A dlaczego miałby nie trzymać wiadomości i zdjęć byłej w swoim telefonie?
A dlaczego miałby nie trzymać wiadomości i zdjęć byłej w swoim telefonie?
Z wibratorem w dupie?! Proszę Cię!
A jakby Twoja kobieta miała w telefonie zdjęcia swojego byłego plus np. ona obok z kulkami analnymi?
A ciekawy jestem właśnie jej opinii odnośnie porno;)
Abizer, aktorki porno to co innego. Ze wzgledow psychologicznych chociazby. Aktorka porno to...tylko aktorka. Dla widza jest, no jakby to nazwac, bezosobowa, nie ma tozsamosci. Zdjecia nagiej eks-dziewczyny wiaza sie ze wspomnieniami, emocjami, wszystkimi intymnymi sytuacjami, jakie zachodzily pomiedzy narzeczonym autorki a jego byla. Nie da sie, ogladajac zdjecia, patrzec na nia jak na obca aktorke porno. To nie tylko podniecenie na widok golej baby. To podniecenie na widok golej kobiety, z ktora kiedys bylo sie blisko. No wlasnie, BYLO i tak to powinno pozostac. Co to w ogole za pomysly, by zostawiac sobie zdjecia swojej eks w telefonie, w dodatku nago. Watpie, by jakiejkolwiek kobiecie to sie podobalo.
Cynicznahipo- jeśli nawet, to co? Przecież on jej tego wibratora teraz nie wsadza.
Ewika- No jak się było a nie jest i nie chce być to w czym problem? A jakby jego była została aktorką porno to co- wszystkie filmy porno by mógł oglądać tylko nie te z jej udziałem tak?
Zazdrość o przeszłość się w was odzywa czy jak?
70 2014-05-28 17:02:49 Ostatnio edytowany przez Ewika99 (2014-05-28 17:06:15)
Abizer, no prosze Cie... Mam wrazenie, ze szukasz w tej chwili na sile poparcia dla Twoich teorii. Tak trudno zrozumiec, ze autorce sie nie podoba to, jak postepuje jej narzeczony? To jest material na meza? Skoro zdjecia bylej nie robia na nim wrazenia to po co je trzyma w telefonie? Jako pamiatke?
Zazdrosc nie odzywa sie we mnie, bo moj maz nie trzyma w telefonie zdjec swojej eks z wibratorem, nie musze byc zazdrosna. Ale widocznie odzywa sie w autorce. Czy to cos zlego? Uczucie, jak kazde inne, na ktore nie za bardzo mamy wplyw. W odpowiedniej ilosci jest nawet wskazana. A tu autorka miala powody, by byc nie tylko zazrosna, ale i wsciekla.
71 2014-05-28 17:07:24 Ostatnio edytowany przez Abizer (2014-05-28 17:12:41)
Ja się tylko pytam. Moje teorie są inne:)
Może właśnie na pamiątkę. To jego prywatny telefon.
Nie trafia do mnie to, że jak dziewczyna pisze, że facet trzyma wiadomości i zdjęcia innej kobiety, jest zazdrosna i nie chciałaby żeby on to robił, to jej się mówi, że facet to cham i zły materiał na męża, jest w ogóle do kitu, a ona ma prawo do zazdrości, a jak inna napisze, że jej facet ogląda jak inna kobieta naga uprawia seks, jest zazdrosna i nie chciałaby żeby on to robił to jej się pisze, że ma zaniżone poczucie własnej wartości, robi sztuczne problemy i broni facetowi wolności, powinna oglądać razem z nim.
72 2014-05-28 17:18:02 Ostatnio edytowany przez Ewika99 (2014-05-28 17:26:25)
No widzisz, do Ciebie nie trafia, ale tak jest i nie inaczej. Jedni nienawidza pomidorowki, ale uwielbiaja golabki. Tak samo jest z pornusami i zdjeciami bylej w telefonie. Tylko, ze tu czynnikiem wspolnym nie sa pomidory, a nagosc.
