Kiedyś z nudów weszłam na czat i pisałam z jakimś facetem trochę starszym od siebie. O taką gadka o niczym. Nagle stwierdził, że lepiej pogadać i podałam nr. Rozmowa w porządku. Gadalismy z godzinę i się pożegnaliśmy. Na drugi dzień sms czy pogadamy jeszcze. Potem rozmawialiśmy kilka razy, ale nie były to jakieś długie rozmowy. Po pewnym czasie kontakt się urwał. Do czasu gdy znów weszłam na czat i pisałam dość długo z jakims facetem. Chyba z 4 godziny. Dużo o sobie pisałam bo chciałam się komuś wyżalić. On też zaczął jakieś żale i w pewnym momencie zorientowałam się, że to on. On chyba wiedział że ze mną pisze bo bardzo ostrożne odpowiadał na pytania. Zaproponował spotkanie. Zgodziłam się. I teraz mam wątpliwości czy iść. Boję się że on rozczaruje się moim widokiem. Ja go widziałam, wiem jak wygląda. On mnie nie . pewnie na wyobrażał sobie nie wiadomo co. A ja mam nadwagę a faceci nie lubią grubych kobiet. Tak z 10 kg mam. I uwaga. Obydwoje w czasie rozmowy zdawaliśmy że nie wiemy o kogo chodzi. Podpowiedzcie coś. Facet starszy o 15 lat.
Cześć. A ile Ty masz lat? Bo od tego wiele zależy.
3 2017-01-01 17:02:12 Ostatnio edytowany przez Zdezorientowana.Agata (2017-01-01 17:05:11)
Hej. Mam 29 lat. Czy nie taka młoda. Z tego co pamiętam on jest rozwodnikiem. Boje się tego spotkania jak cholera. A tylko dlatego, że mam nadwagę a wiem, że on lubi szczupłe kobiety. Mam chorą tarczycę. Żadne obżarstwo i siedzenie przed TV. Naprawdę jestem aktywna i on o tym wie. Jednak tak się boję tego spotkania. Jego rozczarowania. Może 10 kg to nie znowu tak dużo, ale jednak. Poza tym na punkcie wyglądu mam mega kompleksy spowodowane, tym, że w szkole podstawowej byłam wyzywana przez koleżanki od grubasów i pasibrzuchów. Ale jak teraz oglądam zdjęcia z tego okresu wcale nie byłam gruba. To one mi to wmówiły. Mam prawie 170 cm wzrostu. Noszę ubrania w rozmiarze 44. Boję się odrzucenia z powodu wyglądu. Z jednej strony chcę go poznać, skoro dwa razy trafił na mnie.
4 2017-01-01 17:17:36 Ostatnio edytowany przez zaklopotana123451 (2017-01-01 17:20:11)
To może przed spotkaniem napisz mu o tym, że masz trochę nadwagi lub wyślij zdjęcie. Ty jego widziałaś, więc też możesz mu wysłać swoje. Wtedy jak mu się spodobasz, to się spotkacie. A jeśli nie, to przynajmniej nie będziesz musiała się bać tego, jak on zareaguje na Ciebie. Stresu sobie oszczędzisz.
Nawet z nadwagą możesz być piękna. Musisz siebie zaakceptować taką, jaka jesteś. Wygląd to nie tylko waga, ale również styl ubierania, włosy, oczy, itd. Ważne, abyś Ty sama siebie lubiła. Wtedy nie będziesz martwiła się o to, czy komuś się spodobasz czy nie, tylko będziesz pewnie podchodziła do mężczyzn, bo będziesz znała swoją wartość. I tego właśnie Ci życzę.
Jeśli czujesz, że chcesz się z nim spotkać, to po prostu to zrób. Głowa do góry, będzie dobrze! :-)
5 2017-01-01 17:41:54 Ostatnio edytowany przez maydayovsky (2017-01-01 17:44:07)
Powiem Ci tak. Samo w sobie spotkanie nie świadczy o niczym.
Piszesz, że boisz się odrzucenia. To brzmi trochę tak jakbyś znała go z pół roku, była zakochana itp, ale jeszcze sie nie widzieliście.
Za bardzo się stresujesz i przejmujesz tym wszystkim. Rozmawialiście raptem kilka razy. Przecież kompletnie się nie znacie więc "spotkanie" nie może wyznaczać, że zaraz będziecie parą czy nawet w związku.
Przez internet poznałem kilka kobiet. Z każdą, z którą pisałem czy rozmawiałem, spotkałem się. Nie dla tego by sprawdzić co i jak.
