Cześć. Sama przeczytałam ostanio dużą część tego forum i rozumiem Twoją ciekawość. Jest przerażająco mało kompetentnych źródeł w internecie, które mogłyby wspomóc walkę z HPV. A jeśli już nawet jakieś są,to z reguły w negatywnym świetle, bez entuzjazmu,a przecież z tym wirusem- jakkolwiek to nie wpłynie na naszą psychikę- trzeba dalej żyć.
Ja robiłam sobie systematycznie cytologię (z racji obciążenia genetycznego- u wiekszości kobiet w mojej rodzinie zdiagnozowano raka. Paradoks- cytologia gr. I). Dopiero w internecie wyczytałam, że najbardzie wiarygodny wynik daje kolposkopia(którą mam w planach,jak tylko znajde sensownego lekarza w Waw).
O tym,że mam HPV dowiedziałam się "na chwilę" przed wizyte u ginekologa, jak w Google Grafika wpisałam hasło dotyczące stanu zapalnego pochwy. Lekarka potwierdziła- kłykciny,co mnie wbiło w fotel,bo podobne "stany zapalne"(postrzępione obrzeża ścianek pochwy) zaobserwowałam u siebie już ze dwa lata temu(zazwyczaj lecząć je Lactovaginalem). Tylko tym razem siadł mi układ immunologiczny- szczęście w nieszczęsciu, bo gdyby nie zaostrzona infekcja pewnie do teraz bym się nie zorientowała co było prawdziwą przyczyną.
Przeraża mnie tylko,że nie ma komu zadać pytań, które mnie nurtują. Mam wrażenie,że strona hpv.pl jest nieaktualizowana( wypowiedzi ekspertów są z 2009r.).
Próbowałąm się też dodzwonić do rejestracji Kliniki Dermatologii i Wenerologii( Warszawa),ale pod żadnym z dwóch numerów( jeden podają prawdopodobnie błedny,bo rózni się końcówką)nie odbierają. Czekam na odp. na maila( wysłanego do rejestracji).
Mnie objawy po drugim tygodniu stosowania Condyline powoli ustepują, choć faktycznie skutki uboczne stosowania leku(pieczenie&owrzodzenia) ćwiczą siłę woli i pokorę.
Ale wiadomo,że zaleczenie, to nie koniec walki.
Nie wiem np. czy moge stosować tampony przy infekcji,czy nie "przenoszę" głębiej zarażenia.I w ogóle, sama ulotka Condyline niewiele mowi o stosowaniu w trakcie okresu(gdzieś wyczytałam,że wówczas trzeba przerwać aplikację leku).
Lekarka, miałam wrażenie, że miała ograniczoną wiedzę nt. Trudno się dziwić, nie każdy ginekolog musi mieć wiedzę doświadczonego wenerologa. Ale trochę to przytłaczające.
Ponadto przydałyby się namiary na dobrego immunologa.
P.S.: AniuzHPV, dobrze że się odezwałaś,bo sama miałam wrażenie,że na tym forum już tylko wiatr hula.
Ciężko powiedzieć o tym komuś, kto nie jest w temacie. Jeśli czujesz potrzebę,napisz do mnie na priv.
Jeśli zagląda tu ktoś jeszcze,to proszę o aktywność, wymiana informacji ma duże znaczenie.