Zreszta, skoro autorce pornusy (zakladam tylko) nie przeszkadzaja, a zdjecia eks jej narzeczonego tak, to co w tym zlego? A moze i jedno i drugie jej przeszkadza? Ja mam inne podejscie do pornusow, bardziej liberalne (bez przesady), ale tez by mnie denerwowalo, gdybym zobaczla zdjecia bylej w tel meza. Nawet gdyby nie byly rozbierane. Ja sama wczesniejsze zwiazki uznalam za zamkniete rozdzialy i tego sie trzymam. Z bylymi chlopakami mam sporadyczne kontakty, raczej przypadkowe, ale nie negatywne. O przepraszam! Raz, podczas mojego pobytu w Anglii (zbieralam na wesele) pisalam z bylym na gg, ale to raczej bylo w formie pocieszania go po stracie matki, w dodatku zerwala z nim dziewczyna. Moj maz o wszystkim wie. A to, ze pisalam z nim i utrzymywalam kontakt nie oznacza, ze musze miec jego akty w tel.
73 2014-05-28 17:24:21 Ostatnio edytowany przez Abizer (2014-05-28 17:27:26)
Ja rozumiem, że jedni nienawidzą pomidorówki ale lubią gołąbki. Ale nie o to mi chodzi.
Chodzi mi o to, że m.in. ci co lubią pomidorówkę usilnie tu przekonują, że gołąbki są złe i facet ma ich nie jeść.
A jak w innym wątku ktoś pisze, że pomidorówka męża ją krzywdzi, to się jej mówi, że dlaczego mu się jej zabrania i w ogóle to powinna jeść razem z nim.
Ciekawe, czy znajdziesz haczyk.
Bo takie ogladanie pornusow moze (wbrew pozorom) pomoc zwiazkowi, zabic rutyne. Mowie tu o takim zdrowym ogladaniu, nie nagminnym. A takie ogladanie zdjec bylej z wibratorem w tylku raczej moze doprowadzic jedynie do jego rozpadu. Zreszta, jezeli ktos naprawde pornusow nie lubi to niech nie robi nic wbrew sobie. Nic na sile. Na pewno nnikt nikogo za wszelka cene nie naklania. Mozna zasugerowac, ale nie naklonic.
75 2014-05-28 17:37:36 Ostatnio edytowany przez Abizer (2014-05-28 17:39:06)
Ewika- ale to jest Twoja interpretacja, że może pomóc. Może. Jak kobiecie to nie przeszkadza. Ale jak widać jest wiele kobiet którym jak czytam to gówno pomaga, a nawet w depresję przez to wpadają i to także doprowadza do rozpadu.
Co do Twojego ostatniego zdania- Czyli niech facet sobie trzyma te zdjęcia dopóki jej nie pokazuje na siłę i nie wciska.
Znowu haczyk, ale po prostu próbuję delikatnie wskazać tutaj swego rodzaju Twoją mentalność Kalego.
Ja to widzę tak - mój facet nie życzy sobie, żebym w telefonie trzymała fotki moich ex. Ok, ale ja wymagam od niego tego samego. I odwrotnie. Chce oglądać porno? Ok, ale ja też będę. Takie dwa luźne przykłady.
Zdradza mnie? Fuj, ja zdradzać nie chcę, rozstajemy się. Proste.
77 2014-05-28 18:40:48 Ostatnio edytowany przez Dominisia21 (2014-05-28 18:49:46)
...
Cynicznahipo- a odwrotna odwrotność- jeśli facet nie życzy sobie abyś ty oglądała porno i on nie będzie?
Cynicznahipo- a odwrotna odwrotność- jeśli facet nie życzy sobie abyś ty oglądała porno i on nie będzie?
Na szczęście nie mam takiej sytuacji, ale przypuszczam, że gdyby miał porządne argumenty, to skłonna bym była do poświęceń.
Bo związek to też kompromisy.