Poprostu ustalaliśmy, że się spotkamy i tyle. A raczej słowa dotrzymuję.
Wcześniej były wymiany fotografiami itp., a po jakimś czasie spotkanie. Nawet kiedy szczerze któreś pisało, że nie jest się w jego typie.
W zasadzie spotkałem się z kobietami, które w większości nie były w moim typie, lub były starsze (najwięcej 11 lat).
Było to zwykłe spotkanie po koleżeńsku, przy herbacie. Rozmowa, pośmianie się, pogadanie i pożegnanie. I tyle.
Jeśli boisz się, że gość ucieknie po tym jak Cię zobaczy to zastanów się co to za koleś, albo zastanów się czy nie masz na punkcie swojego wygląda jakiejś obsesji
6 2017-01-01 19:52:26 Ostatnio edytowany przez Zdezorientowana.Agata (2017-01-01 19:54:10)
Witam ponownie
Chodzi o to, że on bardzo się nakręcił. Pewnie nawyobrażał sobie nie wiadomo co. Ja do wszystkiego podchodziłam sceptycznie, on raczej bardziej emocjonalnie, choć żadne wyznania nie padły z żadnej strony. potem byłam przerwa. W sumie to już o nim zapomniałam, bo takie znajomości wiadomo, że w końcu się kończą jeżeli nie mają ciągu dalszego. I było aż do dnia gdy znów z nim pisałam choć przez długi czas nie zdawałam sobie sprawy. W trakcie pisania nikt nie dał po sobie poznać, że się znamy.
Chcę się z nim spotkać. Wywarł na mnie bardzo miłe wrażenie. Widzieć go widziałam, bo sobie go wygooglowałam. On mnie nie. Zawsze mi powtarzał, że pewnie jestem piękną kobietą, bo młode to wszystko ładne. Może twarzy nie mam najgorszej, ale ta nadwaga, jeszcze jakby była równomiernie rozłożona... A tu cała tkanka na brzuchu się odkłada. Mam taki bęben i chude nogi. Fatalnie to wygląda i ciężko zamaskować. A faceci lubią wcięcia w talii. Normalnie jak kobieta chciałabym wywrzeć jak najlepsze wrażenie. W sumie nikt mi nigdy nie powiedział, że ładna jestem. Miałam kiedyś faceta, który ciągle wytykał mi jakieś błędy, że włosy nie takie, ze brzydkie paznokcie. Po prostu wpędzał mnie w jeszcze większe kompleksy. Potem miałam chwilowy romans z żonatym facetem i on też nie zostawiał na mnie suchej nitki. Jego żona była zecydowanie grubsza i niższa ode mnie, i co tu ukrywać do ładnych nie należy, ale itak zawsze mi gadał, że mam za duży brzuch albo za duże piersi ' Choć ona miała 100 razy gorszy.
Wiem, fatalnie. Ale jak się takie przytyki ciągle słyszy to w końcu się w nie wierzy. Dlatego mam takie obawy, że znów ktoś będzie mnie oceniał. Niby słyszał mnie przez telefon. Gównie taki był kontakt. Nigdy nie brakowało tematów do rozmów, nie było niezręcznej ciszy. Ale to tylko fonia. Teraz dojdzie wizja.
Mam zamiar wziąć się w garść i pójść. Mimo wszystko. To będzie swoisty egzamin. Dla mnie samej. Nie nastawiam się na niewiadomo na co. Ale było mi niezmiernie miło gdyby mój widok go ucieszył. Tylko tyle.
Witam! :-)
Jeżeli chodzi o tego faceta, boisz się, że będziesz żałowała. Ale wierz mi, jeśli nie pójdziesz, gwarantuje, że żałować będziesz. Sama na siebie będziesz zła, że nie spróbowałaś. Na pierwszy rzut oka, powiedziałabym, że za bardzo się nakręcasz, wyobrażasz sobie, że to żywa randka. Ale z drugiej strony nie ma się co dziwić, wiadomo, że to może być "szansa" na nowy związek, a mało kto chce być sam. Najlepiej byłoby, jakbyś sama sobie wytłumaczyła, że to takie zwykle spotkanie ludzi z neta, którzy chcą sobie pogadać w realu. TYM BARDZIEJ , że skoro przez telefon rozmowa się kleiła, to jest duża szansa, ogromna, że rozmowa również ;-) musisz, jedynie i AŻ wyłączyć tego wewnętrznego krytyka. A co, jeśli chodzi o przekonanie, że nie jesteś ładna i o facetów, którzy krytykowali Cie..
