Witajcie, zgłaszam się z pytaniem na które chciałbym poznać Waszą opinie.
Jestem facetem w wieku 27 lat. Przez ostatnie kilka lat sporo razy się przejechałem na kobietach, które po prostu nie były ze mną szczere. Robiły co innego niż mówiły.
Ostatnio poznałem dziewczynę, którą wyczuwam w sposób inny. Taki, że to normalna, dobra dziewczyna. Z zasadami, wartościami. Znamy się ok 8 miesięcy. W ostatnim czasie, bardzo zaiskrzyło. Z obydwu stron. Można powiedzieć że jest ekstra i wszystko idzie ku dobremu. Nie ma żadnych tajemnic przede mną. Mogę to stwierdzić po rozmowie z nią.
Problem polega na tym, że po kilku wcześniejszych wpadkach mam ciągle wizję w głowie, że na pewno jest to kolejna osoba, która mnie oszuka. Na to pozwolić nie mogę. Powiedziała mi, że ma o i wiele lepsze stosunki z facetami, niż z dziewczynami. Lepiej się z nimi dogaduje, co oczywiście przejawia się na ich zwiększoną ilość w jej obrębie. Ponoć to tylko stosunki koleżeńskie, ale wiadomo jak to bywa. Często druga osoba może się za bardzo wkręcic i wtedy ilośc rywali rośnie.
Widze jak komentuje zdjecia, lajkuje. Mam wtedy obraz najgorszych rzeczy. Prawdopodobnie jak to bywa wsrod tego typow dziewczyn, które mają duzo kolegów próbuje tym zdobyć zainteresowanie/mieć większą ilość adoratorów/dowartościować się.
Jak całość relacji z nią oczyścic z tego. Z mojego myslenia?
Nie angazować się? Mieć swoje drugie zycie, szukajac kolejnych potencjalnych partnerek, idąc z tendencją "niech się dzieje co ma", "jak nie ta, to inna"?
Proszę o informację, jak powinna wyglądać zdrowa, normalna relacja miedzy nami.