Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 89 ]

1 Ostatnio edytowany przez yvette (2009-09-19 00:32:38)

Temat: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

Moja historia jest pewnie podobna do innych ale każdy z nas przechodzi to inaczej. Kiedy byłam w liceum zaszłam w ciążę, wzięliśmy ślub i próbowaliśmy poskładać to w jakąś całość. Musieliśmy studiować, pracować i wychowywać dziecko.Było ciężko ale daliśmy radę. Mąż po studiach stworzył własną firmę, gdzie mnie ściągnął do pracy, zaczęło nam się dużo lepiej powodzić finansowo i było znów na wariackich papierach- wszystko w biegu, pośpiechu- po prostu pogoń za kasą. Po jakiś dwóch latach zaczęły się kłopoty- nie finansowe bo firma szła jak burza- ale emocjonalne. Praca razem zaczęła zabijać nasze małżeństwo, zaczęły się spory o nie załatwione sprawy, o zmęczenie, o brak czasu na wszystko.Poza tym  to ciągłe przebywanie ze sobą razem w dzień i w nocy zaczęło mnie trochę męczyć. Zupełny brak tematów innych niż firma w rozmowie między nami.Mąż ciągle zmęczony, zapracowany, nie zwracał już na mnie uwagi jak na kobietę tylko widział we mnie współpracownika.No i matkę naszego syna-ale nie kobietę.Ale to jakoś znosiłam przez kolejne dwa lata. Do czasu bo pewnego dnia pojawił się ten trzeci i zaczęła się bajka. Zaczął obsypywać mnie komplementami, zapraszać na kawę, zaczęły się długie rozmowy przez telefon o wszystkim i o niczym, piękne sms-y. Zaczęłam częściej się wymykać na spotkania po których po prostu brakowało tchu. po kilku miesiącach się z nim przespałam.I bajka trwała nadal, robiła się coraz piękniejsza. Ja byłam na każdy jego telefon do dyspozycji, wysłuchiwaliśmy wzajemnie swoich problemów. Z czasem przestał być dla mnie oderwaniem od rzeczywistości, zaczęłam czuć coś więcej, jednak nigdy nie usłyszałam szczerego wyznania uczucia jakie on do mnie żywi. Myślałam po rozmowach, jego zachowaniu i pięknych sms że on czuje to co ja.  Na samym początku oświadczył że jest po rozwodzie bo go żona zostawiła i wyjechała.Samotność go zżerała. Ta sielanka trwała tak 9 miesięcy aż tu nagle przestał dzwonić, zaś po tygodniu  przysłał sms: Przepraszam za wszystko. Po prostu mój świat zaczął powoli się kruszyć, ale miałam jeszcze nadzieję. Zadzwoniłam, zapytałam co jest ale nie otrzymałam konkretnej odpowiedzi tylko wzmiankę: wszystko jest ok tylko dużo pracy. Więc dalej tak tkwiłam w nieświadomości, choć czułam że coś jest nie tak. Brakowało mi tych telefonów, spotkań. Napisał kolejnego sms : życie to totalna porażka. Później znów jakiegoś dziwnego. Gdy ja mu odpisałam odpowiedzi nie było całymi dniami. Dla mnie zrobił się jeden wielki obłęd z pilnowaniem telefonu-może zadzwoni, ale telefon milczał. Po kilku tygodniach poprosiłam żeby nie pisał, nie przyjeżdżał do biura na razie. Na to też nie dostałam odpowiedzi. Przedwczoraj miałam z nim przyjemność porozmawiać-już nie było tak przyjemnie. Oświadczył że zorientował się co do niego czuję, pewnie dobrze by nam razem było ale on nie chce mi komplikować życia bo sam ma już i tak skomplikowane. Więc musiał to wszystko ostudzić-tak stwierdził. Dodał również że mnie bardzo szanuje i bardzo lubi.Ja zachowałam się na poziomie i powiedziałam że jest ok, choć łzy mi się cisnęły na oczy a jemu miałam ochotę przywalić w ryj. Dowiedziałam się że jest już inna na moje miejsce, też rozwódka. Następnego dnia znów przyjechał niby przywiózł jakiś towar bo kierowca nie mógł. Zrobiłam kawę jakby nigdy nic, tak siedział i gadał ze mną jakby nic się nie stało.Ja już sama nie wiem jak zwalczyć to uczucie-kocham go bardzo, rzuciłabym dla niego wszystko. Mój mąż nic nie wie, potrafiłam to wszystko ukryć mimo że to się działo pod jego nosem u niego w firmie. Juz nie mam siły płakać, a łzy mi się same cisną na oczy. Nie mam ochoty na nic, a tu trzeba normalnie żyć. Duszę to wszystko w sobie, obwiniam w myślach męża że to po części też jego wina!!!Cały czas myślę o tyn łajdaku, który mnie tak oszukał. Na co liczyłam nie wiem-po prostu chciałam być kochana i doceniana.Jeszcze szczęście w nieszczęściu że nie zawaliłam małżeństwa bo dziś bym nie miała nic. Nie wiem jak zniosę jego kolejne wizyty u mnie w pracy.Ale najgorsze jest to, że ja nie umiem się na niego obrazić.Jest mi strasznie ciężko, nie mogę się w ogóle odnaleźć.Napisałam to może też dlatego żeby każda z was wiedziała że romans to bajka która się nie kończy szczęśliwie. Kończy się łzami, smutkiem i wielkim rozgoryczeniem.Krzywdzi się innych bardziej niż można to sobie wyobrazić, a już nie wspomnę o krzywdzie jaką robi się samej sobie.

Dostosuj swój język do kultury panującej na forum.
Pozdrawiam
Moderator

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

No cóż...jakąś karę trzeba ponieść za zdradę...
Myślałaś, że co? Że Twój przyjaciel będzie tak z Tobą, a Ty dla wygody i dobrobytu ze swoim mężem??
Znalazł sobie jakąś wolną kobietę, ma prawo.

3

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

Mika, bedę trzymać Twoją stronę, bo jesteś babeczką, bo ja też chciałam być szczęśliwa, kochana i chciałam kochać (i nadal chce), obierając nie do końca właściwą ścieżkę.

Teraz odbudowuję swoje wypalone emocje i idzie mi całkiem nieźle.Właściwie samo się uklada całkiem nieźle.