Dzisiaj czytałam bardzo fajny artykuł, na temat tego, że , jeśli krytykujemy wygląd zachowanie czyjeś, to najprawdopodobniej, sami nie uważamy się w danej sferze przykładowo atrakcyjni. Dużo racji jest w tym moim zdaniem :-) a to, że obaj tak robili.. myśle, że przyciągasz du*ków, może podswadomie uważasz, że nie zasługujesz na lepsze traktowanie, no nad tym rozprawiać się nie będę teraz, ale musisz po prostu wytłumaczyć sobie, że to zwykłe spotkanie znajomych.
Aha i oczywiscie !! <<wazne>> nie pisz, że masz kompleks w związku z nadwagą. Interesuje się troszkę takimi rzeczami, i jest udowodnione, że jeżeli powiesz " hej, mam nadwage, czuje sie przez to brzydka, gruba i w ogóle " to będzie widział te kg, uzna je z automatu za wadę. Natomiast, to, że masz kilka kilogramów więcej nie znaczy, ze nie mozesz być dalej seksowna i atrakcyjna :-) im badziej Ty będziesz wierzyła w swoją atrakcyjność, tym bardziej inni będą ją widzieli :-)
Ewentulanie mozesz zaproponować jakieś fotki na wymianę, a Ty zrobisz takie razem z sylwetką i raz dwa poznasz po jego pisaniu, czy coś się zmieniło :-)
Trzymaj się tego, że chcesz iść na to spotkanie. Nie dopuść do tego, że tworzysz sobie kompleks, który zabroni Ci wychodzić z domu do ludzi.
Z małego doświadczenia wiem, że jeśli rozmowa poprzez pisanie oraz telefon się kleiła, to i realu będzie się kleić. Nie możesz dać tylko za wygraną z nerwami, które przyczyniają się do nieśmiałości.
Podejdź do tego na luzie, spontanie. Tak, jakbyś miała spotkać przykładową osobę na ulicy i zwyczajnie pogadać lub, prosić o pomoc w wyborze towaru w sklepie jakiegoś ekspedienta.
Wymiana fotkami może być dobrą formą pokazania się. Tylko za bardzo nie wymyślaj z tymi fotkami. Pokaż jakąś normalną (w całej okazałości), a nie tylko twarz i szyję.
Jak wspominałem, nawet jeśli nie przypadniesz mu do gustu to spotkać i tak się możecie Spotkanie przecież nie zobowiązuje do niczego.
Myśl pozytywnie i nie bój się niczego
9 2017-01-02 07:26:12 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-01-02 07:34:39)
Witam ponownie
Miałam kiedyś faceta, który ciągle wytykał mi jakieś błędy, że włosy nie takie, ze brzydkie paznokcie. Po prostu wpędzał mnie w jeszcze większe kompleksy. Potem miałam chwilowy romans z żonatym facetem i on też nie zostawiał na mnie suchej nitki. Jego żona była zecydowanie grubsza i niższa ode mnie, i co tu ukrywać do ładnych nie należy, ale i tak zawsze mi gadał, że mam za duży brzuch albo za duże piersi
' Choć ona miała 100 razy gorszy.
Wiem, fatalnie. Ale jak się takie przytyki ciągle słyszy to w końcu się w nie wierzy. Dlatego mam takie obawy, że znów ktoś będzie mnie oceniał.
:
Takich kolesi polecam gonić na drzewo i skupić się na tych, którzy Cię podbudowują, a nie dołują. Zobacz, sama ich wybrałaś, godziłaś się na takie traktowanie. Jak chce wiotkiej i chudziutkiej, to niech jej sobie poszuka gdzie indziej. A co do Ciebie, uwierz, że znam niejedną grubszą, a bardzo atrakcyjną kobietę. Ciesz się ładnymi nogami, a brzuch schowaj i tyle
Nigdy nie uważałam się za superlaskę, a jednak zbieram komplementy od facetów, co było dla mnie, po 10 latach przerwy w randkowaniu (męża się miało) sporym zaskoczeniem. Ani myślę wyprowadzać ich z błędu
I jeszcze jedno: zawsze jest prawdopodobieństwo, że komuś nie przypadniesz do gustu, przecież nie sposób podobać się wszystkim. Jeśli ten Twój znajomy jest na poziomie, odmówi dalszej znajomości kulturalnie. Jeśli wytknie Ci jakieś "usterki" - to jest cham i nie masz czego żałować.
