Błędów w życiu popełniłem, ojojoj
Przyszedł czas, że spisałem wszystkie które pamiętam
Wiele wyjaśniłem, prosto w oczy, face 2 face
Jest taki tekst, coś w deseń
"Istnieje wiele dróg, najkrótsza wiedzie przez wstyd"
Mówię tu o rozwoju, o drodze na przód
Nie wyobrażam sobie życie dalszego bez naprawy, wyjaśnienia tych błędów
Konfrontacja tak naprawdę z samym sobą, ma mega siłę
Akceptacja, pokora, rzeczywisty wglad w siebie, jeśli przestaje się "patrzeć oczami innych"
Jak to sie mowi, kwestia kogo "okularami się patrzymy, czyimis czy własnymi"
Tak jak ktoś pisał, nie wyobrażam sobie dalszego życia bez błędów, to chyba bym umarł z nudów, ponownie 
Z pewnej perspektywy, to już nie są błędy, to są bezcenne doświadczenia,
Jeśli ktoś lubi skupiać się na demotywatorach, to czemu nie
Jak to mówią "wolna wola" 
Wiem też, że nie zawsze popełniany notorycznie błąd, nie jest mądrością, czasem może być chorobą, też
Są sytuacje, że brak czegoś w jednej perspektywie, brak doświadczeń, blokuje działania, czy jest błędem w innej np dziedzinie
Stąd też warto, według mnie, rozmawiać, otwierać się, jest to mega szansa na dowiedzenie się o własnych błędach
Mądrością jest uczyć się na cudzych błędach, głupota/odwagą na własnych 
Paradoksalnie 15 lat inwestowałem w siebie, tylko brakowało odwagi aby, odebrać naukę 