Zastanawia mnie, czy ty wciąż kochasz swojego męża, chociażby kawałkiem serca...bo jeśli kochasz, to może warto coś zmienić (choć to nie bywa łatwe), żeby przypomnieć sobie jak bardzo kiedyś się kochaliście. Jeśli nie możesz liczyć na to ze strony ślubnego, to może wyjdź ty z inicjatywą.

No nie wiem, co tu jeszcze napisać...Niewiele jest o emocjach miedzy Tobą a ślubnym, oprócz żalu.Za to wiele emocji, wszelakiej barwy do tego trzeciego...
Odniosłam wrażenie, że jesteś z męzem tylko po to, żeby coś mieć, żeby być przy kimkolwiek.

W przeciwieństwie do Komy nie uważam, że zasługujesz na karę.Niby za co? Że chciałaś poczuć ciepło?

4

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

Mika - współczuję ci bardzo i rozumiem. Zrobilas tylko jeden błąd , zakochałaś się ! Juz na początku waszej znajomości , mogliście ustalić co was ma łączyc a co nie . To jest facet , a mało który jest zdolny do kochania . Za bardzo się zaangazowałaś i teraz cierpisz . Musisz to olać i zacząć dbać o to co masz , czyli o związek z mężęm . Bajki nie zawsze się dobrze kończą , ale zawsze kryją w sobie morał .
Uważam podobnie jak llorona, na karę nie zasługujesz , ale przez swój błąd teraz cierpisz.

5

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć
Roxana napisał/a:

Uważam podobnie jak llorona, na karę nie zasługujesz , ale przez swój błąd teraz cierpisz.

Napisałam "kara" w tym samym sensie - jako konsekwencje błędu, jaki się popełniło. Nie można tak na dwa fronty, bo wygodniej. Chciała byc z innym, więc najpierw powinna załatwić sprawę z pierwszym. Tak uważam. Działanie na dwa fronty zawsze da ujemny wynik.
Ten drugi facet tez miał prawo ułożyc sobie życie, więc znalazł kogoś, z kim będzie mógł być naprawdę, bo przeciez był wolnym mężczyzną.

6

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

Czy kocham męża? Już sama się w tym wszystkim pogubiłam, strasznie się pogubiłam. Bo przecież gdybym była szczęśliwa to ta sytuacja nie miałaby miejsca, tak teraz myślę. Czuję się okropnie z tym co się stało. Nie umiem zapomnieć, każdy dzień bez niego to po prostu koszmar. Wiem pewnie myślicie że jestem znudzoną wariatką, bo przecież mam wszystko dom, wspaniałego syna, kasę , samochody - ale to nie to! Boże ale się wkopałam....

7

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

Do szczęścia brakuje Ci jedynie miłości...rozumiem. Po części zgodzę się z komą - konsekwencje naszych błędów są zawsze największą karą. I czasami ciągną się bardzo długo. Teraz duzo zalezy od Ciebie samej. Możesz walczyć sama ze sobą skupiając wszystkie swoje mysli na kochanku, który być moze jest już szczęśliwy z inną, wolną kobietą. I ma do tego prawo, zgadzam się. Ale możesz usilnie postarać się skupić teraz całe swoje zaangazowanie, swoją potrzebę kochania i bycia kochaną na mężu... Nie wierzę, że jest Ci już całkowicie obojętny. Czasami wystarczy iskierka uczucia, która gdzieś tam się jeszcze tli aby rozpalić wielki płomień. Spróbuj dostrzec w nim mężczyznę, którego poslubiłaś, ojca swojego synka... Tak jak napisała llorona - wyjdz z inicjatywą, zrób coś dla siebie, dla was! Odrzuć przeszłość, która najprawdopodobniej nie jest już aktualna, skup się na tym co masz i na tym co możesz jeszcze mieć. Może uda Wam się wskrzesić miłość....

8

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

Myślę,że w podświadomości wiedziałaś,że to się tak skończy jednak trwałaś w tym bo czułaś się kobietą w Jego oczach i starałaś się żyć by nie prowokować losu.Od początku jednak był to spacer po niepewnym gruncie.Faceci tak często mają...myślą,że jeżeli nic nie obiecują kobiecie to są wobec Niej w porządku ale to,że swoim zachowaniem często dają znaki iż mogą liczyć na więcej to kobiety tego nie widzą...potem odchodzą zostawiając po sobie wspomnienia i pustkę w sercu...i nieustające pytanie dlaczego? na które trudno znaleźć odpowiedź.Nie stać ich nawet na szczerą rozmowę...niby silniejsza płeć a chowają głowę w piasek.Dobrze,że chociaż nieraz powiedzą przepraszam bo większość nawet tego nie potrafi.
Ten facet traktował Cię jak terapię zastępczą do momentu znalezienia nowego obiektu.
Moja droga...nie będę Ci mówiła,że zrobiłaś źle w ogóle wiążąc się z Nim bo już teraz to wiesz...ale wiesz też dlaczego do tego doszło...po prostu czułaś się zaniedbywana i samotna mimo,że miałaś męża obok siebie.Przezwyciężysz te trudne chwile,dasz sobie radę...tylko jest jeden warunek...nie wracaj do wspomnień,nie nakręcaj się niepotrzebnie,nie zadawaj sobie już pytań i zacznij żyć swoim życiem.Spróbuj popatrzeć na swojego męża inaczej,może troszkę Go zrozumieć i wskrzesić na nowo miłość,która niewątpliwie była między wami.Może warto odbudować to co kiedyś was łączyło...spróbuj smile

9 Ostatnio edytowany przez noelle87 (2009-09-19 11:51:33)

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

Dziewczyny siedzę w biurze i płaczę jak małe dziecko. Pracownicy patrzą na mnie jak na wariatkę. Dzięki za wsparci bo to tak dużo dla mnie znaczy

Facet to okropne stworzenie, omami a później tylko przepraszam i zawinął kitę. A ja się teraz tak męczę, ale mam to na własne życzenie. Nikt mnie nie namawiał. Tylko sama się zastanawiam czy to mnie kiedyś puści. Nie mogę jeść, spać a wczoraj jak poszłam na fitnes to nawet ćwiczenia mi się myliły. Po prostu horror

10

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

Przestań się tak zachowywać bo w ten sposób tylko zwracasz na siebie uwagę.Wzbudzasz zainteresowanie innych niestety w negatywnym tego słowa znaczeniu.To nie doprowadzi do niczego dobrego;wręcz przeciwnie.

