nawet głupie pytania, robisz fochy, wkładasz mu w usta słowa, których nie wypowiedział, myślę, że go męczysz i niestety, nie jesteś w stanie tego dostrzec.
Jeżeli nie masz konkretnego powodu to nie odwołuj spotkań, odpisuj w momencie kiedy czujesz taką potrzebę. Nie widzę powodów dla których miałabyś stosować wobec niego jakieś gierki.
Zachowuj się naturalnie, nie rób mu jazd z powodów tak błahych jak ładniejsza pani w telewizji. Nie targuj się z nim, co jest dla niego ważniejsze ty czy jego nauka - bo zapewne przegrasz.
Traktuj go jak normalnego chłopaka a nie pana doktora, którego się uczepiłaś i zrobisz wszystko, żeby tylko z tobą był.
lalique napisał/a:Raczej przed nim nie pokazuje swojej słabości. Płacze raczej w samotności. Kiedy jesteśmy razem jest wszytsko super
Czyżby? gdyby było super, nie pisałabyś tutaj.
Nie jest super, ponieważ zadajesz mu dziwne, a nawet głupie pytania, robisz fochy, wkładasz mu w usta słowa, których nie wypowiedział, myślę, że go męczysz i niestety, nie jesteś w stanie tego dostrzec.
Gdybym go męczyła to chyba nie przyjeżdżalby do mnie, nie spędzilibyśmy tyle czasu razem. Fochów raczej nie strzelam przy nim, raczej tłumie to wszystko w sobie. On raczej tego nie zauważa. Z tym stwierdzeniem, ze ja mu sie nie podobam no to rzeczywiście troche przesadziłam. Wyjaśniliśmy sprawe i wiecej tego tematu nie poruszaliśmy.
umiem czytać między wierszami
nie umiesz nawet jak masz napisane wyraźnie.
Co mam robić,co mam robić,odpuścić???????/
Przeczytać wszystkie komentarze jeszcze raz,tym razem na spokojnie ,ze zrozumieniem.
moje zycie jest do niczego. Wszystko przez te wielka potrzebę bycia kochana i kochania drugiego człowieka.
Nie. Wszystko przez brak poczucia własnej wartości i obsesji przeglądania się w oczach innych. Jeśli ktoś Ci powie - "jesteś piękna", czujesz się piękna, jeśli ktoś inny powie "jesteś paskudna" - czujesz się najbrzydszą kobietą na świecie. Ogarnij się.
Ze medycyna jest dla niego najważniejsza i nie byłby szczery mówiąc mi, ze to ja jestem na 1 miejscu.
Trudno, żebyś była po 4 miesiącach (!) znajomości. Mądry chłopak. Dziewczyna dziś jest, a jutro może jej nie być, a wiedza, umiejętności dające szansę na dobrą pracę w przyszłości, pozostaną.
poczułam sie zupełnie bezwartościowa osoba dla ktorej nie mozna stracić głowy...
Nie chciałabym być z partnerem, który traci dla mnie głowę. To by znaczyło, że ma mocno nie po kolei w główce. Związek ma jedynie wzbogacać życie, a nie stanowić jego sens.
myślałam, ze on odmieni moje zycie
weź się za siebie dziewczyno zamiast czekać, aż ktoś Cię w tym wyręczy. Sama jesteś odpowiedzialna za siebie, przynajmniej metrykalnie jesteś już dużą dziewczynką i powinnaś sama dbać o komfort swojego życia.
Mam zal do rodziców, ze w ogole sie urodziłam. Moje zycie to tylko samotność i pustka
Masz takie życie, jakie dla siebie kreujesz. Nie pasuje Ci ono? To je zmień!
Ogólnie nie mogę wyjść z podziwu, jak można być tak niedojrzałym jak Ty, w wieku 25 lat! Nie poradzisz sobie bez pomocy psychologa. Ktoś musi poukładać Ci w główce.
Myślę, że to całe ruganie i prześmiewcze komentarze są niepotrzebne.. cóż się dziwić, że Dziewczyna po 4 miesiącach bycia z chłopakiem chce usłyszeć, że jest dla niego najpiękniejsza?
Ja Cię rozumiem Autorko, bo wspominając początki znajomości z moim obecnym mężem to w głowie mi się nie mieści żeby mógł mi wprost powiedzieć, że są ładniejsze kobiety ode mnie. Pewnie, że są, ale jest zakochany we mnie więc najpiękniejsza jestem ja, po prostu pewnych rzeczy się nie mówi. Wiesz czytając Twoje posty to jakoś tak smutek ogarnia, nie czuje się tego zakochania z Waszej strony. Ty analizujesz każde jego słowo, on wybiera medycynę ponad Ciebie (co samo w sobie nie jest złe) tyle , że cały czas Ci o tym napomina sprowadzając Cię dosłowie na ziemię i gasząc. Jesteś w nim zakochana? Wydaje mi się, że jeżeli oboje byście byli to znajomość przebiegałaby bardziej dynamicznie, spontanicznie, nie byłoby tylu wątpliwości. Teraz analizujesz każdego smsa do niego wysłanego - czy w ogóle to robić.. próbujesz się dopasować do niego, ukryć pewne wady, boisz się odrzucenia - jakbyś w pełni czuła się akceptowana i kochana nie musiałabyś tego robić.. może to po prostu nie jest facet dla Ciebie? Masz dużą potrzebę bliskości, adoracji - być może on nie jest w stanie Ci tego dać. Do niego być może pasowałaby dziewczyna np. z medycyny która podzieli jego pasje? która zajmie się karierą na pierwszym miejscu? Odnoszę wrażenie, że Ty postawiłabyś na rodzinę, a z karierowiczem to jest trudne.
Wczoraj sporo myślałam o swoim zachowaniu i o tym co tutaj przeczytałam. Sporo spraw mi sie rozjaśniło w glowie. Oczekiwałam od chłopaka, ze bede najważniejsza ale sama stwierdziłam, ze przecież na ten moment on tez nie jest najważniejsza osoba w moim życiu i nie zrezygnowałabym dla niego ze swojej pracy czy studiów. Co do tego komentarzu na temat wyglądu no to przyznaje troche to siedzi w mojej głowie. Pewnie dlatego, ze sama uwazam sie za atrakcyjna osobę i zle znoszę wszelka krytykę co do naszego kontaktu z chłopakiem to od jakiegoś czasu jest lepiej. Poprosiłam zeby po prostu mi powiedzial kiedy ma naukę i nie moze sie spotkac czy rozmawiać. Odpowiedział, ze bedzie sie starał wyskrobać jeszcze troche czasu czy pisac wiecej/cześciej. Prosił tez zebym nie miała pretensji, ze czasem ma gorszy moment kiedy jest przytłoczony nauka i nie ma ochoty pisac czy rozmawiać. Powiedział, ze chyba sama nie chce zeby robił to na sile. No w każdym razie mam nadzieje, ze sie miedzy nami poukłada. Dziekuje wszystkim za pomoc i cenne rady. Mam nadzieje wiecej juz tutaj nie pisac