Dzięki za słowa otuchy.Oczywiście pójdę. Może faktycznie on będzie jakimś gburem. Nawet nic sobie nie wyobrażam. Zeby się potem nie rozczarować. Ale tak chciałabym się spodobać. Wtedy moje ego powędrowałaby bardzo wysoko
Hm...napisz mu to a potem wyslij zdjecie;) Mialam podobna sytuacje....facet lubil szczuple...tak twierdzil...j jestem srednia bo tez mam tarczyce ale jak ma cos byc to jest bez wzgledu na wyglad;) wyslij mu foto czy napisz o tym jezeli bedzie ok to powie to co moj : ze jak do kogos sie cos czuje itp to takie rzeczy nie sa wazne i nie bierze sie ich w ogole pod uwage;)
12 2017-01-03 10:43:12 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-01-03 10:59:02)
Dzięki za słowa otuchy.Oczywiście pójdę. Może faktycznie on będzie jakimś gburem. Nawet nic sobie nie wyobrażam. Zeby się potem nie rozczarować. Ale tak chciałabym się spodobać. Wtedy moje ego powędrowałaby bardzo wysoko
Podstawowy błąd: uzależnianie swojej wartości od cudzych opinii. A może zamiast zastanawiać się, czy mu się spodobasz, pomyśleć, czy on spodoba się Tobie?
Zawsze jest możliwość, że nie będziesz w typie tego pana, i co wtedy? Jesteś beznadziejna, bo Cię nie chciał?
Jak nie ten, to inny! Zamiast szukać aprobaty u typków, którzy robię wielką łaskę, że się z Tobą zadają, a wciąż krytykują, zauważ, że są inni. Nie ma siły: gdy kobieta jest zadbana, ma pozytywną energię, zawsze się znajdzie na nią amator. Tyle że kobieta, która wie,że nie wypadła kozie spod ogona, nie każdego amatora przyjmie.
Bardzo miło jest się podobać, ale jak się dobrze rozejrzysz, trochę przychylniej spojrzysz na siebie, zauważysz nie tylko tych, którzy, jak już wspomniałam, łaskę Ci robią...
13 2017-01-03 10:54:43 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-01-03 10:57:49)
Ja nie lubię wysyłania zdjęć, choć gdy ktoś prosi, wysyłam. Nie chcę z góry na nic się nastawiać ani pozytywnie, ani negatywnie. Nie chcę przez wygląd odrzucić kogoś wartościowego. Spotykam się i wtedy widzę, czy mi się dany człowiek podoba. Zdarzyło mi się, że niezbyt przystojny na pierwszy rzut oka gość zyskiwał w moich oczach podczas rozmowy. Po chwili zauważałam też, że np. ma piękne oczy, albo że w uśmiechu tak fajnie je przymruża
Oczywiście zdarzało mi się, że ktoś mi się nie podobał i już. Wtedy grzecznie informowałam, że nie "czuję bluesa" i takie samo prawo daję innym wobec mnie. Byle bez chamstwa. Nie mam nic przeciwko utrzymywaniu przyjacielskiego kontaktu z taką osobą, choć w praktyce rzadko do tego dochodzi.
Ja nie lubię wysyłania zdjęć, choć gdy ktoś prosi, wysyłam. Nie chcę z góry na nic się nastawiać ani pozytywnie, ani negatywnie. Nie chcę przez wygląd odrzucić kogoś wartościowego. Spotykam się i wtedy widzę, czy mi się dany człowiek podoba. Zdarzyło mi się, że niezbyt przystojny na pierwszy rzut oka gość zyskiwał w moich oczach podczas rozmowy. Po chwili zauważałam też, że np. ma piękne oczy, albo że w uśmiechu tak fajnie je przymruża
Oczywiście zdarzało mi się, że ktoś mi się nie podobał i już. Wtedy grzecznie informowałam, że nie "czuję bluesa" i takie samo prawo daję innym wobec mnie. Byle bez chamstwa. Nie mam nic przeciwko utrzymywaniu przyjacielskiego kontaktu z taką osobą, choć w praktyce rzadko do tego dochodzi.
Ja np uważam że wysyłanie zdjęć nie ma służyć ewentualnemu odrzucaniu tylko weryfikacji. Czy wysoka blondynka 21 lat (załóżmy że się tak opisała), jednak nie jest lysa 40 latka. Wtedy jest kłamstwo i out.
Jacenty, o tym to już w ogóle szkoda gadać.