11 Ostatnio edytowany przez Pola34 (2009-09-19 12:14:42)

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

Na pewno jest Ci bardzo ciężko teraz - ale musisz być silna. Wszystko jest jeszcze teraz do naprawienia : już wiesz, tak jak pisały dziewczyny,czego ci brakowało i wiesz także, że romans nie jest rozwiązaniem ... A swoją drogą bardzo wredny ten typ co tak Cię omamił i wpuścił w maliny !!! Bardzo wredny ! Bo on teraz ma to wszystko gdzieś, ma nową miłość, a ty zostałaś z rozdartym sercem sama sad  Bardzo współczuję ! Ale trzeba iść do przodu, życie toczy się dalej więc nie poddawaj się tylko walcz o swoje małżeństwo. Być może wszystko da się uratować i z serca ci tego życzę !

12

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

nie obrazaj sie zalozycielko tego watku,ale masz co chcialas,krzywdzilas ty ciebie tez skrzywdzono,widzisz teraz jak to jest,wyciagnij wnioski i moze docen czlowieka/meza/ktory moze troszke ci spowszednial,wdarla sie rutyna itd ale trwa pzy tobie i razem pchacie ten wozek jakim jest zycie

13

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

dobrze że w końcu wylałam to z siebie, bo zawsze to łatwiej. Racja ktoś kiedyś płakał przeze mnie a dziś ja płaczę.życie jest brutalne. Ale teraz sobie przypominam szczegóły których nie widziałam wcześniej np.on: nie mogę pisać po 16.30 sms ani rozmawiać/bo komórka służbowa/, a jak dzwonił po 16.30 to z prywatnego. Może on cały czas kogoś miał, a jak się zrobiło gorąco to uciekł. Już sama nie wiem, a najgorsze jest to że to ja szukam u siebie błędu, może to ja nawaliłam

14

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

jak ja to zawsze powtarzam..."zastanow sie co robisz bo to do Ciebie wraca...".

hmm mysle ze  bylas za mloda na to wszystko,ze w zyciu nie sprobowalas wszystkiego dlatego tak tez sie stalo.3maj sie.

15

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

81MIKA81
PROBLEM w tym ze ty nadal skupiasz sie na swoim romansie,dlaczego sie skonczyl,dlaczego on odszedl,dlaczego oszukal,nie skupiasz sie na tym ze masz rodzine,meza dziecko,moze wartoby bylo uzdrowic swoj zwiazek ,a nie nadal zajmowac sie i analizowac tamten uklad,no chyba ze twoja rodzina nic dla ciebie nie znaczy /chociaz w sumie napisalas,,ze dobrze ze nie odeszlas bo teraz nie mialabys nic,,szkoda ze tylko tym jest dla ciebie twoja rodzina ,szkoda ,pewnie jednak bedziesz nadal z mezem ,jakjuz sie troche pozbierasz dojdziesz do wniosku ze a co tam,dobrze ze go mam bo tak to zostalabym z niczym ,pewnie do nastepnego razu,do nastepnego faceta ktory w twoje zycie tchnie troche romantyzmu,usmiechow,komplementow,ktore juz chyba wiesz co sa warte i co sobie mozna nimi wytrzec,zycie ,malzenstwo to wlasnie ta nudna rzeczywistosc,niestety

16

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

kochana współczuje sama tkwie w romansie po uszy,ale czuje że to miłość a co będzie może tak jak u Ciebie łzy i zawód,ale na chwile obecna cieszę się chwilą choć wiem że to może i naiwne buziaki głowa do góry

17

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

ludzik37
może powoli to do mnie dojdzie, bo już wiem że źle zrobiłam. Na razie jest mi wystarczająco ciężko z samą sobą więc proszę nie dokładaj o następnym razie. Ta męska świnia doprowadziła mnie nad taką przepaść, że już mam dość takich komplementów. Wiesz ja pracuję głównie z facetami i jakoś do tego czasu byłam odporna, ale on mnie złamał.
kaszmirka
ja ci napisałam post i trzymam za ciebie kciuki że podejmiesz właściwą decyzję, bo jak masz cierpieć tak bardzo jak ja to już teraz ci współczuję. Ja mam jeszcze na tyle przesrane że on do mnie przyjeżdża do biura, nie często bo co jakieś 2 tygodnie, ale przyjeżdża, a jaki ma dobry kontakt z moim mężem to mówię wam że nie wiem czy to jest fałsz z jego strony czy oni naprawdę się tak lubią

18

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

a jak ty sie z tym czujesz ,ze oni sie tak lubia?ja ci moja droga nie dokladam,tylko nie bardzo rozumiem po kiego ci to bylo?i mam takie pytanie,czy maz wie?przyznalas sie mu?

19

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

słonko postaram się może faktycznie coś wywnioskuję może będę bardziej się mu przyglądać i dotrze do mnie coś dziękuję kochana trzymaj się ciepło

20

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

moja droga i to,,nie meska swinia doprowadzila cie na skraj rozpaczy,tylko sama na te skraj weszlas,dostatecznie wiele w zyciu widzialam i przezylam,by moc to napisac,czego sie spodziewasz po facecie ktory sie wdaje w romans z mezatka,z zona kumpla,ze co ,ze wielka milosc ,tere fere ,no pewnie ,sama juz wiidzisz ze nie tedy droga,na prawde skup sie na rodzinie ,pomylilas priorytety ,coz ale moze to nauczka,pomysllepiej co mozesz zmienic w malzenstwie,powiedz mezowi czego w nim brakuje,wlasciwie to trzeba bylo od tego zaczac ,a nie wplatywac sie w ten romans

21

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

mąż nie wie bo dla niego priorytetem jest praca a nie to co się ze mną dzieje. Wczoraj byłam już blisko żeby mu powiedzieć ale po co? bez sensu... Muszę teraz z tym żyć i jakoś się otrząsnąć. Ale to tak strasznie boli...

22

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć
81mika81 napisał/a:

mąż nie wie bo dla niego priorytetem jest praca a nie to co się ze mną dzieje. Wczoraj byłam już blisko żeby mu powiedzieć ale po co? bez sensu... Muszę teraz z tym żyć i jakoś się otrząsnąć. Ale to tak strasznie boli...