Ewika- ale to jest Twoja interpretacja, że może pomóc. Może. Jak kobiecie to nie przeszkadza. Ale jak widać jest wiele kobiet którym jak czytam to gówno pomaga, a nawet w depresję przez to wpadają i to także doprowadza do rozpadu.
Co do Twojego ostatniego zdania- Czyli niech facet sobie trzyma te zdjęcia dopóki jej nie pokazuje na siłę i nie wciska.Znowu haczyk, ale po prostu próbuję delikatnie wskazać tutaj swego rodzaju Twoją mentalność Kalego.
Nie. Dla mnie jest tak: zwiazki z bylymi partnerami/partnerkami to PRZESZLOSC. I nie wazne, czy w telefonie sa zdjecia rozbierane, z restauracji, urodzin, z pikniku. Ma ich tam nie byc. Dla mojego meza to oczywiste, nie musialam mu nawet nic takiego zabraniac. Taka jestem radykalna i koniec. Zreszta, chyba jestem szczesciara, bo nie naleze do osob, ktore daja po sobie poznac zazdrosc, ale nie mam za bardzo ku temu powodow. Moj maz w moim towarzystwie nie oglada sie za innymi kobietami na ulicach (kiedys sam powiedzial, za czasow naszego chodzenia, ze wydaje mu sie to nie w porzadku) i tak mu zostalo. Moze to dla Ciebie mentalnosc Kalego, ale...to tez mentalnosc.
81 2014-05-28 20:20:45 Ostatnio edytowany przez Abizer (2014-05-28 20:22:53)
Abizer napisał/a:Cynicznahipo- a odwrotna odwrotność- jeśli facet nie życzy sobie abyś ty oglądała porno i on nie będzie?
Na szczęście nie mam takiej sytuacji, ale przypuszczam, że gdyby miał porządne argumenty, to skłonna bym była do poświęceń.
Bo związek to też kompromisy.
No to widzę że dla Ciebie nieoglądanie porno to jest poświęcenie
Nie. Dla mnie jest tak: zwiazki z bylymi partnerami/partnerkami to PRZESZLOSC. I nie wazne, czy w telefonie sa zdjecia rozbierane, z restauracji, urodzin, z pikniku. Ma ich tam nie byc. Dla mojego meza to oczywiste, nie musialam mu nawet nic takiego zabraniac. Taka jestem radykalna i koniec. Zreszta, chyba jestem szczesciara, bo nie naleze do osob, ktore daja po sobie poznac zazdrosc, ale nie mam za bardzo ku temu powodow. Moj maz w moim towarzystwie nie oglada sie za innymi kobietami na ulicach (kiedys sam powiedzial, za czasow naszego chodzenia, ze wydaje mu sie to nie w porzadku) i tak mu zostalo. Moze to dla Ciebie mentalnosc Kalego, ale...to tez mentalnosc.
Ja nie neguję tego. Po prostu pragnę wskazać, że ktoś może mieć takie same odczucia jak Ty do innych kwestii. Mentalnością Kalego nie jest to, że Ty jesteś w tej sprawie radykalna, tylko to, że twierdzisz, że jak ktoś nie chce żeby małżonek oglądał porno, to niech sam nie ogląda, ale małżonek może. Jeśli ktoś jest w innej (tu:wspomniany przykład z porno) to też ma prawo coś negować.
Cynicznahipo napisał/a:Abizer napisał/a:Cynicznahipo- a odwrotna odwrotność- jeśli facet nie życzy sobie abyś ty oglądała porno i on nie będzie?
Na szczęście nie mam takiej sytuacji, ale przypuszczam, że gdyby miał porządne argumenty, to skłonna bym była do poświęceń.
Bo związek to też kompromisy.No to widzę że dla Ciebie nieoglądanie porno to jest poświęcenie
Abizer, to tylko PRZYKŁAD.
Cynicznahipo, to był tylko ŻART.
Cynicznahipo, to był tylko ŻART. http://forum.benchmark.pl/public/style_ … shifty.gif
Aaa, sorki .
