Cóż, słyszałam o tak rozległych pęknięciach krocza jakim są III i IV stopnia. Jakby ktoś się nie orientował, chodzi o pęknięty zwieracz zewnętrzny i wewnętrzny. Nigdy jednak nie pomyślałabym, że spotka to właśnie mnie : młodą, wysportowaną, zdrową Dziewczynę, która bardzo dbała o siebie w ciąży, ćwiczyła, masowała krocze. Niestety w wyniku komplikacji przy porodzie pękło wszystko co tylko mogło. Pytanie do Was: czy są Dziewczyny, które to spotkało? Jak goją/goiły się Wasze rany? czy odczuwałyście jakiś ból/dyskomfort dłuższy czas czy inne powikłania po takich urazach?
W tym momencie nie czuję bólu na co dzień. Jednak mam problem z wypróżnianiem, zrobił się krwiak na ranie (który sam ma się wchłonąć), doszły hemoroidy (choć to norma po porodzie), ale przyznam szczerze, że mam traumę..
a mialas nacinane krocze, czy peklo pomimo naciecia?
Było nacinane i pęknięte. Na szczęście ładnie jest pozszywane, chirurg, ginekolog i proktolog mówią, że nie powinno być komplikacji. Ja się jednak boję, mam traumę psychiczną ..
Chomik u mnie sie pojawily tylko hemoroidy po porodzie.. nie ukrywam ze bylam tym faktem zalamana. Na codzien wszystko bylo ok najgorsze byly noce. Budzil mnie bol gdzie czulam jak mi pulsowalo, pieklo.. spac nie moglam ewentualnie poduszke bralam wyzej ii byla taka pozycja na pol siedzaco.. Potem czesto uzywalam szarego mydla rano wieczorem. Balsam szostakowskiego. Od 10miesiecy nie odczuwam bolu..
5 2016-12-16 15:01:16 Ostatnio edytowany przez chomik9911 (2016-12-16 15:02:19)
Aguś rozumiem Cię, ja też jestem załamana bo jednak to jest ból. Dostałam leki od proktologa, mają zniknąć. Szarego mydła używam. Wiecie jestem zmęczona bólem okolic intymnych, naprawdę dotkliwie go czułam, miałam łyżeczkowaną macicę ,szytą szyjkę, krocze, zwieracz a teraz jeszcze hemoroidy. M A S A K R A. Po 4 tyg od porodu ból jako taki minął, czuję raczej dyskomfort. Ale co się nacierpiałam to moje.
6 2016-12-16 15:13:59 Ostatnio edytowany przez adiafora (2016-12-16 15:15:24)
ojej, myslalam, ze po to nacinaja, aby uniknac takich rzeczy a tu sie okazuje, ze to nie jest gwarancja...
Wspolczuje chomik. Dziekuje, ze te klimaty juz za mna... Mnie nacieli przy drugim troche, ale w domu, po kilku dniach szew mi sie rozszedl, poszlam z reklamacja do szpitala, chcieli mnie zbyc, traktujac jak fanaberie, ze bede miala tam nieestetyczna szeroka blizne, od tego sie nie umiera przeciez no i kto to bedzie ogladal....Ale nie dalam sie splawic. Wesole kiedys byly czasy...
Adiaphora no niestety gwarancji nie było. Eh nasuwa się tylko myśl, że babki mają przekichane.
Nikt nie doznał takiego urazu?
Hej, ja pękłam aż do odbytu.
Również miałam problem z wypróżnieniem i do tego doszły hemoroidy. Bardzo cierpiałam, nie mogłam się załatwić nawet po czopkach zapisanych przez proktologa. To był naprawdę koszmar. Po ok. trzech miesiącach od porodu zaczęłam się normalnie załatwiać.
Niestety, gorzej było ze szwami w okolicach pochwy. Dostałam zakażenia w trakcie połogu. Dochodziłam długo do siebie. Najgorzej było podczas stosunku - pół roku nie było mowy o seksie w ogóle, wszystko się napinało, skóra się naciągała i strasznie mnie bolało. Powoli stopniowo próbowaliśmy, aż ból wyeliminowaliśmy do końca. Już jest ok. Właściwie całkowite dojście do siebie trwało ok 2,5-3 lat.
Cyngli współczuję Ci i wiem przez co przechodzisz.. nie pocieszyłaś mnie, strasznie długo to trwało.. czy przez te trzy miesiące hemoroidy cały czas miałaś? nie wiem jak u mnie będzie ze współżyciem i w ogóle z tymi szwami pochwy, bo dopiero w przyszłym tygodniu idę do ginekologa, więc się przekonam..
Hemoroidy jakoś 2 miesiące mnie męczyły.
Bądź dobrej myśli, może u Ciebie się wszystko szybciej zagoi.