Dobrze że nie wie i mu tego nie mów , bo teraz po co ? Chcesz się jeszcze bardziej zdołować ? Przestań ryczeć i weź się w garść , bo żaden facet nie jest wart twoich łez!  Pogadaj z mężem o tym czego ty chcesz , jak nie dostosuje się to wtedy mu wygarnij , że brakuje ci czułość , namiętności i romatyzmu . Większości kobiet tego brakuje , ale wiekszość z nich godzi sie z własnym losem . Powiedz mu , że kasa to nie wszystko , trzeba z umiarem i podziałką korzystać z wszystkiego , bo kiedyś się opamięta i stwierdzi , że życie i ty mu uciekło . Zostanie tylko on i jego kasa!

My wszystkie chcemy być kochane , adorowane , to nam daje lepsze samopoczucie i chęć do  życia .

23

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

roxana na razie muszę się sama pozbierać a dopiero później z nim rozmawiać. Zresztą próbowałam dziś mu powiedzieć choć trochę że się tak bardzo zatraciliśmy z tym wszystkim a on na to: nie mamy urlopu nie i odpoczynku? no to mi stanęły łzy w oczach i już nic nie byłam w stanie wydusić. A na urlop to mi samej kazał jechać bo on nie ma czasu! Z trudem go wyciągnęłam na trzy dni za granicę- wiesz to śmieszne nie?  a raczej mu powiedziałam że wyjeżdżam a on jak chce to może jechać ze mną.

24 Ostatnio edytowany przez noelle87 (2009-09-19 20:22:15)

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć
Roxana napisał/a:
81mika81 napisał/a:

mąż nie wie bo dla niego priorytetem jest praca a nie to co się ze mną dzieje. Wczoraj byłam już blisko żeby mu powiedzieć ale po co? bez sensu... Muszę teraz z tym żyć i jakoś się otrząsnąć. Ale to tak strasznie boli...

Dobrze że nie wie i mu tego nie mów , bo teraz po co ? Chcesz się jeszcze bardziej zdołować ? Przestań ryczeć i weź się w garść , bo żaden facet nie jest wart twoich łez!  Pogadaj z mężem o tym czego ty chcesz , jak nie dostosuje się to wtedy mu wygarnij , że brakuje ci czułość , namiętności i romatyzmu . Większości kobiet tego brakuje , ale wiekszość z nich godzi sie z własnym losem . Powiedz mu , że kasa to nie wszystko , trzeba z umiarem i podziałką korzystać z wszystkiego , bo kiedyś się opamięta i stwierdzi , że życie i ty mu uciekło . Zostanie tylko on i jego kasa!

My wszystkie chcemy być kochane , adorowane , to nam daje lepsze samopoczucie i chęć do  życia .

,,jak sie nie dostosuje,hmhm a czemu to on ma sie dostosowywac,nie on zdadzil ,on poprostu pracuje na rodzine,na to zeby jego zona mogla sie podobac jego kolegom,zeby miala wszystko,moze tak jej udowadnia swoja milosc,na kwiatki-sratki i komplementy daja sie nabierac plytkie i glupie baby,ktore nie widza niczego poza czubkiem swojego nosa,a najgorzej jest im jak caly swiat nie bije co dzien poklonow,a juz w szczegolnosci wlasny maz,bo jak to przestal sie modlic codziennie do kobiety ktora zrobila mu taka laske ze zaniego wyszla ,no ale ona zawsze moze sobie znalesc takiego co to bedzie te komplementy prawil ,kwiatki kupowal itd,tylko jak przychodzi co do czego to taki BAWIDAMEK wypina d*** i wtedy z podkulonym ogonem wraca sie do meza ,az do nastetpnego razu
a co do twoich slow,,niemow mu po co?,,chociazby po to ze ma prawo zeby wiedziec kogo wpuszcza do lozka jakjuz przyjdzie wymeczony po pracy,nie sadzisz ze chcialby wiedziec,adla kogo sie tak zacharowuje

25

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

ludzik to nie polega na tym że mnie obrażasz. Ja się nie czuję żebym mu robiła łaskę że za niego wyszłam, bo to była nasza wspólna decyzja.Bawidamek był niezły i pewnie jeszcze niejedna będzie przez tego drania płakać bo taka już jego natura. Ja się dałam nabrać i już wystarczającą cenę za to płacę. A .tak na marginesie to ja też haruję  jak wół od rana do wieczora i jeszcze muszę znaleźć czas dla dziecka i zająć się domem. Ale mnie nie dobił nadmiar obowiązków tylko ta cholerna rutyna i praca razem, a konsekwencje już znasz

26

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

ja cie nie chce obrazac naprawde,kobieto probuje toba potrzasnac,wez sie w garsc naprawde masz meza,dziecko,dom to oni powinni byc dla ciebie priorytetem ,oni sa najwazniejsi,tojest twoje zycie ,a nie jakis facet co szuka gdzie zamoczyc za przeproszniem,boco fajie mu bylo ,bez zobowiazan,nie

27

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

a co do twoich slow,,niemow mu po co?,,chociazby po to ze ma prawo zeby wiedziec kogo wpuszcza do lozka jakjuz przyjdzie wymeczony po pracy,nie sadzisz ze chcialby wiedziec,adla kogo sie tak zacharowuje

Ludzik, a Ty sądzisz, że będzie wpuszczał dalej?
"Kogo" to on jej powie, ale to może byc słowo niecenzuralne.

28

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

bardzo mi przykro że tak o mnie sądzicie, z góry wydajecie wyrok przybijając mi kolejne gwoździe do trumny

29

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

tu nikt nie sadzi nikogo ale staramy ci sie uzmyslaowic zebys zajela sie sprawami waznymi dla ciebie a nie rozmieniala sie na drobne

30

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

wiesz co jakieś racje w tym są. dziś już trochę mi lżej bo się ''wygadałam''. w domu wyszukiwałam sobie robotę żeby nie myśleć o tym łajdaku. Może kiedyś całkiem mnie puści

31

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

81mika81...ja nie wydaję o Tobie opinii. każdemu wszystko się może zdarzyć, jeżeli nie myśli o konsekwencjach. Tak było w Twoim wypadku. Ja tylko przewiduję, jaka może byc reakcja Twojego męża.

