dzięki za szczerą odpowiedź
Jak wiesz, nie zgadzam się z tym, że "to się kupy nie trzyma" 
Czarna Kotka napisał/a:Ja Tobie zadam analogiczne pytanie: jak Ci się podoba koncepcja świata bez Boga? Umiałabyś w nim żyć? Odnaleźć się? Czy czułabyś sie zagubiona i bezbronna? Czy twoje życie przestałoby mieć sens? Jak bardzo Twoja decyzja o trwaniu w wierze jest oparta o potrzebę zachowania komfortu emocjonalnego?
Zachowanie komfortu emocjonalnego?Momentami myślę, że wręcz odwrotnie. Wiara, kiedy się ją bierze na poważnie, nieraz wyprowadza ze stanu "komfortu emocjonalnego", wymaga coraz większej dojrzałości, "samowychowania", stawania w obliczu trudnych pytań i samozaparcia. Kiedy myślisz o chrześcijaństwie, to nie masz na myśli słodkiego epikureizmu, bądź hedonizmu, ale słyszysz Chrystusowe "Jeśli kto chce iść za mną, niech się zaprze samego siebie niech weźmie swój krzyż i niech Mnie naśladuje". Także nie chodzi o zachowanie komfortu emocjonalnego! A to i dlatego, że wiara, w wielu wymiarach wykracza poza sferę emocjonalną, ogarnia człowieka w całości, że tak się wyrażę 
Zagubiona i bezbronna? Pod pewnymi względami pewnie tak, pod innymi - wręcz przeciwnie. Iwan Karamazow z "Braci Karamazow" Dostojewskiego wypowiedział ciekawe słowa:
"Jeżeli nie ma Boga, to wszystko jest dozwolone"
co oczywiście można interpretować dwojako, może to być przerażające, lub w jakiś sposób wyzwalające. Jeśli nie ma Boga to nie mam ostatecznej, absolutnej racji by nie kłamać, kiedy mi wygodnie, oszukiwać i kraść, kiedy mi się to opłaca, zdradzać... W tym sensie życie w świecie bez Boga byłoby łatwiejsze: zero problemów natury moralnej, bo wszystko co by mnie "ograniczało" sprowadzałoby się ostatecznie do konwenansów i łatwych przyjemności.... A jak fajnie byłoby rozwiązywać dylematy ot, tak "od ręki" bez tego trudzenia się... (Oczywiście - z drugiej strony - idea Boga, możesz powiedzieć, chroni nas przed destrukcyjnymi zachowaniami innych ludzi wobec nas.) Tu znowu słowa Chrystusa pasują:
"Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują!"
Koncepcja świata bez Boga nie podoba mi się przede wszystkim dlatego, że nie odpowiada prawdzie. Sądzę, że dążenie do prawdy jest obowiązkiem każdego człowieka . Wierzę, że Bóg istnieje nie dlatego, że w jakiś sposób ułatwia mi to życie i czyni je znośniejszym, lecz dlatego, że uważam, że taka jest prawda.
życie straciłoby sens? Oczywiście! I tu nie mam więcej komentarza
Skoro jest Stwórca, to naturalnym jest, że sensem istnienia stworzenia jest związek z Nim.
Ponadto oczywiście jest miłość Boga