Gdy wszyscy dookoła są sparowani... - Netkobiety.pl

Cześć, mam 27 lat i nie potrafia sobie już sama poradzić z sytuacją w jakiej jestem i może podzielenie się tym tutaj coś zdziała. Tak więc, tak czuje sie bardzo samotna. Wszystkie moje kolezanki maja chlopaków, narzeczonych. Moja najblizsza przyjaciolka calkiem niedawno weszla w zwiazek i troche o mnie zapomniala. Ja nie mam nikogo bliskiego. Od dawna, tak dawna ze mam wrazenie ze nigdy nie mialam. Nie potrafie tego zmienic. Moja samotnosc to i brak mezczyzny, jak i brak zrozumienia wsrod przyjaciol znajomych. Bardzo mi smutno jak przychodzi kolejny weekend i ja spedzam go sama w domu, nikomu niepotrzebna... Podjelam sie nawet ostatnio, w ramach znalezienie sobie zajecia, studiow, ale zrezygnowalam, bo w studiowaniu chodzi przeciez o nauke, wiedze itd. a nie o to by nie byc samej. Czasem zale sei mojej przyjaciolce, ale ona jedynie powtarza zebym myslala optymistycznie bo nie znasz dnia ani godziny. Nie zaproponuje spotknia wyjscia, czy swojej obecnosci.  wtedy czuje sie jeszcze gorzej. Czuje sie  jakbym byla najbardziej samotna osoba na swiecie. Jesli chodzi o mezczyzn to nic na sile, probowalam portali randkowych,ale nie wierze w to, nie potrafie dac szansy komus bazujac jedynie na zdjeciu...
i nie wiem w sumie czego oczekuje po tym wpisie, moze tego ze ktos napisze ze ma podobnie, albo mial i zdradzi sekret jak sobie z tym poradzil... a moze po prostu jak wyrzuce to z siebie to poczuje sie lepiej choc na chwile.