Wystarczy napisać, że wygląda się tak i tak (najważniejsze aby prawdę napisać) i wydaje mi się, że pierwsze wyobrażenie już się ma. Ja bym z "rozmiarem 44" nie umówił się ale ten facet może lubi krągłości na dole czy tam górze ^^ (Ja np. wole szczupłe i drobne, takie jak niektórzy piszą czasami w komentach na fb, że zapomniały cycków założyć
)
Podstawowy błąd: uzależnianie swojej wartości od cudzych opinii. A może zamiast zastanawiać się, czy mu się spodobasz, pomyśleć, czy on spodoba się Tobie?
Piegowta76, mnie się wydaje, że problem leży gdzie indziej. Nie w uzależnianiu swojej wartości od opinii innych, tylko po prostu... nie znoszę porażek. Jestem osobą cholernie ambitną i wymagającą. Ale już lepiej się poczuję, gdy to on nie spełni moich oczekiwań. Porażki źle znoszę, trochę się podłamuje jak coś mi nie wychodzi, trochę mam obsesję na punkcie doskonałości. Tu leży problem.
18 2017-01-03 14:21:32 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-01-03 14:26:30)
A tymczasem spotkanie z drugim człowiekiem to nie egzamin.
To nie porażka, że ktoś nas nie chce, tylko niekorzystny zbieg okoliczności. Zresztą bez porażek nie ma życia.
19 2017-01-03 14:32:01 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-01-03 14:40:33)
Wystarczy napisać, że wygląda się tak i tak (najważniejsze aby prawdę napisać) i wydaje mi się, że pierwsze wyobrażenie już się ma. Ja bym z "rozmiarem 44" nie umówił się ale ten facet może lubi krągłości na dole czy tam górze ^^
(Ja np. wole szczupłe i drobne, takie jak niektórzy piszą czasami w komentach na fb, że zapomniały cycków założyć
)
Żaden opis nie odda w pełni rzeczywistości, nie lubię też "przykrawania" ludzi do jakiejś miary.
Teoretycznie najbardziej podobali mi się zawsze wysocy bruneci, ale w praktyce bardzo różni mężczyźni zwracali moją uwagę. Nienawidzę, gdy ktoś mnie pyta o wygląd, bo choć paskudna nie jestem, czuję się uprzedmiotowiona i poniżona odpowiadając na takie pytania. Jak jakis towar w supermarkecie. To już wolę zdjęcie wysłać.
Przede wszystkim nie robię założeń, że człowiek ze spotkania ma być tym jedynym. Zawsze możemy pozostać na stopie koleżeńskiej, jeśli zabraknie fascynacji i fizycznego pociągu. To też może być świetna sprawa.
Żaden opis nie odda w pełni rzeczywistości, nie lubię też "przykrawania" ludzi do jakiejś miary
Autorka boi się odrzucenia tak więc niech mu napisze, że ma 170cm wzrostu i nosi te ubrania w rozmiarze 44. Facet mając podstawowe dane będzie przygotowany na to, że dziewczyna z którą umówił się na spotkanie nie ma figury modelki. Nie będzie zaskoczony i nie powinien z tego powodu kończyć wcześniej spotkania itp.
21 2017-01-03 14:59:26 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-01-03 15:05:50)
Może i tak. Moim zdaniem, jeśli go o tym poinformuje niepytana, od razu zwróci jego uwagę na swoje kompleksy i ich źródło. Jeśli zapytana zostanie, nie ma co ściemniać, ani "przepraszać" za swój wygląd. Mamy się podobać tacy, jacy jesteśmy.
Zdezorientowana, idż oczywiście. i bron Boże, nie przejmuj się tym jak wyglądasz. Jesli Ci to doda pewności, włóż jakieś obcasy, wyszczuplają, a do tego usmiech na twarzy i broda do góry to Ty jesteś dla niego ważna, przecież dobrze Wam się gada...poza tym jeżeli tylko okaże się,że on jest rozczarowany Twoim wyglądem, to po co Ci taki znajomy?
I jak spotkanie? Byłaś?
24 2017-01-15 18:25:43 Ostatnio edytowany przez Zdezorientowana.Agata (2017-01-15 18:26:26)
Hej
Spotkanie w tym tygodniu. Ale już mi tak nie zależy. Chyba puściły mi emocje. Ale obiecuje, że dam znać jak było
Za to poznałam kogoś innego zupełnie przypadkowo i był spontaniczne spotkanie w ciemno, bardzo szybko. Rozmawialiśmy chwilę, tak naturalnie bez żadnej spiny. Byłam ubrana w czarną obcisłą sukienkę i buty na obcasie. Widać było, że mu się spodobałam. Potem gadaliśmy jeszcze kilka godzin przez tel a teraz nie odzywa się od 2 dni. Co jest grane?? Facet z wyglądu bez szału.