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Czytamy posty zdradzanych kobiet i solidaryzujemy sie z nimi, wyzywamy ich perfidnych mężów, którzy idą "w długą", nie bacząc na to, że żona w domu czeka, że dzieci...Wywal go, spakuj manatki, jeszcze kogoś spotkasz, kto nie będzie cie oszukiwał - takie teksty piszemy. Tymczasem gdy zdradzi żona, to mamy ją pogłaskać po główce i użalać się, że bidulka zaszalała, a kochanek ją rzucił. Tak??
Moralność jest jedna, lojalność również, konsekwentne działanie obowiązuje obie strony związku.

Podejrzewam, że Twój przyjaciel nie chciał rozbijać związku albo wiedział, że i tak od męża nie odejdziesz - więc przerwał ten związek, gdy zauważył, że idziesz za nim jak w dym. Masz o to do niego żal? Obiecywałaś mu, że się rozwiedziesz? A może Cię o to pytał?

32

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć
koma5 napisał/a:

81mika81...ja nie wydaję o Tobie opinii. każdemu wszystko się może zdarzyć, jeżeli nie myśli o konsekwencjach. Tak było w Twoim wypadku. Ja tylko przewiduję, jaka może byc reakcja Twojego męża.

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Czytamy posty zdradzanych kobiet i solidaryzujemy sie z nimi, wyzywamy ich perfidnych mężów, którzy idą "w długą", nie bacząc na to, że żona w domu czeka, że dzieci...Wywal go, spakuj manatki, jeszcze kogoś spotkasz, kto nie będzie cie oszukiwał - takie teksty piszemy. Tymczasem gdy zdradzi żona, to mamy ją pogłaskać po główce i użalać się, że bidulka zaszalała, a kochanek ją rzucił. Tak??
Moralność jest jedna, lojalność również, konsekwentne działanie obowiązuje obie strony związku.

Podejrzewam, że Twój przyjaciel nie chciał rozbijać związku albo wiedział, że i tak od męża nie odejdziesz - więc przerwał ten związek, gdy zauważył, że idziesz za nim jak w dym. Masz o to do niego żal? Obiecywałaś mu, że się rozwiedziesz? A może Cię o to pytał?

Brawo !!  Wielki szacunek za tą wypowiedź.....Cała prawda.

Zdradzające, a nastepnie zdradzone przez kochanków uważają, że są bardziej poszkodowane niż mężowie których zdradziły, a o których jakby w ogóle nie pamiętały....
Straszny egoizm i hipokryzja....brrrr

33 Ostatnio edytowany przez 81mika81 (2009-09-19 23:27:00)

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

Nic mu nigdy nie obiecywałam, a on nie pytał. Ja dopiero teraz zaczynam widzieć że to był błąd choć pewnych chwil nie wiem czemu nie żałuję. Ale tak, on mi powiedział że jak się zorientował co ja do niego czuję to chciał to ostudzić żeby mi nie pieprzyć życia. Tylko ja nie wiem po co do jasnej ... dzwonił do mnie przez tyle miesięcy kilka razy dziennie

34

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć
81mika81 napisał/a:

. Tylko ja nie wiem po co do jasnej ... dzwonił do mnie przez tyle miesięcy kilka razy dziennie

Bo widział, że masz ochotę na mały romansik. Nie mógł przewidzieć, że pójdziesz na całość.
Spodobałaś mu się, dostrzegł błysk w Twoich oczach, gdy prawił komplementy, to sądził, że poromansujecie i kwita. Czy to jeden tak robi?? Niejeden, ale nie każdą to tak bardzo rusza.

Też miałam adoratora...kwiaty pod drzwiami zostawiał, miłośc mi wyznał...ale czy mnie to tak zakręciło, jak Ciebie? Przecież też mogłam zdradzić męża, a potem na kochanka zwalić całą winę, bo ja nierozumna istota jestem przecież wink

35

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

koma
ja mialam tak dwukrotnie,kwiatki,czule slowka,w dodatkumialm wtedy mase problemow z mezem ,az nie chce wspominac,nigdy go nie zdradzilam,nigdy nie dalam sie nabrac na czule slowka,zawsze najwaniejsza byla lojalnosc,odpowiedzialnosc,pielegnowalam to co stworzylam,podlewalam ten nasz zwiazek zeby nie zwiedl,a co sie stalo dalej,to on mnie zdradzal i klamal w zywe oczy,klamie nadal,a ja nadal kocham,wyje w poduszke jak dzieci spia i mysle co jeszcze moglamzrobic a czego nie zrobilam,moze jednak za malo podlewalam ,pielegnowalam,za to teraz podlewam go co no,łzami....

36

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

kochana wysłałam Ci email

37

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

Mika wiem co czujesz.... ja też jestem na etapie otrzacania się po małym romansie.. jest to cholernie trudne wiem... ja to sie nawet niemoge skupic na pracy... nad niczym.. mam go cały czas w głowie a najlepsze że tak do konca nikt nam nie moze pomóc.... same musimy do tego dojść że trzeba przeciez życ dalej..

38

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

Masz rację Majorka on jest cały czas w głowie. Wczoraj na forum zastosowano mi terapię wstrząsową i może trochę, minimalnie mi lepiej. Ale nadal jest serce tak strasznie rozdarte z bólu, rozgoryczenia a na dodatek doszło jeszcze poczucie winy!!!

39

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

81mika81-świetnie Cie rozumiem przeżyłam to samo-tylko u mnie jest gorzej-cały czas pracuje z tym facetem-dodatkowo jest moim szefem-był wolny jak sie poznaliśmy-a po jakim czasie zrozumiał ze jsdnak nic z tego nie bedzie bo ja jestem jeszcze mężatka a on wolny - i jego rodzice - jak twierdzi by tego nie zaakceptowali i znalazł sobie inna - dodtakowo przyprowadza ja do firmy i tak od tamtego roku -juz to trwa - a ja czuje to co ty - wiec pomys jak mi cieżko-nie znam tej dziewczyny a budzi we mnie pogarde-nie pasuje mi do niego-jest zwykłym szczempem dla mnie -co ja wideto myśle ze spotyka sie z nia tylko dla zaspokojenia własnych potrzeb-a ona sie łudzi i dame z siebie robi-ze sie spotyka z kims waznym - z kims kto kieruje firmą i ludzmi-on jest dla mnie miły-ale nie rozmawiamy wogóle o tym co było-zachowujemy sie tak jakby nigdy nic miedzy nami nie było-a mnie przydusza codziennie-kazdy dotyk jego ręki o moją - ajk podajemy sobie długopis-kazde spojżenie-powoduje tak niesamowite uczucie u mnie ze tego sie nie da opisac-ile to bedzie jeszcze trwac?i jak długo można cos takiego czuc do kogoś - kto tak naprawde jest już dla mnie "obcy"?

