Cześć! Od pewnego czasu u znajomych pojawia się facet, któremu niby w oko wpadłam. Niby, bo ani nie napisze, ani na randkę nie zaprosi... Z tego co zauważyłam jest bardzo nieśmiały ale widujemy się u wspólnych znajomych od kilku tygodni więc mógłby zrobić jakiś krok. Ostatnio nawet jego brat wpadł na "oględziny" i dziwnie się do siebie ukradkiem usmiechali. Trochę się niezręcznie poczułam... I kurcze nie wiem co mu chodzi po głowie bo czy można być aż tak nieśmiałym? A może to ja powinnam coś zrobić? Nie mam wprawy w flirtowaniu stąd moja rozpacz
Zdobądź numer telefonu, napisz mu wiadomość. Jeśli jest nieśmiały to tak będzie łatwiej.
Zdobądź numer telefonu, napisz mu wiadomość. Jeśli jest nieśmiały to tak będzie łatwiej.
A co jeżeli ja też jestem nieśmiała? Facet uciekł właśnie z fb jak tylko weszłam...
To mógł być przypadek...
W sumie masz rację... Im bardziej się "wkręcam" tym więcej zaczynam analizować...
Nie wiem jak nieśmiałym trzeba by być, żeby zamykać fejsa bo laska która mi się podoba jest online... Wyczaj moment jak będzie i napisz.
A nie lepiej poczekać aż on się przełamie i napisze?
Weź inicjatywę w swoje ręce. Przecież nie masz mu się pakować do łózka tylko nawiązać z nim jakikolwiek kontakt.
i bedziesz go tak cale zycie ciagnac za uszy do wszystkiego?
Niech da mu szansę zaprosić się na kawę.
poki co to on zwiewa z sieci jak ją widzicna FB
więc niech autorka sie sama zaprosi, ale tak wszystko zaaranzuje, zeby on myslal, ze to on jest taki odważny
poki co to on zwiewa z sieci jak ją widzicna FB
![]()
więc niech autorka sie sama zaprosi, ale tak wszystko zaaranzuje, zeby on myslal, ze to on jest taki odważny
Cholera jestem kreatywna ale chyba nie do tego stopnia
Nie wiem czemu ucieło mi posta... Oboje prawdopodobnie będziemy u znajomych w święta. Jakieś propozycje?
Matko boska. Piszesz do niego na fejsie "hej". On Ci odpisze "hej", o ile nie ucieknie. Więc spytasz go czy miałby np. ochotę pójść na spacer czy na kawę. Tak wprost. I tyle.
Matko boska. Piszesz do niego na fejsie "hej". On Ci odpisze "hej", o ile nie ucieknie. Więc spytasz go czy miałby np. ochotę pójść na spacer czy na kawę. Tak wprost. I tyle.
Banalnie proste..
Myśl logicznie. Żyjesz w niepewności bo nie wiesz czy on faktycznie chciałby Cię poznać ale się wstydzi podejść czy też tak wcale nie jest. No to się dowiesz. Jak odmówi, albo ucieknie to będziesz miała jasność i czyste sumienie że spróbowałaś. Nic nie ryzykujesz. Co się może stać?
Myśl logicznie. Żyjesz w niepewności bo nie wiesz czy on faktycznie chciałby Cię poznać ale się wstydzi podejść czy też tak wcale nie jest. No to się dowiesz. Jak odmówi, albo ucieknie to będziesz miała jasność i czyste sumienie że spróbowałaś. Nic nie ryzykujesz. Co się może stać?
Będę miała pewność, jasne ale jeżeli okaże się, że źle odczytałam sygnały i się ekhm...wydurnie?
A może przez takie głupie myślenie marnujesz swoją życiową szansę? To takie faktycznie śmieszne i poniżające zaprosić kogoś na kawę? Rozumiem, gdybyś proponowała mu seks bez zobowiązań, ale zwykła rozmowa na neutralnym gruncie?
A może przez takie głupie myślenie marnujesz swoją życiową szansę? To takie faktycznie śmieszne i poniżające zaprosić kogoś na kawę? Rozumiem, gdybyś proponowała mu seks bez zobowiązań, ale zwykła rozmowa na neutralnym gruncie?
Jasne że nie jest to poniżające ale to zazwyczaj mnie zapraszano więc to jest dla mnie nowa sytuacja. Nie wiem jak faceci reagują na takie dziewczyny. Wiem, że mając te 23 lata powinnam być bardziej odważna ale jestem strasznym tchórzem niestety.
Ja na pewno bym takiej dziewczyny nie wyśmiał, a gdybym był sam to na pewno bym nie odmówił. Nawet jeśli nic by z tego miało nie być to zawsze miło spędzić czas w fajnym towarzystwie.
Ok w takim razie przemyśle to, dzięki
to sie dobraliscie jak w korcu maku
to sie dobraliscie jak w korcu maku
Nie mogę zaprzeczyć
a masz lat 15 i pół ?
Dzizas...