Przyznal sie do tego ze czesc zabawek to byly zabawki ktore kupil ex dziewczynie. TO SA TE SAME ZABAWKI.
Peruki tez sa TE SAME nie TAKIE SAME.
Peklo mi serce.
Na moje pierwsze pytanie jakie tylko zadalam czyli: czy Twoja ex dziew o mnie wie?
Odpowiedzial: nie wiem, nie mam z nia kontaktu.
Po tym KLAMSTWIE wpadlam we wscieklosc, pozrzucalam z antresoli wszytskie zabawki i zapytalam czy ta, ktora kiedys tak usilnie probowal wepchnac mi do gardla niedgys znajdowala sie w tylku jego ex (?)
Spanikowal. Poplakal sie. Wyszedl. Po powrocie powiedzial ze to jego najwiekszy blad w zyciu tlumaczyl potem ze kierowal sie kwestiami finansowymi. Potem wszytskie wyrzucil kiedy zamknelam sie na chwile w sypialni...
(cos mi jednak znow mowi ze jak dobrze poszukam to je gdzies na mieszkaniu znajde)
Zalewam w tym momencie klawiature lzami. Ale wiecie co? Nic nie czuje... ani zlosci ani zalu ani radosci...ZPELNIE NIC.
Najbardziej zalosne jest to ze bylo mi go tak strasznie szkoda ze sie musi tlumaczyc ze panikuje, ze mu zle... czulam wtedy ze go kurwa kocham i ze chce przerwac ten jego stan.
Nie bedzie wesela za rok na pewno. Nie wiem co mam zrobic z brakiem emocji. Po uslyszeniu tego ze sie przyznal wszytskie wygasly - WSZYTSKIE. Nie krzyczalam, nie robilam wyrzutow takich jak powinnam... jak nienormalna przeszlam do w miare normalnego trybu dnia...
Co do przegladania telefonu - mimo to ze podalam mu wiele szczegolow nie wpadl na to, ze to zrobilam. Jest swiecie przekonany ze rozmawialam z jego ex. I mam zamiar zrobic to na prawde...
(za to podczas tego jak spalam przetrzesal moj telefon zapewne w nadzieji ze znajdzie wymiane smsowz jego ex i zaczal sie rzucac ze powiedzialam mojej siostrze o tej sytuacji...)
Przyzal ze jej (ex) nic nie pow bo mu jej szkoda i czuje wyrzuty sumienia.
To ze zerwal z nia 3 miesiace przed tym jak sie poznalismy okazalo sie byc klamstwem. Powiedzial ze zerwal 2 tyg przed ale i tak mysle ze to nie prawda...
I dowiem sie jaka jest prawda...
Chyba potrzebuje psychiatry.
Daj sobie z tym wszystkim czas. Ludzie robią czasem różne dziwne rzeczy z czystej głupoty.
Gadanie z ex to słaby pomysł. Dla niej to może być szansa, by złośliwie narobić mu problemów - może być o ciebie zazdrosna.
Pierwszy raz chyba zgadzam się z antykobietą.
Spokojnie, dziewczyno, nikt Cię nie goni. Teraz jesteś w delikatnym momencie życia i nie ma sensu robić cokolwiek pod wpływem emocji (tudzież ich braku, który jest zupełnie normalny - wcześniej były bardzo silne, jak adrenalina opadła, czujesz się wypalona).
Daj sobie trochę czasu, najlepiej pojedź gdzieś, może do kogoś, na jakąś działkę, coś, odpocznij od tego wszystkiego kilka dni i dopiero wtedy będziesz mogła na spokojnie pomyśleć, czego tak naprawdę chcesz i czy jego chamski wyskok jest wart całego związku.
Gadać z ex? A właściwie po co... Nie wiadomo jakie ich łączą relacje, jak ona się czuje w stosunku do Ciebie, to może przynieść więcej szkody niż pożytku mówiąc szczerze, szczególnie, że facet się przyznaje i chce normalnie rozmawiać.