40

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

Mika, a może spróbowałabyś na początek zmienić prace?Będziecie wtedy duzą część dnia osobno, więc Ślubny zatęskni i znajdzie trochę czasu?

41

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

Popatrz kate2009 jakie to wszystko proste. Zabawili się a później jak się zabawka znudziła to ją odłożyli na półkę. A gdzie nasze uczucia??????? One są nie ważne bo jest mąż i nic z tego nie będzie nie?! Fałszywe dranie. Taki los i chyba trzeba się z nim pogodzić bo nic innego nie wymyślimy. Dobrze że chociaż możemy się tu wypłakać. Myśl sobie tylko o tych złych chwilach jak go widzisz i nie rób maślanych oczu bo to nic nie pomaga a jeszcze bardziej pogrąża w tym bezsensie. Ja wiem że to cholernie trudne bo facet jest na wyciągnięcie ręki ,ale  nie wracaj do tego co było to jest trochę lżej. Ja mojego przynajmniej na razie nie widuję. A jak byś zmieniła pracę?Ja próbowałam ale nie wyszło.

42

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

kochana dostałam email odpisałam,miłego dnia słonko,zaczynam się leczyć jak ja to mówie terapia szokowa,ale może faktycznie tędy droga

43

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć
81mika81 napisał/a:

Popatrz kate2009 jakie to wszystko proste. Zabawili się a później jak się zabawka znudziła to ją odłożyli na półkę. A gdzie nasze uczucia??????? One są nie ważne bo jest mąż i nic z tego nie będzie nie?! Fałszywe dranie. Taki los i chyba trzeba się z nim pogodzić bo nic innego nie wymyślimy. Dobrze że chociaż możemy się tu wypłakać. Myśl sobie tylko o tych złych chwilach jak go widzisz i nie rób maślanych oczu bo to nic nie pomaga a jeszcze bardziej pogrąża w tym bezsensie. Ja wiem że to cholernie trudne bo facet jest na wyciągnięcie ręki ,ale  nie wracaj do tego co było to jest trochę lżej. Ja mojego przynajmniej na razie nie widuję. A jak byś zmieniła pracę?Ja próbowałam ale nie wyszło.

to nie ustawiaj sie na pozycji zabawki dla kazdego ,wiecej szacunku dla samej siebie ,traktuja cie tak jak na to pozwalasz,pamietaj jedno prawdziwy facet nie bedzie z szacunkiem traktowal kobiety ,ktora bedac czujas zona  lezie z chlopem do lozka za komplementy,kwiatki i czule slowka,nawet gdy tym chlopem jest on sam

44

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć
81mika81 napisał/a:

Nic mu nigdy nie obiecywałam, a on nie pytał. Ja dopiero teraz zaczynam widzieć że to był błąd choć pewnych chwil nie wiem czemu nie żałuję. Ale tak, on mi powiedział że jak się zorientował co ja do niego czuję to chciał to ostudzić żeby mi nie pieprzyć życia. Tylko ja nie wiem po co do jasnej ... dzwonił do mnie przez tyle miesięcy kilka razy dziennie

mika dzwonil bo sie dobrze bawil,wygodna odskocznia,zero zobowiazan,seksik a potem do domciu,nic nie musial,pobzykal i szedl do domciu

45

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć
ludzik37 napisał/a:

prawdziwy facet nie będzie z szacunkiem traktował kobiety ,ktora bedac czujas zona  lezie z chlopem do lozka za komplementy,kwiatki i czule slowka,nawet gdy tym chlopem jest on sam

Ludzik37, świetnie powiedziane! Prawda w 100%.

46

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

kiedys posluchalam dwoch facetow w knajpce,rozmawiali o kochankach,mowie wam myslalm ze sie glosno usmieje,powstrzymywalam sie jak moglam,opowiadali jakie to idiotki ,jak jedna kazala wybierac miedzy soba a zona,a facet mowi do kolegi,,ty ale bym se zrobil jakbym mial taka zone co ja kazdy moze posuwac kto groszem zarzuci,,nic dodac nic ujac,a ten drugi powiedzial do niego jeszcze,,samobuja zaden normany sobie nie strzeli,,

47

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

to ładnie,może i faktycznie tak jest,ale podsumowanie dobre i nie zbyt miłe,

48

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

kaszmirka ale wy sie ustawiacie na tej gorszej pozycji same,facet to niestety facet i po romansie dowlecze sie do domu ,bo to jego azyl ,bo tam jest zona ktora pomarudzi,ponarzeka,powrzeszczy ale zona

49

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

ludzik37 ale ty jesteś sfrustrowana! ty masz problem bo jesteś z tej drugiej strony, nie? Nie wypowiadaj się na mój temat w ten sposób, gdyż sobie tego nie życzę. Nie znasz mnie osobiście, więc nie wydawaj zbyt pochopnej oceny. Zresztą znikomą przyjemnością dla mnie byłoby mieć taką znajomą. Pamiętaj, że kultura tego wymaga, żeby nie pleść wszystkiego co Ci ślina na język przyniesie.

50

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

mika głowa do góry kochana

51

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

sluchaj od tego jest forum by kazdy pisal to co mysli,kazdy ma prawo do wlasnego zdania,czy sobie tego zyczysz czy nie,jesli nie otworz watek zamkniety ,tam cie beda wspierac kumpelki z podobnym podejsciem do zycia,a jeszcze jedno ja nie jestem z tej drugiej strony ,ja powiem ci tak znajomych tego pokroju nie mam i nie zaluje  i raczej miec nie bede

52

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

Kaszmirka trzymam się na tyle na tyle ile mogę. Dziś miałam młyn w pracy, więc trochę się oderwałam. Ale cóż, teraz wróciłam i znów to samo. Chciałabym żeby już nie pamiętać..............

