Witam
Mam 35 lat i jak w tytule uwielbiam seks, ....problem w tym ze moj partner nie tak czesto jak ja....musze miec seks przynajmniej raz dzienne, ciagle mysle i zyje tym....mam tak od lat, zmienialam partnerow czesto i zaden do konca mnie nie zadowolił....to znaczy nie powiem za kazdym razem mialam kilka orgazmow, ale ciagle jest mi mało.....wstaje i pierwsze co to zajmuje sie moim chłopakiem, w ciagu dnia tez gdzies w aucie, wieczorem "męczę" go tez....nie umie się powtrzymywac....myslałam nawet isc z tym do seksuologa, bo ciagle jestem podniecona....co zrobić??? ja już nie moge tak.....kiedy ja sie uspokoje?? uwielbiam sprawiac przyjemnosc facetowi, przy tym sama czerpie ......za kazdym razem słysze ze jestem cudowna w łóżku....ale im więcej tym gorzej dla mnie.....ciągle płonę....i nie mogę sie doczekać orgazmu....wyłaczam wtedy wszelkie granice....jak żyć??? czy zemną jest wszystko w porządku???