88 2014-05-31 19:35:25 Ostatnio edytowany przez Dominisia21 (2014-05-31 19:38:35)
Zaręczona, tak jak poprzednicy, uważam, że powinnaś dać sobie czas na różne przemyślenia. I jeżeli będziesz czuła, że potrzebujesz wsparcia specjalisty, to się nie wahaj. Tu chodzi o twoje zdrowie. Dasz sobie radę, trzymaj się.
A ja uważam, że powinna z tą ex pogadać. Człowiek zasługuje na prawdę, a jej piękniś najwyraźniej do najszczerszych nie należy, skądś się powinna prawdy dowiedzieć.
A ja uważam, że powinna z tą ex pogadać. Człowiek zasługuje na prawdę, a jej piękniś najwyraźniej do najszczerszych nie należy, skądś się powinna prawdy dowiedzieć.
Ale skąd przekonanie, że od jego ex dowie się PRAWDY? Dowie się tego, co jego ex będzie chciała, żeby usłyszała.
To ze zerwal z nia 3 miesiace przed tym jak sie poznalismy okazalo sie byc klamstwem. Powiedzial ze zerwal 2 tyg przed ale i tak mysle ze to nie prawda...
Nie zdziwiłbym się jakby w tym samym czasie kręcił i z Tobą i z nią.
zaręczona, nie ma tego złego , co by ...
1. telefon - to przedmiot , to nic baaaaaaaaaaaaaaaardzo osobistego, sluzy do komunikowania. W jego telefonie nie powinno być zdjęc ,sms od ex. W każdej chwili masz prawo zadzwonić z jego tel. , zrobić jakieś zdjęcie. Jesteś /byłaś narzeczoną i przed Wami w planach długie i szczęśliwe życie razem,
2. gadżety - nic zdrożnego , dobre na później, jak trochę nudnawo się robi i rutyna się wkrada, takie urozmaicenie w dobrym ,starym malżenstwie,
3. wyjątkowa oszczędność, trafił Ci się prawdziwy skarb, niczego starego i niepotrzebnego nie wyrzuca, a nóż się kiedyś przyda, jak nie komuś, to Tobie; pieniędzy do kosza nie wyrzuca się,
4.jak lubi peruki i przebieranki , niech idzie do cyrku za klowna robić
Słuchaj, a czy mi się wydawało czy napisałaś ze on rozpakowywał te rzeczy.
Może to są nowe zabawki.
Wiem co czujesz
Mnie kochanka ostatnio poinformowała "że robili" to w naszym małżeńskim łóżko, minął miesiąc a ja dalej an to łóżko patrzeć nie mogę.
A nie wymienie kosztowało maaaase forsy...
kejter napisał/a:A ja uważam, że powinna z tą ex pogadać. Człowiek zasługuje na prawdę, a jej piękniś najwyraźniej do najszczerszych nie należy, skądś się powinna prawdy dowiedzieć.
Ale skąd przekonanie, że od jego ex dowie się PRAWDY? Dowie się tego, co jego ex będzie chciała, żeby usłyszała.
A co to da, ja rozmawiałam z kochanką męża, powiedziałam ze go kocham, ze tworzymy wg mnie udany związek.
Ona na to powiedziała ...nie znam cie nie mam podstaw ci ufać, jesteś dla mnie wredną kurwa i obcą osoba która mi mój piekny związek chce rozwalić...
A na przyszłość, to się te piękne zdjęcia wysyła sobie na komórkę, ukrywa te wysyłki smsów/msmów i ma się dowody na to ze chłop jest szują.
Jak widać każdy ma inne doświadczenia w tym temacie, ja akurat się od tych 'trzecich' dowiedziałam tego, czego od faceta się nie dowiedziałam. I sama z siebie również je informowałam, tak, że wszystko stało się jasne.
Moja koleżanka też się odezwała do byłej swojego faceta- tez się na początku nienawidziły, ale się przemogły i tak oto wyszło na jaw, że koleś był na raz z 6 kobietami, jak nie więcej.