53

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

i jeszcze jedno,sa tu dziewczyny ktore mimo ze byly pogubione ale do nich cos dociera,np kaszmirka i kilka innych ale tobie to nie grozi niestety

54

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

Ludzik 37 sama potrzebujesz pomocy bo o ile mi wiadomo, to płaczesz w poduszkę co wieczór, sama tak napisałaś. Czasami kobieta wyląduje po drugiej stronie tak jak ty, jesteś zdradzana i oszukiwana- to twoje słowa. Bardzo ci współczuję, może spróbuj się pozbierać. Porozmawiaj z mężem, że już nie masz siły znosić tego co on robi. Może cię nie zostawi dla innej, gdy się dowie, że wiesz o wszystkim co on robi. Jak matka jest nieszczęśliwa to dzieci też to czują. I nie żałuj, że nie wykorzystałaś sytuacji, kiedy ktoś ci prawił komplementy, dawał kwiaty. Bo najważniejsza jest miłość do męża - zresztą on to docenił we właściwy sposób. Trzymam za ciebie kciuki , że ci się w końcu to ułoży! To, że dokuczasz innym świadczy tylko o tobie, a często ta twoja złośliwość jest na tym forum widoczna. Popatrz ,,mądrość przychodzi z wiekiem,, to też twoje słowa, ale z tego co widzę  ty się nic nie starzejesz - może to i dobrze, wiecznie młoda!! Ten twój mąż musi cię naprawdę kochać za twoje podejście do życia. Trzymaj się...

55

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

hehehe tak sie wlasnie zastanawialm kiedy wybuchniesz,a maz kocha mnie za to ze nie puszczam sie z kontrachentami i nie musi sie mnie brzydzic,a jego koledzy nie musza robic se poswiechujek ze ma puszczalska zone

56 Ostatnio edytowany przez gonia-73 (2009-09-22 22:00:00)

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

witaj mika...posłuchaj ludzik jest sflustrowany, wylewa może i łzy do poduszki i ma do tego prawo ponieważ jej małżonek zrobił to co Ty próbowałaś zrobić swojemu męzowi (chwała Bogu że Twój niedzosżły kochanek poszedł po rozum do głowy i zakończył początki romansu)...a zastanów się jak Ty byś się poczuła na jej miejscu...pozatym przeczytaj posty ludzika i zobaczysz że ona już z męzem rozmawiała na ten temat, więc Twoje rady są już nie na miejscu
w moim małżeństwie w pewnym momencie też zabrakło miłości a nie zachowałam się tak jak Ty i nie robiłam z siebie zakochanej w innym wariatki...moze to właśnie Ty powinnaś porozmawiać ze swoim mężem i powiedzieć co Ci leży na wątrobie...

moim zdaniem zachowujesz się infantylnie, płaczesz w pracy itd. zamiast iść po rozum do głowy i zastanowić się nad tym czego chcesz od życia...nie podoba Ci się mąż i jak się zachowuje w stosunku do Twojej osoby to odejdź od niego i szukaj innego faceta z którym będziesz szczęśliwsza

i postaraj się zrozumieć że u osób który zostały zdradzone przez swoich partnerów nie znajdziesz zrozumienia, to tkwi w duszy i sercu jak jakaś zasrana zadra...niestety...życzę powodzenia i trafnych wyborów życiowych

jeszcze jedno...nie doczytałam Twojego postu...jednak zrobiłaś to mężowi...

prosta sprawa jak dla mnie...zrobił co chciał i poszedł w pieruny...zawsze tak robią ale pociesz się że chociaż zerwał oficjalnie z Tobą znajomość...mój mąż nawet tego nie zrobił ze swoją "panią":D

57

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

ojjjjjjjjj dziewczyny nie lubie czytać postów gdzie zaczyna się niemiła atmosfera,wiem że każdy może wyrazić swoje zdanie,ale dlaczego oceniać tak ostro,to co przechodzimy naprawdę nie jest łatwe,wiem że każdy może wyrazić swą opinię,ale my jesteśmy dla siebie wsparciem próbujemy naprawiać błędy nie oceniać się na wzajem.współczuje wam że cierpicie,ale moje zdanie jest takie że nic nie dzieje się bez przyczyny...............i jeżel dochodzi do zdrady to wina leży po środku

58

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

gonia-73 wiesz punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Nie o to chodzi czy zerwał, gdyż jego dzisiejsze zachowanie odbiegało od sensu. Był miły itd. Tylko że dziś rano to ja postanowiłam że już nie ma nad czym beczeć, bo za waszą poradą to mi nic nie da i trzeba walczyć o to co mam i się ogarnąć. Byłam miła, w gardle mnie ściskało jak z nim zaczęłam gadać, ręce mi się trzęsły. Ale kawy już z nim nie piłam i już nie było tyle czasu na rozmowę co kiedyś. Może i dlatego, że dziś miałam naprawdę urwanie głowy w pracy, bo pewnie gdyby nie to znów bym beczała. Dopiero jak weszłam do domu to było mi cholernie przykro. Pewnie że nie wiem jak to jest być po tej drugiej stronie, jak to jest być zdradzoną. Nie wiem czy to też kiedyś mnie nie spotka. Wiem jedno, że nikt nie jest święty i taki idealny

59

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć
81mika81 napisał/a:

gonia-73 wiesz punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Nie o to chodzi czy zerwał, gdyż jego dzisiejsze zachowanie odbiegało od sensu. Był miły itd. Tylko że dziś rano to ja postanowiłam że już nie ma nad czym beczeć, bo za waszą poradą to mi nic nie da i trzeba walczyć o to co mam i się ogarnąć. Byłam miła, w gardle mnie ściskało jak z nim zaczęłam gadać, ręce mi się trzęsły. Ale kawy już z nim nie piłam i już nie było tyle czasu na rozmowę co kiedyś. Może i dlatego, że dziś miałam naprawdę urwanie głowy w pracy, bo pewnie gdyby nie to znów bym beczała. Dopiero jak weszłam do domu to było mi cholernie przykro. Pewnie że nie wiem jak to jest być po tej drugiej stronie, jak to jest być zdradzoną. Nie wiem czy to też kiedyś mnie nie spotka. Wiem jedno, że nikt nie jest święty i taki idealny

to poplacz jeszcze w pracy ,pewnie niezle maja widowisko kumpelki ,a nie pytaja czasem czy cie maz nie zdradza?