96 2014-06-07 12:20:08 Ostatnio edytowany przez cisowianka (2014-06-07 12:21:03)
Ja bym dala sobie spokój z rozmowa z byla , w ogóle dałabym sobie spokój z NIM. Ze względu na finanse, no szkoda slów to w ogóle by nie dawal i nie byłoby problemu. Ja bym sie pożegnala z tym facetem i tyle.
To tylko kolejny dowod ze zbytnio ekscytujac sie kims mozna zawiesc, poza tym doza nieufnosci nie zaszkodzi i male sledztwa, gdyby to kogos nie bolalo bardziej niz zagladanie do komorki rownie dobrze moglaby odkryc inaczej i przypadkiem.
Dajecie posty ale o ile ona je czyta to juz jest po zwiazku i pojawi sie na innym forum czy w watku placzac ze moze dac mu szanse itp. Takie sa niektore, daja szanse do bolu nawet jak maja dowody zdrady, radza sie tu obcych a sprawa jasna zadnego malzenstwa, jesli zwiazek to tez bez przyszlosci bo niestety tak jest ze jak ktos raz zawiedzie robi to ciagle, taka jego natura
Stawianie na czarujacych i majacych bujna nieznana przeszlosc moze tak sie konczyc, to przyklad tego jak wazna jest rozmowa i uwazne obserwowanie partnerra bo pewne sygnaly moga sugerowac ze jest sie tylko chwilowa zmiana klimatu a "wilka ciagnie do lasu", za wczesnie rozstal sie z tamta i nie dziwne czarujaca dziewczyna o duzym temperamencie to ktos bezkonkurencyjny.
Romantycy jak zapoznaja sie z historia tez dostana kubel zimnej wody by zaczeli inaczej myslec bo beda odnosic same porazki czy byc super kolegami we friendzone - inni sa do niczego ale na mysli wielu zranionych kobiet - jakas porazka i paranoja
98 2014-06-12 12:44:20 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2014-06-12 12:49:25)
Ja od swojego (byłego) chłopaka dostałam na walentynki pięknie zapakowaną paczkę. Otworzyłam ją, a w środku była bielizna i karteczka "załóż ją dla mnie Justynko". Wszystko byłoby ok gdyby nie dwie rzeczy. Po pierwsze ta bielizna była zrobiona z cukierków, a po drugie ja nie mam na imię Justynka tylko trochę inaczej ... Chłopak od tamtej pory się nie odezwał, a mi już przeszedł żal i teraz się z tego tylko śmieję. Jeżeli ma ktoś ochotę to mogę ten komplet "jadalnej" bielizny oddać za darmo. Można ją zobaczyć tutaj: link usunięty . Nie jest to może najlepszy gatunek,ale jak ktoś lubi takie gadżety to powinien być zadowolony.
No to widzę że dla Ciebie nieoglądanie porno to jest poświęcenie
Abizer, to tylko PRZYKŁAD.
Dla niektórych mężczyzn nieoglądanie porno jest niemożliwe...., a może raczej bardzo trudne..
Niezła historia.. Współczuje Autorce.
Nie ma co komentować, bo pewnie dała mu "szansę" i wstyd jej się przyznać O, naiwności!
Gdyby go wykopała z życia zapewne wróciłaby zaraz po pomoc i wsparcie na Forum.
Choć łudzę się jeszcze, że może jakimś cudem postawiła siebie i swoje samopoczucie na 1 miejscu..?
Przeczytałam wszystkie komentarze.
Historia, okropna Autorko, na prawdę strasznie mi przykro, że Cię to spotkało.
Moje ego i fakt, że jestem cholernie pamiętliwa nie pozwoliłyby mi na wybaczenie czegoś takiego.
Ciekawa jestem jak sobie radzisz, co postanowiłaś?... Jednak czytając to mam nadzieję, że dałaś sobie spokój z tym mężczyzną i obdarujesz miłością kogoś kto ją odwzajemni.