60

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

ludzik czy Ty faktycznie musisz się tak pastwić to już się robi niesmaczne odpuść sobie !!!!!!!!!!!!!!!!

61 Ostatnio edytowany przez gonia-73 (2009-09-23 07:55:55)

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

masz rację mika punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia...Twój punkt widzenia jest bardzo ograniczony ponieważ widzisz tylko siebie, tacy ludzie to egoiści....

cóż...w takim układzie żyj w kłamstwie, ciesz się chwilą...spiernicz życie swoim dzieciom czy dziecku, męzowi, sobie a Twój ukochany znajdzie sobie nastepną rozwódkę lub mężatkę...jeszcze raz powtorzę masz lat 28 a zachowujesz się dzieciak...taki troszeczkę rozkapryszony big_smile

w każdym bądź razie życzę powodzenia...


kaszmirka...ja się winna nie czuję...to on jest odpowiedzialny za całą zaistniałą sytuację...jak napisałam wcześniej u nas tez zabrakło miłości ale nie z mojej a z jego strony...chyba że moją winą jest to że pojechałam z naszymi dziećmi na 10 dni na wczasy a on poczuł się wolny...jak sądzisz??? to jest też moja wina???

62

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

mika dopowiem tylko cosik do wypowiedzi Goni ,masz wybitnie nierealistyczny obraz siebie ,ale to charakterystyczne u egocentrykow/podobno/juz kiedys napisalam zebys zaczela dostrzegac swiat poza czubkiem wlasnego nosa,niezazdroszcze twemu mezowi ,powiem tak ja mu nawet wspolczuje,zastanawia mnie jedno skoro uwazasz sie za taka super itd to dlaczego nie przyznasz sie mezowi do tego co robilas,uczciwosc wszak tak nakazuje
co do tego ze wine za zdrade ponosza obie strony,to jet to tlumaczenie strony zdradzajacej ,normalne zreszta,bo co maja mowic,,,takie ze mnie nic ze krzywdze osoby ktore ufaja mi najbardziej na swiecie,?

63 Ostatnio edytowany przez llorona (2009-09-24 00:05:19)

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć
ludzik37 napisał/a:

hehehe tak sie wlasnie zastanawialm kiedy wybuchniesz,a maz kocha mnie za to ze nie puszczam sie z kontrachentami i nie musi sie mnie brzydzic,a jego koledzy nie musza robic se poswiechujek ze ma puszczalska zone

piękna wypowiedź dajaca dowód tego, że ludzik tu robi jakąś niezdrową nagonkę (bo mieć kochanka, a puszczać się z kontrahentami to dwie rózne rzeczy) oraz podrzega do kłotni,a tak było nam wszystkim tu dobrze i miło na forum.tylko czeka, aż ktoś wybuchnie...

ludziku, zauważyłaś, że napisałam kontrahentami smile jak widzę jak ktoś prawi takie mądrości, to oczekuję również znajomości zasad ortografii.Albo bądz bardziej tolerancyjna, skoro Ty możesz popełniać błędy, to inne mogą się puszczać.

no teraz to się zacznie nagonka na mnie też smile

mika, się nie przejmuj tymi wszystkimi wbijanymi gwoździami...wypłacz swoje, skoro musisz, a potem jak już otrzeźwiejesz, to sobie wszystko poukładaj.poprostu, jak my wszystkie potrzebujesz czasu, a nie terapii wstrząsowej, albo słodkich, pocieszających słów.A właściwie, teraz jak to napisałam to stwierdzam, że potrzebujesz wszystkich trzech składowych.Wstrząs - po tym co uczyniłaś, pocieszenie na te wszystkie kłębiace się emocje, czas...wiadomo smile

64

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

Ilorona dzięki słońce za wsparcie. Tak terapia wstrząsowa była niestety potrzebna, bardzo mnie podniosło na duchu to co pisały dziewczyny / z małymi wyjątkami/. Zobaczyłam, że każda z nas ma inny problem, z którym się próbuje zmierzyć i uporać. Ja już trochę się wyciszam, zaczynam powoli sobie to wszystko układać. Wspomnienia mam piękne, ale na razie nie chcę do nich wracać. Może kiedyś...Chciałabym żeby inne dziewczyny również to zrozumiały, że musimy otrząsnąć się i żyć dalej. Po prostu przestać płakać, bo czasami nie ma o kogo!   Szkoda, że nie znamy się w rzeczywistości, bo fajnie by było tak normalnie pogadać - ale tak też jest super. Ilorona jeszcze raz dzięki

65 Ostatnio edytowany przez zrezygnowanaaa (2009-09-25 08:38:24)

Odp: Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

81mika81 wiesz z jednej strony Cibie rozumiem,dzis niestety w wyścigu praca ,dom,obowiązki zapominamy o tym,że oprócz bycia zoną,matką/mężem,ojcem jesteśmy w związku my...kobieta i mężczyzna.
Dobrze wiem jak to jest rozmawiac 24 z mężem tylko pracy bo kiedys też pracoowaliśmy razem -tragedia.Tylko idąc na kawke raz, drugi ,dziesiaty i czując się świetnie w towarzystwie owego pana miałaś świadomość tego co może z tego być.Moze wystarczyła rozmowa z meżem ,że zaczyna sie tak i tak dziać ,że pojawił się ktoś ,że jeżeli czegoś oboje nie zmienicie będziesz szukała tego czego brak gdzie indziej?Może wystarczyło zacząć uzdrawiac te sytuację?Facet z natury jak poczuje zagrożenie zaczyna walczyc taki instynkt-wiem z doświadczenia)))))))))))))
Piszesz,że dałaś sie omamić...ale z  pełna świadomością kochana.Nie rozmyślaj co było tylko żyj dalej,masz dziecko...było minęło,przeżyłaś swoje,wyciągnęłaś lekcje i nie wracaj do tego.Dla swojego dobra psychicznego ,a czas jak mawiaja najlepszym lekarstwem na wszystko.

Posty [ 1 do 65 z 89 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Konsekwencje romansu, które trzeba przeżyć

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024